Właśnie wróciłem znad Jeziora Kamień (niedaleko Gdyni). Cztery dni spinningowałem, częściowo z pomostów, a częściowo pływając rekreacyjnym pontonem. Jezioro całkiem ładne i nawet nie było za dużo ludzi, a w wędkarzy widziałem dosłownie kilku.
Nastawiałem się na okonie, ale nie złowiłem ani jednego, nawet najmniejszego. Za to w płytkich, zarośniętych zatokach złowiłem łącznie sześć szczupaczków. Największy, złowiony z pontonu, miał trochę powyżej wymiaru, reszta krótka. Zatoki były bardzo zarośnięte podwodną roślinnością. Sprawdził się w tych warunkach powierzchniowy wobler WTD, Jaxon Dron, kupiony tuż przed wyjazdem.