jareksm2

Mandaty sypią - i to nie jeden. Lornetami czają z łodzi, podpływają i "cyk". Te 500 zł to na program sami wiecie jaki .... he he. A tak na serio to jak pisałem, z Lądka też chłopaki dostali. A szlabany - jak jakaś linia demarkacyjna. Wszędzie z buta lub łodzią.

Ja byłem ze spinem od strony Kałkowa. Od 5 do 9. Oczywiście z buta, wszędzie szlabany. Faktycznie brań zero, woda wysoka i do tego jak na jezioro nyskie - czysta jak kryształ. Biała ryba pływała przy powierzchni, wydaje mi się że zerowała na kilkudniowym narybku. Po powierzchni nic nie pływało, natomiast tuz pod powierzchnią pełno wylęgu. Słychać było charakterystyczne "zasysanie". Ludziska z nocki tez nic nie połowili, za wyjątkiem jednego wędkarza, który w siatce miał kilka leszczy - lecz nic specjalnego. Do tego o godzinie 8 było już cholernie duszno. Wracając, zahaczyłem o rzekę - powyżej Otmuchowa woda jak kakao. Spotkałem znajomych i tez wracali o kiju.

Ja swego czasu tez łowiłem tam piękne karasie oraz sporo małego lina. Były tam piękne karpie i amury, niestety .... były. Pływały dostojnie wierzchem i wygrzewały się prezentując się w całej okazałości. Nie wiem jak u ciebie, ale ja jednego dnia połowiłem naprawdę solidnie, a dnia kolejnego przy takich samych warunkach pogodowych brań nie było wcale. Jeżeli to nie tajemnica to na którym stawie łowiłeś? Ja odwiedzałem staw najwyższy ten z wysepką, według mnie najbardziej urokliwy.

Warcianin chłopie teraz to pojechałeś. Piszesz bez zastanowienia, nie znasz tematu i myślisz że jesteś dowcipny? To że zabierają ryby to fakt, ale nie każdy - więc nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Pomyśl zanim zacytujesz kogoś.

Wrzuć jakieś szczegóły. Bo dojazd do ujścia jest bardzo szeroki. Chodzi o konkretną drogę np: od starego Paczkowa, czy ten zjazd przez pola od drogi głównej asfaltowej?

to jakiś żart? Masakra. Niedługo będziemy łowić w sklepach rybnych.

Siemanko Pilczyk, kope lat..... Myślałem że nas już nie odwiedzasz. He he. A tak na serio, sam nie łowiłem ale odwiedziłem parę razy łowiących. Łowili tradycyjnie 30-40gr koszyk. Rzucali przeciętnie do 50m. Brania bywały częste gdy do brzegu podpływała ławica. Co ciekawe, pięknie brał gruby leszcz od Błotnicy gdy nie brało na garbatym. A co słychać na "twojej" miejscówce. Byłeś na zimnych marcowych płociach?

Na nyskim widziałem te szlabany na każdym wieździe od Bukowa, a gdzie są na Otmuchowie?

Dzięki, szkoda że nie wszystkie stacje dokonują pomiaru temperatury.

Szukam stron poświęconych pomiarom wód w rzekach i zbiornikach np: http://www.pogodynka.pl/hydro/ Najbardziej interesuje mnie statystyka temperatur wód. Kiedyś natknąłem się na taką stronę, lecz nie mogę jej odnaleźć. Jeżeli znacie ciekawe linki to proszę o ich podesłanie. Pozdrawiam.

Dawać Panowie..... Ciasno się robi w czołówce, aż miło obserwować. Codziennie sprawdzam Wasze wyniki powodzenia.

Ja również jestem ciekawy. W zeszłym roku pojawiałem się z muchówką na wieczór, ale niestety kropków nie widziałem. Był klenik, jaź, świnka ale kropka niet. Na spining wiosenny udało się zahaczyć 2 lub 3 sztuki okołowymiarowych pstrągów, ale czy jest tam większa populacja???? Niby woda wartka, są dołki ....... może ktoś coś napisze?

Kilka lat temu, może 3 lub 4 z ciekawości odwiedziłem to "oczko". Od strony rzeki stawik jest bardzo zamulony, zarasta w szybkim tempie. Widać, że podczas powodzi staw ten był mocno przelany - ewidentne ślady płynącej przez staw wody. W czasie gdy ja go odwiedziłem był bez dopływu, więc pewnie wysycha. Najgłębsze miejsce miało coś ponad 1,5m dość blisko brzegu patrząc od strony małego stawiku opisanego jako "piasek". Stawik ten jest "usiany" zaczepami, od cholery gałęzi. Niestety w tym czasie widziałem też śniętego dużego karasia srebrzystego, a jedyne rybki które wówczas połowiłem to krasnopiórki rozmiaru palca he he. W każdym razie drobnica tam pływa, bo ptaki skrzętnie wyjadają kąski rybne, ale czy uchowała się jakaś większa ryba??? Trudno ocenić. Na brzegu były wówczas widełki z patyków no i tradycyjnie świeże góry śmieci wędkarskie, wiec ktoś to miejsce odwiedzał. Specjalnych okazów raczej tam nie ma, upalne lato dało o sobie znać. Z drapieżnika pewnie zostały małe okonki, może kilka wiekszych, a bialoryb, to pewnie krasnoprka i takie tam. Wędkowałem tam tylko raz lub dwa, więc trzeba brać poprawkę. Być może ktoś częściej tam bywał i może wrzuci jakieś info. Z

Większość wędkujących popiera ograniczenia ilościowe, a nawet całkowity zakaz zabierania ryb - i ja również. Ale w sporze tym nie poszło o limity........ tylko o metodę łowienia. Czyż nie??? Każdy chce lepszych wód, każdy chce poprawy, ale dlaczego miłośnik DS ma być wyeliminowany z gry ??? W tym był problem, a nie w limitach. Więc nie jest tak do końca jak piszesz, że teraz będzie "Ameryka". Ja nie łowię na Bystrzycy, ale na Nysie Kłodzkiej i wszelakich górskich ciurkach kotliny. Łowię właściwie tylko na muchę, ale dwa razy w roku relaksuję się z federkami. I nie wyobrażam sobie, abym któregoś pięknego dnia nie mógł iść połowić kleni na DS na moich miejscówkach nysy kłodzkiej, bo grupa ludzi zmieniała pogląd na możliwości stosowanych metod połowy. I ja również wyrażam sorrki za off-topic

A tak chciałem uwierzyć, że większość rzek jest istnym eldorado..... Warcianin, ze smutkiem muszę potwierdzić, także z własnych doświadczeń, że większość łowisk wygląda tak, jak "Twoja" Warta, o czym pisałem wcześniej. Szkoda tylko że nie doszło do zakładu.

Ładne rybki, chyba większość miarowych. Mogliby wprowadzić przez rok zakaz zabierania. Może ze 2 razy byłyby na tarle. Ciekawe ile sztuk zostało wpuszczonych.

Jest git, zakład stoi. Jeszcze tylko umowa, no i obowiązkowa relacja na forum. A może by tak utworzyć dział z zakładami bukmacherskimi

Chciałbym aby kolega Warcianin, się mylił, ale na 99% pisze prawdę. Polskie wody to pustynie (poza nielicznymi wyjątkami). Czekamy na podjęcie wyzwania.

Niezły pomysł, jestem za. Ale opłata musiałaby oscylować chyba w okolicach 1000zł, bo przecież trzeba ją podzielić na kilkadziesiąt okręgów. Dla mnie pomysł fajny, ale jestem sceptyczny. Niestety opłata kilkuset złotych dla wielu jest dramatem. Ale prawda jest brutalna, żeby uzdrowić rybostan - trzeba kolosalnych inwestycji czyli kasy !!!! Mimo wszystko popieram i zaraz się dopisuję.

CarIvan, czytając Twojego posta po raz pierwszy - przyznam - nie dokładnie, myślałem, że piszesz o sumowaniu wyników z rejestrów łowiących nad Wartą wszystkich wędkarzy. Ale czytam ponownie i nie bardzo kumam o co chodzi. Łącznie w sezonie złowiłeś ok.500 sztuk ryb drapieżnych - to jak na Polskie warunki wynik mało realistyczny. Każdemu zdarzają się ładne żerowania, dni kiedy złowisz nawet kilka sztuk, ale takich dni nie jest zbyt wiele. Poza tym szczupak to nie pstrąg w okresie jętki. Według mnie trochę podkręciłeś statystykę.

Nie jestem jesienno-zimowym łowcą, ale wyniki na moich rzekach w tym okresie są podobne - czyli totalna lipa. Rzeki (Biała Lądecka, Nysa Kłodzka, Orlica) wyglądają na martwe, zero życia. Tymczasem w okresie letnim ...... można się solidnie pobawić. Dlatego według mnie ocenę rybostanu trzeba dokonywać w okresie wiosenno - letnim. Zimą ryba zawsze gdzieś się pochowa, spłynie w inne partie rzeki lub po prostu nie żeruje. Być może i na Bystrzycy tak jest, choć nie znam absolutnie tej rzeki.

oleq_30, Sprawa się wyjaśniła. Ja miałem obawy, że całkowicie wyeliminuje się możliwość łowienia na większości wód opolskiego dla - "przyjezdnych". Jeżeli tak miało by być to musisz przyznać że byłby to poroniony pomysł. Osobiście nie zabieram ryb, oddam 2 puste rejestry, choć dat wędkowania jest po kilka stron. Podzielam Twoje spostrzeżenia co do wyeksploatowania wód jeziora nyskiego czy otmuchów. Ale według mnie rozsądnym będzie podniesienie składek dla wędkarzy spoza okręgu opole, niż całkowite zamknięcie wód. Zamknięcie wód nie spowoduje nagłego przyrostu populacji ryb, tu trzeba inwestycji .... czyli kasy. Niestety znając mentalność ludzi, to co nie zabierze wędkarz np: z wałbrzyskiego zrobi to "miejscowy" i to z podwojoną siłą. Na szczęście sprawa się wyjaśniła i będzie można korzystać praktycznie ze wszystkich wód poza łowiskami specjalnymi, ale po wniesieniu pełnej składki okręgowej ok. 150zł. No cóż, wcześniej czy później i tak nasze składki zaczną oscylować w granicach tysięcy a nie stówek. Oczywiście piszę tu o takich zapaleńcach jak ja, którzy łowią w całym kraju i muszę wnosić opłaty do innych okręgów. I tak składki są niczym w porównaniu z pozostałymi kosztami he he

U nas (wałbrzyskie) jest natomiast syf z opolskim. Większość wędkarzy z kotliny kłodzkiej chętnie wykupywała dopłaty na opolskie i jeździła na jeziora Otmuchów i nyskie oraz na rzekę nysę kłodzka. Teraz ponoć będziemy mogli korzystać jedynie z połowu na jeziorze Otmuchów. Inne łowiska tylko dla miejscowych. Czy to jest normalne ???

Szkoda tylko że jest taka dyskryminacja. Jedni mogą (z okręgu opolskiego), inni nie. Zrozumiałbym politykę ograniczenia presji na łowisku specjalnym - sztucznym stworzonym przez działaczy koła opole np: jakiś sztuczny zbiornik w który zainwestowali. Ale tu ..... zawłaszczyli sobie rzekę i gitara. Zero inwestycji, max korzyści. To jest jakiś fenomen na skalę krajową. Nie słyszałem żeby gdzieś utworzyli odcinek rzeki tylko dla własnego okręgu. Wyobrażacie sobie wyłączony San, albo Wisłę. Może rzeki pomorskie - tylko dla pomorzan lub marynarzy he he.

Jeżeli dobrze rozumiem to chyba już nie połowimy (z okręgu wałbrzych) na jeziorku nyskim, będzie szałowo. http://www.pzw.org.pl/walbrzych/wiadomosci/123255/60/porozumienia_zawarte_na_rok_2016