Chciałbym poruszyć temat, który mocno mnie ostatnio bulwersuje
W tej chwili problem mieszkaniowy mnie osobiście nie dotyka, ale wielu znajomych jest na etapie zakupu mieszkania, budowy domu itp. a i ja być może stanę przed sytuacją szukania własnych czterech kątów.
Rozmowy ze znajomymi oraz dzisiejsza lektura ogłoszeń skłoniły mnie do założenia tego tematu. Jestem ciekaw kiedy pęknie ta spekulacyjna bańka, bo nie jest normalana sytuacja gdy- jak czytam w gazecie- za 16 metrową "psią budę" (bo mieszkaniem tego nazwać nie można) ktoś woła 120 tyś złotych (tj. 43 średnie pensje brutto w Polsce). Dalej działki po 100 zł za metr, domy za pół miliona, brak materiałów budowlanych oraz wzrost ich cen o 100% w ciagu ostatniego roku, a do tego ciągła propaganda rozpowszechniana przez zainteresowanych tą chorą sytuacją- "ceny będą rosły".
Kiedy to wszystko pier......, bo przecież kiedyś musi. Jestem ciekaw Waszych opini i doświadczeń.