Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. moczykij

    moczykij

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      575


  2. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      2 857


  3. RafalWR

    RafalWR

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      359


  4. Konrado

    Konrado

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      63


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.10.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dawno nic nie pisałem to może podsumuję ostatnie 2 tygodnie wędkowania.. Przez ten czas zaliczyłem jeden wypad spławikowo feederowy z nastawieniem na białoryb, ale po za drobnymi rybami i spinką karpia nic się nie działo. Kolejne dwa wypady były wieczorne z nastawieniem na sandacze, ale żaden konkretny się nie trafił ( przyłowiłem jedynie dwa klenie ok 35 cm..) Dzisiaj postanowiłem odwiedzić inne łowisko pzw gdzie nie byłem chyba jakoś 2 miesiące, zabrałem ze sobą lekki spining i dwie wędki spławikowe. Z samego rana jeszcze przed świtem porzucałem trochę za okoniami ale kompletnie nie było brań.. Za to pięknie pokazywały się wzdręgi płocie i leszczyki przy powierzchni, więc założyłem 2 cm kopytko z czeburaszką 0,75 g.. W 1,5 godz wyjąłem kilka płoci do 34 cm oraz wzdręg do 27 cm Następnie uruchomiłem spławik złowiłem jakieś 10 płotek w rozmiarze do 10 cm i przezbroiłem zestawy na żywca. Łowiłem w ten sposób 3,5 godziny, zaliczyłem 7 brań i wyjąłem 3 szczupaki do 55 cm Wrzucam pamiątkowe foto największej spiningowej płoci z dziś : PS. W planach na kolejne wypady głównie spining z nastawieniem na okonie/szczupaki/sandacze. No i może w końcu wybiorę się na Wiślane leszcze bo nareszcie woda wróciła do normalnego stanu
    4 punkty
  2. Wieczorowy okonek z Odry, złowiony na gumę Relax Bass 2,5" - 25cm.
    2 punkty
  3. Po pracy na dwie godzinki nad rzekę. Dziś, podobnie jak przez kilka ostatnich dni jest moim zdaniem za ciepło, za ładnie, pogoda zbyt grzeczna jak na spinningową jesień. Kilka dni temu przerzuciłem pewnie ze 20 okonków, ale chyba żaden nie przekraczał 20 cm. Dzisiejszy start był podobny -złowiłem dwa dłoniaczki i cisza. Poszedłem więc dalej, ale nie chciałem się rozpędzać, żeby o zachodzie słońca znowu być w swojej miejscówce. Spacer nie przyniósł kompletnie nic, dlatego z nadzieją wracałem na miejscówkę. Gdy słońce dotknęło horyzontu, a temperatura wyraźnie spadła doczekałem się telegrafu i przygięcia. To pierwszy okonek "ligowy" od kilku wyjazdów. Potem ciekawostka. Słońce już pewnie zaszło, gdy odezwał się kolejny telegraf. Nie był zakończony typowym zassaniem, więc przetrzymałem go możliwie najdłużej i delikatnie przyciąłem. Pudło. Okoń raczej po czymś takim nie poprawia, a ja chwilę po zacięciu poczułem fajne przyduszenie i niemal byłem pewien co mam. Miałem rację. Nie powiem, że standard, nie powiem, że klasyk, ale od wielu lat zdarzają mi się takie jesienne, okoniowe przyłowy. Jak mam telegraf na gumce i zacinam na pusto, a po chwili mam mocną, nerwową poprawkę to na ogół jest to klenik - tak też było dziś
    2 punkty
  4. Okonek 21 cm z podmiejskiej żwirowni. Branie z opadu na 3 cm żółty twister.
    1 punkt
  5. Sobotni poranny wypad nad wodę, metoda połowu bez zmian udało się złowić szczupaczka 55 cm oraz trochę drobnego okonia. Jednego dodaję do tabeli 27 cm, miałem takiego jeszcze 23 cm ale nie zgłaszam. O godzinie 10 skończyłem łowienie. Wyskoczyłem również pod wieczór ale efekty był już gorszy, bo trafiłem tylko 2 dwa okonie. Łowię cały czas na lekko główki 2-2,5 grama.
    1 punkt
  6. Szukanie w dzień sandaczy i nowych miejscówek bywa żmudne. Opukiwanie dna ma jednak taką zaletę że znajduje się fajne miejscówki nie tylko pod sandacze. Targam więc czasem drugą wędkę i w znalezionych, interesujących miejscach szukam najczęściej okoni. Czasem je znajduję. Większy zjadł ripper Relaxa a zanim go złowiłem miałem kilka puknięć. Poprowadziłęm gumę łagodnymi pociągnięciami i zamiast puknięcia miałem jednostajne wygięcie szczytówki. Mniejszy okoń to typowy rozbójnik wieczorny napadający na rybki na płyciznach. Nie był dyskretny więc ja zapolowałem na niego. 35 i 27,5 cm
    1 punkt
  7. Dziś od rana łaziłem za okoniem ale tym Okoniem przez duże "O" . Trochę daleko mam a po postawieniu tamy w Malczycach ciężko je namierzyć. Efekt to zero. W jednym miejscu zacząłem na lekko dłubać to dwa sandaczyki wydłubałem ale krótkie. Nie ma okoni to wziąłem się za sandacze. W jednej rynnie namierzyłem cwaniaczka, oczywiście szedł za gumą a pod nogami zrobił z niej sałatkę z taką siłą, że mało mi kija nie wyrwał. Drugie branie na mniejszą gumkę, leciutko przytrzymał i zciągnął gumę do połowy po czym poszedł sobie z powrotem na początek rynny. A skąd wiem a no stąd, że założyłem dużego shada udającego okonka i turlałem po kamulcach, po blacie z prądem aż mu przed nos podałem, zapierdzielił, podjechał ze cztery metry i spadł. Każda wyprawa to nowe wnioski, na nowo poznaję zwyczaje rzecznych piesków, po tej wyprawie znów zmienię kij na inny. Bardzo cieszy spora populacja małego i podwymiarowego sandacza. Jest wszędzie i w mieście i poniżej. Przed Wrockiem nie byłem dawno i zapewne długo nie będę to nie wiem. Koledze @Konradogratuluję ładnej rybki.
    1 punkt
  8. Dzisiaj okonie niemrawe i trzeba było mocno kombinować żeby coś wydłubać. Kilka udało się przechytrzyć a dwa największe zgłaszam do tabeli. Oba na keitecha 2 cale, wolno prowadzony wśród kamieni. Ten większy uderzył chwilę po odstrzeleniu przynętu z zaczepu - klasyka. W przerach między okoniami rzucałem za sandaczem i miałem jedno mocne branie na kotleta Dragon Fatty 12,5cm na 20g główce ale zupełnie spóźniłem zacięcie a do tego miałem niedokręcony hamulec. Branie w pierwszym dość długim opadzie (przynęta rzucana w silny nurt żeby zeszła w na skraj nurtu i spokojnieszej wody) i w ogóle się go nie spodziewałem tam, stąd nie byłem przygotowany i wyszło jak wyszło gapa ze mnie ale przynajmniej lesson learned.
    1 punkt
  9. Dokładnie ten Pierwszy do zgłoszenia. Guma Canibal 10cm główka ciężka 25g (to chyba mój pierwszy sandacz canibala, nigdy wcześniej nie miałem na niego wyników ale uparcie zakładałem) Sandacz 76,5cm
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.