
-
Liczba zawartości
841 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
60
Zawartość dodana przez andrutone
-
Cześć, Ja również pokuszę się o krótkie podsumowanie mojego sezonu. Najkrócej rzecz ujmując, to znów udowodniłem sobie jak bardzo nie potrafię łowić ryb 😜 Przynajmniej w nawiązaniu do spędzonego nad wodą czasu, bo w tym roku bywałem bardzo często na rybach. Głównie dlatego, że zacząłem częściej chodzić wieczorami i nocą, kiedy było mi się łatwiej wyrwać nad wodę. Policzyłem i wyszło, że te wieczorno-nocne wyjścia to było ok 60% wszystkich wypadów. To był dla mnie pierwszy taki "nocny"sezon. Niemniej jednak udało się też trochę pojeździć za dnia na nowe, ciekawe łowiska, co zawsze zaliczam na duży plus i co było jednym z moich wędkarskich celów na 2024 rok. Tradycyjnie sezon rozpoczynam od pstrągów. W tym sezonie, jak i w poprzednim, poświęciłem im zdecydowanie za mało czasu. Postaram się to nadrobić w tym roku. Wspomniane wcześniej nocne wyjścia przyniosły poprawienie moich skromnych spinningowych PB w kleniu (49cm), krąpiu (39cm) i płoci (34cm). Również okres letni to nocne łowy, z tym że na wielkiego zwierza. Poświeciłem go bowiem w całości na uganianie się za sumami. To było jedno z "cięższych" doświadczeń, bo przy tej ilości czasu jaki spędziłem nad wodą i zarwanych nocek, złowienie tylko dwóch metrowych sumów było mocno poniżej moich oczekiwań względem tego sezonu. Jesień to był czas szczupaków i sandaczy. Szczupaków, a właściwie szczupaczków, bo tylko cztery były wymiarowe, złowiłem w tym roku stosunkowo dużo i to w wielu różnych miejscach, zarówno na rzekach jak i na jeziorach. Sandaczy też kilka złowiłem. Niestety żaden nie dociągnął do wymiaru, choć było blisko 😉 Końcówka sezonu to kolejna próba złowienia miętusa na nocnej zasiadce. Znów się nie powiodło, ale łowy te są na tyle ciekawe i oryginalne, że pewnie spróbuję jeszcze i w tym roku. Plany na 2025 to przede wszystkim poprawienie skuteczności nad wodą i kolejne ciekawe wycieczki w nowe miejsca. Początek roku to będą pstrągi, środek to nocne sumy, a końcówka to szczupaki, do których łowienia chciałbym się w tym roku szczególnie przyłożyć. Oczywiście chciałbym też wybrać się od maja, co najmniej kilka razy, na późnowieczorne bolenie (w 2024 nie złowiłem żadnego), a od września na późnowieczorne sandacze (w końcu trzeba złowić wymiarowego z Odry 😁). Pozdrawiam i życzę Wam mocnego przygięcia kija w tym roku 🎣
-
Też się nad tym zastanawiałem. 😉
-
Jelenia Góra podrożała o 20 zł. W wykazie łowisk wód krainy pstrąga i lipienia są zmiany. Wypadła rzeka Izera, za to doszły trzy małe rzeczki.
-
Witam. Na stronie okręgu PZW w Jeleniej Górze opublikowano już zasady wędkowania na przyszły rok oraz wysokość składki na zagospodarowanie i ochronę wód na rok 2025. Tymczasem nie mogę znaleźć takich informacji na stronie okręgu Wrocław. Czy ktoś wie, gdzie można znaleźć te informacje na stronie? A może to już taka tradycja tego okręgu, że cenę i zasady poznam dopiero przy kasie, gdy już trzeba będzie sięgnąć do portfela?
-
Grudzień odpuściłem już właściwie zupełnie. Byłem ze dwa razy na małych rzeczkach, licząc, że może wpadnie jakiś szczupaczek ponad wymiar, ale skończyło się jednym niewymiarowym gagatkiem. Wczoraj podjąłem, już raczej na pewno ostatnią próbę nocnego wyjścia za sandaczem. Niestety, mimo że wieczór jak na grudzień zaskakująco przyjemny, nie miałem nawet tyknięcia. Miałem plan na początku rywalizacji, by złowić choć jednego wymiarowego sandacza z Odry, lecz moje nocne wyjścia skończyły się na siedmiu krótkich sandaczykach złowionych na przełomie października i listopada. Największy z nich miał 48 cm Gratuluję wszystkim łowcom sandaczy. Dla mnie nadal pozostaje rybą trudno osiągalną.
- 139 odpowiedzi
-
- 3
-
-
Jak było dziś na rybach? Grudzień 2024 r.
andrutone odpowiedział Marienty → na temat → Tematy ogólne
Niektórym to się wiedzie ;) i nawet wichura sprzyja... -
Dziś była trzecia i ostatnia w tym sezonie próba. Znowu Odra, choć tym razem inne miejsce. Na haku były i czerwone i filecik. Również i tym razem nie udało się złowić miętkiego. Trzeba będzie jednak wrócić do tematu w przyszłym roku 😉
-
Namówiony przez kolegę Essoxa 😉 wybrałem się nad Odrę, poszukać miętusów. Dwie godziny siedziałem, dwa zestawy urwałem. Łowiłem tylko na filety. Na zestaw postawiony blisko brzegu siadł klenik 34 cm. Miętusa nadal brak.
-
Tylko że Odra jest długa i szeroka i nie wiadomo gdzie szukać. Ludzie chodzą na sandacza na trupka i jakoś nie słyszałem, żeby łowili przy okazji miętusy. A jeśli już, to dobre lata temu.
-
No, no, no, drugie wyjście za miętusem i jest. Gratuluję 😀 Jak grzebałem w necie szukając informacji o miętusach, to widziałem, że ludzie łowią je w Bobrze. Bywam czasem nad Bobrem, ale we Wleniu i okolicach. Jest to woda górska i chyba raczej nie ma tam miętusa, choć kto wie 🤔 Nie ma jednak jak sprawdzić, bo jest zakaz przynęt mięsnych.
-
Z nadzieją obserwowałem coraz gorsze prognozy pogody i wreszcie doczekałem się odpowiedniego wieczoru. Trzy stopnie na plusie, lekki wiatr, przelotne opady deszczu, które po zmroku przeszły w opady śniegu. Idealnie 😆 Wybrałem się więc dziś podjąć pierwszą w tym sezonie próbę złowienia miętusa. Mała rzeka, odcinek leśny. Na przynętę przygotowałem pokrojone w cienkie paseczki filety z sandacza. Niestety, dwie i pół godziny nad wodą nie przyniosły efektu. Może trzeba będzie wybrać inny odcinek rzeki? Następna próba zapewne w weekend. Miejmy nadzieję, że kiepska pogoda się utrzyma 😉
-
No więc ja już wprost nie mogłem się doczekać takiej pogody 😉 Kontynuacja w wątku miętusowym.
-
Przy przeciążonych względem CW przynętach zalecałbym wyczucie przy rzutach i rezygnację z mocnych wymachów wędką, np. przy próbie bardzo dalekiego wyrzutu. Wtedy raczej nic nie powinno się wydarzyć.
-
A pogoda robi się coraz lepsza (tzn. coraz gorsza) 🥶 Przynętę już zakupiłem. Zestaw zmontowany i w tygodniu ruszam.
-
Papier wszystko przyjmie 😉 a z informacji, które są na stronie okręgu widać, że od kilku lat sypią miętusa prawie do każdej rzeki. Jest nawet na to tajne nagranie 😁: Tylko jak to się ma do faktycznych połowów? Ktoś, coś? Takie jest również i moje założenie na ten sezon
-
Listopad w pełni, temperatury spadły, mamy już nawet za sobą pierwszy śnieg, więc czas znów spróbować złowić miętusa 😁 Mam wytypowane nowe miejsce, z którym wiążę pewne nadzieje. Z ciekawości zapytam: połowił ktoś miętusy w zeszłym lub w tym roku? Albo chociaż słyszał o złowieniu miętusa w okolicach Wrocławia?
-
Do takiej wędki to chyba będzie pasował jakiś "podlodowy" kołowrotek. Wydaje mi się, że Ryobi Spiritual by tu się sprawdził, nawet kolorystyka pasuje w tańszej wersji. Chociaż ta droższa wersja - DX też niczego sobie, a lżejszy. Do tego żyłka, koniecznie Trabucco T-Force Spining Perch - najlepsza z żyłek do spinningu. Najmniejsza średnica to 0,14 - będzie w sam raz :)
- 139 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Jestem pewny, że to jest to, co było potrzebne małym rzeczkom. Zastrzyk podniesionej wody i bystrzejszego nurtu i te drobne wody trochę odżyją, na co bezwzględnie zasługują.
- 12 odpowiedzi
-
- 1
-