dzisiaj miałem śmieszną sprawę , spiningując na kanale odry na wysokości EC w stronę mostu kolejowego usłyszałem po drugiej strony rzeki jakiś szum , patrzę się i widzę jak ktoś kładzie drzewo do wody , zacząłem robić mordę , nawtykałem że niszczy zielone że teraz nie powtórzę , ale brak odzewu , siadłem kubek kawy i czekam - patrze i co- BÓBR, ale mu ch... nawtykałem to jego, do tej pory się śmieję , a za karę że używałem tyle przekleństw mało zawału nie dostałem jak z pod nóg bażant mi wyleciał . z pozdrowieniem Wasyl