-
Liczba zawartości
364 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
25
Zawartość dodana przez Goliat
-
Wow, mały kaliber jak na Żarnowiec. Jak byłem ostatnim razem nie chciały niczego mniejszego jak 20 cm. Ładnie połowione, graty
-
Jeszcze żeby troszkę bardziej pomóc: Za mało? Dolej Za dużo? Upuść
-
A ja w bagażniku mam zawsze kawałek styroduru 80mm grubości. Gwarantuje wam panowie, że cieplej w tyłek na niczym innym nie będzie trochę twardo ale za to izolacja najlepsza na świecie.
-
Co do silnika to kwestia doboru zależy od zbadanych możliwości łódki. Na ile HP jest certyfikat?
-
Wręcz odwrotnie jak idę na lekko zawsze siadają największe ryby.
-
Jakie gabaryty? Płotka fajna, taką z 16 cm bym porzucał
- 105 odpowiedzi
-
Dobra impreza była U mnie same szczupaczki do 60 cm, miałem 11 listopada petardę na kiju, niestety rozgięła kotwicę Ownera w jerku
-
O widzisz te fotki bardziej przypominają już moje wspomnienia 3 lata temu łowiło się dosłownie w oczkach wolnych od kapusty. Może to też powód gorszych brań. Co roku robię sobie jeden weekendowy dalszy wyjazd na szczupaki. 2 ostatnie lata byłem na Żarnowcu, ale w przyszłym roku wracam na Druzno. Zdecydowanie bardziej mi się podobała ta woda, może przez to że wyniki mieliśmy naprawdę dobre Pozdro
-
To Druzno? Wow a co się stało z całą kapustą na powierzchni? Piękne łowisko i piękne wspomnienia jednego wyjazdu
-
Ja już nie idę w tym roku. W sobotę pojechałem porzucać na starorzecza za szczupłym, 45 min po drodze w lesie i wiadro 12 l czarnych łebków. To już chyba z 8 wiadro w tym roku, wysyp jest taki jak 2 lata temu. Żona jak mnie zobaczyła znów z grzybami powiedziała że się już nie tyka a uwielbia grzyby
-
Byś go prosto położył to by miał 88 jak nic 😉 Gratki, piękny smok
-
Nie przekroczę w tym roku 50, takie fatum. Ten miał 49 cm. Wszystko przez życiówkę zerwaną najpierw w czerwcu, a potem w sierpniu. Ten sezon już taki jest, nic Pan nie poradzisz... Ale ten już fajnie powalczył, bardzo zdrowa ryba z wielkim "napędem"
-
-
Witam, dawno nic nie pisałem. Powoli kończę sezon linowy. Jeszcze może kilka wypadów w tym roku, ale już multik i jerki czekają na swoją kolej W tym roku linów udało się złapać bardzo dużo, ale rozmiarowo znacznie gorszy rok od poprzednich. Nie przekroczyłem 50 cm ani razu. Poniżej kilka rybek z ostatnich wypadów. Taki 41: Ten 43 amator podjadania po zmroku I na koniec taki koleżka z wczoraj, 47 cm, jeden z "najwyższych" linów jakie złowiłem. Serio, może zdjęcie nie pokazuje ale miał w najwyższym punkcie z 15 cm "wzrostu", kwadratowy lin :d Co najlepsze ten wczorajszy z całkowicie nowej miejscówki, następnym razem zrobię zdjęcie tego mandżuru, przez który się tam trzeba przebijać. Pokrzywy po 2m i najgorszy na świecie dziki chmiel. Kumpel wczoraj wylądował w bobrzej dziurze "po same bile" Pozdro
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
Goliat odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Ohoho Panie ESOX bez śmiechu. Widziałem kiedyś taką akcję nad wodą akurat z wydrą. Oj się jej pewnie plecki trochę goiły jak naruszyła rewir zbója, na którego polowałem, także ten, bez śmiechu z bobra -
Też mi to na minoga wygląda. Co do linów zdarzyło mi się raz czy dwa, że przyłowiłem przy płociach z toni lina. Czasem widywałem nawet spławy linów. Ale raczej bym się nie nastawiał na polowanie z toni na nie. Na spina biorą wiosną jak jeszcze woda zimna. Dobre są twisterki motoroil. Brania słabe/tragiczne, ale jak masz dużo samozaparcia to da się
-
No widzisz, wg moich obserwacji zależy to tylko i wyłącznie od łowiska i populacji linów. Sposób nęcenia opisany przez Ciebie wyżej sprawdza mi się w starorzeczach, bagnach i innych tego typu MAŁYCH wodach. Na większym jeziorze ze sporą populacją lina jedynym sposobem na zatrzymanie linów w łowisku jest nęcenie naprawdę dość grube zanętą sypką z ziarnami. I liny tam bardzo dobrze reagują na donęcanie. Taka taktyka daje zdecydowanie najlepsze wyniki, ale zaznaczam że jest tam tego lina naprawdę bardzo dużo.
-
Wczoraj wieczorem linowy armagedon. Nie liczyłem już później nawet liczby niewciętych brań. Na brzegu 4 szt. w tym 2 już ładniutkie. Brań w sumie zacinanych pewnie z 25 co przy linach na wiślanych dołkach jest rzadkością. Mniejszy miał 40 cm , a większy 46. Przegrałem walkę z lokomotywą w zaczepie. Na przyponie 0,22 nie miałem nic do powiedzenia. Dalsze pogrubianie przyponu ograniczy brania...i jak tu nie kochać tych zielonych cwaniaków
-
Widziałem Twoje przeróbki na crowlery na sąsiednim forum. Szacunek, nigdy nie myślałem o przerabianiu firmówek, szczególnie zmieniając w zasadzie całkowicie charakterystykę pracy wabia. Jak widać się opłaca I pomyśleć, że się jaram jak do jerka dołożę ogon od twistera i się woda otwiera
-
Tak przy okazji, tarło lina było 4 w tym roku jakie udało mi się zaobserwować w Dolinie Dolnej Wisły Wcześniej byłem świadkiem epickich godów szczupaka (żałuję że nie mam nagrań), mniej epickich wzdręgi i leszcza, teraz linki, chociaż tu było gorzej z obserwacją bo już o tej porze roku dostęp do moich dołków jest straszny i wszystko zarośnięte.
-
Tarło lina w końcu definitywnie zakończone. Od tygodnia brania bardzo regularne, skuteczność dramatyczna. W zeszłym roku było dokładnie to samo, do około 2 tygodni po zakończeniu tarła bardzo dużo brań i skuteczność zacięć 10%. Dopiero w późniejszym okresie brania zaczęły być pewniejsze, mam nadzieję że ten rok to potwierdzi. W ostatnim tygodniu wyholowałem koło 10 szt, ale nie było wśród nich okazów, największy miał 42 cm. Teraz się dopiero zacznie zabawa. Skoro tarło zakończone, to trzeba odpuścić wiślane dołki i zaplanować wyprawę na łódkę nad magiczne linow e jezioro Parę fotek. Pozdro
-
U mnie też linki już wytarte zaczęły brać. Jak się ogarnę z telefonem wrzucę jakieś fotki.
-
Oj warto warto
-
Ale liny mają apetyt 45 cm, był jeszcze jeden na 42 i 2 mniejsze nie mierzone. Straszne grubasy jak na tą porę roku, nigdy wcześniej wiosną nie łowiłem takich grubych linów. Pozdro
-
Witam po dłuższej przerwie. Na rybkach w tym roku byłem już kilka razy, wiosna to dla mnie zawsze matchówka i białoryb. Na początku kwietnia nieźle brała płoć i wzdręga. Jednak po ostatnim "linowym" sezonie byłbym sobą gdybym nie poszukał złotej rybki już teraz chociaż do okresu najlepszych brań jeszcze bardzo daleko. Najpięknieszą wg mnie rybę w naszych wodach udało mi się wylądować za 3 razem, 2 pierwsze w tym jeden bardzo duży były lepsze. Ten ze zdjęcia jegomość miał 46 cm, grubas nie przejmował się wczesną porą roku i zdecydowanie pobrał typowo letnią przynętę. Będę ich szukał cały maj na zmianę ze szczupakami. W tym roku też byłem świadkiem tarła szczupaka, powiem wam że byłem w szoku jakie klamoty się tarły w łowisku, w którym często je łowię w trakcie sezonu. Oj czuję że będzie się działo w maju pozdrawiam