Przestał mi pasować sobotni termin i wydaje mi się, że mogę nie pojawić się na spotkaniu.
Na wszelki wypadek zrobię już teraz małe podsumowanie. Nad Ślęzą byłem w tym roku czternaście razy (dziewięć w pierwszej turze i pięć w drugiej). W tym czasie złowiłem dziewięć okoni (plus cztery co spadły z haka już podczas wyciągania z wody) oraz jednego klenika (24 cm). Tylko dwa okonie miały wymiar, z czego jeden trafił na listę. Stoczyłem też piękną walkę, prawdopodobnie ze szczupakiem, któremu udało się jednak wypiąć.
Skupiłem się tylko na górnym odcinku Ślęzy (do wysokości Partynic), do którego mam najbliżej i który wydawał mi się najciekawszy krajobrazowo.
Ogólnie rzecz ujmując, nie poszło mi zbyt dobrze, ale i tak nieźle się bawiłem, poznałem nowe miejsca, no i był ten dodatkowy posmaczek rywalizacji...
Największą wartością tego roku było poznanie nowych, bardzo fajnych, kolegów wędkarzy. Mam nadzieję, że dalej będziemy się czasem spotykać nad wodą
Dużą wartością tej rywalizacji jest również możliwość poznania rzeki i jej rybostanu. W tym miejscu podziękowania dla wszystkich, którzy opisywali swoje wyprawy dodając zdjęcia (jaceen, jacolan, ale również inni). I specjalne podziękowania dla kolegi Wędkarzyka za wyprawy i ich opisy do "źródeł" Ślęzy. Zawsze byłem ciekaw jak tam wygląda ta urokliwa rzeczka.
Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że może jednak dotrę na spotkanie w sobotę.