jareksm2

Póstynny łofca, proponuje jasno sprecyzować swoje zdanie. Bez urazy, ale z Twojej wypowiedzi wnioskować można że nie jesteś za odcinkami no kill itd., tymczasem większość obecnych na forum oddała by wszystko, żeby takich odcinków było więcej, bo po prostu chcą łowić ryby, a nie ostatnie żyjące wypierdki. Większość jak sądzę byłaby skłonna za wprowadzeniem bardzo restrykcyjnego prawa wędkarskiego, byle by tylko były jakieś efekty. A nie tylko czytanie w starych numerach WW jakie ryby się łowiło. Idź na pstrągi, sandacze czy szczupaki to zrozumiesz. Odcinki no kill to jedyna opcja na mentalność większość wędkarzy. Ale tyle narzekania. Chwalcie się ludziska, ja ćwiczyłem ostatnio Kwisę, z marnym skutkiem.

to chyba nie wkręciłeś się na 100% w wędkarstwo.... Od tego nałogu się nie uwolnisz, kto łowił - łowić będzie, kto .......... ten już nigdy ...... A propo Pilc, czy ktoś odwiedzał teraz to lowisko? Czy woda zielona, czy czysta?

Bucekk, a tak z ciekawość to z czego wynikają te 3 miesiące na zwrot towaru?

Dzięki za info, dużo ludzi to potwierdza. Niby woda ładna, ale do zbiornika typu Otmuchów brakuje kilkadziesiąt lat. Do tego warunki rozrodu ryb chyba też nie są tak dobre jak na ujściu gdzie "hektary" zalanych łąk i drzew robią swoją robotę. A tu... lipa.

suhhar, a miałeś czasami dobre wynik na tym łowisku? Pytam ponieważ sam ze znajomym miałem zamiar kiedyś zwodować tam łódeczkę. Ale widzę, że łowsko bardzo specyficzne, trzeba trafić w dzień.

nalewator, łowiłeś od strony Bukowa (Kałkowa) czy od dębów? No i do której brały leszki, bo chciałbym skoczyć lecz nie chce mi się zrywać o 3 rano. Mam nadzieję że leszki brały cały dzień. Pozdro.

suhhar, tak się zastanawiam, ale chyba ciężko będzie o miejsce pod namiot. Od boiska do smażalni - lipa bo kamienie, od Greka (bliżej ujścia tzw. Korea) niby jest tam kawałek jakiejś łąki, ale z dala od wody, więc odpada. Pozostaje jeszcze zjazd od Wilamowej, ale woda tam płytka ok. 1,5 m - choć ryba na pewno tam jest. Bardziej obawiałbym się o kłusoli, którzy pędzą przyjezdnych z tych okolic. Ogółem straszna bida z miejscem na namiot. Zostaje ujście lub j. nyskie.

Pytanie do wędkujących na żywca na jeziorze Otmuchów od strony Greka. Czy ktoś w odstępie kilku ostatnich dni zerwał zestaw na żywca? Pytam, ponieważ dziś znajomy zaczepił żyłkę ok. 20 - 30 metrów z żywym lecz wycieńczonym sandaczem 80cm, ładnych parę kilo. Takiej niespodziewajki jeszcze nigdy w życiu nie widziałem. A na spin....... no cóż ......... tak jak zwykle ...... Ogólnie na plus, człek zciochrany jak koń po westernie, ale szczęśliwy. Na ujściu wody sporo, przelewa się przez brzegi do tego biały puch z wierzb. Boleń chodzi blisko brzegu lecz nie w ujściu. Najpiękniejszy widok to drobnica...... ryba ładnie się wytarła. Jeżeli rok w rok będą trzymać poziom (lekko zalewowy łąki) to ryba sobie poradzi bez zarybień. Oczywiście jeżeli kłusole dadzą jej żyć, a wędkarze życie. Np z limitu 2 sandaczy zabierz jedego - zjesz ze smakiem i będziesz miał do czego wracać.

a mnie ciekawi dlaczego ludzie pierdzielą takie głupoty ...... boleń, sum ..... tragedia.

A co po burzy czy coś grzebią koparkami czy inny diabeł?

Z powodzeniem "suchą muszką" wybieram (oczywiście sportowo, a nie kulinarnie he, he) kluseczki z nysy kłodzkiej. Choć zauważyłem że efekty w łowieniu kleni na muchę zaczynają być widoczne od czerwca. Ryby pływają dalej - i jest do czego wracać.

W mojej ocenie, Odra to jedno z lepszych łowisk, gdzie łatwo namierzysz sandacza. W sezonie letnim znajdź w miarę odludną i mniej uczęszczaną główkę a najlepiej kilka, podejdź po południu i sprawdź ukształtowanie dna. Poczekaj do późnego wieczora i obserwuj wodę. Jeżeli zobaczysz charakterystyczne uciekanie drobnicy - to możesz być pewny, że w wodzie jest drapieżnik. Czasami ataki drapieżnika są bardzo spektakularne (np: boleń: ).Poświęć kilka dni i sam rozpracujesz miejsce. Spotkanie sandacza w odrze przy odpowiednim poświęceniu jest prawie pewne.

korolewka, Twoje pytanie jest "lekko śmieszne". Nie to żeby Cię zniechęcać do wędkarstwa i forum, ale podawanie gotowej 100% miejscówki ( o ile takie istnieją) - nie ma nic wspólnego z wędkarstwem. Polecam poczytać nieco o sandaczach, gdzie można ich szukać w określonych porach roku (pamiętaj w grę wchodzi okres od czerwca). Podpatruj wędkarzy, szukaj własnych miejscówek i przejrzyj wcześniejsze posty forum. Połamania. O metodzie połowu, miejscach gdzie szukać sandaczy na pewno się dowiesz, ale nie licz, że ktoś wskaże Ci konkretne miejsce. Poczytaj o Brzegu Dolnym (oczywiście ryb nie zabieraj - bo po pierwsze w Polsce ogólnie jest deficyt na drapieżnika, a po drugie - tragicznie śmierdzące ryby

nalewator, dzięki za info, na pogodynce widzę, że spuszczają wodę. Wysoki stan gwarantuje, że leszcz pięknie się wytrze, ale jeżeli nadto spuszczą wodę to ikra i narybek zostanie w kałużach W każdym razie dzięki za info.

Ktoś łowi na ujściu, woda wysoka?

rawemon, nie kumasz żartu Każdy kto sie zaloguje zamiast "gościa" widzi swojego nicka. Buhahahaha nie moge ... forelle, wow............ tylko tyle mam do powiedzenia .......... w życiu takiego aligatora nie widziałem

Józef Wyspiańsk, Z Lądynu-Zdrój beda minimum 3 osoby chętne. Jutro doprecyzuje kto.

Józef Wyspiańsk, do kiedy termin zgłoszeń?

venom92, dajmy szanse pomysłowi. Pozostało jeszcze parę innych stawów. Kto wie może za 5 lat będziemy mieli możliwość powalczyć z metrowym szczupakiem, a jak będziesz miał ochotę łowić odległościówką czy DS to kto wie z czym powalczysz. Staw 9 ma chyba najmniejsze połączenie z innymi stawami, więc i mniejsza szansa migracji ryb przy wysokiej wodzie. Ja tam jestem zadowolony. Mam tylko nadzieję, że oprócz karpi których nie łowie i nie bardzo toleruję w łowisko (jako gatunek obcy i robiący brudną robotę), będą też inne zarybienia innymi rybami. Pozdro.

.... tutaj to trochę Cię poniosło. Takim tokiem myślenia, to dodatkowe opłaty trzeba by było wnosić za każdą kałużę. A moje kolo Lądek zabiera rzekę białą lądecką i cześć jak czapka ..... to trochę nie halo. Pamiętaj, PZW jest organizacją "non profit".

Potokowiec, wiadomo, że zawsze zjawi się jakaś menda co zabierze ryby. Ale miejmy nadzieję, że będzie to bardzo nieliczny przypadek. Jeżeli większość będzie przestrzegać zasad - to będzie i tak o niebo lepiej. 3-mam kciuki za powodzenie tego projektu, kto wie może doczekamy się więcej takich stawów i Pilce znowu wrócą do swojej dawnej świetności. Najważniejsze, że idzie ku lepszemu. Jeżeli pomysł się sprawdzi (a jestem tego prawie pewny), to może więcej ludzi zacznie domagać się rozszerzenia takiego łowiska.

Fajna sprawa z tym stawem no kill, ciekawe czy ryba się odrodzi. Myślę o innych gatunkach np: liny, plocie czy klenie, nie mówiąc o drapieżnikach.

Znajomy też był. Tak jak mówisz, 40cm - 6szt. na dwóch przez 6h - szału nie ma. A na ujściu chyba lipa, bo wody mało.

Słuchy dochodzą, że ludziska już siedzą na kamieniach? Łowi ktoś coś?

nie..... tutaj to chyba Cię lekko poniosło. W takie rzeczy nie uwierzę, bo gdzie nie staniesz na pilcach to jakaś butelka, worek czy szmata się znajdzie. Miałem kilka kontroli i nigdy nie było takiego przypału.