Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. SebaZG

    SebaZG

    Użytkownik


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      231


  2. jamnick85

    jamnick85

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      328


  3. Larry_blanka

    Larry_blanka

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      669


  4. maniu394

    maniu394

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      415


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.05.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. W niedzielę 15 maja wybrałem się na Łowisko w Grzymalinie - obiecałem synowi, że zabiorę kolegę z klasy, który chciałby rozpocząć swoją przygodę z wędkarstwem. Na łowisko zajechaliśmy niestety dopiero po 12.30 (młody miał turniej od rana) i chyba było to kluczowe dla wędkowania. Rozstawiliśmy wędki - na method feeder i przez dłuższy czas nie mieliśmy kontaktu z rybą - bardzo dużo delikatnych skubnięć. Dopiero po godzinie 15 wyjmujemy pierwszą rybkę. Na szczęście ryby się później rozkręciły i wyjęliśmy parę jesiostrów od 90 do 105 cm. Najważniejsze, że chłopaki złapali bakcyla i chcą jeszcze.
    8 punktów
  2. 15.05. 19:30-20:00. Miała być Śląska Ochla, a była Odra w Wielobłotach. Wróciłem na główki, gdzie kilka dni temu trafiły się dwa jazie i kleń. Woda niższa i przelewy od razu ciut inne. Było dosłownie kilka brań. Chrabasz z Jaxona skuteczny na poprzednich połowach tym razem nie miał wzięcia. Rybka wyjęta tylko jedna. Ale jaka?! Na żabkę z Dorado skusił się kleń 46 cm. Moja życiówka na spinning.
    8 punktów
  3. Gościnne występy na Wiśle w Krakowie. Wziąłem ze sobą jednego federka i spinning. Linia brzegowa była wysoka i zarośnięta z niewielką ilością podejść więc odpuściłem spining. Piewsza sesja w piątek od 21 do 00-00 zakładaliśmy dłuższe posiedzenie ale przez 3h nie było nawet jednego wskazania więc zmęczeni po podrózy daliśmy sobie spokój. Druga sesja w sobotę od 13 do 21, dwa leszcze (jeden uwolnił się sam zanim zdążyłem cyknąć fotkę) + jakieś drobne rybki i niezacięte szarpnięca. Trzecia sesja w niedzielę od 5 rano do 11, jeden leszcz i jakaś drobnica. Żaden ze mnie federowiec ale jakieś podstawy znam i ogólnie jestem zawiedziony wynikami. Miałem nadzieję dołożyć sporo punktów do GP za białoryb bo rzadko mi się zdarza odkurzać feeder ale nie do końca wyszło. Dodam, że kolega łowił na dwie wędki i miał jeszcze gorsze efekty.
    7 punktów
  4. W czwartek krótkie łowienie pod wieczór. 3 spinki i jeden na brzegu. Ważony na szybko, ok 6,5 kg
    7 punktów
  5. Dzisiaj wyskoczyłem po śniadaniu na zalew rzeszowski coś pod trzcinami połowić. Główny cel to okoń. Brań sporo, okonie takie do 15 cm , dużo szarpnięć wzdręg (było widać w wodzie co szarpało) ale niewielkie i nie dały rady przynęty do pyska zassać więc nic nie wyjęte . Trafił się jeden leszcz na 48 cm. To wszystko na larwę (na 0.8 gramowej mormyszce) widoczną na fotce. Leszcz jeszcze z wysypką ale nie widać było na wodzie żeby trwało tarło. Na smużaka i poppera nic nawet nie podeszło.
    6 punktów
  6. Witam szanowne grono. Mój pierwszy post na tym forum 😀 Piątek 13ego. Cel najpierw ze 3 główki na Odrze - przelewy w poszukiwaniu klenia. Potem opaska. Okolice m. Bobrowniki koło Zielonej Góry. Wyjazd ok. g 18ej. Po drodze jednak nie wytrzymałem i zatrzymałem zajrzeć na Śląska Ochlę, rzeczkę które przed ujściem do Odry ma ok 5 m szerokości. No może 8. Kula tygodni temu miałem kilkanaście brań na smuzaki, ale ani jednej rybki wyjętej. Tym razem stan rzeczki niższy i roślin już więcej... Ale po chwili obserwacji wypatrzyłem dwie rybki (prawdopodobnie klenie) po ok. 30 cm. Chęć była duża, ale postanowienie dotyczące opaski było jednak silniejsze... Jeszcze tam zajadę... Może jutro? Gdy dotarłem do Odry okazało się że wieje jak durne. Na dwóch przelewach próbowałem sił, ale prowadzenie przynęt przez wiatr było bardzo utrudnione. Żadnej próby ataku nie zauważyłem. Przez moment w głowie świtało aby wrócić na Śląska Ochlę, ale ostatecznie ok. 15 minut drogi do auta mnie zniechęciło. Gdy pojawiłem się na opasce było już przed 20ta. Wiatr praktycznie ucichł. Od czasu do czasu coś się chlapalo w okolicy, ale moje smuzaki i wobki schodzące ciut głębiej jakoś nie miały wzięcia. W okolicy zachodu słońca, żabka od Dorado wypuszczona na jakieś 20 lub więcej metrów znalazła swojego amatora. Jaź 40cm wylądował na brzegu. Mój rekord. Potem jeszcze tylko jeden klenik ok. 25 cm się trafił także na żabkę. Po pierwszym chybionym ataku poprawił skutecznie. Ok. 22iej zebrałem się do auta. Szkoda że tak mało brań. W zasadzie tylko 3. Ale z życiówki zadowolony. 3 raz w życiu na opasce ( pierwsze próby w kwietniu były). W końcu z sukcesem.
    5 punktów
  7. Wędkarski weekend w skrócie...Piątek wyjazd z synami na szczupaki i testy nowych much.W jednym z pierwszych rzutów siada 60tka ale po świecy się wypina,po kilku kolejnych rzutach coś zawija się pod przynentą ale nie trafią.Synowie mają kilka ryb na haku ale też się spinają.Po dotarciu w ostatnią miejscówkę siada szczupak i po całkiem fajnym holu udaje się go podebrać,równe 80cm.Zmieniam muchę na żabę i dolawiam jeszcze 50tkę. W sobotę jedziemy do znajomego na jego prywatne stawy,cel karpie amura i okonie.Po przyjeździe zaczynamy od spinningu łowię kilkanaście okoni I rozkładam karpiówki.Po kilkunastu minutach łowię pełnołuskiego koło 9kg.Potem siadam do ogniska a synowie mają pilnować wędek ale są nadal zajęci okoniami i jeden zestaw ląduję w zaczepie z rybą a drugi po długim odjeździe ,w końcu zostaje zacięty przez syna i łowi podobnego karpia.Po zmierzchu synowie łowią jeszcze kilka karpi a ja amura bo akurat stałem koło wędki jak wziął.Na niedzielę rano planuję dobrać się do okoni ale budzę się po 10.Synowie łowią od 6 i mówią,że trafili kilkanaście karpi i kilkadziesiąt okoni w tym dużo pod 30cm.Koło 11 bierze ostatni karpik i brania ustają.
    4 punkty
  8. Dzisiaj 2h po pracy i 5 strzałów. Udało się zrobić zdjęcie z 3ma sztukami😎
    2 punkty
  9. Dzisiaj tylko jedno branie zaraz po zarzuceniu wędki. Potem 2h bez kontaku
    2 punkty
  10. Okres średni bo od tygodnia trwa tarło leszcza i mamy w maju okropnie niską wodę na Wiśle ( stany jak w sierpniu upalnego lata ). Z drapieżnikiem też jest kicha narazie ciężko coś wydłubać, ja łowie średnio jednego klenia 30+ na kilkugodzinny wypad.. bolenia jeszcze nie złowiłem żadnego w tym roku, tak samo szczupaka który by miał chociaż te 50 cm..
    1 punkt
  11. Cześć. W sobotę miałem wolne od ryb. Byłem jeszcze w piątek i łowiłem w tych samych miejscach, co przez mijający tydzień. Wiatr był zbyt silny na łowienie popperami i na lekko gumkami. Trzeba było sięgnąć po coś, co dobrze napinało linkę i mogło przebić się przez zmieniający, co chwilę kierunek wiatru. W piątek łowiłem tylko na wirujący ogonek 4 i 6g. Złowiłem około 20 okoni. Brań sporo więcej. Pod koniec, a łowiłem od 17-21, złowiłem największego pasiaczka, który miał 23 cm. Można sobie wyobrazić, z jakimi miałem wcześniej doświadczenia.
    1 punkt
  12. Chciałem mieć za sobą dobijanie się do dziesiątki i w czwartek bardzo uważnie łowiłem. Dokupiłem brakujące jigi 1,5 i 2 g z najmniejszymi dostępnymi hakami #8. Nadziałem wszystkie swoje gumki ShadTeez 5 cm i naprzemiennie z popperami sprawdzałem metr po metrze wodę. Niestety, sum wlazł w łowisko i podejrzewam, że okonie są wystraszone, albo część tych ostrożniejszych gdzieś się przeniosło. Do tabeli dokładam trzy okonie. Jeden 28 cm na poppera i dwa po 24 cm na gumkę ShadTeez.
    1 punkt
  13. U mnie też w końcu coś się ruszyło. Godzinka na stawie PZW, obrotówka nr 2 do szybkiego obławiania i jedno branie.
    1 punkt
  14. 2022-05-11 ( środa). Nareszcie. Był moment, że odpaliły i mogłem się nacieszyć braniami. Trzy fajne okonie chciały zmiażdżyć mojego nowego poppera. Dwa udało się złowić i jednego największego 33 cm wstawiam do tabeli. Było jeszcze kilka odprowadzeń i cmoknięć, jednak na tym się skończyło. Właściwie nie na tym, bo jeszcze dużo ciekawego się działo.
    1 punkt
  15. Dzisiejszy wypad nad Bzurke, linki się obudziły no w koncu, 5 linków, 4 karasie ,kilka okoni na czerwone ,masa wzdregi jeden szczupak, wszystko pływa,oprócz szczupaka ,straszny cwaniak był z niego, wciągał żywce w krzaki i tam je pałaszował, oj napsul mi zestawów w niedzielę, pozdrawiam. Zapomnialem , jeden szczupły spadł z kopytka.
    1 punkt
  16. No to wczoraj potrzymałem w końcu piękny z grubym karczychem, zaatakował woblera zaraz jak wpadł do wody. Szacowałem go na jakieś 46-48 cm . Pod wieczór wziął, podniosłem chciałem wyjść wyżej na brzeg żeby fotkę zrobić, a że było stromo i trawa już rosę złapała to wpadłem w poślizg, driftowałem bokiem i po wykonaniu potrójnego tulupa yebłem o glebę. Dobrze że instynktownie puściłem wędkę bo by w drzazgi poszła. A klenik siłą ciężkości pokonał żyłeczkę 0.16 i chlupnął do wody. Szkoda tylko że z woblerkiem w pysku. To by było na tyle na rzece, jedyne branie na 3 miejscówkach. Przed samym już zmrokiem jak wracałem do auta na zarośniętej kałuży na 2cm Lil'Buga uderzyła wzdręga. Nie miała oszałamiającej długości bo tylko 23 cm ale była niesamowicie gruba i krępa
    1 punkt
  17. Dzisiaj krotki wypad nad wodę pzw No kill udało się złowić karpia 3,3kg. Branie było na pop up 10mm ananas . Zacząłem lowic od 21 do 23:30. Rybka szybko po zdjęciu wróciła do wody
    1 punkt
  18. Dzisiaj dwu godzinny wypad nad Odrę koło domu.Najpietw trochę machania za bolkiem na zero a później spacer po opasce za kleniem.Najpierw 2 atomowe brania na pusto,trzecie branie wcięte ale po chwili ryba się spięła.Kolejne branie I w końcu łowię klenia około 40cm.Na koniec postanawiam jeszcze chwilę połowić w miejscu ,w którym zacząłem I siada gruba kluska 51cm.Cieszy bardzo bo to pierwszy 50+ z tego miejsca.
    1 punkt
  19. Dziś pierwsze dmuchanko w tym roku i pływanko i udało się coś złowić , lin 41 i 37 cm +wzdregi . Teraz już powinna być już lepiej byle by pogoda dopisała
    1 punkt
  20. U mnie początek maja giga pechowy, zrobiłem już trzy podejścia za szczupakiem na dwóch różnych łowiskach, wyjąłem tylko dwa króciaki 40+.. Miałem spiętą przy brzegu zaraz po braniu rybę 80+ która obcięła mi pół gumowego węgorza 15 cm.. Na kolejnym wypadzie miałem pewnie życiówkę na kiju, guma 14cm od Gunki rzut wzdłuż brzegu na płytkiej max 1,5 m branie takie jakbym przejechał przynętą po gałązce ledwie wyczuwalne, rybę wciąłem od razu kocioł i murowanie.. Hol po max pół minuty kończy się spinką, nawet nie zobaczyłem ryby w całej okazałości 😠 Guma po jednym braniu wyglądała tak, zęby były zarówno przy ogonie, przy główce jak i na środku więc rozstaw pyska był słuszny.. Wczoraj dla odmiany pojechałem za namową znajomego na komercję pod krakowem, przygotowałem sobie wcześniej jakieś 3 kilo gotowanej kukurydzy z nastawieniem na amura. Przez 11 godzin łowienia udało się złowić karpia ok 3 kg oraz pierwszego w sezonie amura +- 7/8 kg 84 cm Miałem jeszcze dwa brania lecz jedno było puste a przy drugim ryba się wypięła
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.