Elast93 Napisano 1 Listopada 2021 Share Napisano 1 Listopada 2021 To ja pozwolę sobie znowu otworzyć wątek kolejnego miesiąca Dzisiaj zrobiłem powtórkę z okoniami.. Łowiłem od 10:45 do 15:00, a około 13:10 dojechał do mnie na niecałe dwie godziny kumpel z którym wczoraj kosiłem okonie W sumie udało mi się wyholować dokładnie 33 okonie z czego trzy rybki były już fajniejsze 27, 28 oraz 31 cm Kolega zaliczył tylko kilka rybek do 25 cm, dziś było zdecydowanie słabiej ilościowo niż wczoraj.. Wrzucam jak zwykle kilka pamiątkowych fotek : PS. Na listopad w planach dużo szczupakowego i sandaczowego szwędania nad Wisłą oraz na wodach stojących.. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marbil Napisano 2 Listopada 2021 Share Napisano 2 Listopada 2021 U mnie listopad roczpoczęty tylko jednym braniem okoń 32cm, drapieżniki chyba nie czują jeszcze zimy 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 3 Listopada 2021 Share Napisano 3 Listopada 2021 Odra 2021-11-02 Kilka wypraw i tylko raz zdarzyło się mi nie złowić sandacza. Nie mogę przekroczyć wymiaru. Zdecydowałem zmienić miejsce. Dla mnie jest to nowość i nie mam pojęcia, czy coś tam ugram. Pod wieczór obserwowałem wodę. Dopiero po zmierzchu przy powierzchni uaktywnił się białoryb. Postanowiłem trzymać się tego miejsca. Pod nimi powinny patrolować drapieżniki. Pierwszy raz i trafiam niewielkiego sandacza. Dołączył kolega i też jednego wydłubał. Dobry sygnał, że coś jednak tam pływa. Druga wyprawa i znowu łowię krótkiego sandacza. Zawsze to jakiś pozytywny bodziec i podtrzymuje na duchu. Zmieniam miejsca o kilka metrów i wykonuję rzuty, by w miarę dokładnie opukać dno Cannibalem 3"/6g w kolorze firetiger. Jest klasyczne "pstryk" i pierwsza myśl, że to już lepszy kolczasty. Trochę problemów było w końcowej fazie holu. Przybrzeżne zielsko nie pomagało na komfortowe lądowanie ryby na brzegu. Świecę lampką i cóż, sandaczem okazał się szczupak. Może kolejnym razem uda się podobnego, ale sandacza złowić?:) Branie było około 19:00, znowu zapomniałem zegar w aparacie ustawić;) 👊 1 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 7 Listopada 2021 Share Napisano 7 Listopada 2021 Nikt nic nie łowi w listopadzie? U mnie bardzo dobry tydzień, zwłaszcza zeszły weekend kiedy złowiłem więcej sandaczy niż zwykle łowię w ciągu całego sezonu. Sobota była takim dniem na który czeka się latami- 5 brań w ciągu 1,5 godziny. Największa ryba 75 cm, potem 65, 63, 62, 62 itd. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 7 Listopada 2021 Autor Share Napisano 7 Listopada 2021 5 godzin temu, tomek1 napisał: Nikt nic nie łowi w listopadzie? U mnie bardzo dobry tydzień, zwłaszcza zeszły weekend kiedy złowiłem więcej sandaczy niż zwykle łowię w ciągu całego sezonu. Sobota była takim dniem na który czeka się latami- 5 brań w ciągu 1,5 godziny. Największa ryba 75 cm, potem 65, 63, 62, 62 itd. Gratulacje, u mnie same wielkości makreli albo wypady na 0.. Nie złowiłem sandacza większego niż 45 cm od września ,a byłem z 8 razy po kilka godzin wieczorami w różnych miejscach. Ze szczupakami ostatnio zresztą podobnie, ryby się trafiają ale takie 50+ to max więc nawet nie opisuję takich wyników Dzisiaj też mam zamiar gdzieś ruszyć od 15 do max 20:00, może w końcu coś się odmieni.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 7 Listopada 2021 Share Napisano 7 Listopada 2021 6 godzin temu, Elast93 napisał: Nie złowiłem sandacza większego niż 45 cm od września U mnie podobna sytuacja trwa od 2 października. 6 godzin temu, Elast93 napisał: Dzisiaj też mam zamiar gdzieś ruszyć od 15 do max 20:00, może w końcu coś się odmieni.. Dochodzi godz. 20:00. Zrobię zmianę:) i zbieram się nad wodę. Może coś się odmieni?😅 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Budek Napisano 7 Listopada 2021 Share Napisano 7 Listopada 2021 Marzenia się spełniają. Moim zawsze było pojechać na Mistrzostwa Polski. Dzisiejszej zawody, teamowe Mistrzostwa Okręgu zajmuje na 1 miejscu razem z moim kompanem Jarosławem G.💪 łowiąc sandacza 90cm i dwa szczupaki tego gatunku miałem około 15szt lecz dwa nadawały się na miarę. Ten tytuł daje nam możliwość startu w przyszłym roku na teamowych Mistrzostwach Polski w których wezniemy udział 💪 pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą 💪🤛 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 10 Listopada 2021 Autor Share Napisano 10 Listopada 2021 Gratulacje @Budek Ja w ostatnią niedzielę wieczorem oczywiście nic sensownego znowu nie wyjąłem.. Wczoraj z bratem byłem na jednej z podkrakowskich żwirowni, łowiliśmy w godzinach 11-14:30 lecz też skończyliśmy bez ryb na brzegu. Dopiero dzisiaj coś tam udało się złowić, inna Krakowska woda stojąca wędkowanie 6:15-10:40. Brat zaliczył jednego krótkiego szczupaka na brzegu oraz kilka brań. Na moim koncie trzy szczupaki w rozmiarze 40-50 cm, oraz dwa okonie w tym nowa życiówka poprawiona o 1 cm Wrzucam pamiątkowe foto okonia z dzisiaj : 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 10 Listopada 2021 Share Napisano 10 Listopada 2021 A już myślałem, że przełamię złą passę z sandaczami. Wczoraj jest branie i od razu wiem, że to jest ON! Może nie tak od razu, bo wkradła się przez moment niepewność, że to sum. Po chwili było wszystko jasne. Gdy udało się go oderwać od dna i pojawił się na powierzchni, serducho zadrżało. I tyle emocji;) Zostanę z nimi do chwili, gdy coś porządniejszego złowię:) Klasyczna sytuacja, zrobił jakiś dziwny młyn i po sprawie. Później jeszcze miałem delikatne "pstryknięcie" i to za dnia było wszystko. Łowiłem na perłowego twistera około 10cm/10g. Druga część odbyła się po zmroku. Miało nie wiać, a wiało. Przy temperaturze 5 stopni nawet niewielkie podmuchy w twarz na dłuższą chwilę są dokuczliwe. Uciekłem na bezwietrzną stronę i na stojącą wodę. Po kilkunastu minutach lekkie pstryknięcie w opadzie w Hypo Teez 9cm/5g i melduje się niewielki sandacz. Mija kilkadziesiąt minut i ponownie serducho drgnęło energiczniej. Po chwili utwierdziłem się, czemu w dzień są nieskore do brań;) Nocne mocne 60cm na Hypo Teez. 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 11 Listopada 2021 Share Napisano 11 Listopada 2021 19 godzin temu, jaceen napisał: Klasyczna sytuacja, zrobił jakiś dziwny młyn i po sprawie. @jaceenjeszcze go dopadniesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 15 Listopada 2021 Share Napisano 15 Listopada 2021 Cześć. Listopad bez większych zmian. Nastawiam się na sandacze a kończę szczupakiem. Sandacze owszem, trafiają się, ale bardzo skromne. Tym razem zadziałał Lunker City Shaker Atomic na główce 6 g. Dwa brania i dwie ryby 45 i 70 cm. Odra-Wrocław. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 16 Listopada 2021 Autor Share Napisano 16 Listopada 2021 Gratulacje wszystkim U mnie jak zwykle raz słabiej raz lepiej, ale częściej jednak słabo lub pechowo. Od ostatniego razu nad wodą byłem kilka razy. Jeden raz wieczorem nad Wisłą gdzie skończyłem bez ryby na brzegu. Dwa razy na starorzeczu gdzie za pierwszym razem skończyłem z jednym szczupakiem 50+ na brzegu, a brat wtedy wyjął takiego z 75 cm. Drugim razem czyli wczoraj brat na zero a ja miałem dwa brania.. Obie ryby wciąłem i obie mi się spięły w trzcinowiskach.. Pierwszy miał +- 60-70 cm a drugi to już była spasiona mamuśka grubo ponad 80 jak nie 90 tka. Pech.. Dopiero dzisiaj na jednej z podkrakowskich żwirowni trochę się odkułem.. Wędkowałem ze znajomym od około 8:15 do 13:15 nastawialiśmy się na okonie. Kolega skończył o kiju miał jedną spinkę i kilka brań. Ja szczęścia miałem więcej bo wyholowałem trzy ryby. Najpierw trafiam okonia 31.5 cm na kopytko relaxa 5.5cm na 5 gramach, kilka fotek i do wody. Nie minęło pół godziny i mam kolejne branie tym razem na malutkiego twistera typowo z opadu przy dnie. Mocne branie chwila holu i jest w podbieraku.. Miarka pokazała 42 cm.. Poprawiam życiówkę z przed 6 dni o 3 cm masakra!! Robimy parę zdjęć i do wody. Mija kilkanaście minut i mam kolejne branie na ten sam twister.. Z początku ryba chodziła jak duży okoń, ale okazało się że tym razem uderzył szczupak. Jakimś cudem ryba zapięła się tak że nie obcięła cienkiego fluocarbonu do 3 kg, miarka pokazała 61 cm. Wrzucam kilka zdjęć nowej życiówki okonia : 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 16 Listopada 2021 Share Napisano 16 Listopada 2021 Gratulacje za wyniki spiningowe. U mnie pierwsze testy zimowiska. Delikatne zestawy, coraz chudziej i drobniej. Ryba jeszcze kapryśna. Wyraźnie aktywniejsza o konkretnych godzinach. Ale jeszcze chwila zanim obudzi się nadzieja na medalową płoć. Wracam także na łowiska z nurtem. Obławiam warkocze i rynny i chyba zaczynam rozumieć reguły tych miejsc. Także listopad będzie pełen eksperymentów i zmian decyzji w ostatniej chwili. A jeszcze planuję klenie 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 16 Listopada 2021 Share Napisano 16 Listopada 2021 Żeby nie było że na ryby nie chodzę to napiszę . Dzisiaj żwirownia w Rzeszowie od 13 do 16.30 czyli do zmroku. Bez brania chociaż widziałem takiego okonia koło 25 cm jak za gumka pod nogi podpłynął. W sobotę od 11 do 16 rzeszowski zalew, bez brania. Pogoda ładna bez wiatru, nie było fali więc wybrałem zalew. Podobnie myślało pewnie całe grono innych wędkarzy bo na wodzie z kilkanaście łódek i pontonów. Pływały te okręty w te i nazad więc fragmenty rozmów do mnie docierały, wszystko w stylu ...............panie tu nie ma ryb... ........to całkowite bezrybie...........pustynia wędkarska.............dosłownie kilka pojedynczych ryb na echosondzie...... .....pływamy już ze 3 godziny i nawet puknięcia nie było. Przez te 5 godzin nie widziałem żeby ktoś nawet małego okonka wyjmował z wody Woda na pierwszy rzut oka wydaje się fajna ale ryby gdzieś wymiotło doszczętnie. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 17 Listopada 2021 Share Napisano 17 Listopada 2021 14 godzin temu, RSM napisał: A jeszcze planuję klenie Jeżeli mowa o kleniach;) We wtorek spotkałem się z kolegą z forum i co...? A to, że przy mnie łowi dwa fajne sandacze 60 cm, a ja robię tylko za fotografa:))) Wiem, że wędkarze to złośliwcy, ale tak się zachować wobec starszego pana?:))) Nad wodą było bardzo przyjemnie. Księżyc robił swoje, czyli klimat nocnej wyprawy. Łowiliśmy od godz. 16-20. Wracając, zatrzymałem się jeszcze w centrum Wrocławia i spróbowałem czymś lżejszym jeszcze uratować honor. W ciągu godziny mam trzy brania na gumkę Shad Teez Slim Headlight 7,5 cm na główce 3 g. Złowiłem kolejno, sandacza około 45, szczupaka pod 60 i klenia w granicach 45. Dzisiaj chyba powtórzę z innymi przynętami;) Cytat ESSOX napisał: Woda na pierwszy rzut oka wydaje się fajna ale ryby gdzieś wymiotło doszczętnie. Może to tylko chwilowa sytuacja? We Wrocławiu też często to słyszę. Mam nadzieję, że to tylko jakiś grymas ryb i niedługo wróci do normy;) 👊 1 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 18 Listopada 2021 Share Napisano 18 Listopada 2021 W dniu 17.11.2021 o 10:50, jaceen napisał: Może to tylko chwilowa sytuacja? We Wrocławiu też często to słyszę. Mam nadzieję, że to tylko jakiś grymas ryb i niedługo wróci do normy;) 👊 Sytuacja z przed 3 tygodni, Wisłok na granicy rozpoczęcia się zalewu w Zwięczycy. Ja łowiłem z brzegu, po wodzie płynęło 2 wędkarzy pontonem. Spytałem czy mają echosondę i jaką głębokość pokazuje na środku. To co usłyszałem ........."autostrada , jedna głębokość i dno jak blat bez uskoków, dołków i górek. A co ciekawe , przepłynęliśmy ze 300 metrów i nawet jednej ryby nie pokazało na monitorze." W lecie pływałem po zalewie na bellybocie , przez 8 godzin nawet jednego brania nie miałem . Przy zaporze i kilkaset metrów w górę trwają już 3 rok prace przy odmulaniu zalew, tu bym się akurat nie dziwił że ryby pouciekały, ale tym bardziej powinny być w górze na początkowym odcinku zalewu.......a tam też pustynia. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 19 Listopada 2021 Share Napisano 19 Listopada 2021 12 godzin temu, ESSOX napisał: a tam też pustynia. Postępuję mniej więcej w taki sposób. Jeżeli jest to prosty odcinek rzeki, bez główek, rynien, taka "autostrada, jak wspomniałeś, to próbuję tylko w godzinach, kiedy sandacze wyskakują na posiłek. Jest to krótka chwila. Czasami trwa to kilkanaście minut, czasami rozciągnie się do godziny, lub trochę dłużej. Nic odkrywczego, jeżeli powiem, że ustawiam się na miejscówce przed zmierzchem, lub o świcie. Miejsca wybieram sprawdzone, takie, w których miałem sukcesy. Najczęściej są to okolice połączeń głównego koryta z kanałami, starorzeczami, portami itp. Teraz ryba się grupuje w duże ławice i prawdopodobnie kręci się w pobliżu miejsc do przezimowania. W każdej chwili, gdy warunki się zmienią na b.niekorzystne, to w krótkim czasie znajdą tam schronienie. Drapieżniki to wiedzą i ustawiają się, albo na drodze do tych miejsc, albo robią wypady w kierunku ławic. Tam, gdzie jeszcze żerują, bo muszą:) Jak jestem w terenach, gdzie rzeka ma wiele ukształtowań (ostrogi, zakręty, doły, zwaliska, burty, klatki itp.), to pozwalałem sobie na poszukiwania przez cały dzień. Dłubałem je w różnych trudnych miejscach, które rybom dawały schronienie i okazję do ataku w każdej nadarzającej się okazji. Zasada "aktywniejszego świtu i zmierzchu" również w takich miejscach obowiązuje. 12 godzin temu, ESSOX napisał: przepłynęliśmy ze 300 metrów i nawet jednej ryby nie pokazało na monitorze." Tak, jest to możliwe w wielu sytuacjach. W takich miejscach może się to rozciągnąć nawet na kilometry. Ja tak wyobrażam sobie miejsca, gdzie łowię. Jednak te kilka ryb, czy kilkanaście, które są jakimiś odmieńcami i zachowują się wbrew ogólnej zasadzie, jeżeli taka istnieje, gdzieś się zakamuflują, gdzieś przykleją się do przybrzeżnych konarów, mini dołka, rynienki i przed zmierzchem, jednak wyruszą na żer. I to mi się czasami sprawdza:) To takie moje luźne obserwacje i doświadczenia z kilkunastu lat szukania sandaczy na wrocławskiej Odrze. W zasadzie w granicach miasta. Pamiętajcie, że łodzie i pontony z "telewizorkami" nie wszędzie wpłyną. I całe szczęście😎 Wczoraj jedno jedyne branie na ShadTeez Headlight 12 cm/10g. Dwie godziny łowienia między 20-22. Branie w ostatnich rzutach i sandacz +/-70 cm był w zasięgu ręki. Był🤏:))) 👊 1 1 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andrutone Napisano 19 Listopada 2021 Share Napisano 19 Listopada 2021 8 godzin temu, jaceen napisał: Jednak te kilka ryb, czy kilkanaście, które są jakimiś odmieńcami i zachowują się wbrew ogólnej zasadzie, jeżeli taka istnieje, gdzieś się zakamuflują, gdzieś przykleją się do przybrzeżnych konarów, mini dołka, rynienki i przed zmierzchem, jednak wyruszą na żer Wydaje mi się, że te kilka czy kilkanaście ryb pochowanych na odcinkach nawet kilometrów rzeki, to niestety obraz przeważającej części rzek. A każda ryba, która nie stała się mistrzem kamuflażu i pokazała się nieopatrznie na ekranie coraz doskonalszych "telewizorków" będzie katowana aż "do skutku". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lechur1 Napisano 19 Listopada 2021 Share Napisano 19 Listopada 2021 Od kilku ładnych lat pływam z ,,telewizorkiem,,po przydomowym odcinku Odry i znam każdy dołek ,stok, blat i górkę,uganiam się głównie za wąsami.300 m rzeki bez namiaru na echu to normalne.Czasami można ominąć ryby,mam dwie górki na których w lecie o świcie zaczynam łowienie,wiem, że ryby się tam kręcą ale czasami napływam na nie kilka razy zanim jakiegoś namierze.wszystko zależy od dnia,raz stołują się na rakach i są po stronie kamieni przy brzegu innym razem ich nie widzę na ekranie za to widać ich ogony na powierzchni,innym razem stoją w połowie stoku i nie reagują na nic.Gdym przepłyną raz ze złej strony to mógłbym powiedzieć,że ich nie ma.Są dni,że ryby są wszędzie a są i takie ,na które mówimy pustynia.Ryb jest bardzo dużo ale trzeba się czasami napocić ,żeby je znaleźć.Na szczęście sumy są na miejskim odcinku bardzo ostrożne i nie grozi im przełowienie.Co do sandaczy to mogę powiedzieć tylko tyle,że jest ich w Odrze od groma trzeba tylko poświęcić trochę czasu i je znaleźć i przede wszystkim po znalezieniu miejscówki nie łowić przy innych.Około 4 lat temu namierzyłem z kuzynem świetną jesienną stołówkę,wyjechało z niej kilka ryb 90+,niestety ostatnia przy świadkach.Efektem było zberetowanie prawie 10 smoków 90 -105cm ,wszystko z jednego miejsca.Życzę wszystkim wytrwałości i nowych życiówek a przede wszystkim dużo czasu na łowienie,bo po dwóch trzech wypadach nie można poznać danego miejsca i powiedzieć,że jest bezrybne. 1 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 20 Listopada 2021 Share Napisano 20 Listopada 2021 2 godziny temu, lechur1 napisał: Życzę wszystkim wytrwałości i nowych życiówek a przede wszystkim dużo czasu na łowienie,bo po dwóch trzech wypadach nie można poznać danego miejsca i powiedzieć,że jest bezrybne. Mnie za dziwaka pewnie co niektórzy uważają, bo w kółko to samo powtarzam:) __________________________________ A w sobotę, gdy ktoś ma wolne i będzie się zastanawiał przy porannej kawie, co robić? To jest tylko jedna odpowiedź. Chyba nie trzeba mówić jaka:) Mnie w piątkową noc trochę się poszczęściło i w końcu fatum ze mnie spadło. Nie jest to, na co czekam, ale mały krok ku lepszemu zrobiony. To, co wcześniej Lechur1 pisał, mam miejsce znane od lat i wiem, że musi przyjść moment i kabany odpalą. Byleby nie było dużej presji i żeby szczęścia nie zabrakło. Rybki złowione około godz. 18:00 i 19:30 na gumę Westin ShadTeez Slim Fireflake 12cm/6g. Wcześniej wszelkie kolory marchewkowe dawały, a raczej drażniły ryby;) 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 21 Listopada 2021 Share Napisano 21 Listopada 2021 Węgorz w listopadzie- niemożliwe. Ale moja córa, która ostatnio czasem jeździ ze mną na ryby o tym nie wiedziała.😁 Efektem gruby węgorz ok. 90 cm.😎 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andrutone Napisano 21 Listopada 2021 Share Napisano 21 Listopada 2021 W dniu 19.11.2021 o 22:21, lechur1 napisał: przede wszystkim dużo czasu na łowienie No niestety, trudno się z tym nie zgodzić. U mnie jakoś ciężko z czasem, więc pewnie dlatego taki marudny jestem. W sobotę, przy okazji załatwiania innych spraw, wybrałem się na ryby pierwszy, i zapewne ostatni raz w listopadzie. Trzy godzinki wykorzystałem, by sentymentalnie sprawdzić co tam na Ślęzie. I jest ładnie. Dla mnie jest to miss małych rzeczek, oczywiście odcinki powyżej miasta. I nawet szczupaczek koło czterdziestki się trafił aby trochę się rozchmurzyć 😉 1 2 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 23 Listopada 2021 Share Napisano 23 Listopada 2021 Czym je dzisiaj można zaskoczyć?🎣 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gryzon Napisano 23 Listopada 2021 Share Napisano 23 Listopada 2021 5 godzin temu, jaceen napisał: Czym je dzisiaj można zaskoczyć?🎣 He nie masz Lunica - nie połowisz. 😁 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 23 Listopada 2021 Share Napisano 23 Listopada 2021 Godzinę temu, gryzon napisał: nie połowisz Prorok, czy co?:))) Kilka pstryków, chyba o białoryb. Jedno, możnaby powiedzieć, że branie, dwie gumy w pudełku mniej i to na dzisiaj tyle, co zwojowałem:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.