Gratuluję rybek. Kto nie chodzi, ten nie łowi;)
Tegoroczny maj jest trudny. Wszędobylskie leszcze przeszkadzają w spinningowaniu. Krąpie wcale im nie ustępują. Od kilku dni poszukuję większe okonie. Niestety, trafiają się maluchy. Systematycznie odwiedzałem miejsca, gdzie spodziewam się wreszcie odpału na powierzchniowe przynęty. Do tej pory miałem nieśmiałe dwa ataki. W ostatnich dniach udało się coś złowić, ale więcej ryb mi spadło. Więc u mnie wszystko w normie, po staremu:)
Z fajniejszych ryb mogę się pochwalić okoniem 33 na swojego woblera łamańca. Wobler, to mój czarny "koń". Kolor się zgadza;) Okoń złowiony w ostatnich minutach dziennego światła tuż przy linii brzegowej. Widocznie pasą się na ogromnej ilości sieczki, która w ostatnich dniach się pojawiła.
Na woblera handmade od innego strugacza, kilka dni temu, złowiłem klenia 51 cm. W tym sezonie to już piąty piękny kleń w takich rozmiarach. Wszystkie, te duże, złowione zostały w nocy.
Ostatni dzień nie zapowiadał nic szczególnego. Dalej szukałem szczęścia z woblerami powierzchniowymi i nic. Zdecydowałem się na troszeczkę większego woblera 7cm Jaxon Holo Select Longus. To jest jeden z bardziej lubianych woblerów przeze mnie. W miejscu, gdzie dawały znać bolenie, mogło się poszczęścić. I tak właśnie się stało. Boleń fajnie zebrał dryfującego w wachlarzu Jaxona i przez kilkadziesiąt sekund mocno przetestował w silnym nurcie wędkę Mikado Bixlite 214/2-12g. Zresztą ostatnio, tylko z tą budżetówką chodzę i wszystkie ryby bujały się na niej. Boleń po przymiarce wskazał na 60 cm.
Tego dnia miałem jeszcze w krótkich odstępach dwa brania. Dołowiłem drugiego mniejszego bolenia. Przy drugim braniu, po krótkiej walce przegrałem. Właściwie, to przegrały kotwiczki.
Woblery, które dały mi te fajne ryby.
Nad wodą spotykałem ostatnio kilku kolegów. Jednych znam innych nie, ale pogadać zawsze można:) Z tych spotkań stałem się bogatszy o przynęty. Jestem bardzo zadowolony, że je mam:)
Tak było ostatnio na rybach w maju.
👊