Coś się dzieje , po tygodniu chodzenia nad wodę bez brania 😭 dzisiaj bonus 😀 ale po kolei , przed siódmą melduję się w blokach startowych pod lidlem wraz ze sporą grupą emerytów , cel kupno karpia na święta ( wyglądało to trochę jak w skeczu kabaretu Ani mru mru 😜 ) dzięki Bogu obyło się bez rękoczynów 😝 , cel osiągnięty i co robić dalej ? głupie pytanie , w niecałą godzinę jestem nad wodą , dzisiaj inne miejsce , mały zong na dzień dobry , woda zamarzła ale jest trochę miejsca do rzucania ( koło południa odpuściło) trochę okonia przerzuciłem , znalazł się też jeden rodzynek większy , do tego szczupaczek równe 50 ale strasznie chuuuuuuudy , co ciekawe wszystko na heavy metal 😜 na gumkę tylko jeden okoń , znając życie jutro jak pojadę to będzie g...o 👿