Fakt, przebić się przez magiczne 22 jest tam czasami niemożliwe, mimo wszelkich starań. Nie pomaga zmiana przynęt, ich rodzaju i sposobu prowadzenia. Na powierzchniowe w tym roku jakieś dziwne ignorowanie. Kilka udało się złowić na poppery, ale przy tej ilości brań, nawet przy agresywnym podpowierzchniowym prowadzeniu gumek, to jakiś dramat. Jestem bezsilny i nie mogę sobie z tym poradzić. Może to się przekłada na brania sumów z powierzchni? Coś w tym roku im nie pasuje? Trzy razy byłem na okoniach ostatnio. I we wtorek postanowiłem dokładnie policzyć, ile jestem w stanie złowić, w niespełna 4 godz. Utrudnieniem był żar jaki lał się na głowę. Trzeba było znaleźć kawałek cienia i zarazem, żeby chciały brać okonie. Pole manewru bardzo wąskie. Mocno się skoncentrowałem i starałem się nie pomylić w liczeniu. Skończyłem na wyniku 72 okonie. W tym dniu żaden nie przekroczył wspomniane 22 cm. Było sporo w granicach 20, ale nic poza tym. Dwa razy była sytuacja, gdy pasiak przed kępą zielska zaczął stawiać ambitniejszy opór, to był atak w niego czegoś większego. Co to było? Nie wiem. Do tego trzeba by doliczyć przynajmniej dwa razy taką ilość brań nie wciętych. Może wśród nich był ten wymarzony?:) W tabeli już wynik dla mnie wyśrubowany, to każdy centymetr staje się istotny. I dlatego dodaję z poprzedniej wyprawy okonia 30 cm. Był mocno wypracowany i ucieszył mnie niezmiernie. Był jeszcze w rozmiarze 27 cm. Pozostałe standardowo od 15-22 cm. 95% pasiaków złowiłem na gumki z obciążeniem 1-2g.
Dwa największe i do tabeli 30 cm.