Gratulacje wszystkim
Ja ostatnio połowiłem trochę kleni, oraz przełamałem tegoroczną boleniową klątwę.. ( została mi jeszcze szczupakowa )
W zeszłą niedzielę zaliczyłem parugodzinny wieczorny wypad na Wisłę, pierwszy raz po 3 tygodniach przerwy. Złowiłem wtedy tylko jednego klenia 38 cm..
Wczoraj za to byłem dwa razy w ciągu dnia nad wodą, najpierw z samego rana od jakiejś 04:00 do 12:00. Udało się złowić 5 kleni największy miał 47,5 cm
Miałem też jakąś fajną rybę na kiju bolenia albo szczupaka, ale niestety przypon nie wytrzymał lub szczupak mi obciął bo "coś" poszło z woblerem..
Po południu stwierdziłem że jadę na wieczorną dogrywkę w to samo miejsce.. Nad wodę dotarłem tuż przed 20:00 i wędkowałem do północy.
Po może 15 minutach łowienia mam branie na kleniowego woblerka i wyjmuję pierwszego bolenia w tym sezonie.. Szybkie mierzenie kilka fotek i do wody - 63 cm, do zmroku łowię lekkim zestawem i tym kleniowym kenartem wyjmuję 3 nieduże sandaczyki i sumka ale wszystko max 40 cm
Po zmroku zmiana kija i czesanie wody na zmianę gumą oraz sandaczowymi woblerami.. Około 22:45 mam sandaczowe branie, rybę wcinam ale momentalnie spada.. Pech
Po jakichś 15 minutach od spinki sandacza mam walnięcie w 11 cm sandaczowego wolfa.. Z początku myślałem że mam sporego sandacza lecz ten okazał się bardzo dużym boleniem. Miałem problem z podebraniem ryby, raz mi wyskoczył z podbieraka ale jakimś cudem się nie wypiął i za drugim razem już się udało..
Robię kilka zdjęć na miarce i w podbieraku oraz próbuję zrobić sobie samemu foto samowyzwalaczem, ale nie wyszło to zbyt dobrze.. No cóż takie uroki łowienia w samotności że bardzo ciężko strzelić sobie foto z fajną rybą nie mając ze sobą statywu.. Miarka pokazała 81 cm
Jest to dopiero mój trzeci boleń 80+ w życiu
Wrzucam pamiątkowe zdjęcie największego klenia oraz nieudolną samojebkę bolenia :
Ps. Skoro boleniowa klątwa wczoraj została przełamana to jutro rano spróbuję złamać tą szczupakową..