Skocz do zawartości
tokarex pontony

tomek1

Administrator
  • Liczba zawartości

    10 657
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    167

Zawartość dodana przez tomek1

  1. tomek1

    pierwszy raz na żywca

    A to ciekawe. Napisałem "praktycznie nie bierze" bo chociaż zdarzało mi się łowić szczupaki w nocy to ani ja ani nikt ze znanych mi wędkarzy nie łowił ich w nocy regularnie i z pełną świadomością. Myślę, że dużo zależy tu także od charakteru wody i procentowej zawartości danego gatunku w zbiorniku. U mnie jest mniej więcej tyle samo szczupaka co sandacza i jest sporo suma i sumika niestety (też mocno żeruje w nocy). Być może z tego powodu szczupaki rezygnują z nocnego polowania
  2. tomek1

    pierwszy raz na żywca

    Możesz jaśniej?
  3. tomek1

    Co najdziwniejszego zlowiłeś?

    A ja złowiłem sandacza, który zerwał sie dwa tygodnie wcześniej mojemu ojcu z powodu przetartej żyłki. Wiem na sto procent, że to ten bo miał na żyłce tkwiącej w pysku charakterystyczny stoper jakich używa tylko mój ojciec. Sandacz miał ponad 60 cm i przekazałem go prawowitemu właścicielowi wraz z zerwanym zestawem
  4. tomek1

    Bornholm czy ktoś łowił???

    Jeśli chodzi o Bornholm to wiem tylko, że można tam dopłynąć z Darłówka statkiem Lady Assa za 150 zł w obie strony
  5. tomek1

    pierwszy raz na żywca

    Witam wszystkich po wczasach! Co do przyponu. Jeżeli łowię z gruntu w dzień (po południu) to zakładam przypon- linka oblana plastikiem- Shogun ma rację te wynalazki bardzo łatwo się skręcają. Branie szczupaka z gruntu charakteryzuje się krótkimi szarpnięciami łatwymi do rozpoznania. Podobne są też brania węgorza na rybkę. W nocy nie zakładam stalówki- sandacz i sum nie przecinają a szczupak praktycznie nie bierze w nocy z gruntu. Jak trochę ochłonę po podróży to wrzucę relację (i parę zdjęć) z połowów w dziale "morze"
  6. tomek1

    pierwszy raz na żywca

    I wszystko jasne. Ja też normalnie praktycznie nie mam spięć sandaczy oprócz tej sytuacji opisanej wyżej.
  7. tomek1

    pierwszy raz na żywca

    Tak, za grzbiet. Bardzo rzadko spada. Łowię na pojedynczy hak. Musisz go wbić tuż za pierwszym- najtwardszym promieniem płetwy grzbietowej. Dość daleko od skraju grzbietu i jednocześnie nie za daleko żeby nie uszkodzić kręgosłupa. Co do stoperków Andi. Kiedyś testowałem kawałek wentyl gumki nabity na hak. Zrezygnowałem po dwóch kolejnych zejściach sandacza w czasie holu i to tego samego dnia! Wkurzony zdjąłem tą gumkę i los obdarzył mnie jeszcze jednym braniem i wreszcie zacięcie było skuteczne. Przez tą gumkę w sumie straciłem 3 lub cztery ryby
  8. tomek1

    pierwszy raz na żywca

    Sum bierze tak, że nia daj Boże coś ci żyłkę przyblokuje- wtedy nie masz wędki. Bardzo szybkie i jednostajne branie. Przyczym zastrzegam że mówię tu o stojącej wodzie. Rzeka rządzi się swoimi prawami i niekoniecznie musi być tak samo. Co do twojego brania. Miałem taki przypadek w Pogórzu koło Skoczowa. Mnóstwo brań bez skutecznego zacięcia. Prawdopodobnie-po rozmowach z miejscowymi- były to małe sandaczyki lub klenie licznie występujące w zbiorniku. One lubią robić takie psikusy.
  9. tomek1

    pierwszy raz na żywca

    A jak wyglądało branie? Szybka jazda, krótkie skoki, czy jakoś inaczej? Węgorz raczej nie bo ten jak połknie to nie wypluwa. Chyba, że rybka była duża. Czytałem kiedyś o metodzie połowu węgorza bez haka
  10. tomek1

    Co najdziwniejszego zlowiłeś?

    Ja czytałem kiedyś w WW relacje gościa-płetwonurka: Nurkował w jakimś jeziorze i nagle czuje, że coś go ciągnie do góry. Patrzy a to wahadłówka wbiła mu się w parciany pas który miał na sobie. Ocenił, że kotwica nie rozwali mu kombinezonu a jako że sam wędkował postanowił dostarczyć gościowi emocji. Stosował wszystkie znane mu rybie sztuczki: murowanie, ucieczki itd. Ale wędkarz był dobry i nie skapitulował. Wreszcie płetwonurek postanowił sie poddać. Wyobraźcie sobie wędkarza podciągającego "rybę" do brzegu i nagle ta ryba staje na nogi i człapiąc płetwami wyłazi na brzeg Ale co sobie gościu poholował to jego
  11. To jest automat. Wpisuje imię oglądającego- żebyś nie myślał, że masz specjalne względy
  12. Mając na uwadze, że na haczyku mamy sporo wędkarzy ze Śląska a szczególnie na prośbę kolegi "lowik1" postanowiłem zamieścić opis łowiska komercyjnego "Wodna dolina" na którym miałem okazję kilka razy łowić. Na to łowisko trafiłem dość przypadkowo- kolega z pracy złapał wędkarskiego bakcyla i chciał spróbować samodzielnego łowienia. Popytałem znajomych i w końcu wujek doradził mi to właśnie łowisko. Oto namiary:http://www.wodna.dolina.wbeskidy.pl/ Jest ono bardzo dogodnie umiejscowione. Jadąc drogą Katowice-Wisła w kierunku Wisły należy skręcić w prawo na światłach na wysokości Drogomyśla. Potem jeszcze ze dwa kilometry i skręcamy w lewo (będzie niewielka tablica informacyjna po lewej). Łowisko jest bardzo przyjemne. Staw około 6 ha o kształcie prostokąta z dobrym dostępem do wody. Pozwala bezkolizyjnie łowić wielu wędkarzom jednocześnie w cichej i przyjemnej okolicy. Najpierw sprawy formalne: - łowić może każdy - nie wymagana karta wędkarska, - łowimy na dwie wędki, - ryby można wypuszczać, - ryby które chcemy zabrać przetrzymujemy w wodzie w siatce, - nie wolno palić ognisk, grillów- w pobliżu jest budynek z pokojami do wynajęcia a w nim nieźle zaopatrzony bufet (kiełbasa z grilla, piwo itp.) - łowimy od 6-20 (po uzgodnieniu z właścicielem można ze względu na upały zacząć wcześniej) - mozna łowić z łódki Ryby - karp (zwykle około 1,5 kg , ale wiem o karpiu 7 kg złowionym w tym stawie) - lin (około 30 cm) - karaś - szczupak (około 1 kg) - sandacza - śladowe ilości - sum afrykański (w stawie obok ale o tym później) Opłaty: - opłata za połów 3 zł za jedną lub 6 zł za dwie wędki na cały dzień, - złowione i zabrane ryby wędrują na wagę. Kilka cen: karp- 8 zł lin- 10 zł sum afrykański- 12 zł szczupak- bodajże 17 zł I wreszcie do sedna, czyli łowimy! Według mnie najlepszą metodą jest gruntówka ze sprężyną zanętową. Próbowałem łowić na spławik, ale mimo nęcenia nie miałem brań a z gruntu w tym czasie wręcz przeciwnie. Łowiłem z brzegu na którym stoi budynek hotelowy. Głębokość pod spławikiem ok. metra. W polu zarzutu gruntówki wypłycenie sporo płytsze. W innych miejscach jest głębiej (najlepiej popytać właściciela) Ważna informacja- żeby mieć efekty trzeba tam być wcześnie rano. Brania kończą się około 10. Raz byłem po południu z rodziną i mimo wielu wędkarzy na łowisku nie było żadnego brania aż do 20. Przynęty: Łowiliśmy głównie na białe robaki, ewentualnie kanapka białe+kukurydza, czerwone robaki. Nie jest to łowisko typu wrzuć coś do wody a masz branie. Jest tak w sam raz żeby odreagować dziesiątki bezrybnych wypraw na grubego zwierza a z drugiej strony nie jest za łatwo. Oto kilka zdjęć z naszej pierwszej wyprawy; Najpierw Liny Było sporo karpików a oto jeden z zabranych na patelnię: Co to za ryba??? Złota rybka!- czyli czerwony karaś! Powędrował do oczka wodnego. A tu ryby zabrane przez mojego początkującego kolegę (oprócz tego kilka wypuścił) Ogólnie bardzo przyjemny wypad. Koledzy mało łowiący na codzień bardzo zadowoleni z połowów. Ostatnio byliśmy znowu na rybach. Efekt kilka karpi i lin. Dodatkowo próbowaliśmy łowić sumy afrykańskie w niewielkim stawiku tuż obok. Przynęta czerwony robak, zestaw spławikowy, łowienie spod powierzchni (30-40 cm). Mimo wielkiej ilości ryb w stawku ich złowienie nie jest banalnie proste. Biorą jak płotki delikatnie próbując przynęte i rzadko decydują się na branie. Założenie kilku robaków na hak osłabia ich czujność. Chociaż rybki nie są duże (od 1-1,8 kg z przewagą tych mniejszych) dość ładnie walczą. Złowiliśmy ich 6 zabierając po jednym "na próbę" na patelnię. Niestety nie naładowane baterie w aparacie nie pozwoliły udokumentować połowu. Podsumowując. Ładna okolica, przyjemna woda, przyjaźni i otwarci na wędkarzy właściciele i możliwość noclegu sprawiają, że jest to fajne miejsce na weekendowy wypad z rodziną. Na stawie obok jest możliwe wypożyczenie rowerków wodnych oraz możliwość przejażdżki konnej. Z czystym sumieniem mogę polecić.
  13. Trini za coś takiego należy mu się dożywotni ban na haczyku.
  14. Panowie szkoda nerwów na jakiegoś młodego niekulturalnego człowieka. Pamiętajcie, że wędkarstwo uspokaja
  15. tomek1

    Zapora Goczałkowice

    Ale tą mapkę dojazdu do Bajerki?
  16. tomek1

    Zapora Goczałkowice

    No cieszę się, że teraz przeszło. A co do przynęt mój teściu łowił od strony Goczałkowic na pinki lub białe, makaron kolanka lub gwiazdki, ryż dmuchany moczony w oleju. I np. robił kanapkę Parę pinek plus dwa ryże. Może też ci się coś z tego sprawdzi? Połamania! Idę spać...
  17. tomek1

    Zapora Goczałkowice

    Posłałem jakby nie przeszło to napisz.
  18. tomek1

    Zapora Goczałkowice

    Już mam dla ciebie porysowaną mapkę. Zaraz puszczam na priva. Osp jest Ligocie nie w Bronowie zobaczysz na mapie
  19. tomek1

    Zapora Goczałkowice

    To poczytaj opis punktu nr 15 tam chyba trzeba byłoby łowić na ujściu Bajerki
  20. tomek1

    Zapora Goczałkowice

    Nie ma sprawy Mapkę kupiłeś w Goldfish? Poszperam nad jakąś samochodową mapą i wyrysuje ci drogę żebyś nie błądził.
  21. tomek1

    Zapora Goczałkowice

    Co prawda nie łowię na Goczałkowickim ale coś tam wiem. Bajerka wpada do jeziora od strony Chybia to jest po przeciwnej stronie niż Goczałkowice-Zdrój. Jadąc od Katowic DK1 skręcasz w Czechowicach na trzecich światłach w prawo ( 1 McDonalds, 2 cmentarz po lewej, 3 komis samochodowy i stacja LPG po prawej). Potem cały czas prosto aż się droga skończy i wtedy skręcasz w lewo. Odcinek prostej drogi aż dojedziesz do skrzyżowania gdzie po lewej stronie będzie straż pożarna OSP Bronów bodajże. I tu skręcasz w prawo (uwaga są dwie drogi w prawo wybierasz tą bardziej z lewej pod górkę). Jedziesz cały czas tak jak droga prowadzi między stawami. Dojeżdzasz do końca tej drogi lekko pod górkę i skręcasz w prawo zaraz jest mostek na rzeczce. Jedziesz cały czas prosto ta droga prowadzi już prosto do Chybia. W pewnym momencie wjedziesz do lasu z dębami w poboczu i tu się rozglądaj bo dojeżdżasz do mostku na Bajerce. Pod mostkiem z prawej strony jest niewielkie rozlewisko. Auto musisz zostawić gdzieś w pobliżu. Są tam takie dróżki w las musisz pokombinować W każdym razie parkingu nie znajdziesz. Łowiłem raz w tym miejscu kupe lat temu. Więc z rybami ci nie doradzę. Żeby dojść bliżej jeziora musisz kierować się cały czas w prawo w stosunku do kierunku z którego przyjechałeś. Bajerka jest niezbyt szeroka w tym miejscu 2-4 metry gdzieś tak, ale w stronę jeziora się poszerza pewnie. Co wiedziałem-powiedziałem. Mam nadzieję, że w miarę prosto to wyjaśniłem Jutro jak nie zapomnę zeskanuje ci kawałek mapy jeziora który cie interesuje i poślę na priva. Jakby co to pytaj.
  22. tomek1

    morze (plaża )

    Łowiłem z plaży w Bobolinie koło Darłowa. Łowiłem na tradycyjne zestawy gruntowe. Żyłka 0,28-0,30, ciężarek przelotowy 60-80 g "samolot" na rurce 30 cm długości. Przypon troszkę cieńszy długości około 30-40 cm. Hak 2-3, przynęta czerwone robaki lub rosówka. Wchodzisz na wydmę i patrzysz gdzie jest ciemniejsza woda- tam jest głębiej. Z reguły jest tak: przy brzegu płytko potem dołek, dalej znowu płycizna i za nią zaczyna się głęboka woda. I tam trzeba dorzucić. Wędki muszą pozwolić na wyrzucenie zestawu w opisane wyżej miejsce. Ja używałem najzwyklejszych teleskopów o wyrzucie ok 80-100 g. Po zarzuceniu ustawiam wędkę równolegle do brzegu na podpórkach: tylna niziutko, przednia max wysoko. Można też ustawić wędkę pionowo np. wkładając dolnik we wbitą do piasku rurę. W obu przypadkach sygnalizatorem jest szczytówka. Branie objawia sie drganiami szczytówki lub jej przygięciem. W ten sposób łowiłem dość ładne leszcze 40-50 cm a znajomi wyciągali też węgorze. Najlepsza pora jest przed zachodem słońca. Za niecałe dwa tygodnie znowu zarzucam w fale
  23. tomek1

    Sum-Wszystko o sumie !!

    Czepiacie się chłopa. Złowił wymiarową rybę to ją wziął- proste. Mnie może np. bulwersować, że ktoś zabiera 20 cm płotki albo 30 cm leszcze. Sam wypuszczam większość ryb (w tym roku zabrałem do domu 1 karpia) a cały białoryb niemal zawsze wypuszczam, ale nie podoba mi się jak się kogoś poucza jak ma postępować.
  24. tomek1

    Sum-Wszystko o sumie !!

    Byłem pospinningować w dobrym sumowym miejscu. Przynęta- głównie wobler Big S. Miałem dwa dziwne trącenia po których został brązowawy śluz na wolframie. Dogrywka dziś wieczorem tym razem na wątrobę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.