Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.07.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Kiedy ostatni raz widziałem okonia? No nie wiem. Coś musiałem z tym zrobić. Niedziela i wyruszam przed 18:00. Będzie trzy godziny łowienia.Wystarczy. Łowiłem w trzech miejscach i pierwsze okazało się najlepsze. Od początku zaczęły podgryzać małe pasiaki. Na jakie przynęty łowiłem? Na "kajtka"/1,5g, na swojego poppera i na Lovec Rapy, na ćmę JMC, na jakieś mikro kopytka i worma, którego skróciłem o połowę i mocno schowałem haczyk, by trochę pomieszać w zielsku. Najlepszą przynętą okazała się... ćma JMC Adventure. Miałem nawet fajnego okonia na nią do zmierzenia, ale cwaniak zastosował styl "padalca" i wpadł do wody. Złowiłem około 20 szt. i trochę brań zepsułem. Nic godnego uwagi na wędkę nie siadło.5 punktów
-
Ubiegły tydzień to 4 dni z rodziną na Solinie. Wynajmujemy łódkę na której nocujemy. Pływamy całe dnie jak mamy chęć to cumujemy na kąpiel. Cały czas troluję z ręki różnymi woblera mi. Niestety bez żadnego efektu. Podobnie nocne łowienie nie przynosi sukcesu. Ostatnią noc spędzamy nie w przystani ale w przepięknej zatoce. Bajkowy krajobraz, ognisko i sen w pełnej ciemności i ciszy przerywanej tylko wyciem wilków. Rano próbujemy jeszcze łowienia. I rzutem na taśmę łowię jedyna rybę, leszcza 40 cm. Potem grzybobranie, kąpiel w jeziorze i już trzeba wracać do cywilizacji. Byłem w totalnym szoku, że są jeszcze tak piękne i ciche miejsca. Solina widziana z perspektywy wody jest niesamowita. Ryby nie dopisały, głębie po 30-40 metrów. Nawet w zatokach bardzo głęboko. No ale nie ryby były głównym celem. Super wyprawa, dzieciaki zadowolone nietypowymi warunkami, łódka rewelacja. Dzięki panelom solarnym- pływając umiejętnie przy słonecznej pogodzie można nie wracać do przystani przez tydzień. Dzień po powrocie wyjazd na rzekę. Smutna okazja śmierci i pogrzebu Mateusza, spowodowała odświeżenie kontaktu z @Gofer. Gofer zabiera mnie na rzekę w znane sobie miejsce, celem jest pierwsza w moim życiu brzana. Późnym popołudniem zarzucam feedery i od razu zaczyna się dziać. Pierwszy melduje się ładny kleń. Kolejna jest świnka. Wieczorem Gofer zwiaja się do domu a ja łowię dalej. Następuje seria średnich leszczy, aż wreszcie zacinam porządną rybę. Po chwili już wiem, że to musi być królowa. Ostro walczy w nurcie, ale za chwilę mam ją w podbieraku. Jest moja pierwsza brzana 60 cm! Do północy łowię jeszcze jedną mniejszą i już wiem, że przepadałem. Nowy feeder 3,90 i 150 g już czeka na kolejny wyjazd.4 punkty
-
Gratulacje Zazdroszczę sumków, zaraz sierpień a ja nadal bez wąsa na rozkładzie.. Od maja miałem tylko dwa kontakty i oba mi się wypięły 😕 Wczoraj pojechałem z bratem późnym popołudniem nad Wisłę, na miejscu był też już nasz znajomy. Łowiliśmy od około 18:00 do 23:15, do zmroku praktycznie nic się nie działo.. Tylko ja złowiłem jednego klenia +- 30 cm, ale jak zaczęło się ściemniać to ryby trochę odpaliły Najpierw około 21 kumpel ma branie na woblera a ja podbieram mu grubego bolenia 60+ Trochę ponad pół godziny później mam piękny strzał w opadającą gumę, minutka holu i tym razem kumpel mi podbiera już fajnego sandacza - 64 cm Szybkie pare fotek i do wody. Minęło nieco ponad 10minut i mam drugie branie, tym razem już przy lekkim poderwaniu gumy z dna fajne pstryknięcie które na szczęście też wcinam Szybkie mierzenie dwie pamiątkowe fotki i woda, kolejny 60 tak Miałem jeszcze po 23 trzecie branie które też wciąłem, był trzeci sandacz ale może 50 cm więc szybko odpięty i bez foty do wody Wrzucam parę pamiątkowych fotek z wczoraj : PS. Już jutro w samo południe startuje na uroczysku karpiowym Kolejny wypad ze spinem dopiero przyszły piątek lub sobota2 punkty
-
1 punkt
-
Trochę się powymądrzam...Kanał ma to udogodnienie,że można na nim iść za rybą aż do jego ujścia.Woda jest płytka i z każdym metrem wyciągnietej plecionki jej kąt się zmniejsza i wiadomo jak to się kończy.Druga sprawa to sprzęt plecionka 40kg daje duże możliwości ale duzego suma trzeba holować siłowo i o ile sam kołowrotek nie jest az tak dużym problemem bo szpule można hamować ręką, to sam kij ma duże znaczenie.Jeśli jest za miękki to hol będzię męczarnią bo będziemy podciagać rybę po kilkanascie centymetrów a sam kij przy 40kg pletce strzeli.Moja rada jesli zestaw nie pozwala nam zatrzymać ryby to trzeba za nia biec,najlepiej wejsć na wał i ją wyprzedzić.Kąt będzie wtedy duży i plecionka się o nic nie przetrze a ryba nawet bardzo duża nie będzie robiła długich odjazdów.Ostatnia sprawa to przypon.Sam stosuję około 70cm plecionki do 100kg z mocną agrafką i wiaże ją do linki głównej węzłem zderzakowym.1 punkt
-
A przypony panowie stosują? Jak długie? Fachowcy mówią, że metr może być mało. Przy tak płytkim łowisku linka może szorować na odcinku kilku metrów. Ostatnio kupiłem Regenerator SG 0,90mm/41kg. Mogę go wiązać "ręcami":) bez tulejek i kombinerek do zaciskania. Wcześniej łowiłem na gotowe przypony z fluorocarbonu. Problem był w ofercie. Brakowało w sklepie tych dłuższych powyżej 50cm. Teraz odmierzam kawał jaki chcę i po temacie. Te metalowe, tytanowe i inne żelastwo mocno zaburzało pracę lżejszych przynęt. Zatapiało je swoim ciężarem albo robiła się spirala po większym obciążeniu (zaczep, ryba). Jeszcze jedna rada, nie moja:) można za przypon używać plecionkę wielokrotnie grubszą i mocniejszą niż lina główna. Taką o wytrzymałości powyżej 100kg, jakby nie patrzeć trudniej przeciąć taką o kamienie niż te cieńsze do 50kg. Kilka metrów linki powyżej 100kg i na sezon wystarczy. Po sezonie na sznur do suszarni zawiesić. Podwójny pożytek😁1 punkt
-
Witam towarzystwo , nad wodą meldujemy się w cztery osoby o 20 w miejscu jak to Jaceent mówi " miejsce w którym nie ma ryb " 😜 wszyscy rzucamy różnego rodzajami Adusty, u mnie bez brania , kolega ma dwa brania i wyciąga małego klenia , szwagra syn ma prawie bolenia ale ten prostuje kotwiczkę tym razem z małego nietoperza SG i schodzi , po 23 podchodzi do mnie kolega ze złożoną wędką , pytam się co jest ? a ten mówi że go sum sponiewierał i zabrał Adustę froce mix , okazało się że miał starą plecionkę i ta się rwała, idę dalej , też zmieniam przynętę na froce mix może jednak 🤔 drugi rzut i siedzi 😁 nie duży 85 cm ale cieszy , puszczam zdjęcie do kolegi , za chwilę dzwoni i mówi że więcej ze mną nie jadą na ryby bo oni nic ja zawsze jednego wyciągam 😜 ( podbierak znowu się spisał ) zmieniam miejsce jakieś 50 m , trzeci rzut na środek kanału i BUM - żarty się skończyły, sum wyciąga z 50 m plecionki nie do zatrzymania, po 10 min w końcu udaje mi się go zastopować, szybki tel do kolegi że nie dam rady go wyciągnąć , mówi że leci , tyle co skończyłem gadać ruszył znowu szedł wzdłuż brzegu i w pewnym momencie luz 🤬🤬🤬 teraz pytanie co złego zrobiłem ? nowa pletka o wytrzymałości 40 kg. po każdym wędkowaniu ucinam parę metrów i wiąże od nowa , gdybym nie wymienił kotwic to po prostu by je wygiął i by spadł a tak drugi sum pływa z Adustą , podejrzewam że plecionka wlazła między kamienie ( płytka wodą ) i się przetarła , tyle moich wypocin , baterie naładowane do przyszłego weekendu , JMC znowu zarobi bo kolega zamawia parę szt. a propos jak by ktoś złapał suma z Adustą to będę wdzięczny za oddanie woblera ( czteropak dobrego piwa będzie za fatygę 😜 ) pozdrawiam Wasyl1 punkt
-
Kończę już swój urlop w Chorwacji. Jutro wyjeżdżamy. Byłem w tym kraju już trzeci raz, ale po raz pierwszy zabrałem ze sobą wędkę. Nie złowiłem wprawdzie żadnego morskiego potwora, ale wędkować w takich okolicznościach przyrody było ogromną przyjemnością. Może uda mi się kiedyś zorganizować wyprawę typowo wędkarską poza sezonem letnim? Szansa na udane połowy z brzegu jest ponoć wtedy znacznie większa. Tymczasem sezon letni sprzyja łowieniu sumów i po powrocie zamierzam się do tego przyłożyć 😉 Pozdrawiam 👍1 punkt