Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.04.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Postanowiłem nachodzić się po brzegach Ślęzy i dokładnie obmacać ciekawsze miejsca. W godzinach przedpołudniowych nigdy nie miałem dobrych wyników, to więcej obserwowałem. Jak już zacząłem łowić, to wykonywałem po kilkanaście kontrolnych rzutów i przechodziłem dalej. Kilka z podbiciem przy dnie, kilka przeciągnięć w toni i przy powierzchni. Większość czasu łowiłem gumkami. Na płytszych i szybszych odcinkach sięgałem po swoje smużaki i tam skupiałem się na kleniach. Porywisty wiatr bardzo utrudniał łowienie. Musiałem szukać odcinków osłoniętych drzewami i wysokimi trzcinami. Nie liczyłem na sukcesy. Długi czas byłem na zero. I nagle ŁUP!!! Wędka ładnie się gnie, a ja od razu czuję, że coś nie tak. Błysk wielkiego cielska, w ułamku sekundy dał mi nadzieję, że może być okoń rozmiarów ryby Budka. Hamulec delikatnie jęknął i po kilkunastu sekundach wszystko jasne. 47 cm Widziałem w Ślęzie leszcze i słyszałem, że są łowione. Mnie udało się jegomościa złowić pierwszy raz. Zapięty prawidłowo, czyli są na etapie wyjadania sieczki, która w wielkich ilościach pojawiła się w rzece. Po tym zdarzeniu zacząłem wracać i ponownie łowiłem w miejscach, gdzie pokazywały się okonki. Liczyłem, że przed zmierzchem zaczną być aktywne te większe. Nie myliłem się. Na początek mam dwa piekielne uderzenia i za każdym razem kołowrotek jęczy oddając plecionkę, by po chwili ryby wypluły przynęty. Obwiniam hak jigowy i zmieniam na inny. Odwiedzam kolejne miejsca. Wyjmuję pierwszego porządnego okonia w tym sezonie. 28 cm Porównuję walkę tego i te dwa stracone. Wyobraźnia szaleje o ich rozmiarach. W następnym miejscu znowu piękny okoń. 30 cm Po nim tracę następnego. Miałem kończyć, ale jeszcze na kilkanaście minut wróciłem do miejsca, gdzie straciłem największe ryby. Łowię jeszcze jednego okonia. 29 cm W sumie złowiłem kilkanaście ryb, kleniki, okonie i leszcza.14 punktów
-
9 punktów
-
Dzisiaj spin na Wisłoku od 17 do ciemności czyli gdzieś tak 19.45 Kilka kleników takich do 20 cm i pięknie ubarwiony jaź . Jaź miał 43 cm ale na fotce wygląda jak by miał z 35 cm strasznie mi zaniża telefon te zdjęcia. Na rybce przynęta na którą wziął i jeszcze 2 zdjęcie dodaję , nie ze względu na rybkę bo wielkość nie jest najważniejsza tylko na przynętę Obie widoczne wyszły z pracowni "forumowego krętacza much" Jak się nie wstydzi swoich dzieł to może się przyzna Ten malutki jig powinien być bezpośrednio do żyłki przywiązany i tak będzie eksponowany rybkom na które jest przeznaczony. Tu była tylko pierwsza próba ( nie takie łowisko) i jak widać wzbudza zainteresowanie4 punkty
-
Dzisiejsza pogoda pogoniła mnie tym razem nad Strzegomkę....może jakieś kropki się ruszyły bo słoneczko grzeje. Kilka godzin brodzenia po wodzie i zaglądania w znane miejscówki, woda lekko podniesiona ale czysta więc wszystko pasuje. Niestety od kilku lat a w zasadzie to od dwóch, czyli od czasu ostrego działania King Szajsu Klub, gdzie na forum umawiali się na wyprawy pstrągowe z ogniskiem i pieczeniem kiełbachy nad Strzegomką podając miejsca spotkań i zachwalając ...jakie to pstrągi połowią...Strzegomka się skończyła. Teraz chłopaki mogą zostawić wędki w domu i wybrać się nad rzeczkę tylko na kiełbasę z ogniska. Siła internetu jest ogromna i pewnie choć oni pstrągi złowione wypuszczali, to opisując łowisko dali szanse mięsiarzom co salmoidom nie przepuszczą i wszystkie pakują do siatki. Kiedyś nawet byłem zalogowany na portalu KF, ale wkurzyli mnie opisując łowiska wraz ze zdjęciami, opisując co i gdzie złowić. To lekkomyślne działanie doprowadziło do tego że teraz Strzegomka jest pusta a szkoda bo piękna rzeczka na której złowiłem mojego największego pstrąga dzikiego 52 cm...teraz można o tym już tylko pomarzyćStrzegomka nie ma dostępu do Odry tak żeby rybostan z dużej rzeki mógł wędrować zasilając ją swoją liczebnością, żyjące w niej ryby to endemity, głownie klenie i pstrągi, choć teraz to już rzadkość. Za to Bystrzyca wynagradza przyłowami, bo jak zbity pies wróciłem znad Strzegomki na godzinę przed zachodem wskoczyłem do Bystrzycy. Kilka rzutów i na wędce zapięty 62 cm bolek na malutkiego 2 cm bonito. Jednak nie taki zły ten dzień....pomyślałem, ale żal mi Strzegomki bo to mała i urokliwa rzeczka a nie wytrzyma dużej presji wędkarskiej.4 punkty
-
Znowu muszę zaspamować forum Ale tym razem pod naporem syna. Miał dziś urodziny, torcik, imprezka rodzinna i goście zmykają koło 18:00. Syn rzuca hasło, że fajnie byłoby złowić urodzinowego klenia i po 10 minutach jesteśmy nad rzeką. Kleń się zameldował dość szybko. 41cm. I do wody: Potem syn miał atomowe branie. Ledwie zaciął bo wędkę wyrwało z podpórek. Nie był w stanie unieść wędki i po chwili ryba się spięła. Holował już czterdziestki bez problemu, więc takie zdarzenia pobudzają wyobraźnię. Dzielę się więc jego przeżyciem, bo mu zależało3 punkty
-
A w nocy, to widzę, że dzieje się (info z pzw Wrocław) " W dniu 08.04.2018 o godzinie 21:05 we Wrocławiu przy Ul. Źródlanej Państwowa Straż Rybacka w raz z SSR zatrzymali trzech obcokrajowców pochodzących z Ukrainy, którzy przy pomocy sieci rybackiej dokonywali nielegalnego połowu ryb. Zatrzymanych sprawców przewieziono do KP Wrocław Leśnica gdzie po sporządzeniu dokumentacji procesowej zostali osadzeni w PdOZ. W dniu 08.04.2018 o godzinie okolo 0:30 w miejscowości Domanice na rzece Bystrzyca w obrębie tarliska – terenu wyłączonego z wędkowania Straż Ochrony Wód PZW zatrzymała trzech mężczyzn Którzy dokonywali połowu ryb za pomocą wędek metodą spiningową. , Za wyżej wymienione wykroczenie sprawcy niewątpliwie poniosą zasłużoną karę".2 punkty
-
Jak to jest, że jednego wieczoru widać, że woda żyje a następnego cisza jakby ktoś wybił wszystko do nogi?! Wczoraj zaliczyłem pierwsze 2h nocnego kleniowania i co by się dobrze zrymowało - to bez brania. Mimo normalnego stanu Odry, woda bardzo mętna. Nawet nietoperz się żaden nie pojawił. Stawiam na nagły skok ciśnienia. Uzbrojony jestem już po zęby. Remanent w pudłach zrobiony. Wybrałem to co sprawdzone i to czemu dam szansę w tym sezonie (wobki 4-8cm) oczekując grubych klusek (a może i jakiś letni sandacz się pojawi?).2 punkty
-
Dzisiaj z rana poziom wody niski przy stadionie. Uderzył mi klenik z taką mocą, że myślałem że to będzie mój największy z tej rzeki. Podbierakiem nie byłbym w stanie sięgnąć, więc przeszedłem do miejsca gdzie dało się zejść niżej. Jednak się przeliczyłem i zapadłem w błocie. Ratowałem się przed kąpielą wbijając wędkę w skarpę i straciłem kontrolę nad holem. Musiałem śmiesznie wyglądać. Rybka się nie spieła, wyciągnąłem ją za żyłkę i wydrapując się na brzeg troszkę oboje się uciapaliśmy w błocie. "potwór" okazał się zwyczajny i miał 37cm. Ale zdecydowanie silniejszy niż wyciągane dotychczas zimą. Poranek bardzo przyjemny, bo było jeszcze kilka podobnych do niego.2 punkty
-
Ostatnio naoglądałem się filmików jak angole łowią klenie na mielonkę i nabrałem weny, aby spróbować tego u siebie. Eksperymentowanie przyniosło efekty w postaci czterech fajnych klusek Pech chciał, że piątego zerwałem w łowisku i brania ustały. Muszę przyznać, że mielonka robi robotę1 punkt
-
1 punkt
-
Byłem w tamtym tygodniu spokojnie dało rade dojechać- tylko droga przez Kamieniec jest zamknięta i objazd jest przez Dobrzykowice (korki się robią), woda klarowna z niskim stanem (przynajmniej wtedy), na samym bajkale nic się nie działo nawet drobnicy nie widziałem, ale za to dwa ładne ataki widziałem na odrze przy wejściu do zbiornika1 punkt
-
Myślę że na początek 5 klasa jest najlepszym rozwiązaniem.! Sucha, mokra, nimfa, mały streamer! Wędziska muchowe to głównie 3-4 składy, większość moich patyków to 4 składy ! ŁŁowię dużo i dość często ułatwia to transport a przy łowieniu nie ma to za bardzo znaczenia! To nie spin na sandacza☺1 punkt
-
Fajna propozycja to nr 3 sprzęt od ego to wdzięczne patyki powinieneś być zadowolony z niego!1 punkt
-
dzięki Marienty za odpowiedź, ja też wędkuję zgodnie z RAPR i też nie zabieram złapanych ryb , zdarzyło mi się i tyle a że pogoda taka i do tego wolne to człowieka nosi , dzisiaj też byłem się poślinić ( jednak spining i oglądanie się czy nie ma kontroli to nie to 😉 zresztą nie mam takiego charakteru w nogach 😉) idzie ku lepszemu jutro jadę do Krakowa to na powrocie może uda się odzyskać klamoty 😁 p.s. oj gula chodziła jak widać że kanał ożył1 punkt
-
W złym miejscu się pytasz. Tutaj na forum każdy łowi z kartą przy sobie i z wypełnionym rejestrem. Nikt nawet przez chwilę nie pomyśli o łamaniu RAPRu a o zabieraniu ryb to już w ogóle! Najlepiej będzie jak zadzwonisz pod numer z zielonej (w tym roku) książeczki: i zapytasz wprost - co mi zrobicie jak mnie złapiecie. Piszę całkiem poważnie bo sam czasami do nich dzwonię, kiedy mam wątpliwość i nie wiem jak interpretować zapisy. 13 razy byłem na rybach w tym roku i kontrolę miałem 3 razy - dobry wynik1 punkt
-
A ja byłem dzisiaj opłacić haracz na ten rok. Mam wrażenie, że beton na bunkry Hitlera był słabszy. Dziadek mnie postraszył, że jak nie będę wypełniał rejestru połowów to popamiętam... . - Mógłby Pan od czasu do czasu wpisać jakąś rybę ! - A po co? - Jak Pana złapią nad wodą z rybami niewpisanymi to i nawet pińcet mogą Panu dowalić! - Jak mnie złapią... . - Przy okazji nie mogłem sobie nie połowić. Szału nie było chyba zasługa u mnie silnego wiatru.1 punkt