Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Sandacze 2023


jaceen

Rekomendowane odpowiedzi

Po kolejnym krótkim sandaczu na wobler stwierdziłem, że czas na zmianę. Zamieniłem sprzęt na cięższy, zmieniłem miejsce i zacząłem udawać krąpia :) gumą Fox Zander Pro 14 cm. O godzinie 19.40 mojego krąpia wytropił sandacz 64 cm. Nie miał litości, branie bomba.

 sandacz_64_2.thumb.jpeg.7e398cdd275866941782a4ad69700334.jpeg

 

sandacz_64.thumb.jpeg.9335a153bee646e203152a047959bf5e.jpeg

1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5

2. Fido Angellus 64

3. Marienty

4. Zbynek1111

5. lechur1

5. jaceen

6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204

7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192

8. MarianoItaliano85

9. tomek1

10. MARCIN82

11. Budek

12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50

13. Konrado 57,5 + 68 + 69 = 194,5

  • Lubię to 2
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Uparcie i skrycie łowię na swoje woblery należycie ;-)

Choć miałem gumami porzucać i zabrałem nad wodę ich trochę to jednak silniejsze było woblerowanie. Efekt przyniósł wobler większy nieco od tych co zwykle łowię (jakieś 10cm), wersja powoli tonąca z namalowaną kropką żeby sandacz wiedział gdzie ma celować. Trafił dobrze ;-) Równiutko tyle co Rafała, 64cm.

1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5
2. Fido Angellus 64
3. Marienty
4. Zbynek1111
5. lechur1
5. jaceen
6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204
7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192
8. MarianoItaliano85
9. tomek1
10. MARCIN82
11. Budek
12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50
13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201

IMG20231119.jpg

  • Lubię to 2
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.11.2023 o 15:57, Fido Angellus napisał:

A może to tak, że trzeba bywać nad wodą? ;)

Jak pomyślał tak i zrobił.

Dzis dzień konia ale konia zdechłego ;)

Od 10 na rybach, ok 12 w perłowego kajtka 5" podbijanego z nurtem, piękny wjazd. Początkowo myślałem, że okoń bo ryba z prądem szła ale jak sie zrównaliśmy to wiedziałem, ze ładna. Przy brzegu wbiła się w trawy, wyciągnąłem  na wierzch i  zamiast dalej lądować ślizgiem to postanowiłem w podbierak zapakować. Luz na plecionce to każdy sandacz wykorzysta, prawda? ;) Jak leżał w tych zalanych trawach to wskoczyłem jedną nogą z podbierakiem ale zwiał, woda po kolana a kalosze do kolan....Jakoś pozamieniałem skarpetki, woreczkiem z kanapki ulepszyłem system i do wieczora dało radę.

W międzyczasie na 4" kajtka pacnął okoń. Zobaczcie przed kim udało mu się uciec, życie uratował.

No i ok 15-tej piękne branie ze środka, na granicy nurtu. Tu już ciężka sprawa, do dna ze dwa-trzy  razy ładnie muruje, nie chce robić tego co ja chcę choć sprzęt dosyć bezwzględnie zestrojony i ok 15m ode mnie........luz, spadł.....

Prawda, że dzień konia ale zdechłego ;)

 

IMG-20231121-WA0006.jpeg

IMG-20231121-WA0008.jpeg

  • Lubię to 3
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioski z wczoraj wyciągnięte, dzis jedno branie ale wykorzystane. Dodajemy do tabelki 58cm

1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5
2. Fido Angellus 64+ 58= 122
3. Marienty
4. Zbynek1111
5. lechur1
5. jaceen
6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204
7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192
8. MarianoItaliano85
9. tomek1
10. MARCIN82
11. Budek
12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50
13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201

20231122_144728.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMG20231126151708.thumb.jpg.b34af7b7556845b9ec9416112446a7f5.jpgCześć,

Gratuluję wytrwałości i wyników, bo sezon bardzo dla mnie ciężki, zawsze coś i ciągle pod górkę 😞 Pogoda już nie rozpieszcza tak jak przez większość jesieni. Mamy już prawie grudzień, a w tabeli pusto, trzeba więc coś dodać 😉. Dziś w końcu udało się wygospodarować popołudniowe 2 godzinki, choć nie powiem, będąc na spacerze z córką biłem się z myślami, czy jest wogóle sens. Temperatura praktycznie blisko minusowej i jeszcze ten wiatr 😬 Decyzja zapadła - jadę, najwyżej będzie drugi spacer. Śnieg utrzymuje się nawet na drzewach więc wesoło nie będzie, a nad samą wodą prawie huragan. No trudno choć trochę wytrzymać i się udaje. Dwa konkretne strzały z czego jeden wykorzystany 💪 Mann's paddler 4 cale, marchewka z czarnym grzbietem na 10g zrobił robotę. Jak się ściemniło koniec łowienia, plecionka jak dratwa, zamarzała aż na szpuli 😡 Dorzucam pierwszego do tabeli i walczymy dalej 👍 W tygodniu praca 8-16, hmmm może jakiś urlop???

Pozdrawiam i trzymam kciuki za pozostałych 🎣

  • Lubię to 2
  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5
2. Fido Angellus 64+ 58= 122
3. Marienty
4. Zbynek1111
5. lechur1
5. jaceen
6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204
7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192
8. MarianoItaliano85
9. tomek1
10. MARCIN82 80
11. Budek
12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50
13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś ładna pogoda na sandacza się zapowiadała, ciśnienie wyrównane więc wędka i od południa nad wodą.

Dwa brania, oba wykorzystane, 63cm oraz 67cm zapozowały do fotki. Fotki takie sobie bo nie było nikogo kto by ładną zrobił.

20231126_154444.thumb.jpg.45c926963c2686fc20465b59a9d0c959.jpg20231126_152424.thumb.jpg.9c4292aa3b233165d33467f848c5262b.jpg

Sprzętowo troszkę inaczej, klasycznie zbrojony Avid 6,6/14lb i Xplasma 12lb bo marzło cały dzień, duża guma.

1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5
2. Fido Angellus 63+ 64+67= 194
3. Marienty
4. Zbynek1111
5. lechur1
5. jaceen
6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204
7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192
8. MarianoItaliano85
9. tomek1
10. MARCIN82 80
11. Budek
12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50
13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201

 

  • Lubię to 2
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu coś powyżej wymiaru. Stał na kancie. Kopnął mocno w 10cm Belly fish od Dragona na główce 10g

72goska.thumb.jpg.41b769ecbdf2777f9b518e3d90e24d9b.jpg

1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5
2. Fido Angellus 63+ 64+67= 194
3. Marienty
4. Zbynek1111
5. lechur1
5. jaceen
6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204
7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192
8. MarianoItaliano85
9. tomek1
10. MARCIN82 80
11. Budek
12. jamnick85 50 + 72+ 0 = 122
13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że smoki odpaliły na dobre, gratulacje 👍 Wrocławska Odra ciąg dalszy. Dziś za dnia dość ciekawie, nawet trochę słońca się pokazało. Ciśnienie lekko w dół, a na wieczór prognozowane opady śniegu. No cóż praca do 16, szybkie wyjście na zakupy, tym razem tylko to co potrzebne i konieczna przepustka od Żony 😉 Nad wodą już nie tak ciekawie i przyjemnie, znowu ten wiatr, dla odmiany kierunek wschodni. Może termika trochę lepsza bo w okolicach zera lub +1 stopnia. Wczoraj o tej godzinie nie dało się już łowić. Kilka rzutów i jest okej, nie marznie. Po chwili uderzenie, hol i jest coś fajnego, niestety leszcz za kapotę pod 60 cm. Dobry znak, są leszcze to będą sandacze, to klucz do sukcesu. Nie myliłem się, po odejściu kilku metrów ogromny strzał w opadzie, kija prawie wyrwało i od razu odjazd na kilkanaście metrów. Kij wygięty do granic możliwości, powoli zyskuję dystans i znów odjazd na kilka metrów. Zapięty w porę, docinam jeszcze raz i tym razem już bez zabawy, zdecydowane pompowanie pokazuje przy brzegu z czym mam do czynienia. Nogi ugięte i ten smak euforii, której nigdy się nie zapomina 😄 Guma cała w pysku, można wyciągać na brzeg i ....jest drugi 💪💪💪 Momentalnie gorąco, adrenalina jeszcze będzie długo w obiegu. Strasznie spasiony, ten wczorajszy o wiele lżejszy, dodam, że tak ciężkiego jeszcze nie uświadczyłem, jedną ręką się nie dało podebrać. Tym razem fishhunter 10 cm od Mikado w tygrysich barwach na 10 g ołowiu pokazał moc. Walczymy dalej 👊

 

1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5
2. Fido Angellus 63+ 64+67= 194
3. Marienty
4. Zbynek1111
5. lechur1
5. jaceen
6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204
7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192
8. MarianoItaliano85
9. tomek1
10. MARCIN82 80 + 87 = 167
11. Budek
12. jamnick85 50 + 72+ 0 = 122
13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201

 

IMG_COM_20231127_2316_44_0201.thumb.jpg.87b2427bdadd859e8951dbea18442fae.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, MARCIN82 napisał:

ogromny strzał w opadzie, kija prawie wyrwało i od razu odjazd na kilkanaście metrów

Wow, graty!!! Przez chwilę myślałem, że to ja mam dobrą passę, ale pozamiatałeś!

Udało mi się wczoraj wyskoczyć około południa na najbliższy odcinek odry, gdzie sporo w tym roku połowiłem sandaczyków. Woda wysoka, nurt silny, nawet prądy w klatkach dość mocno ciągnęły. Za to pogoda piękna. 

Na drugiej główce zawuważyłem, że na środku klatki jest płycizna, która w niektórych miejsca ma dośc duże spady i moim planem było obłowić te spady. Rzut na środek klatki, kilka szybkich podbić aż do momentu, w którym przynęta rzeczywiście zaczęła odpadać i boom! Strzał konkretny, podobnie jak u kolegi @MARCIN82. Keitech 12cm na 10g czebu dość mocno poturbowany. To było jedyne uderzenie tego dnia.

gajk70.thumb.jpg.c26883467c8bd746812f230b8ea4b0f2.jpg

1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5
2. Fido Angellus 63+ 64+67= 194
3. Marienty
4. Zbynek1111
5. lechur1
5. jaceen
6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204
7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192
8. MarianoItaliano85
9. tomek1
10. MARCIN82 80 + 87 = 167
11. Budek
12. jamnick85 50 + 72+70 = 192
13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo, Panowie, pięknie kur....a pięknie  łowicie.

Ja od rana dziś nad wodą pogoda już ekstremalna, 8,30 strzał ze środka w 18cm gumę, zacięcie i jazzzda na kiju zapiętym w kokardkę ;) , mowy nie ma o docięciu bo ryba dyktuje warunki na jęczącym sprzęcie, w połowie dystansu luz......no rzesz ku !@#$%&(*!@#$%^&*()_

Guma złożona w pół i hakiem przebita, za mało ostrza wystawało żeby się zapiął ale dziad nie chciał dać za wygraną bo z 10-15 metrów go holowałem i dopiero wtedy wypluł.

No nic, najbliższe dni też wyglądają obiecująco  :)

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.11.2023 o 00:02, MARCIN82 napisał:

Tym razem fishhunter 10 cm od Mikado w tygrysich barwach na 10 g ołowiu pokazał moc. Walczymy dalej

Brawa specjalne się należą. Dwie 80 tki jedna po drugiej to już nie jest szczęśliwy traf tylko wypracowany sukces. Jak dla mnie to narazie hit tej edycji sandaczy.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RafalWR napisał:

Brawa specjalne się należą. Dwie 80 tki jedna po drugiej to już nie jest szczęśliwy traf tylko wypracowany sukces. Jak dla mnie to narazie hit tej edycji sandaczy.:)

Fajnie, że to podkreśliłeś. Kilka szczegółów, z wrodzonej skromności, Marcin zostawił dla siebie:) Zapewniam was, że wielu by sobie odpuściło. A jemu się chciało. I za to te 80-tki wpadły w nagrodę. Tak powinno być zawsze. Za trud i wyrzeczenia nagrody powinny darzyć takich wędkarzy.  Seba swoje PB też będzie długo pamiętał:) ale dublet Marcina...ech:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko pogratulować!. Miejscówka z dużymi rybami to podstawa.

Niestety ja w tym roku w czasie konkursu kręcę się tam gdzie kręcą się ryby wielkości do 70cm. Coś nie mogę się spotkać z jakimś większym. Chyba tego roku duże sandacze i ja upatrzyliśmy sobie zupełnie inne miejscówki :(

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje panowie połowu pięknych sandaczy. Ja mimo wielu prób nie udało mi się złowić sandacza. A teraz wszystkie zbiorniki w mojej okolicy pokryte lodem także na razie przerwa. Mam nadzieję że lód jeszcze w grudniu puści i uda się coś złowić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie, ale gratulacje należą się także każdemu, kto teraz próbuje 👏 Od tygodnia hardkor, może raz mróz odpuścił w ciągu dnia, lecz akurat wtedy gdy nie mogłem się wybrać 😞 Trzy razy bez kontaktu, ryby ewidentnie przeniosły się w inny rejon. Dziś dwie godziny wytrzymałem w śnieżycy, dwie ryby spięte, jedna już fajna, ale to nie sandacze. Weszły niestety te bardziej zębate 😡 @Fido Angellus co to za 18 centymetrowy postrach na sandacze?

Póki co, sanki dzisiaj zaliczone, córka bardzo szczęśliwa, a jutro też jest dzień 👍

Pozdrawiam 👊

  • Lubię to 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dziś już chyba przegiąłem, od południa do wieczora nad rzeką, wymyśliłem, że se spacer zrobię po nowych rewirach...

Ze dwa-trzy kilometry brzegu, oczywiście ani brania, ledwie żyję, jakaś choroba mnie zaczyna rozkładać, od wtorku trzy razy na rybach i chyba efekt zaczyna być widać :(

Przez te dni nie miałem ani dotknięcia  :(

Daje sobie spokój aż jakaś lepsza pogoda będzie a szkoda, bo sobie tydzień urlopu wziąłem żeby za pieskami polatać.

Co do gumy to czasami, jak znam miejscówkę bo guma drrrroga, zakładam coś jak węgorz.

Pozdrawiam szaleńców ;)

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile czasu minęło bez wędki? Dwa, trzy tygodnie? Wreszcie temperatura ludzka:))) i mogłem się wybrać nad wodę. Oczywiście nie ma o czym pisać. Trzeba będzie mi głowę ze wstydu po tym sandaczowym sezonie schować😏 

IMG_20231210_124049581.thumb.jpg.55c5354509a6559f614f57827ae143fb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego głowę schować, sandacz jest już rybą "widmo" i każdy kto wychodzi na ryby z zamiarem złowienia sandacza jest "gość". Ta zabawa jest dla najwytrwalszych, dla najtwardszych. Jak wiele lat temu czytałem o łowcach głowacicy, którzy tygodniami stali w śniegu, chłodzie, wietrze, bez jednego brania czekając na to magiczne spotkanie z "Królową Podhala" to myślałem, że to szaleńcy, wtedy łowiłem po kilka sandaczy na jedno wyjście, a teraz to właśnie z sandaczem  jest szaleństwo. U mnie sześc wypraw, po pół dnia, czasami od świtu a czasami do ciemka, daleko od cywilizacji, samotnie, bez kontaktu z ryba, no może dziś coś się zadziało ale dobrze, że nie skutecznie bo to było sumisko. Na miasto wpadłem na dwie-trzy godzinki bo ciągle po chorobie nie mam za wiele siły.

Pogoda, faktycznie, nastraja pozytywnie a może i ryby się ruszą jak woda skoczy o dwa-trzy stopnie w górę.

Pozdrówki

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio sandacza na końcu mojego zestawu widziałem chyba w czerwcu, ale rano Google w telefonie przypomniał mi, że dwanaście lat temu, czyli 17 grudnia 2011, było zupełnie inaczej. Mnie to zmotywowało na tyle, że zaraz pojadę nad rzekę - może i na kogoś z Was zadziała podobnie :) 

 

"Wczoraj zamiast standardowego podania godziny, o której będzie nad wodą, Tomek przysłał mi link do prognozy pogody, według której dziś miało potwornie wiać i padać. Temperatura miała oscylować w granicach +1C, jednak odczuwalną określono na -15C.
Nie było to zbyt optymistyczne, więc jakoś tak ostrożnie obeszliśmy temat, nie umawiając się jednoznacznie.

Oczywiście pojechałem. Gdy wysiadłem z samochodu od razu przypomniałem sobie tę prognozę. Wiało niesamowicie. Pokonując drogę od auta do rzeki (jakieś 700m) zdążyłem przemarznąć. Postanowiłem więc, że połowię chociaż chwilę, bo to być może ostatni raz. Wszedłem na główkę, na której Tomek ostatnio złowił sandacza. Nie zdążyłem nawet przywiązać nowego wolframu, gdy zadzwonił telefon. To Tomek - okazało się, że już jest nad rzeką. Stał kilkaset metrów dalej i jak na razie doczekał się jednego pstryknięcia. Kilka pierwszych rzutów na trzynastą i cisza, na dwunastą to samo. Znów telefon i znów Tomek. Słyszę, że ciężko dyszy i szybko mówi. Właśnie wyholował sandacza 70+. A więc coś się dzieje. Kontynuuję. Poprawiam na dwunastą, potem na jedenastą i tu mam pierwsze skubnięcie. Powtarzam rzut, daję gumie chwilkę poleżeć i ostrożnie przesuwam ją po dnie. Znów skubnięcie - nie reaguję. Za chwilę jeszcze jedno, a ja wciąż niewzruszony spokojnie wlekę gumę i w końcu wyraźny strzał. Zacinam i siedzi. Szybki hol i podbieram rybę ręką, która momentalnie kostnieje. To był chyba najszybszy sandacz w tym roku.

Rybka wraca do wody, a ja dalej molestuję jedenastą. 5 minut później mam kolejne pstryknięcie, a za drugim razem wyraźny strzał. Ten sandaczyk prawdopodobnie nie miał nawet wymiaru, więc uwalniam go bez wyjmowania z wody. Jedenasta się wyczerpała, na pozostałych godzinach też nic się nie działo, więc poszedłem na następną główkę. Tu powtórka scenariusza z poprzedniej główki - zaczynam rzutami pod prąd i gęsto je powtarzając przesuwam się z prądem. Znów na jedenastej mam pstryknięcie. Powtarzam - cisza, jeszcze raz - cisza. Powtarzam raz jeszcze minimalnie bardziej w stronę dziesiątej. Guma opada, plecionka wiotczeje, daję jej sekundę i spokojnie obracam korbką. Pół obrotu - pstryk. Następny obrót - pstryk. Siadam gumą na dnie i znów spokojnie ruszam. W tym momencie następuje strzał. Zacinam i czuję rybę. Najpierw spokojnie idzie w moją stronę, jednak po dwóch, trzech metrach zmienia plany i obiera przeciwny kierunek. Wtedy dopiero zdałem sobie sprawę z kim mam do czynienia. Koguciarsko dokręcony hamulec zachowuje się jakby zupełnie o tym zapomniał. Wyje niemiłosiernie, kij się gnie, a ja już czuję pulsowanie w przedramieniu. Tomek stoi dwie główki dalej i chyba na mnie patrzy. Nie, zdawało mi się - dalej łowi :D . Ryba w tym czasie daje się na chwilę zatrzymać, a nawet zawrócić. A może mi się tylko wydawało, że ją zawróciłem, bo minęła mnie i popłynęła dalej, kolejny raz uruchamiając hamulec. Następny zwrot znowu w moją stronę (zwrotu w inną stronę z resztą być nie mogło). Tym razem jednak ryba prze pod przeciwny brzeg, oczywiście na rozgrzanym już nieźle hamulcu. Czuję, że ręka słabnie więc podpieram kij drugą powyżej kołowrotka i zaczynam chyba panować nad rybą. Kątem oka zerkam w stronę Tomka - stoi i patrzy w moją stronę... i chyba przesłał łowić :D Spokojnie odzyskuję metr po metrze. Gdy ryba jest już bliżej, robi jeszcze jeden zryw w stronę klatki. Idę więc za nią, bo zauważam tam dobre miejsce do podebrania. Rzut okiem w stronę Tomka i widzę, że w końcu wystartował i pędzi w moją stronę z pstrągowym co prawda, ale jednak podbierakiem :D

W końcu widzę rybę pod powierzchnią - jest po prostu przepiękna. Luzuję hamulec i samym kijem próbuję naprowadzić ją w moją stronę. Gdy jest metr ode mnie, nie próbuję nawet podebrać jej jedną ręką. Rzucam kij i chwytam zdobycz obiema rękami. Gdy wyłażę z wody z rybą, na główkę wpada Tomek. Mina, którą zrobił, gdy spojrzał na rybę... po prostu bezcenne :D Gumka tkwi w kąciku pyska i wychodzi bez najmniejszego problemu. Tomek przykłada miarkę, a ja dzwonię do Mojej Muzy i drę się do telefonu, że mam Życiówkę! Pierwsze gratulacje od Asi, zaraz potem Tomek rzuca liczbę określającą długość i też mi gratuluje. Cieszę, a właściwie obaj cieszymy się jak dzieci. Szybka sesja i odnoszę rybę do wody - odpływa błyskawicznie bez żadnej pomocy. Wystarczyło jej tylko, że poczuła wodę. Dopiero teraz przypominam sobie o kiju. Leży do połowy w wodzie - niestety ta zanurzona połowa to dolnik, razem ze stradiciem. Ale w tej chwili w ogóle się tym nie martwię. Wyciągam papierosa, Tomek fajkę i opalamy połów, wciąż go przeżywając.
Dalsze moje łowienie było już bardzo lajtowe, a poza tym nieco utrudnione, bo kołowrotek odczuł jednak tę nieplanowaną kąpiel i z godziny na godzinę pracował coraz ciężej. Miałem jeszcze dwa, czy trzy wyraźne pstryknięcia, ale żadnego nie zaciąłem.
To był wspaniały dzień. Takie dni zdarzają się rzadko, a taka radość jeszcze rzadziej i właśnie dla takich chwil warto poznawać nowe miejsca okupując to kilogramami przynęt, warto palić paliwo, warto marznąć, zarywać noce... warto żyć!

P.S. Sandacz miał 98 cm."

 

Reklama

dsc00087-1.jpg

dsc02834.jpg

dsc02840_x9144.jpg

  • Lubię to 6
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.