Skocz do zawartości
tokarex pontony

RSM

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 094
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Zawartość dodana przez RSM

  1. RSM

    rzeka Ślęza

    Raczej sucha mucha. W lecie mój syn trenuje tam rzuty. Mało miejsca żeby położyć, masę wysokich traw na brzegu. Sporo się nauczył.
  2. - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 46 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 02.03.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 13:15 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: mielonka - Opis połowu: z gruntu, bez nęcenia, ryba wypuszczona, podmiana za 40cm - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 48 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 03.03.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 06:06 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: ser - Opis połowu: z gruntu, bez nęcenia, ryba wypuszczona, podmiana za 42cm
  3. RSM

    Kleń 2020

    Poranek nad Odrą w centrum Wrocławia. Łowiłem od 5:00 do 7:00, przed pracą. Gruntówka bez nęcenia, tak jak wczoraj. Poprzednio miejsce wybrałem typowe na środek dnia - klenie są mniej aktywne, ustawiają się wzdłuż opasek i czekają na spływający pokarm. Dlatego zakręt z napierającym nurtem wydawał mi się najciekawszy. O poranku jednak szukam miejsca w którym klenie aktywnie szukają pokarmu. Idealnym jest takie, gdzie łączy się kilka kanałów. Zróżnicowany nurt, kamienisty klin stworzony na przedłużeniu wyspy między kanałami powodujący zawirowania i wsteczne prądy. Nie pomyliłem się. Na mielonkę mnóstwo skubnięć i mocnych brań. W pierwszej godzinie złowiłem dwa klenie po 40cm. W kolejnej zmieniłem przynętę na serek. Mielonka była często szarpana, jednak zbyt łatwo klenie zrywały ją z haka. Serek pozwalał mi chwilę poczekać po skubnięciu, ze znacznie większą pewnością, że przynęta dalej tkwi na haku. Między 6:00 a 7:00 woda ożyła i widać było mnóstwo spławów. Wszystko w okolicach 60-70m, tuż za podwodnym klinem przedłużenia wyspy i właśnie na zasięgu na jakim łowiłem. Złowiłem kolejnych 6 kleni - 5 w przedziale 40-43cm i jeden, którym zamykam komplet i który zapewnił mi naprawdę solidną walkę na brzanowym kiju, bo nietypowo odjechał szerokim łukiem w obszar bardzo mocnego nurtu. 48cm 1.Jaceen 2.lechur1 3.Carloss83 4.Elast93 5.RSM 43+46+48=137 6.ESSOX 7. Marienty 8. jamnick85 9.kamil.ruszala 10.Budek 41+37+0=78
  4. RSM

    Kleń 2020

    2. marzec. Metoda połowu: gruntówka. Przynęta: mielonka tyrolska. Zanęta: brak. Łowisko: kanał Odry, poniżej spiętrzenia, znaczący uciąg, wejście w zakręt, po zewnętrznej gdzie nurt uderza w opaskę. Technika połowu: rzucałem lekkim zestawem na środek kanału i pozwalałem mu wachlarzem turlać się do podnóża kamienistej opaski. Ryby słabo aktywne. Tylko 4 brania w tym dwa zacięte. Klenie 43 i 46cm otwierają mój wynik. 1.Jaceen 2.lechur1 3.Carloss83 4.Elast93 5.RSM 43+46+0=89 6.ESSOX 7. Marienty 8. jamnick85 9.kamil.ruszala 10.Budek 41+37+0=78
  5. Chcąc drgać przynętą w miejscu maksymalizujemy ciężar. Wtedy jaskółki i robako, glizdo podobne przynęty. Mi jest lepiej z obciążeniem w kształcie kulki. Chcąc prowadzić przynętę z łagodnym opadem, mnimalizujemy ciężar. Wtedy rippery, twistery i robako podobne z mackami falującymi. Wtedy też wolę obciążenie w kształcie pałeczki. Zwiększamy ciężar jeżeli chcemy zwiększyć zasięg. Wtedy lepsze będą wąskie pałeczki. Poderwanie od dna jest wtedy bardzo agresywnym prowadzeniem. Jeżeli chcemy na dystansie uzyskać łagodne prowadzenie wtedy staramy się jednostajnie powoli ściągać. Dlatego lepsze wydają się małe rippery i twistery. Ripperki są o tyle fajne, że zapracują nawet przy opadzie spowodowanym zluzowaniem plecionki (ja pochylam wędzisko i obserwuję napięcie plecionki - drgnięcie to branie). Wtedy też lepiej wieszać przynętę wysoko. Kąt ostry spowodowany dalekim zasięgiem i tak obniża nam rzeczywistą wysokość pracy przynęty, ale mamy pole manewru przy prowadzeniu i możliwość zagrania opadem. Umieszczenie przynęty nisko spowoduje, że będzie pracowała w pobliżu ciężarka robiącego zadymę przy dnie. To jest agresywne prowadzenie, które też możemy wykorzystać jeżeli ryby na właśnie takie będą reagować.
  6. RSM

    Kleń 2020

    1.Jaceen 2.lechur1 3.Carloss83 4.Elast93 5.RSM Carloss83 mnie wykreślił Potraktuję to jako dobry znak, że konkurencja boi się moich przyszłych kleni
  7. RSM

    Kleń 2020

    1.Jaceen 2.lechur1 3.RSM
  8. Inni biorą udział już dłużej w gp i zdarzało im się już na bagna u Mańka jeździć. Może mają ochotę na rewanż z tamtymi łowiskami. Dlatego tą kuszącą ofertę zostawiam kolejnym. Wybieram kołowrotek mikado.
  9. jestem zalogowany, ale niestety nie widzę tematów.
  10. - Gatunek ryby: płoć - Długość w cm: 39 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 18.02.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 15:02 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: pinka - Opis połowu: z gruntu, zimowy delikatny zestaw, hak 18, przypon 70cm 0,08, ryba wypuszczona
  11. - Gatunek ryby: płoć - Długość w cm: 32 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 01.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 11:10 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: pinka - Opis połowu: z gruntu, zimowy delikatny zestaw, hak 18, przypon 70cm 0,08, ryba wypuszczona - Gatunek ryby: leszcz - Długość w cm: 41 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 04.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 15:12 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: pinka - Opis połowu: z gruntu, zimowy delikatny zestaw, hak 18, przypon 70cm 0,08, ryba wypuszczona - Gatunek ryby: leszcz - Długość w cm: 43 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 08.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 16:05 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: pinka - Opis połowu: z gruntu, zimowy delikatny zestaw, hak 18, przypon 70cm 0,08, ryba wypuszczona
  12. - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 42 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 28.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 5:42 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: ser - Opis połowu: z gruntu, bez nęcenia, ryba wypuszczona - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 48 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 31.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 16:27 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: ser - Opis połowu: z gruntu, bez nęcenia, ryba wypuszczona - Gatunek ryby: wzdręga - Długość w cm: 27 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 02.02.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 14:55 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: pinka - Opis połowu: z gruntu, łowienie w kanale, ryba wypuszczona - Gatunek ryby: okoń - Długość w cm: 25 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 23.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 15:41 - Łowisko: rzeka Oława - Przynęta: guma robakopodobna - Opis połowu: drop shot, bloodteez, ryba wypuszczona
  13. - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 53 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 14.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 15:41 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: ser - Opis połowu: z gruntu, bez nęcenia, ryba wypuszczona - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 55 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 23.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 6:12 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: ser - Opis połowu: z gruntu, bez nęcenia, ryba wypuszczona - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 44 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 26.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 18:33 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: ser - Opis połowu: z gruntu, bez nęcenia, ryba wypuszczona - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 40 cm - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 28.01.2020 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 5:19 - Łowisko: rzeka Odra - Przynęta: ser - Opis połowu: z gruntu, bez nęcenia, ryba wypuszczona
  14. Tomku, nie widać folderu GP 2020. Nie widzimy zmienionego regulaminu, a temat do zgłoszeń można zobaczyć dopiero po wczorajszych twoich postach. Nie wiem, czy tak jest tylko u mnie?
  15. A i miałem napisać co polecam. Ryobi ecusima 3000 lub 4000. Nie bierz 2000 do takiego kija. Po cw już widać, że słabo to wyważy. Ryobi zauber zyskał sporą popularność jako dobry budżetowy kołowrotek i przez to stał się średniakiem cenowym. Ecusima jest trochę słabiej zrobiona, ale tańsza i podobnie daje radę. 3 sezony katuję ją przy feederze, na metodę i na zmianę przy spinningu do ciężkich główek. Toporny sprzęt, ale nie zawiódł. Ma na koncie sporo ciężkich ryb, w tym nie ukląkł pod metrowym jesiotrem i amurem.
  16. Niestety ale w tym przedziale cenowym nawet dobre marki wypuszczają mocno przeciętny sprzęt. Wybierz firmę z szybkim i dobrym serwisem a następnie dbaj o estetykę kołowrotka (nie kładź na ziemi, a szczególnie na betonie). Sezon, może dłużej, każdy z wyżej wymienionych powinien uciągnąć przy lekkim użytkowaniu. Ale jeżeli planujesz się bawić w pobliżu górnego cw swojej wędki, to słabo to widzę. Miałem kilka fajnie wyglądających kołowrotków. I dopóki łaziłem za kleniem, czy okoniem złego słowa nie powiedziałem. Ale przykładowo: dwa dni z nieco ciężej zbrojonymi gumami, siłowy hol szczupaka w zielsku i po zabawie.
  17. Trochę wolnego czasu więc postanowiłem połazić za okoniem. Jednak gdy zaczęło w południe wiać, pomysł zaczął wydawać mi się chybiony. Zmieniłem plany i usiadłem nad wrocławską Odrą z feederkiem. Łowiłem na jedną wędkę ale na brak akcji nie narzekałem. Szybko w łowisku zaczęło buszować stado niewielkich leszczy. Później narobiłem sobie szkody - wiatr, nieuwaga i przy wyrzucie złamałem szczytówkę. Miałem w aucie feeder brzanowy i nie zastanawiając się zmontowałem na nim delikatny zestaw. Dwie pierwsze ryby spiąłem, zanim wyczułem jak ustawić ten toporny sprzęt. Wpadłem też na pomysł, żeby po prostu skrócić szczytówkę w drugiej wędce i zacząłem łowić na dwie. Leszczyki, spasione ponad 30cm krąpie, okonki i jazgarze wychodziły jeden za drugim. Normalnie drobnica ożywiona jak wiosną. Gdy na brzanowym kiju dopatrzyłem się przy silnym wietrze brania jazgarza, pomyślałem, że nie jest tak źle. Bałem się jednak czy wystarczy amortyzacji przy dużej rybie, żeby wyholować ją na cieniutkim przyponie. Zmodyfikowałem zestaw i zamiast szybkozłączki do przyponu, zamocowałem parę krętlików połączonych skrętką zrobioną z gumek recepturek. Gumki były mocniejsze od przyponu i rozciągliwe i taka wiedza o ich parametrach wytrzymałościowych mi wystarczyła. Żeby te elementy mi się nie plątały, zestaw zbudowałem jako helikopterowy. Zadziałało. Leszcze duże nie zameldowały się ani u mnie, ani u sąsiadów, jednak trafiła się płoć w rozmiarze godnego testera mojej inwencji twórczej. 39,5cm. Po spojrzeniu na fotkę stwierdziłem, że wystaje poniżej 0 kawałek płetwy ogonowej. Może gdybym przesunął, lekko naprostował, dałoby się dopatrzeć tak bardzo upragnionej przeze mnie czterdziestki. Wolę jednak pozostawić to jako wyzwanie na kolejne wypady, niż cieszyć się "naciąganym" sukcesem. Wniosek z dzisiejszego wyjścia: kombinowanie jest fajne i można łowić nawet przy brakach sprzętowych.
  18. Rzadko kleń wychodził mi 2x do przynęty. Często natomiast w takich miejscach widziałem stada. W pierwszych rzutach startowały najmniejsze osobniki i dlatego były puknięcia zazwyczaj nie do zacięcia. Aktywność mniejszych sztuk podnosiła czujność większego osobnika i przy kolejnych rzutach atakował. Świetnie mogłem to zaobserwować na Drawie, gdzie przy krystalicznie czystej wodzie mogłem obserwować zachowanie stada. Podobnie na mniejszych rzekach wygląda łowienie z gruntu. Do przynęty podpływają najpierw małe osobniki, skubią i szarpią. Niejednokrotnie takie szarpnięcie jest mocne na tyle, że mamy ochotę zaciąć. Duży osobnik stoi trochę z boku i obserwuje. Aktywność mniejszych skłania go do zainteresowania przynętą i wtedy mamy charakterystyczny atak a na szczytówce obserwujemy nie tylko szarpnięcie ale i przytrzymanie. Inaczej natomiast obserwuję na dużej rzece. O ile na małych różnice wielkości osobników w stadzie bywają znaczące, o tyle na dużej rzece stada zazwyczaj grupują się w grupach rówieśniczych, dość jednorodnych wielkościowo.
  19. Ja niemal codziennie. W przeważającej większości były to 1-2h przed pracą lub po pracy. Tylko, że czasem woda się otwiera i wystarczy 1-2 wyjścia, żeby mieć komplet do zgłoszenia. Pamiętam jedno wyjście za okoniem, gdzie złowiłem komplet wymiarowych do ligi okoniowej. To był już etap gdy śrubowałem wynik, więc wybrałem tylko największe, ale jakbym wtedy zaczynał to jeden dzień wystarczył do wypełnienia limitu.
  20. @essox , wydaje mi się, że nikt tutaj nie próbuje Cię do czegokolwiek przekonać, czy skłonić do zmiany upodobań wędkarskich. Faktem jest, że o zwycięstwie w GP decydują między innymi następujące czynniki: 1. bardzo często nad wodą. 2. różnorodne łowienie. Jaceen pokazał jaki świetny wynik można uzyskać tylko jedną metodą, jednak oczywistym jest, że stosując różnorodne techniki ułatwiamy sobie i zwiększamy szansę. 3. staranne planowanie połowów, z jednoczesnym postawieniem sobie za cel punktowanych kompletów gatunków. I podejrzewam, że nikt z tym nie będzie polemizował. Jeżeli ktoś chce powalczyć w czołówce, to musi powyższe brać pod uwagę. Ja jednak uważam, o czym pisałem wcześniej, że udział i aktywność w GP jest fajne, nawet bez stawiania sobie celu jakim jest znalezienie się w czołówce. W takim kontekście, twoje podejście do wędkarstwa jest jak najbardziej ok i nikt nie ma prawa wmawiać Ci, że jest inaczej. Nie wiem jak wam, ale mi frajdę sprawiała każda zgłoszona ryba. Nie ważne czy zgłaszał ją ktoś kto był blisko mnie w tabeli, czy zgłosił to ktoś, kto po prostu chciał się jedną rybą pochwalić. Wspólnie stworzyliśmy bardzo ciekawy obraz minionego sezonu.
  21. To był dopiero trzeci sezon mojego wędkarstwa. Uzbierałem dużą ilość punktów i sprawiło mi to ogromną satysfakcję. Jednak nie odzwierciedla to mojego poziomu wędkarskiego, bo jestem zdecydowanie słabszy od prawdopodobnie wszystkich na powyższej liście Spędzałem bardzo dużo czasu nad wodą, a to musi w końcu skutkować fajnymi połowami. Ale zaliczyłem też wielokrotnie bardzo nieudane wyjścia. @jaceen pokazałeś piękne podejście do wędkarstwa spinningowego. Wszechstronne, świetnie zaplanowane, skuteczne. Najbardziej podobało mi się w twoim łowieniu, że wyciągasz trafione wnioski z obserwacji i coś co wydaje się przyłowem, błyskawicznie zamieniasz w planowane łowienie. Wszystkim dziękuję za wspólne dzielenie się swoimi wędkarskimi dokonaniami i rywalizację.
  22. Słuchajcie. Podsumowując GP 2019 mam mieszane uczucia. Z jednej strony konkurs był rewelacyjny. Ja, @jaceen i @EsoxHunter cały czas utrzymywaliśmy niewielki dystans punktowy między sobą, co nakręcało i zachęcało do śledzenia wpisów. @Elast93 też trzymał się blisko i fajnie łowił. Trafiłby 2-3 lepsze dni i mógłby kogoś wyprzedzić. Pozostali uczestnicy też wrzucali wspaniałe wpisy i ich wpływ na rywalizację był znaczący. W każdej chwili mogli podkraść jakiś rekord tury. W każdej chwili ktoś na jednej wyprawie mógł zaliczyć komplet jakiegoś gatunku i nieźle namieszać. Jednak z drugiej strony, trochę smuci fakt, że w ogóle o tym nie rozmawialiśmy. Dla mnie rywalizacja miała być sprawdzianem wszechstronności. Nie, żebym się poczuwał jako wędkarz super wszechstronny, jednak chciałem próbować różnych metod i zmierzyć się z różnymi gatunkami. Chodziłem za rybami starając się zachować zgodność z rytmem sezonu, dobierając miejsce i rodzaj łowienia do pory roku, warunków atmosferycznych itp. Wiele z moich planów udało się zrealizować. Chciałem zakończyć sezon zimowymi płociami i to wyszło. Wiosenne jazie, wiosenne i jesienne klenie oraz całoroczna obserwacja okoni zaliczam do sukcesów. Karpie, karasie, amury na pewno ponownie przykują moją uwagę w sezonie 2020. Największe frustracje spotkały mnie jesienią gdy nie udało mi się ze szczupakami i sandaczami. Nie wyszło też z boleniami, brzanami i sumami. Także dużo nauki i zabawy przede mną. Rywalizacje GP haczyk okazały się dla mnie skarbnicą wiedzy. Obserwując wpisy z dawnych edycji, odnajdowałem pomysły dla swoich testów i swojego łowienia. Dodając regularnie wpisy nie tylko bierzemy udział w rywalizacji, ale przede wszystkim tworzymy swego rodzaju dziennik połowów. Zapamiętując miejsce, czas i okoliczności udanego połowu, obserwując udane połowy z wpisów od innych uczestników, możemy zaplanować świetne łowienie, poprawić swoją skuteczność a tym samym zwiększyć frajdę. Ta wiedza płynąca z krótkich notatek o miejscu i metodzie, byłaby jeszcze większa gdybyśmy wdawali się w rozmowy i polemikę. Do rywalizacji GP warto przystąpić z kilku powodów. Najważniejszy to ten który już opisałem - prowadzimy i dzielimy się dziennikami połowów, co jest świetną bazą do planowania, obserwacji, wniosków. Kolejną sprawą jest włączenie się do rywalizacji. Błędne jest przekonanie, że jak ktoś odskoczył punktami, to już ciężko go dogonić. Wystarczy jeden udany weekend i można złowić komplet jakiegoś gatunku. Można późno zacząć sezon a i tak zebrać komplety kilku gatunków. Następnym powodem, dla którego warto, to możliwość dokonania samooceny. Bardzo szybko zacząłem dostrzegać na jakim polu muszę pracować, żeby poprawić swoją skuteczność. Bardzo szybko zacząłem segregować łowiska i oceniać ich potencjał oraz na ile moje umiejętności pozwalają je wykorzystać. Naprawdę świetna rzecz, którą oczywiście można robić samemu bez udziału w gp, ale w gronie zdecydowanie fajniej. Plany na ten sezon. Na razie nie wystartował GP 2020, ale jeżeli tak się stanie to na pewno wezmę udział i będę rozwijał swój "dziennik" połowów. Mam plany na łowienie gatunków z którymi zaliczyłem niepowodzenia w 2019. W zakresie gatunków, które udało mi się połowić mam plany na poprawienie wyników. Już w styczniu udało mi się fajnie podchodzić klenie i mam świadomość, że jest to wynik zebranych w poprzednich latach doświadczeń, dość krótkiej na razie mojej przygody wędkarskiej. Mam nadzieję, że będę mógł się pochwalić kolejnymi pb. Pozdrawiam wszystkich uczestników i moderatorów, którzy angażowali się w organizację GP2019.
  23. RSM

    Wrocławska umawialnia

    Dzięki za spotkanie. Oczywiście atmosfera genialna.
  24. Sympatyczna pogoda. Rekonesans na małej rzece. Zacząłem od woblerów ale bez rezultatów. Moje miejscówki okazały się puste. Przeszedłem na gumy o delikatnej pracy ogonowej i pojawił y się pierwsze kleniki. Po złowieniu trzech niewielkich sztuk wyciągnąłem wnioski, że ustawiły się dzisiaj na napływach przeszkód i są dość aktywne. Kolejne miejsce o pożądanej charakterystyce było dodatkowo głębokie. Wiedziałem że coś tam może być, ale też miałem świadomość, że przy ewentualnym holu podbierakiem ryby nie sięgnę. Przewiązałem zestaw na grubszym fluorocarbonie i rzeczywiście dałem radę podnieść największą rybę jaka wyjechała dzisiaj - 43cm. Klenie zdecydowanie szczuplejsze niż Odrzańskie. Powodzenia wszystkim w lutym.
  25. Też jeszcze raz za kleniem usiadłem. 2h po pracy, przed wieczornym spotkaniem. Za dnia te brania znacznie delikatniejsze. Myślałem, że jakiś krąpik skubie. Zaciąłem niepewny czy jest na coś szansa. Trafił się klocek, który złamał mi sztycę do podbieraka. Krótszy niż poprzednie, ale mam wrażenie, że był tak nafutrowany, że wagą górował
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.