Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.07.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Za mną tradycyjnie tydzień na Czarnej Hańczy. Łowienie tylko z kajaka na ultralajta w czasie spływów . W jeden dzień startowałem z jeziora Wigry i około godzinki porzucałem na wodzie stojące. Ta godzina wypadła około południa przy pełnym słońcu więc i efekt w postaci jednego małego okonka był do przewidzenia. Na rzece ryb złowiłem sporo , najwięcej okoni, myślę że spokojnie ponad 2 setki. Do tego kilkadziesiąt wzdręg i uklejek, kilka niewielkich kleni tak do 25 cm i kilka małych jelców. Okonie w większości maluszki, największy 26 cm, największa wzdręga 27 cm. Największe widziane ryby to ponad 50 cm klenie
    4 punkty
  2. Cześć. Czas na rybki złowione w lipcu. U mnie otwarcie miesiąca było na okonkach. Niewiele z tego wyszło. Zacząłem też delikatnie spoglądać w kierunku kleni. Pierwsza nocna wyprawa z konkretnym na nie nastawieniem dało pięć brań. Niestety znowu odezwała się moja dramatyczna skuteczność. Cztery brania po bardzo krótkiej walce przegrywam. Ostatni, piąty, i wcale nie mam przekonania, że był to największy, szczęśliwie dojeżdża do podbieraka. Dwa brania miałem na wobler Perch4,5 Lovec Rapy i trzy brania na wobler Jaxon Hs Longus7. Czerwiec zakończyłem takim miejskim, nie wiejskim boleniem:) Branie na gumkę 2" prowadzoną w toni. 👊
    3 punkty
  3. Cześć. Znów weekend w rodzinnych stronach, więc znów wybrałem się nad Jezioro Pilchowickie na okonie. W dwa poranki złowiłem przeszło 65 sztuk. Niestety same maluchy. Liczyłem, że wśród nich będą pływały większe, ale jakoś na nie nie trafiłem. A może żerują w innych godzinach?
    3 punkty
  4. Przypomniałem sobie o zawodach Perch Pro. Da się zauważyć, podobnie jak w naszym przypadku, że zainteresowanie uczestnictwa zmalało. Mam nadzieje, że to chwilowe. Łowienie okoni jest super. I przebicie się do tych większych daje niesamowitą frajdę. Podklejam link do trzeciej części. Mnie ta najbardziej interesuje, bo łowienie z brzegu jest bliższe naszej rywalizacji. Ogólnie wszystko oglądam, bo zawsze coś ciekawego można wyłuskać. W tej można zaobserwować łowienie na totalnego leniucha. Jedna z ekip ma takie wyniki, że... no sami musicie to ocenić. Przyznam, że w sobotę większość wyprawy tak próbowałem. Efektem były trzy brania. Złowiłem niedużego sandacza i okonia. Metoda dla mnie bardzo "męcząca". Nie wiem, czy można to nazwać spinningiem? To przewlekłe wleczenie;) jest dla niesamowicie cierpliwych. Gdyby faktycznie przynosiło to dość szybko efekty, to rozumiem, ale w moim przypadku trzy godziny i trzy brania? To lekka przesada. Można zasnąć:) Jednak dla mnie nie jest to jakieś bardzo odkrywcze. Przypominam sobie, gdy około 40 lat temu w podobny sposób łowiłem na niewielkie kopyta Relax-a w marchewkowym kolorze. Okonie brały na takie gumki w momencie dłuższej pauzy. Dla mnie jest to jedna z bardziej odległych spinningowych metod. Stąd do niej sięgam niezwykle rzadko.
    1 punkt
  5. Inny dołek, w ogóle inny odcinek (dwa spiętrzenia wyżej). Miałem posiedzieć do wieczora, zdążyłem przepuścić zestaw kilka razy i tak lunęło, że zanim dobiegłem do auta byłem już załatwiony na dzisiaj. Dwie rybki dosłownie w pięć minut, ale co z tego, że nowy odcinek jak rozmiar ten sam. Trzeba chyba pogodzić się z faktami i zacząć traktować tę rzeczkę bardzo rezerwowo.
    1 punkt
  6. W bieżącym miesiącu nie miałem spektakularnych historii, o których można by na bieżąco informować. Trochę czasu poświęciłem okoniom. W dalszym ciągu nie mogę się pogodzić z niemocą, która mnie owładnęła. Nie idzie mi w okonie i kropka. Wszystkie dotychczas złowione zostały na gumki 2" z obciążeniem 2-3 g. Kilka razy zrobiłem podchody pod sandacze. Trafiłem dwa. Jednego na woblera HMS minnow7, drugiego na woblera Siek płotka7. Zaniedbałem w tym roku klenie. Jak już o nich pomyślałem, to trafił się przyłów na żabkę. Po modyfikacji z podklejonym sterem, z poliwęglanu, pracuje jak najlepszej klasy crawler. Z przyłowów trafiłem jeszcze dwa podobnej wielkości leszcze na dwucalowe gumki. Byłem trzy razy z nietoperzami na sumach. Fajnie było. Nie musiałem się z niczym siłować:)))
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.