Płatek88 Napisano 22 Maja Napisano 22 Maja W weekend wymęczony jeden okoń nadający się do tabeli. Całe 25 cm. Od czegoś trzeba zacząć 🙂 Cytuj
Płatek88 Napisano 22 Maja Napisano 22 Maja W weekend wymęczony jeden okoń nadający się do tabeli. Całe 25 cm. Od czegoś trzeba zacząć 🙂 1 Cytuj
jaceen Napisano 22 Maja Autor Napisano 22 Maja Od połowy miesiąca próbuję, próbuję i... klops. Albo jestem bez okoniowych brań, albo trafiają się mikro okonie nieprzekraczające naszego ustalonego progu. Z mojej strony nie jest to skarga, rozpacz, lament, to jest beznadzieja i tragedia. Co się dzieje z okoniami we Wrocławiu? Czy ktoś ma logiczne wyjaśnienie? Gdyby nie wzdręgi, to półrocze miałbym naznaczone wędkarską klęską. Teraz jest o nie trudniej. Po tarle rozpierzchły się po łowiskach i duże sztuki są poza zasięgiem. Przynajmniej na znanych mi miejscówka bardzo się zmieniło i trzeba będzie czekać na jesień, by do nich dobrać się na nowo. Tak mi się zdaje po wcześniejszych doświadczeniach. Wracając do okoni, zastanówcie się, proszę, co musiało się stać, że kilkanaście prób złowienia okonia 22 cm jest czymś nieosiągalnym. Na jednej z zatok od początku roku nie mogę złowić nawet jednego. Przez kilka ostatnich lat jeździłem tam, by chociaż nacieszyć się z łowienia średniaczków. Teraz jest tam okoniowa pustynia. Cytuj
andrutone Napisano 22 Maja Napisano 22 Maja 2 godziny temu, jaceen napisał: co musiało się stać, że kilkanaście prób złowienia okonia 22 cm jest czymś nieosiągalnym. Według mnie okonie stały się ofiarą ogromnej popularności Ultra Lighta i wysokiej specjalizacji wędkarzy w tej metodzie. No i licznych, doskonałych przynęt i sposobów ich podania - różne rigi, drop szoty i takie tam. A kiedyś to już nawet zapomniany teraz boczny trok to była wyklinana kilerska metoda. Cytuj
jaceen Napisano 23 Maja Autor Napisano 23 Maja 12 godzin temu, andrutone napisał: Według mnie okonie stały się ofiarą ogromnej popularności Ultra Lighta Panie Andrzeju, niestety nie poprę tej tezy. To nie z przyczyny, że sam poszedłem w tym kierunku. To wynika z obserwacji. We Wrocławiu jest to niemożliwe, żeby tak do cna wytrzepać okonie. Mamy bardzo dużo wody, przede wszystkim Odrę, kanały i zatoki. Do stawów się nie odniosę, bo dopiero w tym sezonie zacząłem je poznawać. Odwiedziłem Kanał Powodziowy, Kanał Miejski, Przystań Pegaz, Marina, Port Popowice, Barki 1 i 2, odwiedzałem wszelkie odrzańskie miejsca, w których kiedyś spodziewałem się okoni (centrum, Osobowice, Kozanów, Popowice). Zaglądnąłem (fakt, pojedyncze wyprawy Bystrzycę, Oławę) i z pięć razy Ślęzę. Efekty? Wystarczy zajrzeć do mojej rubryki LO. Podpatruję tabelę ze spinningowego GPO i co? Chce się płakać, patrząc na wyniki, ilość i jakość okoni. Nie ma takiej możliwości, żeby kilku wędkarzy UL, których przybyło w ostatnim czasie, zubożyło populację okoni do tak dramatycznego stanu. Gdy spotykam któregoś, to prawie zawsze zaczepiam pytaniem o okonie. Od dłuższego czasu nie miałem ANI JEDNEGO pozytywnego komentarza i pocieszającej informacji. Jedyne wytłumaczenie, które do mnie przemawia, to ostatnia wysoka woda nie posłużyła okoniom. Może one nie są przez naturę przystosowane do takich wydarzeń? Od tego momentu, jakby stan się pogorszył. Cytuj
andrutone Napisano 23 Maja Napisano 23 Maja Nie chcę się wykłócać, bo co to zmieni, ale mimo wszystko będę nadal upatrywał w wędkarzach wszelkiego zła. I nie chodzi nawet o to, że zjedli te okonie. Prawdopodobnie kłucie i wyciąganie z wody bardziej szkodzi okoniom (i innym rybom), niż by chcieli to widzieć wędkarze C&R. Jeżdżę nad Oławą i Odrą do pracy, czasem spaceruję z psem. Widzę ilu wędkarzy jest nad wodą. Zmieniają się tylko na miejscówkach, dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu i tak przez cały rok, bo nie ma już teraz, tak jak kiedyś, przerwy na jesienno-zimowe miesiące. Do tego są coraz lepsi w łowieniu, jak już wcześniej napisałem. Przecież sam jestem bardzo często na rybach. Żeby nie szukać daleko, to niektórzy koledzy z naszego forum, w zeszłym roku, trafiwszy nad małą rzeczkę na wschodzie Wrocławia, która była enklawą okonia, zgłaszali wyniki rzędu kilkudziesięciu okoni na wyjście. Czyli, że jednak są (były). Bo nie wiadomo jak jest teraz. Do tego dokładają się susza i niski stan wody przez cały rok, kormorany, zatrucia i powódź pewnie też, i wędkarsko jest to co jest. Każdy z nas przecież doskonale rozumie ideę tajnej miejscówki. A dlaczego? Bo nie jest to miejsce, które będzie darzyło rybami cały czas i każdego, jak fontanna obfitości. Jak tylko to miejsce przestanie być tajne, to zaraz inni "koledzy po kiju" sprawią, że ryby znikną w "tajemniczych okolicznościach", może w najlepszym wypadku tylko przepłoszone. Słyszeliście pewnie o łowieniu pstrągów w Patagonii, czy na Islandii. Jest ich tam ponoć tyle, że można łowić je dziesiątkami nie oddalając się prawie od namiotu. I czasem nawet nie ma tam takiej wielkiej rzeki jak Odra, z jej zatokami, kanałami i licznymi dopływami. Tylko, że jest pewna, łatwo zauważalna różnica, między tamtymi odległymi od cywilizacji miejscami, a centrum Wrocławia. Sorry, że przynudzam, ale takie jest moje zdanie i sobie ulżyłem wygłaszając je publicznie, sprowokowany Twoim pytaniem. Sam jestem tego ofiarą. Właściwie pozostaje nam jedynie cieszyć się tym, co jeszcze pozostało w rzece w rozsądnej ilości. Dla spinningistów to już właściwie jedynie klenie i wzdręgi - przecież ryby wcale nie "typowo" spiningowe. Cytuj
jaceen Napisano 23 Maja Autor Napisano 23 Maja 9 godzin temu, andrutone napisał: będę nadal upatrywał w wędkarzach wszelkiego zła Leszcze są, mimo wysokiej specjalizacji, doskonałych przynęt i sprzętu u wędkarzy. Karpie są, płocie, klenie, szczupaki, sandacze i sumów też nie brakuje. Czy to nie dziwne, że nagle chłopom zachciało się wytępić w pień okonki? Bo przecież Wrocław nie stał dużymi okoniami. Mam inne doświadczenia i na swojej drodze spotykam w zasadzie dobrych wędkarzy i nie widzę w nich zła:) 1 Cytuj
kejk71 Napisano 24 Maja Napisano 24 Maja Jeśli chodzi o Wrocław to niestety coś naprawdę jest na rzeczy w temacie okoni. Nie jestem super doświadczonym wędkarzem, łowie od kilku lat ale łowie bardzo intensywnie - w tym roku mam już ponad 70 wpisów w rejestrze. Łowie głownie lekko i moim celem jest przeważnie okoń. Mimo ilości czasu spędzonego nad wodą w tym roku nie miałem żadnej 'lepszej' ryby i generalnie może 2-3 razy przekroczyłem 20cm. Jedyne co udaje mi się łowić to drobne okonki i to też nie jest takie proste żeby je namierzyć. Nie wiem jaki jest tego powód.. Myślałbym o sobie, że jestem po prostu słabym wędkarzem ale w poprzednich latach bez problemu trafiały się lepsze ryby w okolicach 30cm. Moim zdaniem to zaczęło się już w zeszłym roku, który też był dla mnie wyraźnie słabszy niż poprzednie. Zastanawiam się czy może to być spowodowane ilością pokarmu naturalnego jaki mają dostępne okonie. W poprzednim roku obserwowałem ogromne ilości wylęgu np na kanale żeglugowym lub powodziowym. Czy to może powodować, że okonie nie interesują się naszymi przynętami? Zauważyłem, że nawet małe ryby są teraz jeszcze bardziej chimeryczne - okno brań jest zazwyczaj krótkie i trudniej wstrzelić się z przynętą... Raczej nie dojdziemy do przyczyny ale chyba trzeba będzie przestawić się na coś innego bo oprócz samego bycia nad wodą dobrze jest też coś połowić;) W sumie to czekam jeszcze na upały - wtedy okonie przesuwają się w nurt i w poprzednim roku całkiem dobrze udawało mi się je łowić w szybszej wodzie - zobaczymy jak przyjdzie lato... 1 Cytuj
Fido Angellus Napisano Niedziela o 20:48 Napisano Niedziela o 20:48 W dniu 24.05.2025 o 22:28, kejk71 napisał: Zastanawiam się czy może to być spowodowane ilością pokarmu naturalnego jaki mają dostępne okonie. W poprzednim roku obserwowałem ogromne ilości wylęgu np na kanale żeglugowym lub powodziowym. Czy to może powodować, że okonie nie interesują się naszymi przynętami? Zauważyłem, że nawet małe ryby są teraz jeszcze bardziej chimeryczne - okno brań jest zazwyczaj krótkie i trudniej wstrzelić się z przynętą. W tamtym roku, na Odrze, łowiłem spore ilości okonia tylko i wyłącznie na małe tanty spławiane z nurtem, opad do dna i spokojne podniesienie ale tylko z nurtem. Przy sandaczowaniu zdarzało sie wyrwać patyka z dna, były oblepione kiełżami, dosłownie oblepione. Resztę opowieści niech każdy sobie dopowie. Tylko duże okonie reagowały na inne przynety. Teraz jestem w Słubicach i na prawie każdej główce mozna złowić kilka-kilkanaście okonków, okazów nie ma ale średniaka 25 cm sporo więc to nie UL a woda zabrała okonie. Wiosną najbliżej Wrocka byly w Scinawie. Na Brzegu Dolny, gdzie bywam kilka razy w tygodniu z Ul-em, złowiłem o początku roku TRZY okonie. 1 Cytuj
jaceen Napisano Niedziela o 22:13 Autor Napisano Niedziela o 22:13 Wysłuchałem wykładu wędkarza-ichtiologa Piotra Piskorskiego. Przed przytoczeniem przez niego konkluzji z kilku publikacji naukowych krajowych i zagranicznych, byłem przekonany, że wysoka powodziowa woda właśnie okoniom najbardziej nie posłużyła. I z moimi teoriami poległem. Może nie powinienem nawet naukowym opracowaniom bezgranicznie wierzyć, ale jestem w jakimś sensie sam ze swoimi obserwacjami i opieram się na domysłach i rozmowach z innymi napotkanymi przypadkowo wędkarzami. Fakt, że P. Piskorski odnosił się prawie wyłącznie do pstrągów i ryb im podobnych, ale mimo wszystko zburzyło to moją teorię. Fido, ratujesz sytuację. Uwierzyłem, że trafnie dostrzegam przyczynę. Być może okonie wykorzystały okazję, by z wysoką wodą znaleźć sobie lepsze miejsca do bytowania. Tylko znowu jest rozbieżność między konkluzjami naukowych prac i moim przypuszczeniem, że woda przeniosła ryby z powodziową falą. Naukowcy twierdzą jednak, że one w tej sytuacji migrują w górne odcinki. Taki instynkt. I pomyślałem, że teraz jestem w czarnej d*^"e. Część okoni spłynęła z dużą wodą, a inne dostały szwendacza i poszukały lepszych apartamentów, pokonując jazy i śluzy w drugą stronę. A pośrodku zostałem ja:))) 1 Cytuj
maniu394 Napisano Poniedziałek o 17:30 Napisano Poniedziałek o 17:30 Nie zgodzę się z wami , że woda zabrała okonie. W zeszłym roku po powodzi brały bardzo dobrze, niektóre ocierały się o 40 cm. A w tym roku lipa. Czasem udaje się wydłubać kilka małych , ale zbliżających się chociaż do wymiaru nie widać. Jestem często nad tą wodą , a woda jest zamknięta i no-kill. Na pewno nikt ich nie wyłowił. Obstawiam zimny maj ( w zeszłym roku było o wiele cieplej i w maju było eldorado). Cytuj
jamnick85 Napisano Wtorek o 07:20 Napisano Wtorek o 07:20 W niedzielę byłem z synem na stawie PZW ze spławikiem. Przez 2h zobaczyłem kilka pogoni okoni za drobnicą. Wczoraj postanowiłem sprawdzić co w trawie piszczy. Zaczęło się od kilku maluszków. W pewnym momencie zauważyłem uciekającą ukleję. Szybkie rzuty popperem, bez reakcji. Zmiana na ketiecha na lekkiej główce, szybkie prowadzanie pod powierzchnią i boom. Potem ustał wiatr, słońce na dobre wyszło zza chmur... i to był koniec, odcięcie, zero kontaktu. 3 Cytuj
jaceen Napisano Wtorek o 10:22 Autor Napisano Wtorek o 10:22 16 godzin temu, maniu394 napisał: Obstawiam zimny maj Zaglądnąłem na statystyki pogodowe i maj niczym szczególnym się nie różni. I dlatego dziwi mnie taki argument. Okoń nagle stał się ekstremalnie wrażliwy na majową pogodę? W zimie, gdy ręce sztywnieją od zimna, on potrafi całkiem dobrze żerować. W lecie, gdy nie ma gdzie się schronić przed słońcem, również możemy liczyć na ciekawe dni. Jednak one, bo inne całkiem dobrze biorą (obserwuję wiadomości w mediach), właśnie okonie, jakoś przedziwnie zamknęły pyski i przestały reagować. Po tarle można było spodziewać się wzmożonej aktywności. Ponad 100 wyjść nad wodę i mogę się pochwalić dwoma okoniami +20 cm. A o okoniach +/- 40 cm, to słyszę nagminnie. Gdy dochodzi do weryfikacji, cóż szkodzi pokazać zdjęcie z telefonu, to jakoś nie było okazji, by uwiecznić. Ostatnie dwie wyprawy zrobiłem w miejsca, gdzie o okonie nigdy nie miałem problemu. Dwa razy po kilka godzin nad wodą i mam jedno okoniowe branie. Miejsca, gdzie postawiłbym człowieka pierwszy raz trzymającego wędkę w ręku i by je łowił. Muszę się usprawiedliwić. Mało się teraz udzielam i nie dodaję relacji z wypraw. Maj w dużej mierze poświęciłem okoniom. Gdyby było warto wspomnieć, to bym to zrobił. Jednak nie ma o czym. Jedynie (moja opinia) o katastrofie. To nie tylko maj taki jest, koniec roku 2024 był podobny. Styczeń i luty tego roku był beznadziejny. Od kilku lat coś się z nimi we Wrocławiu dzieje. Może ma ktoś patent. Może ma miejsca, gdzie tego nie dostrzega, bo jest dobrze. Ja niestety nie mogę tego przemilczeć, bo jest źle. Cytuj
Fido Angellus Napisano Wtorek o 20:17 Napisano Wtorek o 20:17 Zimny maj zimnym majem ale jak chodzę po małych rzeczkach to okonia pełno, w Słubicach też pełno a w okolicach Wrocka pusto. Byłem, tuż po Świętach na Widawie, kilka razy, połowiłem okoni, nawet ładne się trafiały, więc to dzieje się tylko na Odrze i jej kanałach. Cytuj
jaceen Napisano Wtorek o 21:42 Autor Napisano Wtorek o 21:42 Mnie nic innego nie przychodzi na myśl, tylko zła jakość wody w Odrze. Nie sama fala powodziowa, ale coś w tej wodzie musiało mocno okoniom dokuczyć. Nie bez powodu w niektórych miastach czuwają nad jakością małże i narybek okoni. Może inne ryby sobie poradziły, a okonie swoją wrażliwością dają sygnał, że coś jest nie halo? Żeby nie było, że tylko narzekam. Lubię łowić okonie i żal mi, że coś się z nimi dzieje. Przecież one nie są wędkarsko wymagające. Oczywiście te duże, to inna liga, ale dłoniaki są łatwe do złowienia. Zawziąłem się i kolejny raz zrobiłem na nie wyprawę. Pojechałem na znany kanał. Woda spowolniła i opadła. Pogoda dobra. W pierwszym rzucie mam branie i okonia do tabeli. Nie wiedziałem, czy zawijać się do domu:), czy jednak to zapowiedź udanego dnia. Zdarzało się, że pierwsza ryba w pierwszym rzucie jest zarazem ostatnią danego dnia:) Okazało się, że było całkiem znośnie. Brań nie brakowało. Jednak ciężko było przebić się przez 20 cm. W 90% ryby wydłubane z opaski. Gumka Westin 2"/2,5 g prowadzona dość szybkim tempem tuż przy brzegu, gdzie głębokość nie przekraczała 0,5 m. Szkoda, że kilka ładniejszych spadło. Może wypełniłbym nimi tabelę? Skończyło się na dwóch po 22 cm i kilkunastu około dwudziestki. 2 5 Cytuj
suchi Napisano Środa o 15:33 Napisano Środa o 15:33 Podczas majowego urlopu miały być ładne okonie a było zupełnie odwrotnie. Pogoda można powiedzieć że idealna. Chłodno jakiś wiatr a brały tylko maluchy. Jakby nie zmiana przynęty z gumy na spinmada to okonia nawet bym nie zobaczył. Co muszę powiedzieć po maltretowaniu wody w tym samym miejscu gumami po zmianie przynęty miałem już ładnego okonia na kiju ale niestety się spiął. Od samego zakupu zbrojenie w tych przynętach nie daje mi spokoju. 1 Cytuj
jaceen Napisano 16 godzin temu Autor Napisano 16 godzin temu Cześć. Dwa razy wybrałem się po 16:00, by coś dołowić do tabeli. W czwartek złowiłem kilkanaście okonków dłoniaków, szczupaka i leszcza. Leszcze są jeszcze agresywne i ładują w gumy. W piątek dla odmiany dreptanie po bulwarach, czyli wędkarstwo miejskie. Złowiłem kilka okoni i ponownie leszcza. Szukałem wypłyceń i spowolnień. Gdy gdzieś pokazywał się wylęg, to była dobra miejscówka. Do tabeli mam do wrzucenia trzy okonie 23/ 24,5/ 25 cm. WESTIN W2 STREETSTICK/213/M/2-10; SELECT MASTER 1000; PE x4 #0,6 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.