sandman Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Dziś dwie godzinki przed pracą nad stawem u mnie w miejscowości. Dwie kuku na hak i do wody, po 20minutach branie, przycinam i siedzi! Po krótkim holu karp ok 5-6kg wpływa w moczary i idzie do siebie, zostawia tylko pusty hak:) Po godzinie banie, przycinam i brak haczyka, kontem oka patrze na drugi spławik a ten jak rakieta pod wodę. Przycinam i siedzi! Walka niesamowita i po 5minutach holu z wody wyłania się pysk i łapy!!!!! Myślę sobie "Co do cholery"?! Szybkie wprawne podebranie i na kładce ląduje takie oto coś :):) Wszystkiego bym się spodziewał ale nie żółwia! Niestety w pyszczku został haczyk, ale gadzina pływa dalej, mam nadzieje że sobie z nim poradzi.. Może za kilka lat będzie dwa razy większy i przysporzy znów tylu emocji co dziś Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Madmax Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Jak to się mówi: Na bezrybiu i .... żółw ryba Pogratulować !!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
loolekk Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Dziś dwie godzinki przed pracą nad stawem u mnie w miejscowości. Dwie kuku na hak i do wody, po 20minutach branie, przycinam i siedzi! Po krótkim holu karp ok 5-6kg wpływa w moczary i idzie do siebie, zostawia tylko pusty hak:) Po godzinie banie, przycinam i brak haczyka, kontem oka patrze na drugi spławik a ten jak rakieta pod wodę. Przycinam i siedzi! Walka niesamowita i po 5minutach holu z wody wyłania się pysk i łapy!!!!! Myślę sobie "Co do cholery"?! Szybkie wprawne podebranie i na kładce ląduje takie oto coś :):)Obrazek Wszystkiego bym się spodziewał ale nie żółwia! Niestety w pyszczku został haczyk, ale gadzina pływa dalej, mam nadzieje że sobie z nim poradzi.. Może za kilka lat będzie dwa razy większy i przysporzy znów tylu emocji co dziś heheh ładny okaz, przypuszczam ze inny by go wziął na zupę żółwiowa hehehe A propos ryb wczoraj 12h nad Wisła ze spinem i nic nie wyleciało MASAKRA !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zdrapek Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Dziś dwie godzinki przed pracą nad stawem u mnie w miejscowości. Dwie kuku na hak i do wody, po 20minutach branie, przycinam i siedzi! Po krótkim holu karp ok 5-6kg wpływa w moczary i idzie do siebie, zostawia tylko pusty hak:) Po godzinie banie, przycinam i brak haczyka, kontem oka patrze na drugi spławik a ten jak rakieta pod wodę. Przycinam i siedzi! Walka niesamowita i po 5minutach holu z wody wyłania się pysk i łapy!!!!! Myślę sobie "Co do cholery"?! Szybkie wprawne podebranie i na kładce ląduje takie oto coś :):)Obrazek Wszystkiego bym się spodziewał ale nie żółwia! Niestety w pyszczku został haczyk, ale gadzina pływa dalej, mam nadzieje że sobie z nim poradzi.. Może za kilka lat będzie dwa razy większy i przysporzy znów tylu emocji co dziś To jest żółw czerwonolicy a w Polsce: "na podstawie ustawy o ochronie przyrody (Dz. U. Nr 92, poz. 880)[4] posiadanie tego gatunku żółwia wymaga rejestracji w Wydziale Ochrony Środowiska miejscowego starostwa powiatowego, w ciągu 14 dni od daty jego nabycia. Podczas rejestracji należy udowodnić legalne pochodzenie żółwia, przez przedstawienie dowodu zakupu żółwia lub zaświadczenia lekarza weterynarii, że zwierzę zostało urodzone w hodowli." Ponieważ z łatwością zadomawiają się w obcym środowisku, przez co stanowią zagrożenie dla rodzimych gatunków flory i fauny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Argos Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Dziś dwie godzinki przed pracą nad stawem u mnie w miejscowości. Dwie kuku na hak i do wody, po 20minutach branie, przycinam i siedzi! Po krótkim holu karp ok 5-6kg wpływa w moczary i idzie do siebie, zostawia tylko pusty hak:) Po godzinie banie, przycinam i brak haczyka, kontem oka patrze na drugi spławik a ten jak rakieta pod wodę. Przycinam i siedzi! Walka niesamowita i po 5minutach holu z wody wyłania się pysk i łapy!!!!! Myślę sobie "Co do cholery"?! Szybkie wprawne podebranie i na kładce ląduje takie oto coś :):)Obrazek Wszystkiego bym się spodziewał ale nie żółwia! Niestety w pyszczku został haczyk, ale gadzina pływa dalej, mam nadzieje że sobie z nim poradzi.. Może za kilka lat będzie dwa razy większy i przysporzy znów tylu emocji co dziś Żółw na zdjęciu to żółw czerwonolicy (Trachemys scripta elegans) gatunek, obcy i bardzo inwazyjny w naszym kraju (wypiera rodzimego żółwia błotnego). Figuruje on w aneksie B Rozporządzenia Rady (WE), co oznacza, że nie może być bez zezwolenia (odpowiedniego dokumentu) wprowadzany na teren Unii Europejskiej. Spowodowane jest to dużą inwazyjnością i możliwościami adaptacyjnymi co skutkuje wypieraniem rodzimych gatunków (np. żółwia błotnego w Polsce). W praktyce takowy żółw złapany na terenie polski powinien być dostarczony (lub można powiadomić TOZ, SALAMANDRĘ itp - przekierują do odp służ do placówki zajmującej się ochroną środowiska. Nie powinien być w każdym razie wypuszczany z powrotem do wody w z której został wyłowiony. Nie piszę tego, żeby Ciebie pouczać czy szykanować, lecz po to, aby na przyszłość nie wrzucać tego typu zdjęć i nie zdawać z takowych przyłowów relacji, bo może to skutkować problemami. Pozdrawiam P.S 2 razy większy to on już nie będzie To jest żółw czerwonolicy a w Polsce: "na podstawie ustawy o ochronie przyrody (Dz. U. Nr 92, poz. 880)[4] posiadanie tego gatunku żółwia wymaga rejestracji w Wydziale Ochrony Środowiska miejscowego starostwa powiatowego, w ciągu 14 dni od daty jego nabycia. Podczas rejestracji należy udowodnić legalne pochodzenie żółwia, przez przedstawienie dowodu zakupu żółwia lub zaświadczenia lekarza weterynarii, że zwierzę zostało urodzone w hodowli." Ponieważ z łatwością zadomawiają się w obcym środowisku, przez co stanowią zagrożenie dla rodzimych gatunków flory i fauny P.S 2 Kolego zdrapek, żółt czerwonolicy nie podlega w Polsce rejestracji, gdyż nie jest od wpisany na listę gatunków zagrożonych (Konwencja Waszyngtońska w skrócie CITES. Rejestracji podlegają z popularnych w Polsce, żółwie lądowe (najczęściej spotykany grecki i stepowy). W teorii trzeba mieć na niego dokument (mimo, że jak wyżej pisałem nie podlega ochronie, a takowym tylko zwierzakom wyrabia się dokumenty), a w praktyce dokument na te żółwie nie jest wyrabiany. Żeby wwieźć go do UE trzeba mieć dokument który "nie istnieje" w przypadku tego gatunku, więc automatycznie, można by z ustawy wykreślić słowo "zezwolenie" gdyż tak czy siak, wwozić go legalnie nie można. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pet87 Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Nie wiem co jest grane ale w tym roku kondycja karasi jest tragiczna.......zanim przywiozłem je ze sklepu nad wodę to były na wpół umarłe.Miałem kupne i ze stawu ...wszystkie po odcinku 50 km praktycznie na wpół umarłe tak więc kolejny raz bez ryby na łowisku, a na sztuczne przynęty jak zaczarowane nic nie biorą szczupaki.Widze ze znowu sie przyznajesz publicznie do łamania przepisów...na przyszłość nie wrzucać tego typu zdjęć i nie zdawać z takowych przyłowów relacji, bo może to skutkować problemami. niby jakimi?teraz kazdy kto złapie takiego gada bedzie wiedział co z nim zrobic Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sandman Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Dla mnie żółw to żółw... Nie wiem czy czerwonolicy czy różowolicy czy jaki kolwiek. Złowiłem to go wypuściłem, nie wiem skąd się tam wziął, ale skoro tam żyje to możliwe że może to być rodzimy gatunek( dla mnie oczywiście, ponieważ tego typu zwierząt nie rozróżniam, mówie o gatunkach) z drugiej strony skoro tak jest to mogłem go zabrać i zrobić z niego zupę bo jestem kucharzem i słyszałem że zupa z żółwia jest pyszna, ale jak bym go zabrał napewno ktoś inny by się odezwał że jestem jakimś mięsiażem:D Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bumtarara Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 A jaki piękny kask miałbyś ze skorupy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczupak28 Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Nie wiem co jest grane ale w tym roku kondycja karasi jest tragiczna.......zanim przywiozłem je ze sklepu nad wodę to były na wpół umarłe.Miałem kupne i ze stawu ...wszystkie po odcinku 50 km praktycznie na wpół umarłe tak więc kolejny raz bez ryby na łowisku, a na sztuczne przynęty jak zaczarowane nic nie biorą szczupaki.Widze ze znowu sie przyznajesz publicznie do łamania przepisów...na przyszłość nie wrzucać tego typu zdjęć i nie zdawać z takowych przyłowów relacji, bo może to skutkować problemami. niby jakimi?teraz kazdy kto złapie takiego gada bedzie wiedział co z nim zrobic Ja chociaż umiem w porównaniu do innych i kto wie czy nie ciebie. Dziwne bo jak bywam nad wodą to masę wędkarzy wędkuje na żywca , chyba sa regiony w Polsce co w części można a w części nie.......bo i ostatnio na Wiśle widziałem na górkach Tynieckich jak wędkarze na żywca wędkują. Na żywca i trupka wielu łowi a jak nie wierzysz to zapraszam na górki Tynieckie to zobaczysz na własne oczy albo na Kryspinów. Więc coś jest nie tak z tymi przepisami skoro tylu wędkarzy łowi na żywca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RTS Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 nie chodzi o to czy lowisz na zywca czy nie tylko ze stosujesz na przynete ryby ktore nie sa z lowiska - to jest lamanie przepisow Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Staszek Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Koledze chodzi o to ze nie wolno łowić na żywca przywiezionego. Musi pochodzić z tej samej wody Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pet87 Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 RTS, Staszek, dzieki chłopaki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Davly Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Przywiezionego, nie przywiezionego. Straszne, gość łowi na karaśka... To tak jak przekroczyć prędkość o 10 km/h. Wy w ogóle wiecie po co ten przepis jest? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
LaczQ Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 I co z tego, że nie jest to wielkie przewinienie. Nie można i koniec, nie ma co kombinować trzeba sie dostosować do przepisów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczupak28 Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Ja się tam nie odzywam bo z tego co widze to liga ochrony się tu tworzy niestety szkoda że tylko na forum bo chciałbym zobaczyć Pet i inni jak to u was jest to w realu........czy zeczywiście tak bierzecie karasie z łowiska co wędkujecie . Ciekaw jestem skąd wziąć karasia w Wiśle jak chcę połowić na Wiśle ? Może ktoś mi odpowie......... Dla mnie przepis beznadziejny , ciekaw jestem kto go wymyślił Albo chcę wędkować na rzece w której nie ma karasi a są szczupaki .......skąd wziąć karasia? Ale Ok. Jak kto chce tak ma.....jak teraz pojade z karasiami na ryby to "karasie oczywiście z łowiska gdzie łowię" Pisałem właśnie na gg z kolega z Kłodzka co tak samo łowi drapiezniki na karasie to mnie wysmiał jak mu napisałem czy ma karasia z łowiska w którym wędkuje. Sory Panowie .......ale jest takie powiedzenie w ruchu drogowym " PRZEPISY SĄ PO TO BY JE ŁAMAĆ" tak samo jest i w wędkarstwie.Co jak co ale karasi z łowiska nie będę pozyskiwał gdzie wędkuje bo ich tam nie ma .a co za tym idzie? ano to że przywioze je ze sobą ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
LaczQ Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 A czemu chcesz karasia? Weź płotke z łowiska. A służy to nierozprzestrzenianiu sie ryb. Zwłaszcza jak ktoś stosuje nie występujące u nas gatunki (np. ozdobne) widywałem już takie żywce. A co do tego jak ja łowie? proste nie łapie na żywca, a jak mi sie to zdarza to na kiełbika prosto z odry jest takie powiedzenie w ruchu drogowym " PRZEPISY SĄ PO TO BY JE ŁAMAĆ" A potem sie dziwić, że wypadki, że ryb nie ma.. A Polak na to przecież przepisy są po to żeby je łamać. Najlepiej odrazu na sieć ciągnij... Zeby nie było, ostatnio z rybami średnio na odrze pare kleni, a na ostatniej zasiadce 2 karasie i dwa spady, jeden karp 1-2kg i coś znacznie większego (hamulec grał pięknie) i przy próbie hamowania przed zaczepem strzelił przypon. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RTS Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 @szczupak28 Idac Twoim tokiem rozumowania to kazdy przepis mozna lamac, naginac, np brac ryby ponizej wymiaru ochronnego bo to przeciez kilka cm roznicy... ciekawe co bedziesz mowil kiedy w np jeziorze w ktorym lowisz rozprzestrzeni sie choroba przenoszona wlasnie przez te karasie ktore czesto trzymane sa w jakis smierdzacych sadzawkach. Na upartego karasia zlowisz w Wisle W kazdym akwenie sa inne ryby na ktore biora drapiezniki, bo czyms sie musza zywic nie? konieczenie musza byc to te nieszczesne karasie od Zenka z zoologicznego? spraw sobie bata 4m, na rybach moment i masz pare zywcow. Smiej sie dalej z nas z kolegą i lam przepisy, mam nadzieje ze PSR Cie kiedys podsumuje:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macko Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 a powiedz mi RTS co PSR może ?? jak udowodni że żywce są ze sklepu ?? musieli by wypompować wodę ze stawu i stwierdzić że tam nie ma karasi, choć na upartego można by wtedy wciskać kit że złowiło się ostatniego karasia który tam pływał. Przepis chory, bo czasem jest tak że na podrywkę jest problem złapać ukleję, a co dopiero na spławik ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wozwierz Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 tak Davly- wiemy:) po chociażby jest taka choroba jak KHV, którą przenosza karasie min. a chorują karpie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Staszek Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Dokładnie , chodzi o to Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RTS Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 @macko nie wiem jak pracuje PSR, nie wiem czy maja jakies sposoby do egzekwowania tego przepisu. jestem tylko wedkarzem. chodzilo mi o to, ze skoro sa przepisy to trzeba ich przestrzegac.. z reszta kazdy ma swoj rozum ;] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytek Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 Przywiezionego, nie przywiezionego. Straszne, gość łowi na karaśka... To tak jak przekroczyć prędkość o 10 km/h. Wy w ogóle wiecie po co ten przepis jest? A jak przytaszczy z tym karasiem jakąś chorobę do jeziora, i zaczną się problemy z rybami? To nie jest przekroczenie o parę kilometrów prędkości, tylko narażanie żyjących ryb na różnego rodzaju choroby, co może bardzo zmienić ekosystem jeziora, oczywiście w skrajnych przypadkach. Ja się tam nie odzywam bo z tego co widze to liga ochrony się tu tworzy niestety szkoda że tylko na forum bo chciałbym zobaczyć Pet i inni jak to u was jest to w realu........czy zeczywiście tak bierzecie karasie z łowiska co wędkujecie .Ciekaw jestem skąd wziąć karasia w Wiśle jak chcę połowić na Wiśle ? Może ktoś mi odpowie......... Dla mnie przepis beznadziejny , ciekaw jestem kto go wymyślił Albo chcę wędkować na rzece w której nie ma karasi a są szczupaki .......skąd wziąć karasia? Ale Ok. Jak kto chce tak ma.....jak teraz pojade z karasiami na ryby to "karasie oczywiście z łowiska gdzie łowię" Pisałem właśnie na gg z kolega z Kłodzka co tak samo łowi drapiezniki na karasie to mnie wysmiał jak mu napisałem czy ma karasia z łowiska w którym wędkuje. Sory Panowie .......ale jest takie powiedzenie w ruchu drogowym " PRZEPISY SĄ PO TO BY JE ŁAMAĆ" tak samo jest i w wędkarstwie.Co jak co ale karasi z łowiska nie będę pozyskiwał gdzie wędkuje bo ich tam nie ma .a co za tym idzie? ano to że przywioze je ze sobą ... Przepis nie jest beznadziejny. Wiele łowisk zajechano w ten sposób, rozprzestrzeniając różnego rodzaju choroby. To że ktoś nie wie po co jest dany przepis, to nie znaczy że ma się do niego nie stosować, ktoś mądrzejszy wprowadził ten przepis właśnie w takim celu. To że masz problem pozyskać z tego łowiska karasie, do łowienia na żywca to znaczy że masz zacząć używać innego żywca np. uklejki czy innych ryb żyjących w danej wodzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bodzon Napisano 12 Lipca 2012 Share Napisano 12 Lipca 2012 pare dni wtecz bylem na rybkach i lowie sobie splawikiem 3 gramowym wyrzuconym kilka metrow przed siebie i nagle po zylce przeplynal mi narciarz wodny , na szczescie dla niego nie wbil mu sie hak ani sie nie zaplatal w zylke ale zastanawiam sie czy ci ludzie w ogole mysla widzac z daleka wedkarza. Plyna tak blisko pomostu i to jeszcze z naprawde duza predkoscia. Nawet nie zdazylem zwinac sprzetu a jak krzyczalem by go ostrzec to w ogole nie slyszal.Poza tym bylo to doslonie kilka metrow od pomostu , duzo nie brakowalo a wpadlby na ten pomost. Czasem trzeba myslec za innych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robek Napisano 13 Lipca 2012 Share Napisano 13 Lipca 2012 A jak przytaszczy z tym karasiem jakąś chorobę do jeziora, i zaczną się problemy z rybami? Nie tylko o chorobę chodzi, wystarczy zawlec srebrnego do stawu ze naszym karasiem pospolitym, piękną, waleczną i smaczną rybą. Ja wczoraj miałem trzy (pięknie brały po deszczu) 35, 39 i 42, ale srebrne, te ryby nie cieszą, to obcy i inwazyjny gatunek, w wodzie powinny być liny i nasze karasie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomik Napisano 13 Lipca 2012 Share Napisano 13 Lipca 2012 wracając do tematu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi