Skocz do zawartości
tokarex pontony

Doradztwo techniczne


Gość bogdan39

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 226
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Jak samochód jest pechowy to nawet do kupionego w salonie trzeba dokładać.

No własnie ... pechowy. Czy wierzycie w takie stwierdzenie? Ja tak i osobiscie sie o tym przekonałem. Mianowicie siedem lat temu kupiłem Mazdę 626 w dieselku z kompresorem ... miała 3 latka.

1. I zaczęło sie od wymiany tablic na próbne Odjeżdżając z parkingu Urzędu Komunikacji, facet zaparkował mi w tył .. pękł zderzak, zagnieciony lewy, tylny błotnik i lampa potłuczona. Do warsztatu, naprawili i było git.

2. trzy miesiące później w prima aprilis pojechałem na stacje, zatankowałem pod korek, później na targ do Będzina, gdzie zona i i synowie kupili sobie buty, do bagażnika z nimi (mówie o butach ;) )i na giełdę do Milowic po telefon dla syna (sam uzbierał i nie mógł sie doczekać). Podjechaliśmy praktycznie pod samo wejście, na wprost bramy było kilka stoisk z telefonami, szybki zakup ... max 10-15 minut, wychodzimy i ... auto odparowało :shock: Alarmy, blokady, multiloki ... najnormalniej w świecie znikło. Zbaraniałem, połaziłem, mysląc, ze gdzieś indziej stanąłem, ale nic, ani sladu. Patrze, Policmajstry sie zjawili, wiec bieg do nich, wkładam ręce do kieszeni by mi kluczyki z kurtki nie wyleciałi ... hmmm, jakie kluczyki? Znikły :roll: Zwedzili mi je z kieszeni. Poruszyłem niebo i ziemie i za 5 dni sie znalazła na osiedlu obok z pełna zawartościa bagażnika. Znikł tylko odkurzacz na zapalniczkę :lol:

3. Mineło kolejne trzy miesiące (tak, dokładnie co trzy miesiace coś sie działo :shock::lol: ), 5-30 rano, frune do pracy i ... przed nosem wyskakuje mi sarna i zgodnie z wypadkowa mojego V=120/130 km/godz. V sarenki ok. 20/30 km/godz. ... łubudu. Poleciał cały przód ... zderzak, gril, reflektory, kierunkowskazy, chłodnica cieczy, intercoler, ale ... co ciekawe, blachy poza górna belką komory silnika były ok. Pewnie inaczej by wygladało autko, gdybym sarenkę trafił w momencie lotu a nie jak mi sie fuksnęło ... jak dotykała ziemi ... pewnie bym miał kabrioleta :lol: Koszt naprawy 12,8 tys. zł ... autocasco :mrgreen:

4. mineły kolejne trzy miesiace i na wąskiej uliczce osiedlowej nie zmieściłem sie z Żukiem i straciłem luterko boczne :lol:

5. mineły kolejne trzy miesiace, nawaliło śniegu po pas, 25 grudzień, wracam z pracy w świątecznym nastroju, ta sama uliczka osiedlowa, co wyżej, z przeciwka jedzie maluch ... czerwony maluch. Widzę, ze oboje sie nie zmieścimy, zjechałem maksymalnie na prawa stronę i zatrzymałem sie przed przecznicą, którą to maluch miał z prawej strony i teotetycznie, zgodnie z prawidłami logiki powinien w nią zjechać, ja bym przejechał a on dale by pognał. Ale ... jak za kierownica siedzi kobieta blondi ... logika nie ma tu nic do szukania :lol::lol::lol: Patrze, a maluch zapyla na mnie centralnie i nie ma zamiaru zjechać w w/w zatoczkę/przecznice. Patrze, a kobieta prowadząca auto wybałuszyła oczy jakby diabła zobaczyła (w tym momencie musiała sie zorientować, ze sie nie zmieści), zasłoniła dłoniami oczy i ... łubudu we mnie. Potem wyszła z auta i z wielkimi pretenskami do mnie ... "jak to pan jeździ!!!???" :lol::lol::lol:

Tym razem koszt naprawy 14,6 tys. zł. ... auto casco :cool:

6. mineły kolejne trzy miesiące, żona pojechała do swoich rodziców na działkę a ja z kumplem na pstrągale :mrgreen: Po powrocie do domu wszystko OK, ale w pewnym momencie zona mówi, że odpadł z błotnika "taki mały trójkacik" , pokazując mi go. To był kawałek listwy bocznej z pomiedzy tylnego błotnika dł. ok. 2 cm. Schowałem go do kieszeni z zamiarem przyklejenia go na następny dzień. Następny dzień, chce jechac do pracy, podchodze do auta i .... :shock: Począwszy od połowy drzwi kierowcy, kończywszy na tylnim zderzaku nie było listew, za to blacha była ślicznie wgnieciona i zielony kolot słupka z bramy wjazdowej od teścia pieknie sie prezentował na białym kolorze :lol::lol::lol: Koszt naprawy 2,4 tys. zł ... środki własne :cool:

7. mineły kolejne trzy miesiące ... sprzedałem jonasza :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

8. Kupiłem kolejna Mazdę 626, potem za trzy lata sprzedałem, potem znowu kupiłem 626 i sprzedam na wiosnę i znowu kupie ... tym razem 6-tkę ... też w dieselku

To było jedno, jedyne auto, z którym miałem tyle perypetii. A Jakie jest Wasze zdanie na temat "pechowych samochodów" :grin: Wiem, ze nie w temacie, ale .... zawsze można do niego wrócić :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

]. Poruszyłem niebo i ziemie i za 5 dni sie znalazła na osiedlu obok

To ty jesteś taki Don Marco zwany "Teściem" :lol::lol::lol:

Tym razem koszt naprawy 14,6 tys. zł. ... auto casco

A czemu nie z OC tej baby?

A w temacie to miałem malucha w którym stale coś grzebałem (np. głowicę zdejmowałem 4 razy :lol:- potem miałem wprawę jak w boksie F1 :cool::lol: )

I wiele innych ciekawych sytuacji. Jedno mu trzeba zostawić- nigdy nie zostawił mnie w drodze. Nawet jak mi świeca wystrzeliła (wyrwało gwint) to dojechałem do domu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość bogdan39

szogun a ile natych niby stłuczkach zarobiłes :lol: .

A tak na serio faktycznie cos jest w tym mojego pierwszego malucha naprawiałem na okragło psuł sie i juz.

No ale to może dlatego ze był wyjeżdzony.

A w przypadku Szoguna faktycznie,jest troche fatum.

Ja teraz gdy mam długie auto mam już na zderzakach pare zadrapań po słupkach, poprostu zła ocena odległosci ostatnio gdyby nie zderzak poszłaby przednia lampa.

Ale to juz inna bajka. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ty jesteś taki Don Marco zwany "Teściem" :lol::lol::lol:

Znam wielu ludzi rozmaitych profesji :cool: Ale zapewniam Cię, gdyby to miało sie powtórzyć ... niech sobie wezma auto, nigdy więcej szukania. Dla czego akurat tego tak szukałem? Bo nie zdążyłem sie nim nacieszyć a i czekałem na sprowadzenie go prawie 4 m-ce i w tym czasie ściskałem sie w Sejczku ;)

A czemu nie z OC tej baby?
:cool:

Nie wnikam kto, co, z czego. Telefon do ASO Mazda, przyjechało ich pogotowie i za 3 tygodnie auto było do odbioru. Jedynie w PZU musiałem złozyc autograf. To wszystko. Mam powazniejsze sprawy na głowie, niż takie bzdety :lol: O szczegółach mógłbyś porozmawiac z moja żoną ... nadzorca majątkowym :lol::lol::lol:

A czy zarobiłem na tym? NIe. Wzystko załatwiał serwis. Jedyne co, to mogłem po spotkaniu z sarenka pośmigać zastępczą mazdą RX 7 ... właściciel serwisu ... miał dobry dzień, kiedy wręczał mi kluczyki :cool: To ma kopciaka. Rejestrowany na 1300 ccm, ale ma ... 3x1300 ... silnik wankla i 270 KM.

I tak wole ropniaki :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dwie_sety
Poruszyłem niebo i ziemie i za 5 dni sie znalazła na osiedlu obok z pełna zawartościa bagażnika.

No i zatankowany pod koreczek :mrgreen: . Wiadomo :mrgreen:

Może zamiast Shogun - Capo di tutti capi :mrgreen:

A ten odkurzacz to po sprzątaniu zapomnieli włożyć z powrotem. :mrgreen:

Wracając do tematu to coś jest z tą sympatią i antypatią pomiędzy kierowcą i samochodem.

Są samochody które lubimy i które nas lubią i starają się nie zrobić nam krzywdy nawet jak muszą się popsuć. Oto moje przykłady

mój pierwszy stary maluch ale z nowym silnikiem, gonił jak złoto bardzo sie lubiliśmy resor pekł pod domem przy zjeździe z krawężnika a mógł jak gnałem stówką.

mój pierwszy stary polonez bardzo się lubiliśmy, goniłem autostradą na ryby, zjechałem na boczną drogę i się zapalił ale przy 40 stanąłem na ręcznym (głownego już nie było bo pompa sie wytopiła) i żyję a gdyby tak zapłonął przy 150.

Maluch bis nie lubiłem rozleciał sie silnik na zakopiance - makabra auto na złom

Duży fiat - zakup żony - nienawidziłem (fiata nie żony) w tydzień po zakupie padł silnik - na złom

teraz jest ford escort lubimy się ale jak nie lubić kogoś kto ma numer jak początek mojego peselu :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój pierwszy stary polonez bardzo się lubiliśmy, goniłem autostradą na ryby, zjechałem na boczną drogę i się zapalił ale przy 40 stanąłem na ręcznym (głownego już nie było bo pompa sie wytopiła) i żyję a gdyby tak zapłonął przy 150

150 polonezem ???

Nie możliwe. Już przy 130 zmienia się geometria dachu :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji tego tematu.

Jakbyście byli kiedykolwiek zmuszeni do bicia szyby w swoim aucie tak jak ja to musiałem uczynić ze względu na zatrzśnięte kluczyki :cool: to okazuje się że nieopłaca się bić (przynajmniej w przypadku Skody Fabi) małej tylnej "trójkątnej szybki" Lepiej wybić dużą otwieraną :cool: Jest tańsza, szybsza i łatwiejsza w montażu :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zapewniam Cię, gdyby to miało sie powtórzyć ... niech sobie wezma auto, nigdy więcej szukania.
Marnie to wygląda, no nie?

Nie, nie o to chodzi, ze marnie, bo wiedziałem tylko tyle, ze jesli jest w kraju, to do mnie wróci. Chodzi natomiast o niepotrzebne nerwy, telefony z różnych zakatków kraju z ofertami odsprzedania mi mojego auta :lol::lol::lol:

Prowadzący sprawę "prywatny detektyw" ;) kazał mi odpowiadać coś w tym stylu ... "macie 7 dni na wystawienie auta, potem ...." ... no, rozumiecie ;) Zreszta o tym nigdy nie napisze publicznie :???:

A dla czego wspomniałem o stanie paliwa ... pod korek. Ano dla tego, ze mam zwyczaj kasowania licznika dziennego na 0000 ... na licznik jeżdżę ;) Jak auto sie "znalazło" miało na tym liczniku przelot 0032 km. Biorac pod uwagę przejechane odległości, gdzie ja musiałem zrobić ok. 20 km ... ONI musieli być z za miedzy. :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shogun_zag, ale konkretnie przyciąłeś na tych dzwonach mazdą 626 :mrgreen: Oczywiście żart. Ojciec miał kiedyś Peugeota 205 dieselka. Wartość rynkowa auta wówczas to było około 12 tys. a w ciągu dwóch lat ubezpieczalnie zapłaciły za jego naprawy ponad 20 tys. złotych. :roll: (dodam że w rozliczeniach bezgotówkowych z warsztatami) Auto przeszło wszystko co można wymyślić, no może poza zatopieniem. Ale zaliczyło:

- 4 albo 5 stłuczek (dwie to moja zasługa :oops: dwie mama i jedną ojciec) ale dawno było

- 2 sarny (brat i mama)

- swoodny dryf do rowu po tym jak na górce bieg wyskoczył czy coś w tym stylu (ojciec tak się tłumaczył :mrgreen: )

- włamanie i kradzież radia (wymiana zamków i stacyjki)

- kradzież lusterek i kierunkowskazów

No i pozedł do ludzi bo już ubezpieczalnia zaczęła dochodzenie robić. Następne auto rodziców juz nie jest takie pechowe a brat i ja mamy swoje co znacznie zmniejsza ryzyko uszkodzenia auta rodziców :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shogun_zag, ale konkretnie przyciąłeś na tych dzwonach mazdą 626 :mrgreen:

Zabij mnie, ale nie wiem o co chodzi :oops: I to nie jest żart :oops::mrgreen:

włamanie i kradzież radia (wymiana zamków i stacyjki)

No właśnie ... zapomniałem tego jeszcze dodać ... wybili mi boczną szybę i zwineli radyjko :( Gdyby napisali kartkę, że po nie w nocy przyjdą ... zostawiłbym im je na masce (... to był stary Pionier na kasety, i tak miałem go wymieniać) ... a tak to zapłaciłem 7 stówek za boczną szybę i podłokietnik z przeciwnych drzwi ... połowa cegły ma jednak dużą przebijalność :lol:

I nie mówcie mi, ze nie ma "pechowych samochodów" :cool::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomii napisał/a:

shogun_zag, ale konkretnie przyciąłeś na tych dzwonach mazdą 626 :mrgreen:

Zabij mnie, ale nie wiem o co chodzi :oops: I to nie jest żart :oops::mrgreen:

No o to mu chodzi ze pewnie "konkretnie zarobileś na tym"

chcoć pewnie znając ciebie nie brałeś kasy tylko do PZU i oni naprawiali. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shogun_zag, objasniam definicję

Dzwon - zaplanowana stłuczka z umówionym człowiekiem w celu wyłudzenia od ubezpieczuciela jak największej kwoty odszkodaowania

Przyciąłeś - zarobiłeś

Przyciąłeś na dzwonach - zarobiłeś na stłuczkach (z góry zaplanowanych)

Powszechnie znanym wśród tzw mafi samochodowych jest proceder rozbijania drogich i ubezpieczonych samochodów. Taki sposób na życie bezpieczniejszy (przynajmniej jakiś czas temu) od zabierania aut.

Gość kupuje np nowiutkie Audi A8 i dwa miesiące po wyjeździe z salonu wali dzwona rozbijając tył auta (umówiony facet wjeżdża do bagażnika). Ubezpiczalnia wylicza szkodę na około 70 tys. co przy takim aucie wcale nie jest dużo, a chłopaki zamiast oddawać do naprawy do salonu wkładają części od A8, która tydzień temu zniknęła Bogu ducha winnemu gościowi z parkingu przed hotelem np w Warszawce i została rozmontowana gdzieś w garażu czekając na dzwona. Koszt naprawy rozbitego A8 to tyle co go pomalować.

Audica hula dalej przez pół roku aż pewnego dnia gość znowu wali dzwona tym razem z przodu audicy. Ktoś wyjechał z podporządkowanej niby to niechcący. Ubezpieczalnia znowu robi swoje, goście swoje kasują tym razem około 100 tys bo z przodu sa droższe części a do rozbitka wstawiają przód od A8 sprzed hotelu w Warszawie.

Następnie Audi A8 trafia do ogłoszenia o sprzedaży jako bezwypadkowe w stanie idealnym.

Autko się sprzedaje albo zostaje niby to skradzione i trafia ponownie do garażu na części.

Gorący wózek sprzed hotelu bez więksego ryzyka trafił na ulice (co prawda w częściach ale zawsze) pozostałe graty typu wnętrze i inne pierdołki sprzedaje się paserom.

Na koniec teraz trochę matematyki:

Zyski:

- Ubezpieczalnie około 170 tys

Straty:

- Naprawy samochodu około - 20 tys

- strata na sprzedaży półrocznego auta albo udział własny w AC - 50 tys

Na czysto (netto) 100 tys w pół roku

Następne auta kupują na kolegę, dziewczynę albo przypadkowego małolata, który chętnie się zgodzi jak mu zaproponują że przez pół roku będzie jeździł nowym wozem z górnej półki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.