shogun_zag Napisano 7 Sierpnia 2006 Napisano 7 Sierpnia 2006 Dzięku Witia za słowa otuchy Miałem nie brać kijka, tylko tak jechać ... relaksacyjnie ale po Twoim poście ... Dla spokojności ducha wezme też kilka granatów, co by na pusto nie spływać. Agregat dużo miejsca zajmuje Najciekawsze jest to, że z okolicznych zbiorników (Dziećkowice, Przeczyce, Kozłowa Góra i dalej Otmuchów, Turawa) dochodza mnie podobne wieści ... sandacz ZERO, albo jakiemuś szczęścliwcowi się przypomnie i kopnie go w kij Śmiem na podstawaie tych informacji twierdzić, że ONE ŚĄ I MAJĄ SIĘ DOBRZE, pewnie tak jak grzyby ... są w ... grzybni i jeszcze nie czas na nie Śmiem też twierdzić, że one czekaja na mnie A ja mam urlop od 14.07 do 30.07 ... całe trzy tygodnie, z czego 2-3 dni Solina, a potem mój ukochany Porajek
Dra Napisano 7 Sierpnia 2006 Napisano 7 Sierpnia 2006 Ja to chyba musze założyc nowy temat w stylu "Nie złowione dzisiaj" i jak se tak dalej bede smigał z rybkami to spokojnie moge zostac moderatorem tego tematu bo bede sie w nim często udzielał Harry jak tak spojrzę na moje lipcowe wyniki (a raczej ich brak) to na mnie tez możesz liczyc. No i na mnie
witia-62 Napisano 7 Sierpnia 2006 Napisano 7 Sierpnia 2006 Miałem nie brać kijka, tylko tak jechać ... relaksacyjnie weź, weź kijek, chętnie popatrzę na Twoje poczynania względem kogutkowania. Może się czegoś nauczę od mistrza?? To całkiem serio!
shogun_zag Napisano 7 Sierpnia 2006 Napisano 7 Sierpnia 2006 Jaki ja tam mistrz, jaja se robisz To całkiem seroi Tym bardziej, że nic a nic nie znam tej wody i jego dna, a bez tego ...
-Adam- Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 jakiemuś szczęścliwcowi się przypomnie i kopnie go w kij Ja tak jak obiecywałem pojechałem wczoraj i jeden kopnął mnie w kij. Na Przeczycach. Miał 61 cm. Ale niestety było to jedyne branie. Ale i tak się cieszę, bo po Twoich postach zupełnie na nic nie liczyłem.. Kolega nic.. Może one jeszcze śpią..
shogun_zag Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 Adam, gratulacje, ale powiedz mi, czy ktoś jeszcze zwiózł z wody sandałka? Pewnie w rybaczówce pytałeś Zaczyna napawać się nadzieją, że jednak się budzą Teraz czekam na Twój post w stylu ... komplet w 10 minut
-Adam- Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 Facet, który spływał z nami po całym prawie dniu miał szczupaka 70 i mówił, że wyciągnął jednego sandacza niemiarowego. W rybaczówce nie pytałem, bo pakowaliśmy się w wielkim popłochu - nadciągała przecudna burza, którą pewnie miałeś u siebie przyjemność oglądać.. Woda zielona, dużo bardziej niż ostatnio.. W weekend kolejna próba.. Może już się zacznie..
shogun_zag Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 Łoj tak, burza była prześliczna. Niebo wyglądało, jakby ktoś je miejscami xenonami podświetlił. Chciałem zrobić fotkę tego zjawiska, ale syn wysmyczył mi z domu aparat na wycieczkę, a szkoda Pierwszy raz w życiu widziałem taka kolorystyke nieba, mówie Wam, prześliczna. Chmury siwe, białe, żółte, czerwone i xenonowe Hmmm, ale przecież przed burza zawsze walą sandacze ... i inna gadzina
Tomek Sosno Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 Witam!Piotrek idzie zmiana pogody i sandałki sie ruszą!Na wisełce już biorą na spinning ale w nocy do godz 24 potem echo.Nie są to duze sztuki takie do 65cm,choc mój sasiad złowił sumka 80cm.Piotrek zrobisz mi jedną omotkę na kijku?złamałem 2cm i trzeba by ja przesunąc ze 2cm,srednica szczytówki około 2mm.A z tego co czytałem masz takie zdolnosci i chciałeś sam zbroić kij.
P Napisano 9 Sierpnia 2006 Napisano 9 Sierpnia 2006 Witam Bylem wczoraj w stalym swoim miejscu Wyniki 2 jazie taki kolo 0,6-0,7 kg i jedna glapka (krap) Kolega zlapala jazia podobnego jak moje, malego bolenia takiego kolo 40 cm i jedna glapke (krapia) mial jednak cos sporego na haku co mu sie wyczepilo Lapalismy na groch przez wieksza czesc czasu jednak glapki wziely na peczak W koncu woda poszla w gore odrobinke Pogoda byla lipna ale nie ma co narzekac bo nie byla az taka zla Pozdrawiam
Hunter26 Napisano 9 Sierpnia 2006 Napisano 9 Sierpnia 2006 a ja dzisiaj mialem isc na nocke, tylko ze cos nie wypalilo wiec poszedlem z odleglosciowka po drobnice ( niestety, moje zasoby jezeli chodzi o trupki na sandacza- bardzo wyszczuplaly... ) zlowilem troszke plotek kielbikow i innych stworzonek i odprezylem sie przy tym takie lowienie to trening przed zawodami w niedziele puchar bedzie MÓJ
Tomaszek Napisano 9 Sierpnia 2006 Napisano 9 Sierpnia 2006 Ostatnie dwa wieczoy spędziłem nad Wisłą. Mniej więcej od 17:30 - 18 do 22-giej. Wynik - około tuzina cert. Wszystkie między 15 a 20 cm. Inni obok też łowili certy jeden koleżka opodal wyciągnoł sporego leszcza.
kisux Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 Relacja trochę spóźniona bo z soboty ! Wyjazd ok 2.00 w nocy z soboty na niedziele (ja z tomii) - pogoda niesprzyjająca bo od środy ciągły deszcz jednak zgodnie z wykresem opadów na ICM od 1.00 w nocy do 10.00 rano ma być przerwa w opadach - co się zresztą sprawdza w 100 % Nad wodą (ulubione starorzecze) jesteśmy tuż przed 3.00 - następne 40 min to rozkładanie kijaszków, parasoli, mieszanie zanęty i tuż przed 4.00 kije w wodzie. Pogoda pochmurna, deszcz wisi w powietrzu, niżówka totalna - więc nadzieje na brania bardzo słabe. Jednak tuż po rozwidnieniu pojawiają się na feederach pierwsze brania - wzdręga taka ponad 20 cm , potem leszczyki koło 25-30 cm, zwijamy po jednym feederku i żucamy po żywcówce - w dalszym ciągu mamy kilka ładnych brań na feederach - na brzegu lądują spore krąpie oraz kilka dalszych leszczyków - po jakimś czasie na mojej żywcówce bomba idzie w dół i szczupaczek wielkości 43 cm (ale ładny grubasek) ląduje na brzegu - po czym wraca do domu. Następnie na feederze mocne branie i ładny, gruby leszczak w długości 40 cm ląduje w podbieraku. Później dalej krąpie i podleszczyki - oraz na bacika na białe szczupaczek z 10 cm - dalej tomii ma ładne branie na feederze i po zacięciu rybka ładnie walczy - okazuje się że to linek koło 28 cm - ale skubany skąd miał tyle siły - myśleliśmy że ma koło 40 - tak skubany walczył - ok. 10.30 zaczyna padać i zawijamy sie do chaty - deszcz pada bez przerwy przez następnych parę dni - więc prognooza na ICM-ie sprawdza się w 100% z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Reasumując - jak na taką pluchę wypad zupełnie przyzwoity co jest miłym zaskoczeniem i potwierdza hasło, że ryba bierze nie zawsze w sprzyjających warunkach pogodowych
-Adam- Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 Przed chwilą dostałem od kolegi wiadomość.. Drugi dzień walczy na Przeczycach i nic.. Jak to mówią beton. Drapieżcy śpią jeszcze?
Filippos Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 Dziś trzy godzinki nad Wisełką w Wawie. Poszedłem na płotki, a w płociowa zanętę trapera weszły głapki(Też mi się ta nazwa podoba ) i... okoń Jeden krapik musiał byc ładny, a może to i leszczyk był, bo płociowy przyponik urwał w dwie sekundy Ale ogólnie miło i cieszy koniec ciągłych deszczy
Tomaszek Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 Dziś trzy godzinki nad Wisełką w Wawie. Poszedłem na płotki, a w płociowa zanętę trapera weszły głapki(Też mi się ta nazwa podoba ) i... okoń Jeden krapik musiał byc ładny, a może to i leszczyk był, bo płociowy przyponik urwał w dwie sekundy Ale ogólnie miło i cieszy koniec ciągłych deszczy Hej, a zdradx w którym miejscu mniej więcej (na jakiej wysokości) wędkowałes. Ja próbowałem na kępie tarchomińskiej i jak tu pisałem certy tylko. Miałem dwa ładne brania (pewnie leszcze) ale spieły się te ryby. A tak to certy
Filippos Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 Hej, a zdradx w którym miejscu mniej więcej (na jakiej wysokości) wędkowałes. Pomiędzy śląsko-dąbrowskim a gdańskim. Zatoka za drugą główką, licząc od śląsko-dąbrowskiego, patrząc w dół rzeki.
Filippos Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 Tomaszek a te certy to na wyciągasz? I czy cos nęcisz czy tak z marszu?
Roland Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 5 dzien juz chyba bez brania. Nie ukrywam ze troche sie..zdenerwowalem. Przychodze z ryb do domu przybity i wkurzony. Zdecydowalem ze necic bede miejsce caly czas ale do wyraznej poprawy pogody nie wchodze nad notec :/ Nurt prawie zatrzymany, wody czystsza jakby, a ja po 3 h nad woda widze tylko ocieranie sie malej uklei ktora i tak nie chce brac. Normalnie jestem załamany.
Tomaszek Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 Filippos, zanęta: traper feeder special - albo dragon super river + pinki. Haczyk 10 a na nim najlepiej biały robak. Na pinki też brały ale robaka chwytały znacznie chętniej. Nie nęciłem wcześniej - z marszu łapałem. Szkoda że takie małe... http://photos1.blogger.com/blogger/909/3399/1600/08-08-06_1913.jpg
Filippos Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 Aaaaaaa... Bo ty grunciarz jesteś Tomaszek. A ja spławiczek męczę, ale też biały się najlepiej sprawdza. Miejscówka jest fajna i jak wrócę w przyszłym tygodniu to spróbuję ppracowac nad leszkami. Ponecę parę dni i w przyszły weekend uderzę skoro świt. Doświadczenia z Wisłą mam małe, bo do tej pory omijałem ją szerokim łukiem, że w takim syfie się łowic nie da. Ale to naprawdę jedyna chyba woda w Wawie gdzie ryby jeszcze są, bo wszystkie jeziorka itd.przetrzebione niemiłosiernie. Więc uczę się rzeki, choc chyba nigdy nic nie zabiorę i nie zjem, bo jednak strach Pozdrawiam i życzę sukcesów na Wisełsce. Może się kiedyś spotkamy. Na pewno rozpoznamy się po kapeluszach
Tomaszek Napisano 10 Sierpnia 2006 Napisano 10 Sierpnia 2006 Pozdrawiam i życzę sukcesów na Wisełsce. Może się kiedyś spotkamy. Na pewno rozpoznamy się po kapeluszach Wzajemnie, napewno się rozpoznamy.
P Napisano 11 Sierpnia 2006 Napisano 11 Sierpnia 2006 Bylem wczoraj nad Wisla Moja miejscowka zajeta przez pana ktory kilka dni temu pytal o sciezki nad Wisla i pozniej o przynente A ze bylem zly to odbylem z nim rozmowe ktora w calosci postaram sie zacytowac bo byla wedlug mnie nieco zabawna no i ta mina goscia na koniec tego nie kupi sie nawet karta mastercard "Ja - Dzien dobry Facet - Dzien dobry J - Biora? F - Nie, nic nawet nie skubnie J - I nie bede juz panu brac F - ale dlaczego? J - Bo ja tu juz przestalem nencic F - Ale ja tez tu nece tym samym J - Panu sie tylko tak wydaje ze nenci pan tym samym i lapie pan na to samo a poza tym ilosci ktore pan sypie sa smiesznie male w porownaniu z moimi F - Ale ja nece sporo (pokazal mi pudelko w ktorym mial ze 3 garsci mieszanki groch + peczak jesli sie nie myle z odleglosci jakis 10 metrow) J - Tak faktycznie duzo tylko ze je nencilem jakies 10 razy wiecej (faktycznie to moze tak kolo +/- 8 razy wiecej za kazdym razem mialem) F - Ale ja nie widzialem tego (tu mnie juz troszke rozwalil bo powiedzial to z jakas dziwna pretensja jak by byl obrazony ze smialem to przed nim ukrywac) J - Bo nencilem jak nikogo nie bylo (chcialem mu cos dodac ale stwierdzilem ze nie warto) Po rozmowie koles sie zaczerwienil i mial mine "na karpia" A ja sobie poszedlem dalej szukac Niestety zrobilem kolo 4 km brzegiem Wisly i zadnego ciekawego z mojego punktu widzenia naplywu nie znalazlem Wszedzie albo za plytko bylo albo woda nie plynela albo rwala tak ze na splawik bym sobie nie polapal Jednak znalazlem kilka ciekawych miejsc na spining Mimo wszystko troche jestem teraz zniechecony do lapania na splawik i chyba wiecej polaze ze spiningiem Pozdrawiam
Dra Napisano 11 Sierpnia 2006 Napisano 11 Sierpnia 2006 Pojechalem na lowisko o 7 rano i po ok.pol godziny moczenia kija pierwsze branie.Zacialem i pierwszy karas ok. 21 cm jest.15 minut i kolejny ,tym razem troszke wiekszy 23 cm. Pozniej dlugo,dlugo nic.Ale ok,13 jak zaczelo grzmic zlowilem jeszcze trzeciego karaska 24 cm. Dzisiejszy dzien uwazam za udany,choc bylo bez rzadnych wiekszych sztuk.Acha no i jeszcze jeden maly okonik sie zlapal. Lowilem na peczak i bialego robaka.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.