Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. Konrado

    Konrado

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      63


  2. moczykij

    moczykij

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      575


  3. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      1 554


  4. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      2 857


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.03.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ja zaliczyłem już trzeci nocny wypad za kleniem i mogę powiedzieć, że w końcu ruszyły. Dosyć szybko łowię dwie sztuki. Gdyby woda nie była tak brudna to pewnie brań miałbym więcej. Przynęta to smużak 33mm - żabka i wolneprowadzenie wzdłuż opaski. Dodaję 42 i 44,5 1. jaceen......54,5 + 44,5 + 0 = 99 2. kamil.ruszala 3. RafalWR 4. Konrado 52 + 49,5 + 48,5 = 150 5. SebaZG 6. Marienty 42 + 44,5 = 86,5 7. moczykij 41,5 8. jamnick85 9. lechur1 10. suchi
    8 punktów
  2. Gratulacje wyników wszystkim U mnie początek marca pod znakiem pstrągów.. W sobotę byłem na wodzie stojącej pzw która niedawno została zarybiona tęczakiem, udało się tego dnia złowić dwa - 42 oraz 47 cm i jeszcze dwa mi się wypięły Wczoraj za to byłem z kilkoma znajomymi pierwszy raz w życiu na zawodach PZW, ale w sąsiednim okręgu a konkretnie na Pstrągu Mierzawy. Było zapisane prawie 80 osób na liście startowej, finalnie było trochę mniej.. Mi przez całe zawody udało się złowić tylko pstrąga tęczowego 35,5 cm jednak te nie liczyły się w punktacji 😕 Gdyby nie to miałbym ok 15 miejsce Warunki były trudne woda dalej podniesiona i rwąca, dzień słoneczny.. Po powrocie do Krakowa zajechałem z dwoma znajomymi jeszcze na półtorej godziny nad zbiornik pzw porzucać za tęczakami, mi oraz koledze udało się złowić po jednym Wrzucam jak zwykle kilka pamiątkowych fotek z weekendu : PS. W planach na resztę marca bankowo jakiś wypad za okoniem jeszcze przed tarłem, oraz może z 2 z nastawieniem na pstrągi potokowe na moich małych rzeczkach w okręgu. Byle do kwietnia..
    8 punktów
  3. Wczoraj kilka godzin muchowania. Mimo słabej pogody całkiem nieźle połowione. Potoki 38, 36 i kilka mniejszych, parę kleników i całkiem zgrabny okonek. Głównie nimfa, ale jeden z tych większych na suchą.
    6 punktów
  4. Plan taki sam jak ostatnio. Feederek z chlebkiem znowu nie zadziałał, nawet krąpie nie skubały, więc po wyznaczonym czasie przesiadka na spławikówkę. Na początek 4 płotki, takie pod 20cm, potem chyba z godzinę kompletnej ciszy, po której jedno zdecydowane branie i w końcu płoć. Jeszcze może nie mamuśka, ale jakaś młodsza jej siostra - takie miłe 35cm, które już fajnie walczyło. Potem trochę spokoju i w zanętę weszły krąpie, które nie odpuściły już do zmroku.
    5 punktów
  5. Godzinka nad lokalnym stawikiem z XUL daje fajne rybki. Główka 0,3g + tanta 2,5cm. Brania w opadzie lub z dna.
    4 punkty
  6. Dziś poprawka. Zgniłe trawki w dalszym ciągu się czepiają. Ale za to nad wodą było przyjemnie. Do wymiany jest na 48,5. Był też krąp... 1. jaceen......54,5 + 44,5 + 0 = 99 2. kamil.ruszala 3. RafalWR 4. Konrado 52 + 49,5 + 48,5 = 150 5. SebaZG 6. Marienty 7. moczykij 41,5 8. jamnick85 9. lechur1 10. suchi
    3 punkty
  7. Korzystając z wolnej chwili biegiem nad wodę. Warunki złe, zimno i wiaterek. Siedziałem w rękawiczkach. Woda do niczego, szybka i sporo takich przegniłych traw się czepiało. Udało się jakoś opanować zestaw. Jakieś brania ale coś nie do zacięcia. Takie skubanie. W głowie jedna myśl... coś co nie mieści do pyska przynęty, a to smuci bo jakby wiadomo czym to grozi - żarłocznym krąpiem potwierdziło się, udało się zaciąć dwa spore krąpie i jednego podobnej wielkości leszcza... no ale nie po to my tu przybieżeli Tracąc już wszelką nadzieję zaczynam się kręcić w okolicach wędki i rozglądać. No i trzeba było szybko śmigać do kija. Branie usiłujące ściągnąć kija z podpórki. Właściwie pozostało podnieść wędkę. Fajna silna ryba i prawdę mówiąc wyglądała w podbieraku na większą. Może dlatego, że niezły grubasek. 47,5cm 1. jaceen......54,5 + 44,5 + 0 = 99 2. kamil.ruszala 3. RafalWR 4. Konrado 52 + 49,5 + 47,5 = 149 5. SebaZG 6. Marienty 7. moczykij 41,5 8. jamnick85 9. lechur1 10. suchi
    2 punkty
  8. Pierwsza rybka 2024. Pięć godzin nad wodą, jedno konkretne branie w pierwszej godzinie, potem już tylko jakieś nieśmiałe skubnięcia. Niemniej sezon rozdziewiczony chlebkiem "hand made" 😁 1. jaceen......54,5 + 44,5 + 0 = 99 2. kamil.ruszala 3. RafalWR 4. Konrado 49,5 + 52 + 0 = 101,5 5. SebaZG 6. Marienty 7. moczykij 41,5 8. jamnick85 9. lechur1 10. suchi
    2 punkty
  9. Odra znowu z szybkim nurtem. Sporo czepialskiego zielska nie pomagało. Z delikatnym pickerem miałem trochę problemy z ustawieniem przynęty. Centrum-bulwary i dwa klenie+dwa krąpie. Większego klenia 44,5 wstawiam do tabeli. Przynętą było pieczywo. 1. jaceen......54,5 + 44,5 + 0 = 99 2. kamil.ruszala 3. RafalWR 4. Konrado 49,5 + 52 + 0 = 101,5 5. SebaZG 6. Marienty 7. moczykij 8. jamnick85 9. lechur1 10. suchi
    2 punkty
  10. Kolejna wyprawa. Kolejna rybka do zestawienia. Jedno pewne branie i jedna ryba. 52cm. Z ciekawostek to spektakularny atak bolenia na wygrzewające się w słońcu uklejki. Przypominam, że jest luty :) Sumy, bolenie... coś się pierniczy w wodzie... 1. jaceen...54,5 2. kamil.ruszala 3. RafalWR 4. Konrado 49,5 52 5. SebaZG 6. Marienty 7. moczykij 8. jamnick85 9. lechur1 10. suchi
    2 punkty
  11. Plan miałem taki, by połowę czasu poświęcić feederowi z chlebkiem, jak będzie dobrze to pomyślę co dalej, a jeśli będzie słabo to spróbuję jeszcze raz otworzyć sezon spławikowy. Z feederem była lipa. Ponad 3 godziny i kilka delikatnych skubnięć. Jedno zaciąłem w tempo i okazało się, że to krąpie. Swoją drogą wciąż ciężko mi ogarnąć fakt, że potrafią zapiąć się na hak większy od ich pyska. Zgodnie z planem resztę dnia postanowiłem pogapić sie na spławik. Pierwsze podanie zestawu i branie, a na haczyku ligowa płotka. Nawet nie zdążyłem zanęcić, więc teraz to zrobiłem i się zaczęło. Uklejka za uklejką, a między nimi jazgarze wielkości kciuka. Próbowałem omijać pole nęcenia, zmieniałem grunt, podwajałem ilość pinki na haku... - wszystko na nic. W akcie desperacji postanowiłem jeszcze spróbować na te pinki w kolorze szaro...niebieskim? Trudno mi określić ten kolor, ale Ci którzy kupują pinkę np. w Krokodylu, wiedzą co mam na myśli. Wyobraźcie sobie, że aż do zmroku tej pinki nie ruszyła ani jedna ukleja, czy jazgarz. Brały na nią tylko płotki. Nie były to żadne mamuśki i nie było ich mnóstwo - może kilkanaście +/- dłoniaków. Nie wiem czy to przypadek, czy coś w tym jest, niemniej jeśli będziecie w podobnej sytuacji - nie zaszkodzi spróbować P.S. Tak na marginesie to taką pinke założyłem pierwszy raz na haczyk. Do tej pory uważałem, że jest mało atrakcyjna
    1 punkt
  12. Zastanawiam się, jakby podsumować moją pierwszą część wojaży za okoniami i niewiele przychodzi do głowy. Łatwo nie było, a chciałem zakończyć z limitem 10 sztuk. I się udało. Można powiedzieć, czego chcieć więcej. Z tych dwóch miesięcy trochę dni odpadło, gdy pojawił się lód, a z lodu nie łowię. Utrzymujące się wysokie stany rzek też nie pomagały. Ech wiatry. No właśnie, wietrzne dni, to jest coś, czego bardzo nie lubię. Zimową porą są niezwykle dla mnie dokuczliwe. Pytanie, dla kogo nie są?:) Wszystkie okonie zgłoszone przeze mnie zostały złowione na skrócone gumki na główkach 1-2g. W miejscu, w którym się uparłem wypracować wynik, okonie zaczęły pojawiać się pod koniec lutego. Niestety sama drobnica. Sporo tego przerzuciłem, by w końcu do tabeli wpadły ostatnie brakujące dwie sztuki. Nie wiem, jak u was, ale u mnie kilka lało już mleczem. Przy takiej pogodzie, jak się utrzyma, to w połowie marca można się spodziewać pierwszych wstęg. Dziękuję za pierwszą część rywalizacji. Szacunek dla tych, co próbowali. I dla tych, co się udało w te trudne dni coś pasiastego złowić👏 Czekamy jeszcze na oficjalną tabelę za styczeń/luty i pod koniec kwietnia ruszamy po wypasione czterdziestki;) pzdr:)
    1 punkt
  13. Dziś szybki wyskok z feederkiem nad Odrę - chlebek. Niestety warunki słabe, woda szybko opadająca - chyba na jakiejś śluzie się bawili. Cisza i spokój. Jakieś branie - z refleksu niestety 2! Dłużej nic się nie dzieje. Rozmyślam nad zmianą miejscówki i tracę czujność pakując graty. Piękne zdecydowane przygięcie kija. Zdążyłem chwycić wędkę tuż przed upadkiem z podpórki. Właściwie nie było co zacinać bo ryba jedzie zdecydowanie. Ciężko na kiju. Myśl, jest wreszcie ta sześćdziesiątka! Ryba zdecydowanie wyciąga z hamulca i dziwnie idzie do góry. Tu pojawiają się pierwsze wątpliwości czy to Kleń... może jednak Jaź - może być, też będzie rekord... Ryba wychodzi pod powierzchnię, robi zawirowanie, zawraca... no, no jest grubiej niż 60 ! I w tym momencie ogon pojawia się nad lustrem wody i robi klap, klap... Rozczarowanie Zestaw w sumie delikatny, przypon 0.16 - a na końcu zestawu szamocze się Sum Luty i Sum. Normalnie za pysk... Delikatne zaskoczenie... Ech... Sumek 85cm Cóż trzeba to przekuć w sukces. Sezon sumowy uważam za rozpoczęty a że w lutym, co tam... zdjęcie niezgodne z regulaminem- tomek1
    1 punkt
  14. Coś trzeba dodać na rozpoczęcie. Druga połowa lutego Warunki na Odrze fatalne. W porównaniu do zeszłego roku masakra. Uciąg duży, trochę śmieci. Ale udało się coś złowić sensownego. Może 50cm nie ma ale na dobry początek... oczywiście feederek. 1. jaceen 2. kamil.ruszala 3. RafalWR 4. Konrado 49,5 5. SebaZG 6. Marienty 7. moczykij 8. jamnick85 9. lechur1 10. suchi
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.