ESSOX Napisano 7 Czerwca Napisano 7 Czerwca Szukam tematu z czerwca i nie ma , na ryby nie chodzicie ? U mnie rzeka nie może dojść do siebie , cały praktycznie maj zmarnowany, albo deszcz albo po deszczu i woda jak kawa, albo za wysoki poziom i ciągnie mocno, albo niesie trawy i patyki że sie rzucić na czysto nie da. Czerwiec na razie taki sam więc na stojącej wodzie łowię. Wczoraj od 11 do 19.30 Werynia i "no kill" Cały ten czas jedna wędka na metodę. Tu pierwsze branie już po 3 minutach od rzutu, z 20 metra bez nęcenia jeszcze, drugą wędkę rozkładałem dopiero. Mocny , szybki odjazd, po kilku minutach pod brzegiem pokazuje się ładniutki karp taki w granicach 90 cm. Przy wprowadzaniu do podbieraka spina się . Zarzucam w to samo miejsce, donęcam peletem z procy, i zajmuję się drugą wędką . Tu postanowiłem łowić przez 4 godziny zestawem karpiowym, na haczyku 12 mm kulka orzech tygrysi+ połówka popupa w kolorze różowym żeby się wyróżnić i to ładuje do woreczka PVA z krojonymi takimi samymi kulkami plus trochę drobniejszego peletu. Rzut tak poza strefę nęcenia procą, myślę że na jakieś 50-60 metrów. Złowiłem tak 2 karpie 79 i 80 cm. po 4 godzinach zestaw karpiowy zamieniam na pickerka i łowie pod brzegiem. Tak ze 3-4 metry od brzegu i z 8 metrów w bok od siebie, donęcone peletem, koszyczek z zanętą poł na pól z przetartym chlebem tostowym, na haczyku 5 pinek. Tu słabe brania, drobnica coś tam skubie, łowię jazgarza, jak te rybki skubią to oznacza że nic większego sie nie kręci w łowisku. Na metodę same obcierki o żyłkę , nie ma brań. Słońce mocno świeci , w taką pogodę nigdy tam nie łowiłem, lato zawsze odpuszczam na tym łowisku. Nie widziałem żadnego holu jesiotra, same karpie. Doławiam jednego karpia na pinki 83 cm i okonia 24 cm, jedno branie karpia na metodę , pod brzegiem się spina , taki średniaczek do 80 cm max . I na sam koniec branie na metodę , już zaczynałem się pakować, zestaw wyrzuciłem akurat daleko tak na próbę, malutka mikrokulka "truskawka/ryba" w kolorze czerwonym. Karp 74 cm. Jeszcze raz tam chcę pojechać powalczyć o jesiotra do GP a później przerwa do jesieni z tym łowiskiem. 6 Cytuj
andrutone Napisano 10 Czerwca Napisano 10 Czerwca Hej. Jest tu kto? Czemu tak cichutko? Czy może idzie Wam tak jak mnie i nie ma co pisać? Właśnie pociągnąłem serię dziesięciu wyjść ze spinningiem nad wodę bez ryby. Raczej krótkie wypady nad Odrę i jej kanały w granicach miasta, na godzinę, góra dwie. Przeważnie wieczorną porą. Łowienie raczej grubsze, z nadzieją na bolenia lub sandacza. Raz wybrałem się na suma. I nic. Nawet konkretnego brania nie miałem. Na wodzie też cisza i spokój i nie ma jakiegoś punktu zaczepienia. Czy to jakaś ogólna tendencja, czy to tylko mi tak nie idzie? Cytuj
ESSOX Napisano 10 Czerwca Autor Napisano 10 Czerwca Wczoraj wiatr się uspokoił pod wieczór więc wyskoczyłem nad Wisłok w mieście ze spinem. Woda prawie idealna , wyższa niż normalnie ale dzięki temu zalała kamienistą rafkę na której lubię łowić. Taka jeszcze lekko trącona po deszczach ale małe przynęty ryba już zobaczy. Łowiłem do 22 praktycznie z jednego miejsca, zmieniałem tylko przynęty. Boleń całkowicie niewidoczny, więc skupiłem się na kleniach. Brań miałem kilka , skutecznie wykorzystałem tylko jedno. Pierwszy w tym roku który przekroczył 30 cm dołożył do limitu całe 3 cm Wszystkie brania miałem jak jeszcze było jasno, po zmroku woda ucichła całkowicie. 1 4 Cytuj
Fido Angellus Napisano 10 Czerwca Napisano 10 Czerwca 9 godzin temu, andrutone napisał: Hej. Jest tu kto? Czemu tak cichutko? Czy może idzie Wam tak jak mnie i nie ma co pisać?(...) Na wodzie też cisza i spokój i nie ma jakiegoś punktu zaczepienia. Czy to jakaś ogólna tendencja, czy to tylko mi tak nie idzie? W sobotę bylem na rzece i faktycznie jakoś tak cicho co nie zmienia faktu, że ryba jest i bierze. Woda po burzach podniesiona, zmącona i spory uciąg. Do tego wiatr czyli idealne warunki na ultra lajta 😂 Pierwsza zameldowała się płotka, ładnie powyżej 30cm, Póżniej kleń 53, 48, 45. Po trzech godzinach już byłem cały mokry, trawy po pachy i pokrzywy po szyję a do tego jakiś deszczyk więc miałem dosyć. 7 Cytuj
tomek1 Napisano 10 Czerwca Napisano 10 Czerwca 12 godzin temu, andrutone napisał: Hej. Jest tu kto? Czemu tak cichutko? Czy może idzie Wam tak jak mnie i nie ma co pisać? Coś tam się łowi. 😉 Zawody feederowe drużynowe, drugie miejsce, choć w naszej zatoczce zaczęliśmy łowić dopiero 2,5 godziny przed końcem 10 godzinnych zawodów, więc wycisnęliśmy maxa. Zabrakło ok 1 kg do wygranej. Potem zawody dla dzieci. Synek i bratanek w czołówce na ponad stu uczestników. Oprócz tego łowiło się ostatnio karpie. amura kalekę nocnego szczupaczka pierwszego suma a ostatnie dwie nocki w weekend niestety bez efektu na zrywki. 6 Cytuj
andrutone Napisano 11 Czerwca Napisano 11 Czerwca A więc jednak sobie łowicie, tylko przez skromność się nie chwalicie... 1 Cytuj
ESSOX Napisano 14 Czerwca Autor Napisano 14 Czerwca Wieczorne łowienie wczoraj od 19 do 22.30 Woda sporo opadła, kamienista rafka jeszcze przykryta ale ograniczony przepływ wody przez nią więc większa ryba się tam już nie zatrzymuje. Trochę młodych kleni się kręci, kilka pstryków było , nic nie wcięte. Zszedłem z 50 metrów niżej, odkryte warkocze roślin na 3/4 szerokości Wisłoka utworzyły rynnę między nimi a brzegiem , woda mocno ciągnie bo nie jest tu za głęboko. Ustawiłem się tak żeby łowić na samej końcówce tej rynny, za nią woda robi się głęboka i tam rzucałem. Lekki spin odstawiony, rzucam tylko castem. Przynęta na fotce, ciężki tonący wobler ale pracujący praktycznie na powierzchni, można go bardzo wolno ściągać i idzie jak smużak robiąc delikatne eski. Branie może w 5-6 rzucie, walnięcie takie że aż w łokciu zgrzytnęło, obstawiałem sandacza albo sumka a winowajcą okazał się boleń na 67 cm. Już prawie ciemno było. Przez cały czas łowienia bolenie kompletnie nie dawały oznak obecności dlatego nie liczyłem na tą rybę. Do końca łowienia jeszcze jedno branie w tym samym miejscu, ryba nie trafiła. Tu już na 99% obstawiam klenia. Połowa czerwca a zmarzły mi dłonie jak bym łowił w październiku 1 7 Cytuj
tomek1 Napisano 14 Czerwca Napisano 14 Czerwca U mnie w tym tygodniu dwa wieczory do 2 rano i jedna nocka. Efekt jeden węgorz na nowym dla mnie łowisku. 1 5 Cytuj
oldBolo Napisano 15 Czerwca Napisano 15 Czerwca W dniu 10.06.2025 o 10:45, andrutone napisał: Hej. Jest tu kto? Czemu tak cichutko? Czy może idzie Wam tak jak mnie i nie ma co pisać? ... Od połowy maja odwiedziłem kilka swoich (4-5) starych miejscówek (Odra, Bystrzyca, Kaczawa, Ślęża, coś tam jeszcze) szukając a to kleni a to boleni - wyniki bliskie zera. Ryby jakby wywiało. Na szczęście wczoraj jeszcze wróciłem nad starą mala rzeczkę, z 3-4 lata temu zmeliorowaną ... ale chyba w tym roku własnie wróciły tam ryby których nie widywałem od 3-4 lat - mam nadzieje połowić tam sobie latem - na wczoraj kilka niedużych kleni, jazi ... i niespodziewanie trzy ryby poszły mi z muchą (nie spodziewałem sie tam ryb 50+ - wrócę po nie mam nadzieję (choć daleko trzeba jechać). 1 3 Cytuj
ESSOX Napisano Wtorek o 15:32 Autor Napisano Wtorek o 15:32 Wczoraj siedziałem na Weryni - no kill 12-20.30 Lampa, gorąco, brań kilka było ale bez szaleństwa. Od początku jedna wędka zarzucona na metodę, pierwsze branie w pierwszej godzinie, karp około 70 cm , nawet nie mierzyłem bo w GP i tak by nic nie zmienił. Później jeden odjazd , raczej podczepienie, po kilku minutach ryba spadła. Reszta brań już do końca łowienia to taka typowa zabawa jesiotrów, jakieś tam delikatne podciągania, drganie szczytówki bez podciągania, jedną rybę 100 cm udało się oszukać. Gdyby miała normalny ogon to z 20 cm powinna mieć więcej, ta miała taki zaokrąglony i zdeformowany. Druga wędka z zestawem karpiowym stała bez brania prawie 4 godziny, później zamieniłem na pickerka i łowiłem pod brzegiem. Koszyczek z zanętą i pinka na haczyku. Jedno konkretne branie i bardzo waleczny karp na 88 cm dał mi trochę popalić. Nawet myślałem że to podczepienie bo odjazdy fundował kilkudziesięcio metrowe i bardzo długo nie dał się podciągnąć pod brzeg. Pod brzegiem też udało się złowić 3 takie bestie Max 5 cm długości Jak zobaczyłem że takie sztuki wlazły i skubią pinkę zrezygnowałem z łowienia pod brzegiem i zarzucałem obok wędki na metodę , tak na około 20 metrów od brzegu. Tam dołowiłem na koniec płoć na 34 cm , to moje nowe PB 4 Cytuj
Marienty Napisano Środa o 16:23 Napisano Środa o 16:23 Gratulacje dla bywających nad wodą. Ostanie wypady feederowe z mizernymi efektami. Jakieś małe płotki i małe brzany. Wczoraj na krótkim wieczornym wypadzie trafił się w końcu ładny boleń. Przynęta to siek siga. https://youtu.be/COH8vlJ9GZE?si=oMsvSzY1qiDx5Hg7 2 4 Cytuj
moczykij Napisano Piątek o 19:15 Napisano Piątek o 19:15 Dam im jeszcze 10 minut szans i napiszę znad rzeki Dziś dla odmiany Odra i feedery. Pięć godzin z haczykiem - jedno branie i kilka skubnięć. Dookoła podobnie. 1 3 Cytuj
andrutone Napisano 19 godzin temu Napisano 19 godzin temu Wczoraj i dziś krótkie poranne sesje nad Jeziorem Pilchowickim, w moich rodzinnych stronach. Bardzo dobre brania okonków, chociaż właściwie tylko między 8:00 a 9:00. W dwa poranki łącznie ponad 40 rybek, ale tylko cztery z nich miały ok. 20 cm, reszta mniejsza. Była też przy tym fajna przygoda. Jednego z tych okonków, metr od brzegu, coś chwyciło i nie chciało wypuścić. Obstawiałem oczywiście szczupaczka lub ewentualnie sandacza. Ryba murowała do dna i ostro kręciła młynki. Sięgałem już po podbierak, kiedy zobaczyłem, że to okoń i to taki koło czterdziestu centymetrów. Też musiał mnie zobaczyć, bo zaraz wypluł okonka i zwiał 😜 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.