Skocz do zawartości
tokarex pontony

Don Gucak

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    281
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    62

Zawartość dodana przez Don Gucak

  1. Wyposzczony po tygodniu zdecydowałem się wybrać na nockę. Gruntówek mogłem nie zabierać, żywcami, żywczykami nic się nie zainteresowało. Od rana zaczęło się robić ciekawie, 4 liny 35-45 cm oraz sporo płoci z toni, kilka powyżej 30 cm. Zaczęły się również wieszać kwadratowe wzdręgole, najlepsze dopiero przed nami Na pożegnanie miałem niecodziennie dla mnie zdarzenie. Łowię sobie na wymuldany pellecik płocie, grunt około metra na głębokości prawie 4 m i... Branie jak każde inne, zacinam i od razu emocje. Rekordowa płoć/wzdręga okazała się największym linem wypadu. W pełnym słońcu uderzył 20 sekund po zarzuceniu zestawu. Pierwszy raz dostałem lina z takiej toni, pierwszy raz łowiłem w toni na kilkuletni pellet. Ciekawe doświadczenie zebrałem, może te liny da sie łowić na ultra lighta? Sprawiłem sobie phenixa 1-7g, dobra pora na testy, zobaczymy.
  2. Nie znam tego wynalazku, ale z tego co przeglądam na szybko, 2x słabszy, 100zł droższy i 2 lata gwarancji tylko...
  3. Haibo 65 (mam na sprzedaż) albo Haibo M150 (chce kupić). Analogicznie 900 zł do 1500 zł. Na te silniki masz 5 lat gwarancji, w tej cenie nie znajdziesz nic lepszego. Ewentualnie Ospian Haswing ale ja i kilku moich znajomych korzystamy z Haibo - rewelacja. Pamiętaj żeby nie łasić się na wielkie firmy bo przepłacisz, teraz i tak wszystko trzaskają w tym samym miejscu. To nie Ameryka
  4. Akwen na którym łowię ma z 30 ha oraz niemal wszędzie ostre spady od brzegu do 3 m. Nigdy nie zarybiany ale lina tam jest spora populacja. Co ciekawe, nigdy nie widziałem ani nie złowiłem tam lina mniejszego niż 30 cm. Wczoraj nocka i ani wieczorem ani rano nawet brania na ziarno. Jak to się szybko zmienia... Rano jeden jedyny odjazd na większego żywca. Szczupak 75, honor uratowany. Powalczył, piękna zdrowa ryba.
  5. Linów nie nęcę ino podsypuje garstkami ziarna na które łowie. Są to ziarna strączkowe (groch, łubin, ciecierzyca, bobik, soja). Nie używam żadnych dodatków (poza solą kłodawską niejodowaną, którą używam ostatnio do wszystkiego), ziarno od razu zalewam wrzątkiem i po 7-12h liny nie potrafią się mu oprzeć. Podsypując obserwuje drobnice, staram się żeby odrobina tylko spadła do dna. Lin ma sobie poszukać jedzenia, jak mu wsypiecie pół wiadra na raz to życzę powodzenia. Lepiej już chyba kupon puścić w totka Najpierw trzeba znaleźć trase linów. W moim akwenie jest to, jak przypuszczam, strefa przybrzeżna całego zbiornika. Trzy metry od brzegu już mam 3 m w dół i tam właśnie łowię. Można łowić dalej, wyniki też będą ale po co (musiałbym się bawić ze stoperami wiązanymi, koralikami, walczyć z roślinnością itd). Największe ryby trafiłem przy samych nogach. Łowię zawsze tylko na jeden zestaw odległościówka, ołóweczek 1g zabudowany na stałe i śrucinka 0,8 przy krętliku. Krótki przypon zakończony dużym hakiem (gamakatsu złoty nr2). Zakładam 3 albo 4 pełne ziarna i "rzucam" z pod siebie zaraz za szczytówkę. W tym roku łowiąc w ten sposób złapałem 24 liny, największy 48 oraz 2 karasie 40+. W zeszłym roku padło 40 linów, największy 48 i 8 karasi, największy 47. Robię krótkie wypady (2-4h) rano/wieczór ale często (jak mam czas i chęci). Dziś zaspałem, nad wodą o 5:00 i od razu wjeżdża przyzwoity Pan Lin. Potem 2 ryby straciłem w zaczepie zaraz po zacięciu, nie wiem co tam jest ale za drugim razem przywiązałem żyłkę do palika i trzeba tam będzie zanurkować. Wszystko się działo w ciągu 1,5h włącznie z wiązaniem zestawu od podstaw dwukrotnie. Totalnie mi to nie wyszło, podejrzewam, że teraz te liny biorą przez cały dzień. Postaram się zrobić nocke i zapolować na inne ryby również, zobaczymy co z tego będzie. Pozdrawiam
  6. Mogę spróbować ale to przecież bardzo łatwe. Samiec ma znacznie większe i chyba bardziej "umięśnione" płetwy brzuszne. Czuć dużą różnicę w holu, przy rybach 40+ od razu możemy stwierdzić kogo mamy na kiju. Tylko z robieniem zdjęć ogólnie jest lipa bo te ryby mają tyle siły, że nie sposób żeby zapozowały. Jutro rano może spróbuje. Ostatnio jak wpadło te 7 linów to miałem kamerę w wodzie, nagrałem nawet 2 hole, coś tam widać ryby ale przejrzystość wody jest w lato bardzo mała. W przyszłym roku na wiosne nagram taki materiał, że Was wyrwie z butów
  7. Dziś z rana kolejny wypad ze spławikiem przed robotą. Od 4:20 do 8:00. Trzy liny, leszczyk i płoć. Największy 48 i to samiec, dał popalić nieźle. Mają dużo lepsze przyspieszenie Kilka spadów/spartolonych odjazdów bo to zawsze wtedy bierze, kiedy jestem zajęty czym innym
  8. Wczoraj rano wyskoczyłem ze spławikiem wypić piwo przed robotą. 7 linów w 3 godziny. Tydzień temu dopiero zaczęły brać po tarle, ale takiego odpału nie miałem jeszcze. Im większe słońce tym gęstsze brania. Co ciekawe brały na 3 różne sposoby, z wykładaniem spławika i staniem w miejscu włącznie. Większość w rozmiarze 40-46. Największy miał powiedzmy 47. Nie mierzyłem dokładnie żeby ich nie wypanierować w piachu. Prawie same wychudzone samice.
  9. Pierwsza nocka w tym roku, od 21:30 do 7:00. Lin pod 40, węgorz i kilka płoci. Dwa brania na żywczyka obsrane... Przynajmniej coś się działo Wybaczcie że fotki kulawe, ale nie będę panierował ryb.
  10. Coś tam się działo ale ogólnie to bez szału. Na taką aurę nadzieje były przeogromne. I jeszcze głód bo w końcu udało sie wyrwać n chwile.
  11. Dziś troche zaspałem, 3:40 nad wodą. Bardzo dużo płoci, jedna fajna ryba spięta, masa niezaciętych brań, na szczęście ten oto dżentelmen uratował wypad
  12. Dziś znów od 3 do 6, jedno branie - jedna ryba. Nie wygląda mi to na lina...
  13. Dziś powtórka od 3 do 6 i tylko taka fajna niespodzianka. Widziałem przez chwilę intensywnie żerujące liny w pełnym słońcu ale nie wciąłem żadnego...
  14. Dziś po szychcie szybka kawa i o 3 nad wodą. Pierwsza ryba dopiero 4:30. Tak potwornie dzikie i silne są te ryby teraz, że musiałbym mu kręgosłup złamać żeby zapozował do foty. O matamiarce też można zapomnieć bo wytre je ze śluzu,ale to są solidne 40. To jeszcze nie jest to, ale lada moment sie zacznie Katastrofa słoneczna zbliżała się nieuchronnie, lampa nastała wraz z wybiciem 5:00
  15. W końcu się ociepliło, trzeba było sprawdzić. Od 3:00 do 6:00. Przed 5 jedno branie, jedna ryba. Już nie chce po raz dziesiąty gadać, że zaraz sie zacznie, weekend i tak w robocie
  16. Dziś z rana 3h, dwa liny kole 40/35 i dwie płocie też już kole 40 (nie ma na fotce tej większej). Wszystko na łubin bez żadnych dodatków, więc jest dobrze - chyba się zaczyna. Mam również nagrane hole z pod wody 3 z wymienionych ryb, chociaż kamerka bardzo nieudolnie zainstalowana. Proszę usiąść wygodnie, najbliższy miesiąc zapowiada się owocnie bo nie odpuszczę
  17. Dzisiaj mnóstwo agresywnych brań na rosówe, wszystkie spartaczone. Wyrywałem włosy z głowy a wystarczyło zainstalować ziarno w toni, prały jak szalone
  18. Kur.. zaspałem. Od 5 do 7:30, jedna rosówa na haku, jedno branie, jedna ryba. Przyzwoita, ponad 40. Jutro załamanie pogody, czy jutro będzie dzień konia? Dobrze by było
  19. Po 4h studni zwinąłem gruntówe a tu nie ma spławika. Jakbym nie wypił 3 piw to bym wrócił o kiju. Na rosówe, ziarna nawet nic nie powącha a nęce ino tym. No i za 3h pobudka, zwariuje przez te zielone gadziny...
  20. Dziś na godzinka dychu podsypać ziarnem. Drobne pasiaki ale grube. Mogą jeszcze nie być wytarte? Zakładam, że obżarte bardzo drobną rybą pod którą stały. Kusi, żeby sprawdzić co tam u dostojnych linów. Rozsądek podpowiada - za zimna woda żeby coś fajnego trafić przez 2 godziny, zobaczymy
  21. Dzisiaj od 4 rano do 8. Po linach ani śladu, rano nic kompletnie. Jak wyszło ostre słońce przydzwonił na rosówke węgorz ponad 60 cm. Jak na te zielone wąskogłowe to już sporawy moim zdaniem. Niesamowicie silny osobnik, prawie mnie przechytrzył. Zapięty za sam pyszczek.
  22. Dziś z rana trafiłem pierwszego lina. Podsypywałem ziarnem groch, kuku, bobik, konopia oraz pszenica. Tego prawie czterdziestocentymetrowego jegomościa (w zasadzie to jest samica) trafiłem na drugi zestaw z gruntu kilka metrów od brzegu. Spytacie na co? Na małego żywczyka podanego w asyście cieniutkiej stalki 3kg. Miałem jeszcze kilka brań na ten zestaw, podejrzewam białej ryby. W tym samym miejscu na wyżej wymienione ziarna bez brania. Łowiłem w miejscu gdzie nie obowiązują przepisy pzw. Szok to jedno ale byłem pewny że mam pieknego złotego okonia (jeszcze była szarówa). Widać jak bardzo chcą mięsa, ziarno mają jeszcze w dupie. Ale spokojnie, jeszcze tydzień/dwa i sie zacznie prawdziwa inwazja prosiaków. Pozdrawiam.
  23. Tomek Tobie dobrze podpowiedział, zastosuj się do tego. Miejsca 16m od brzegu nie musisz nęcić, ewentualnie podsypywać. Rób to zaraz przed spadem żeby nic sie nie staczało. Zestaw połóż pół metra dalej, na rozpoczęciu spadu. Tam gdzie podsypałeś będzie drobna ryba, a Ty polujesz na tą większą Ja mam podobny akwen z tym że ostry spad jest 3-4m od brzegu. Woda kryształ a potężne liny oraz karachy trafiałem spod nóg. Od maja tam będzie tyle naturalnego pożywienia, że zanim zdążysz podsypać - już będzie siedział kaban. To są ścieżki grubej ryby, które ta odwiedza (jak zakładam) - codziennie. To miejsce może mieć piorunujące efekty wczas rano oraz wieczorem. Drugie miejsce na końcu spadu, podsypuj konkretnie. Łów treściwie żeby wyelminować drobnice. Powinno być dobrze, pozdrawiam.
  24. 30.03 - 5.04 byłem po raz drugi na jeziorze Vindommen, na południu Szwecji. Zaraz jak zejdzie lód, że niby miały brać wtedy najgrubsze. Nie do końca tak było. Pizgałem po dnie 17-25g pod sandacza ale wieszały się ino takie do 55 cm. Kilka ładnych okoni i sporo niechcianego szczupaka 60-75. Trafił się jeden na 85 - piękna, zdrowa i bardzo silna ryba. Ciśnienie zmienne, lampa taka że wypalało oczy czyli jest na co zwalić Sporo zajebistych miejsc wyczajonych na tym pięknym jeziorze - na jesień wracamy już rozbić bank!
  25. Dokładnie tak Dzisiaj z rana również 2h i okoń nie zmieścił sie przez dziure 100 mm !! Nie zabrałem świdra, myślę a po co. Okazało się że chyba przymroziło w nocy bo 4 dziury odkuwałem nożykiem z 15 min. To nie były moje dziury, ale obkroiłem je starannie nożem tak jak fabrycznie - okazało się, że to zbyt mało. Moment paniki i od razu spinka... dało mi to troche do myślenia. Wychodzi na to, że zawsze warto rozwiercić swoim na 150 mm zaraz obok bo na takie ryby czeka się cały sezon. Jutro znów przyatakuję, ciśnienie stałe, jest szansa na bydlaka jeszcze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.