Skocz do zawartości
tokarex pontony

Jak było dziś na rybach??Kwiecień 2010.


kamionki

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Wczoraj na zawodach otwarcia sezonu wygrana.

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 295
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Robal, granaty :D mnie dziś większe omijały, a tu największa

sdc12049g.th.jpg

trafiały się jeszcze małe karpiki -/+ 30cm.

Do tego jeszcze chłodny wiatr ze wschodu...
tak, nie wiem czy u mnie ze wschodu ale niewątpliwie nieprzyjemny.
Napisano

Dziś od 15:00 do 18:00 nad "Stawem Górnym" w Wilczkowicach. Niestety karpie nie chciały współpracować. Do tego jeszcze chłodny wiatr ze wschodu...

Napisano

Dzisiaj dwa klenie-wiślana klasyka plus minus 40 cm. Jeden jaż podobnych rozmiarów i na koniec leszcz 55 "za bety". Pomimo wschodniego wiatru uderzenia były.

Napisano

Widawa-kleń 44cm na skórkę. Na woblera jedno branie tylko, że rybie udało się wejść między korzenie i po sprawie :razz:

11f084b2c6655507m.jpg 31d1299773977fe0m.jpg c96d28076205c1c6m.jpg

Napisano

Gratuluję Wszystkim.

U mnie dziś glinanki Grona - i na tym poprzestanę.

(Porzucałem sobie chwilę nowo kupionymi kleniowymi gębalami - jestem zakochany - praca ich zjawiskowa...)

Napisano

wczoraj tj 12-go 3godz łapania(balaton) i świetnie ponad 30 wzdreg(okołowymiarowych tj.+- 2cm) kilkanacie uklejek kilka płotek i leszczyk z jazgarzem -na spławik -białe

.a dziwne bo chwilke wczesniej byłem półgodziny na innym stawie(hycel) i nawet brania nie widziałem .rybki wróciły do wody poza ukleją te zabrałem na spróbowanie jako ze nigdy ich nie jadłem .

Napisano

Dziasiaj troche przed deszczem udało się połapać, na dzień dobry dwa jazie tego samego rocznika ok 40-45cm (już nie mierze bo to klasyka na wiśle). Chwilę póżniej klenik ok. 25cm potem sie rozpadało i brania ustały ale jeszcze na koniec trafił sie klenik w rozmiarze klasycznym :wink: Wyjątkowo miałem aparat ale nie było co fotografować.

Napisano

Dziś wypadzik na pobliski staw.

Połów zaczełem około godziny 16.30, jedna wędeczka na spławiczek , delikatny zestaw na płotke, a druga na waglerka na lina-karpa. Przynętami były na płotke ciasto własnej roboty a na drugi zestaw rosówka. Płotek połapałem troszke około 30 ale ebz rewelacji żadna nawet nie przekroczyła 20 cm.. pogoda ochydnia lekki deszcz nie odpuszczał. Na drugim zestawie jedno branko , trafił sie Lin 30 cm ładnie walczył. Wędkowanie skończyłem przed 19. Cały przemokniety...

post-1903-14544972520581_thumb.jpg

post-1903-14544972520852_thumb.jpg

Napisano

Dzisiaj spotkanie z kolegom z haczyka -nalewator-(Lukasz) w Zagorzu,ja zameldowalem sie nad woda okolo osmej rano,kilku wedkarzy juz bylo i kazdy mial po karpiku,pomyslalem ze bedzie udany dzien :lol: ,kolega Lukasz zameldowal sie kolo dzieslatej,nie stety rybka nie brala i to doslownie nikomy :mrgreen: wynik po 1 ploci,jak sie okazalo bral karpik tylko o swicie i na tym sie skonczylo,ale wspolne pogawedki z poznanym kolega Lukaszem zrekompensowaly nam niepowodzenia :smile: Chyba musze isc do jakies wrozki i odczarowac moj nie fart co do wyboru dnia wyprawy na rybu :mrgreen:

Napisano

Dwie i pół godzinki nad Odrą z feederkiem.3 jazie około 20 cm i 2 krąpiki.Sporo brań nie zaciętych.Gdyby nie pogoda posiedział bym dłużej.

Napisano

U mnie rzeczny okoń interesuję się wciąż li tylko czerwonym robakiem, więc poszedłem dziś z myślą o kleniu/jaziu nad Prosnę, ponieważ to moje pierwsze szwędanie za tymi krwiożerczymi potworami, stosowałem najmniej wymyślną technikę, tak mi się zdaje, naprzód spuszczałem wobler i gdy dystans był odpowiedni, podciągałem go wolniutko tuż przy sitowiu, zwalonych gałęziach, oczywiście pełna konspiracja. Miałem dwa zdecydowane brania płotkopodobnych stworzeń (20-30cm) na gębalę kleniową i też dwa razy spudłowałem z zacięciem..

Napisano

Czwartek 15.04.10r

Tym razem postanowiłem sprawdzić, co się dzieje w rzece Oławie w Siechnicach. Wybrałem odcinek powyżej mostu kolejowego. Rzeka na tym odcinku jest trudna do obłowienia. Dostęp do wody utrudnia podwyższony stan i bez woderów albo odpowiednio długiej wędki można zapomnieć o wędkowaniu. Dla mnie to okazja, że nad wodą nie będę miał konkurencji. Lekka gruntówka, skóra chleba i podchodzę kilometr w górę rzeki. Najważniejsze, że klenie dają znać o sobie, to mnie pozytywnie nastawia na wędkowanie. Brania są, ale takie „złodziejskie”, czyli drobnica. Dwie godz. i nie mogę nic zapiąć. Nareszcie szczytówka zaczyna drgać i mocniej przygięło. Udane zacięcie i po krótkiej walce na brzegu ląduje kleń (37cm) . Przy moście kolejowym zapinam jeszcze dwa kleniki. Brania jeszcze są nawet o zmroku, ale nie do zacięcia.

Dzień wędkarsko udany, pzdr.

13b43c14bebbbf67m.jpg 23b396482f5fa642m.jpg 280ae038d5512f8fm.jpg 224b1df0a7ef536bm.jpg

Stwierdziłem, że bardzo prężnie w tym rejonie działa TBS

8a16bc4678b943b3m.jpg 35bdf8665203864fm.jpg

Napisano

Wczoraj od godziny 17;00-20;00 Na początku delikatne brania na białego robaczka około godziny 18;30 na gruntówkę zadeklarowała się płotka około 30cm przynętą był pęczek drobnych czerwonych robaczków kompostowych. Następnie na ten sam zestaw kolejna rybka karaś (bardzo ładne branie sygnalizator wisiał przy kiju :) ) również o podobnych wymiarach, kolejno na spławik na białego robaka kolejny karaś.

Przypadkowo rozdeptałem pudełko z białymi wiec zostało mi ich naprawdę niewiele, nęciłem pęczakiem a na haku wisiał biały robaczek. Zrobiłem tylko jedno zdjęcie i to bardzo szybko dlatego jest uciety pyszczek rybki. Wczorajszy dzien zaliczam do udanych :) dzis kolena wyprawa i kolejna relacja. Łowisko to niewielka glinianka łowiłem na głebokości około 1,20m

20100415377.th.jpg

Napisano

Piątek 16.04 godzina 6.00 - 11.00

Pogoda za oknem nie napawała optymizmem, lekka mgiełka i bardzo niskie deszcowe chmury wrózyły ze spadnie deszcz. Mimo wszystko postanowiłem zaryzykować. Nie często zdarza się złapac karpia na naszym czeladzkim zbiorniku. Jako że na poczatku tygodnia wpuszczono 250kg tej pieknej i walecznej ryby postanowiłem sie sprawdzic zanim do akcji nie wkroczy większa ilośc mięsiarzy. Niestety wczoraj otwarto zbiornik i odłowiono juz z 60kg tej ryby :cry:

Mimo wszystko, mysli o czekającej mnie walce z karpiem wzięły góre i wsiadłem na swój rower. Zabralem niezbedne akcesoria do plecaczka, 2 baty 7m i jazda przez poł miasta.

Na miesjscu zastałem juz ok 20 wędkarzy, a była godzina 5.30!! Na szczescie rybne miejsce, na którym wczoraj mój tata wyciągnął komplet karpii i 2 zerwał (niestety on wyznaje zasade, ze ryby nie warto wpuszczac do wody bo przyjada wedkarze z innych kół i ją wybiorą). tak więc rozłozyłem podbierak, rozrobilem 1kg zanety - Lorenc LESZCZ. Dodałem 50g wanili w proszku i biszkopta i ruszyłem na podbój czeladzkiej wody.

Pierwsza godzina nie napawała optymizmem. Lekka mżawka, powoli zamieniała sie w rzęsisty deszcz, a ja siedze sobie w lekko przymaławej kurteczce. Kątem oka spostrzegłem ze mój sąsiad po prawej holuje juz drugiego karpia na oko 35cm i hyc go do siaty. Pomyślałem "Musze pokoazać temu staremu dziadowi jak sie ryby łapie". Wrzuciłem lekko sciśnięta kulke zanety tak aby rozpadła sie tuz pod powierzchnia. Około 15 bez brania zobaczyłem lekkie przytopienie spławika. Myślę zacinać czy nie?!! Lekka falka była akurat a sam spławik jest wygruntowany tak ze tylko 0,5 cm czerwonego nad woda. Zaciąłem w ciemno. Nagle dało sie usłyszeć świst wychodzącej gumy. Dobrze ze po lewej nikt nie siedzial wiec mialem duzo miejsca do spokojnego holu. Po 10 minutach szczesliwy, mogłem sie nacieszyc 1,5 kg karpiem - pierwszym w zyciu na tym zbiorniku!!! :lol: Po sesji fotograficznej ryba wróciła do wody. Ryba wypuszcona a sasiad poprawej do mnie "Co pan robi?? nie miał miary?? :cry: Normalnie nie mialem pytań, usmiechnolem sie tylko lekko, z lekko szyderą i myśle "to jest stary dziadu wedkarstwo". W ciagu kolejnych 30 minut sytuacja powtorzyla sie jeszcze dwukrotnie, za każdym razem lekkie przytopienie, zacinka w ciemno i jazda to w lewo to w prawo. Za każdym razem lekka kontra i jeeeeeeest!!!

tego dnia wyciągnąłem 3 karpie kazdy w granicach 1-1,5kg, a do tego jaż ponad 40cm i malutki leszczyk. Mimo siarczystego deszczu i małej ilości brań moge wyprawe zaliczyc do udanych. mina sąsiada po 3-ecim karpiu - BEZCENNE (on mial tylko 2 a siedzial dłużej) :grin:

Napisano

miejsce: stare dorzecze wisły.

sprzęt: feeder koszyk 25g żyłka główna 0,22 przypon 0,18 haczyk 16

na haczyku pinka i ziarno kuku

w koszyku select groundbait feeder jaxon

po godz moczenia zero brania, tylko kolega miał jedno branie na czerwonego. wyciągam wszystko jest zarzucam drugi raz. Po 30 min bardzo delikatne branie zacinam i jest :mrgreen: karpik 40cm focia zrobiona buzi i z powrotem do wody :)

jutro znowu uderzam tam zobaczymy :)

post-9091-14544972521972_thumb.jpg

Napisano

Ja dziś kilka godzin na J.Białym. Na spławik około 20 płotek ,1 ukleja i 1 leszczyk.

Na grunt była kulka o smaku tuti-fruti , ale nic się nie ruszyło. Ogólnie jak to zawsze na rybkach czas minął bardzo przyjemnie.

Napisano

Dziś wypad na Szałe koło Kalisza od 17.30 do 20.30

Pierwszy w życiu komplet :)

Padły 3 karpie 42 ,43 ,47 cm :)

Zaneta wanilia-scopex + pokruszony pellet truskawkowy + bułka tarta + pinka:)

Przyneta białe robaki

Moja narzeczona trafiła lina i leszcza :)

Ps. Wszystkie ryby wróciły do wody

Napisano

Wkoncu spora adrenalina,bolki od 2 do 5 kg tych niektorych wiekrzych nie stety nie udalo sie przytrzymac,bardzo duzy nurt :mrgreen: bylismy we trojke,kumple mieli odjazdy po 200m, jak juz nie szlo za nimi dalej isc przez krzaki to rwaly plecionki 0.13. W niedziele robimy poprawke tylko z powarzniejszym sprzetem,Bystrzyca :shock:Przyjemnie bylo takim klockom dawac wolnosc :lol:, ale jednego nie szlo uratowac,za gleboko lyknol az za skrzela :sad:

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.