Marienty Napisano 14 Marca 2021 Share Napisano 14 Marca 2021 (edytowane) 14.03.2021 i jeszcze nie ma tematu marcowego?! Dzisiaj miał być kleń z małej rzeki, na chlebek, metodą "na chodzonego" jednak kolega @Booseib namówił mnie na Wrocław street feeder. Wiatr taki, że beret zrywało a później doszedł też deszcz. U mnie jedno branie i dawno niewidziany jaź. Koszyczek 50g + kanapka z pinką i czerwonym. Do kolegi też się szczęście uśmiechnęło 🙂 Mam nadzieję, że nie ostatni w tym sezonie. Edytowane 14 Marca 2021 przez Marienty 1 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 15 Marca 2021 Share Napisano 15 Marca 2021 8 godzin temu, Marienty napisał: 14.03.2021 i jeszcze nie ma tematu marcowego?! Ludzie nie łowią to i nic nie piszą Ja w marcu na rybach byłem dopiero raz.. wczoraj na 2 godzinki z lekkim spinem nad zalewem w nadziei na jakiegoś oksa.. Oczywiście bez brania Woda jeszcze zimna bo "aż 6 stopni przy powierzchni" więc chyba chwilowo dam sobie na wstrzymanie i ruszę do boju w kwietniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 15 Marca 2021 Share Napisano 15 Marca 2021 6 godzin temu, Elast93 napisał: Ludzie nie łowią to i nic nie piszą E tam nie łowią. Karpiki biorą bardzo dobrze, od zejścia lodu już ok. 20 brań zaliczonych. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 15 Marca 2021 Share Napisano 15 Marca 2021 15 minut temu, tomek1 napisał: E tam nie łowią. Karpiki biorą bardzo dobrze, od zejścia lodu już ok. 20 brań zaliczonych. Graty Ja tam wolę przeczekać te wichury i zmiany pogody zacznie się robić normalna pogoda to wtedy zacznę sezon gruntowo-spławikowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 15 Marca 2021 Share Napisano 15 Marca 2021 4 minuty temu, Elast93 napisał: Graty Ja tam wolę przeczekać te wichury i zmiany pogody zacznie się robić normalna pogoda to wtedy zacznę sezon gruntowo-spławikowy. Wielu tak myśli i dlatego z reguły o tej porze siedzimy sobie z ojcem sami, podbierak przymarza a ryby szaleją. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 15 Marca 2021 Share Napisano 15 Marca 2021 My sezon karpiowy też kilka dni temu zaczęliśmy. Ale tylko niewielkie osobniki uaktywniły nasze zestawy. W kwietniu planuję zasiadkę dłuższą, więc może będzie coś do zrelacjonowania. A na co dzień: Jednak same podrostki do 40cm, także też nie to łowienie o którym bym się rozpisywał 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marex Napisano 20 Marca 2021 Share Napisano 20 Marca 2021 Wczoraj udało mi się wyskoczyć nad Odrę w ramach dnia wolnego za kolejne oddanie krwi. Celem był kleń na chlebek z gruntu. Udało się. Pierwszy w życiu kleń z 5 z przodu zawitał do mojego podbieraka. Niektórzy na tym forum łowią kilka kleni 50+ w sezonie i pewnie nie robi to wrażenia, ale to Moje PB i bardzo się z tego cieszę bo długo czekałem na takiego osobnika. Pozdrawiam 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 23 Marca 2021 Share Napisano 23 Marca 2021 Piękną mamy zimę tej wiosny. W niedzielny wieczór sypał śnieg i wiał wiatr, ale ryby brały jak wściekłe. Czasem brania były jednocześnie na obu wędkach.😄 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moczykij Napisano 23 Marca 2021 Share Napisano 23 Marca 2021 Nie mogąc się doczekać zapowiadanego nadejścia wiosny, postanowiłem wczoraj otworzyć sezon i przy okazji przetestować nową matchówkę. Nie pomogła czarna płoć od Lorpio naszpikowana ochotką i pinką. Taki miksik zawsze otwierał przedwiosenną wodę. Tym razem nie otworzył. Nie wiem czy to pogoda (silny, momentami porywisty wiatr północno-wschodni, czyli w moim przypadku prosto w twarz), czy opadająca woda, czy jeszcze coś innego, ale niestety wczoraj nie wypaliło Przez trzy godziny miałem jedno bardzo delikatne i w konsekwencji spudłowane branie. Efektem były nadgryzione do połowy ochotki - to musiał być "potwór" 1 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DAWID Napisano 24 Marca 2021 Share Napisano 24 Marca 2021 Po trociach przyszła kolej zaliczyć dużego potoka. Udało sie juz na drugiej wyprawie, choć nie było łatwo. Dwa dni biczowania wody daje jedno branie, ale jakie!!! Potok 59cm! Można się dziwić, że na dwa dni jedna ryba, dla mnie to całkiem normalne, po pierwsze selektywna przynęta, po drugie rzeka w której nie występuje wielka populacja ryb a pojedyncze byki Wole złowić jednego kabana niż 30 maluchów 😁💪 Rybe skusił SG Cannibal Olive Smolt UV na pięcio gramowej główce. 1 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 24 Marca 2021 Share Napisano 24 Marca 2021 pozazdrościć, ja dałem się skusić i dwukrotnie próbowałem na chlebek złowić klenia bo metoda wydała się łatwa. Zaliczyłem dwie porażki - nie wychodziły. (ściślej na dwa wyjścia na Odrę po 2h tylko jeden kleń mi się pokazał ale szybko przestał interesować się chlebkiem - nawet tym spławianym bez haczyka - cwaniak) -- Zdziwili mnie strasznie nasi urzędnicy bo do odry/przez łąk/przez międzywale w okolicy mostu kolejowego w Wałach doprowadzili do rzeki jakiś kolektor ściekowy - eh... coś mi mówi że to nie będzie czysta woda tamtędy do rzeki spływała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 24 Marca 2021 Share Napisano 24 Marca 2021 Piękne te wasze ryby👍 Na przełomie wiosny udany połów daje niesamowitą radość. I mi powoli zaczyna otwierać się woda. A dokładniej Odra. Wróciłem do tego, co niegdyś z upodobaniem praktykowałem, czyli aktywne łowienie z lekką gruntówką. Odwiedzam kilka do kilkunastu stanowisk i szukam pojedynczych okazów bez nęcenia i specjalnego przygotowania miejscówek. W planach było złowienie kilku kleni. W tym czasie liczyłem na miły przyłów płoci. Mowa o tych medalowych. I nie pomyliłem się. Pierwsza była w granicach 40 cm. Druga wprawiła mnie w zakłopotanie. Zrobiłem zdjęcie i bez dokładnego przyjrzenia się wpadła do wody. Nie dało mi to spokoju i jeszcze raz przeanalizowałem zdjęcie. Jednak to była płoć. Początkowo obstawiałem na jazia, bo rybka była z pewnością powyżej czterdziestu centymetrów. I to, że była tak duża, spowodowało błąd w rozpoznaniu. Ciężko było przebić się przez krąpie. Na brania nie narzekałem. Były chwile, że szczytówka zaczynała drgać po kilkudziesięciu sekundach, a momentami zapadała cisza i trzeba było czekać kilkadziesiąt minut na jakieś sygnały. Krąp jak lądował do ręki, to też słusznych rozmiarów. Kęsy pieczywa z sezamem były pokaźne. Drobnica, skubiąc przynętę, dawała szansę tym większym na zgarnięcie tego, co jeszcze pozostawało na haku. Najbardziej interesowały mnie klenie, to i one się pojawiły. Może dla niektórych to tylko trzy sztuki, ale dla mnie, po dłuższej przerwie i po kilku niepowodzeniach, aż trzy. Największy, jak do tej pory, pięknie walczył i nie dawał łatwo za wygraną. Jeszcze nie tym razem, ale cierpliwie będę szukał pierwszego w sezonie +50. 👊 1 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 26 Marca 2021 Share Napisano 26 Marca 2021 Ja miałem perturbacje covidowe więc dopiero pod koniec marca udaje się wyjść z wedką. Dwa dni pochodziłem troche ze spinem , niestety bez brania. Nawet nie widziałem aktywności ryb. Dzisiaj stałem w wodzie z godzinę na pewnej miejscówce i ryby jeszcze na niej nie ma. Na tak szybkim uciągu jeszcze jest za zimna woda i klenie nie weszły lub są nieaktywne. Pewnie z gruntówką na spokojnym odcinku było by bardziej efektywnie niż ze spinem 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moczykij Napisano 27 Marca 2021 Share Napisano 27 Marca 2021 Kolejna próba rozpoczęcia sezonu rybą i przetestowania kija. Postanowiłem coś zmienić, bo dosyć już miałem "niby" brań i wyssanych lub nadgryzionych ochotek... Wyeliminowałem ochotki zarówno z haczyka jak i zanęty. Skoro łowię na +/- 4 metrach w trąconej, mieszającej się wodzie, to jaką szansę ma tam na dostrzeżenie ochotka. Jak już coś ją wywęszy to jest tak "duże", że nawet jej połknąć nie może. Postanowiłem wrócić do początków i zastąpić ochotkę starym, poczciwym pęczakiem. Oczywiście dostał kolorków i parzył się razem z typowymi płociowymi przyprawami. Wyszedł bardzo kolorowy i równie pachnący. Brania zaczęły się tak samo szybko jak się skończyły. Trwały dosłownie chwilę w trakcie silnego wiatru i deszczu. Tyle jednak wystarczyło, by zobaczyć kij w akcji pod typową, odrzańską mamuśką. 😀 1 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 27 Marca 2021 Share Napisano 27 Marca 2021 mega płotka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 27 Marca 2021 Share Napisano 27 Marca 2021 1 godzinę temu, moczykij napisał: Trwały dosłownie chwilę w trakcie silnego wiatru i deszczu. U mnie było podobnie. Gdy zerwał się wiatr i naciągnęła deszczowa chmura, to brania zaczęły się, jakby przez rok nie żarły. W ciągu godziny złowiłem kilka krąpi, sporą płoć, kilka ryb poczułem na kiju i kilkanaście brań przestrzeliłem. Bonusem były dwa klenie. Ten większy dał popalić. Dawno nie miałem tak walecznego klenia. Trzymał się silnego nurtu i kilka razy murował do dna. Był duży i ciężki. Wypiął się podczas próby doprowadzania pod rękę. Mógł mieć z 55 cm. 👊 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 2 Kwietnia 2021 Share Napisano 2 Kwietnia 2021 Kończymy marzec. Poszukiwałem klenia, ale wraz z synem szukałem innych opcji, bo przy tak wysokim ciśnieniu, z mojego doświadczenia, można jedynie wyczekać pojedyncze branie, często sporego osobnika, ale małe szanse na dużą ilość agresywnych brań. Ja mam odczucie, że klenie stoją wyżej w toni i inne metody niż gruntowa zyskują przewagę. Przy dnie natomiast świetnie czują się spore krąpie i to wykorzystaliśmy w zabawie na miejskim kanale. Próbowaliśmy też powodziowy. Leszcze z szybkiej wody, informacje o sukcesach innych, dawały nadzieję. Trafiliśmy jednak na przełom, uciąg ostro zmniejszony, potem woda spuszczona z niesionymi szczątkami roślin. Słabo, ale i tak coś wyskubaliśmy. A dalej wpadliśmy na spontaniczny popołudniowy wypad na karpie. Różne miejsca i techniki, żeby sprawdzić na ile już jest wiosennej odwagi a na ile zimowego wycofania. Zarówno wiosenne jak i jeszcze zimowe strategie dały ryby. Cieszy, że wreszcie trafił się 5+ kg, po wielu maluszkach formatu "wigilijnego" : To już w sumie był pierwszy kwietnia. Ale nie zaczynam jeszcze nowego tematu bo myślami byłem jeszcze marcowy. Testowaliśmy dodatkowo z synem nowy zakup - krzesła elektrostatyk z dodatkowym podnóżkiem, dającym opcję transformacji w łóżko karpiowe. Fajny gadżet, będzie praktyczny. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.