Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 11.06.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
6 punktów
-
Wczoraj nic nie siadło jedno wyjście do powierzchniowego "wtd" nie trafione na szczęście, przywalił przy wyjmowaniu przynęty z wody i albo złamał by wędkę albo urwał żyłkę Przedwczoraj siadł taki drapieżny lesio 46 cm Na małą 2,5 gramową wahadłówke walną całą gębą . Miałem kilka leszczy w swojej karierze wędkarskiej złowionych "za kapotę" ale taki w pyszczek po raz pierwszy. Wygłodniały po tarle co sugerują obtarcia na bokach.4 punkty
-
Cześć. Ostatnie kilka dni spędziłem na łowieniu okoni. Było dużo emocji. Przy okazji dołowiłem dwa bolenie i miałem atak prawdopodobnie szczupaka. Co się wydarzyło? A to, że w końcu miałem zaszczyt złowić okonia mierzącego 41 cm. Po ocenie sytuacji i kilkumiesięcznej niemocy przy łowieniu tych ryb musiałem coś zmienić w swoim postępowaniu. Wyszło na zmianie łowiska. Kompletnie nieznana mi woda przyniosła niesamowite przeżycia. A żeby wynagrodzić mi niepowodzenia, dołowiłem drugiego 41 cm okonia. Kilka otarło się o te magiczne dla mnie centymetry. Jeden, a nawet dwa mogły być równie tak okazałe, jak nie większe. Jeżeli przez dłuższą chwilę nie możecie oderwać ryby od dna, to wyobraźnia działa. Łowiłem wyłącznie na przynęty powierzchniowe (poppery, woblery bezsterowe "wtd"). Gumkami też próbowałem, ale szybko rezygnowałem, ze względu na brania małych okoni. Okonie bardzo waleczne. Brania widowiskowe. Niektóre ataki były ponawiane na odcinku kilku metrów. Sprzęt: spinning travel 240/5-15 g, plecionka 0,08 mm, kołowrotek 1000 Miejsce połowu: kanał Odry pzdr., jaceen4 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
Ja wczoraj zaliczyłem cztery godziny nad Wisłą poniżej Krakowa.. Miałem znowu tylko jedno branie i wyholowałem pierwszego bolenia w tym roku. Dziwny ten rok u mnie strasznie.. Na typowe boleniowe wabiki kompletnie nic nie łowię a wczorajsza ryba uderzyła w 10,5cm lunatica na 21g podbijanego agresywnie 😅 Dodaję pamiątkowo foto :2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Silnie zmotywowany przez kolegę @jaceen postanowiłem wypróbować powierzchniowe łowienie na dawno już omijanej przeze mnie wrocławskiej części Odry. Efekt? Trzy okonie lecą do tabeli 33 cm, 32,5 cm oraz 34,5 cm. W sumie udało się wyjąć 5 sztuk pozostałych nie wklejam, ale 22 cm miały. Do tego jeszcze miałem fajny bonus boleniowy ale niestety spiął się. Może efekty nie były wczoraj tak spektakularne jak u Jacka, ale wyjście bardzo udane. Okazuje się, że moje powierzchniowce sprawdziły się nawet na starej domowej wodzie Ryby strasznie nerwowe nie chciały zrobić sobie fotek na matomiarce. Cel na czerwiec to zaliczenie jeszcze 5 sztuk od 30 cm w górę.1 punkt
-
Nie mam możliwości technicznych, by nagrać. Jeżeli kogoś interesuje łowienie popperami, to warto poszukać tematów w prasie wędkarskiej i na kanale YT. Oczywiście praktyka nad wodą i jeszcze raz praktyka, to przede wszystkim, a jednocześnie wsparcie teoretyczne. Pomijając lokowanie produktów, cenne uwagi możecie usłyszeć od jednego z przewodników wędkarskich. Wystarczy zastosować się do tych porad i ewentualnie dodać coś od siebie podczas wędkowania w praktyce. Myślę, że najważniejsze informacje zostały poruszone na filmie. Nie zapominajmy, że łowimy w różnych warunkach i nie da się przenieść wszystkich sposobów wraz z przynętami na nasze łowiska. Ogólnie wygląda to podobnie, ale czasami minimalna zmiana robi różnicę. Chciałbym wspomnieć o jednej, według mnie dość istotnej rzeczy. Chodzi o chwost na kotwiczce. Przynajmniej tylna powinna być wyposażona w jakieś pióra. W wodzie popper wygląda w mojej ocenie atrakcyjniej. Zróbcie sobie doświadczenie i dmuchnijcie w kotwiczki bez piór i w kotwiczki z piórami. Te z piórami są bardziej podatne na podmuchy. Okonie zasysają przynęty i takie chwosty powinny ułatwić im wciągnięcie kotwic i skuteczniejsze zacięcie. I kilka spostrzeżeń od siebie;) https://haczyk.pl/index.php/spinning/344-okonie-i-poppery1 punkt
-
Za wiele nie straciłeś 🤣 Gdybym mógł cofnąć czas to pojechałbym wczoraj na ryby na te 45 +15+45 minut 😎 W długi weekend byłem na rybach 4 razy, czyli codziennie. Trochę mam kaca moralnego bo się zrywałem z grilla ze znajomymi, żeby na ryby pojechać. Ale co ja tam Wam będę tłumaczył, jak Wy tacy sami nałogowcy jak ja 😆 W niedzielę parę leszczy wpadło na klasyka. Przekonałem się, że gnojaczek to jednak w miarę selektywna przynęta jest. Przerzuciłem kilka leszczyków w tym dwa już przyzwoite.1 punkt
-
Po tygodniu na Wiśle i pieknych braniach kleni, postanowiłem ruszyć nad Jezioro Zarnowieckie na zaproszenie do wędkarskiej bazy mojego Taty na szczupaki. Zapamiętam ten dzień do końca życia, na samym początku lowie szczupaka ok. 80cm. Chwilę przed splynieciem mam piękne branie i holuje życiową rybę która mierzy 126 cm 😳☺️ Szok 😳 Marzenia się spełniają ☺️💪1 punkt
-
Kluczem do sukcesu zapewne były przynęty. Gdy założyłem gumki 2" i 3", to brały właśnie takie mikro oksy. W niektórych miejscach nawet dość często. Na chlapaki brania były z przerwami 10-20 minut. Dokładnie na wędce miałem dziesięć sztuk. Jednego około 25 cm nie wrzucałem do tabeli ze zrozumiałych względów;) A przynęty odjazdowe, tak dla przytarcia noska wielkim firmom;)1 punkt