Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.07.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
U mnie chwila odpoczynku. Cięższy sprzęt odstawiłem a wziąłem się za lekkie łowienie. Próbowałem wiele przynęt. Jedne od razu prowokowały, inne nie. Sposób prowadzenia też jest ważny. Poważnych garbusów nie złowiłem, ale ogólnie coś się działo. Jeden dzień spędziłem na odrzańskim kanale, drugi na miejskiej Odrze. Na co łowiłem? Na poppery na ćmę JMC Adentura na gumki na obrotówki na wirujące ogonki na wormy i raczki Ciężko się do nich dobrać, ale twardym trzeba być;)👊9 punktów
-
Pożegnałem niewdzięczne morskie potwory i czas przywitać się z potworami z mrocznego kanału 😁 Wybrałem się wczoraj w późnych godzinach wieczornych opłukać trochę plecionkę z morskiej solanki 😉 Przy okazji udało się złowić dwa klenie 👍7 punktów
-
3 punkty
-
2 punkty
-
Ubiegły tydzień to 4 dni z rodziną na Solinie. Wynajmujemy łódkę na której nocujemy. Pływamy całe dnie jak mamy chęć to cumujemy na kąpiel. Cały czas troluję z ręki różnymi woblera mi. Niestety bez żadnego efektu. Podobnie nocne łowienie nie przynosi sukcesu. Ostatnią noc spędzamy nie w przystani ale w przepięknej zatoce. Bajkowy krajobraz, ognisko i sen w pełnej ciemności i ciszy przerywanej tylko wyciem wilków. Rano próbujemy jeszcze łowienia. I rzutem na taśmę łowię jedyna rybę, leszcza 40 cm. Potem grzybobranie, kąpiel w jeziorze i już trzeba wracać do cywilizacji. Byłem w totalnym szoku, że są jeszcze tak piękne i ciche miejsca. Solina widziana z perspektywy wody jest niesamowita. Ryby nie dopisały, głębie po 30-40 metrów. Nawet w zatokach bardzo głęboko. No ale nie ryby były głównym celem. Super wyprawa, dzieciaki zadowolone nietypowymi warunkami, łódka rewelacja. Dzięki panelom solarnym- pływając umiejętnie przy słonecznej pogodzie można nie wracać do przystani przez tydzień. Dzień po powrocie wyjazd na rzekę. Smutna okazja śmierci i pogrzebu Mateusza, spowodowała odświeżenie kontaktu z @Gofer. Gofer zabiera mnie na rzekę w znane sobie miejsce, celem jest pierwsza w moim życiu brzana. Późnym popołudniem zarzucam feedery i od razu zaczyna się dziać. Pierwszy melduje się ładny kleń. Kolejna jest świnka. Wieczorem Gofer zwiaja się do domu a ja łowię dalej. Następuje seria średnich leszczy, aż wreszcie zacinam porządną rybę. Po chwili już wiem, że to musi być królowa. Ostro walczy w nurcie, ale za chwilę mam ją w podbieraku. Jest moja pierwsza brzana 60 cm! Do północy łowię jeszcze jedną mniejszą i już wiem, że przepadałem. Nowy feeder 3,90 i 150 g już czeka na kolejny wyjazd.2 punkty
-
Gratulacje Zazdroszczę sumków, zaraz sierpień a ja nadal bez wąsa na rozkładzie.. Od maja miałem tylko dwa kontakty i oba mi się wypięły 😕 Wczoraj pojechałem z bratem późnym popołudniem nad Wisłę, na miejscu był też już nasz znajomy. Łowiliśmy od około 18:00 do 23:15, do zmroku praktycznie nic się nie działo.. Tylko ja złowiłem jednego klenia +- 30 cm, ale jak zaczęło się ściemniać to ryby trochę odpaliły Najpierw około 21 kumpel ma branie na woblera a ja podbieram mu grubego bolenia 60+ Trochę ponad pół godziny później mam piękny strzał w opadającą gumę, minutka holu i tym razem kumpel mi podbiera już fajnego sandacza - 64 cm Szybkie pare fotek i do wody. Minęło nieco ponad 10minut i mam drugie branie, tym razem już przy lekkim poderwaniu gumy z dna fajne pstryknięcie które na szczęście też wcinam Szybkie mierzenie dwie pamiątkowe fotki i woda, kolejny 60 tak Miałem jeszcze po 23 trzecie branie które też wciąłem, był trzeci sandacz ale może 50 cm więc szybko odpięty i bez foty do wody Wrzucam parę pamiątkowych fotek z wczoraj : PS. Już jutro w samo południe startuje na uroczysku karpiowym Kolejny wypad ze spinem dopiero przyszły piątek lub sobota2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Szykują się znowu ciekawe zawody. Mnie ciekawi, jaka będzie różnica między poszczególnymi dniami. Będzie dzień na łowienie z łodzi, ale bez wspomagania sondami i łowienia w pionie. Drugi, to łowienie z brzegu. Trzeci dzień, to powrót na łodzie i wykorzystanie wszelkich możliwych pomocy technicznych. Jaka będzie różnica między nimi? Ciekawe. Gdy zostaną wyemitowane trzy odcinki, to pomyślimy o naszej sandaczowej lidze. Może w tym sezonie przyśpieszymy i wystartujemy od września i przyjmiemy do pomiaru limit do 3 szt.? Będą chętni?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Gratulacje wszystkim, u mnie po dobrym starcie lipiec póki co kiepski.. 😕 Spiningowo padaka, nocny feederek trochę lepiej ale też bez fajerwerków.. Wczoraj wybrałem się z dwoma znajomymi na nocne łowienie, łowiliśmy mniej więcej od 20:30 do ok 2:30. Jeden kolega łowił na 1 wędkę zestawem method feeder, drugi jeden zestaw miał na węgorza a drugi na karpia. Ja klasycznie pickerek na metodę i 1 kij także za węgorzem. Kumple mieli kilka karpi do ok 42 cm oraz dwa krótkie węgorze takie +- 50 cm. U mnie było całkiem sporo leszczyków, niedużych karpi oraz wzdręg do +- 30 cm. Z ciekawszych rybek był jeden karaś - 38 cm, węgorz 75 cm oraz lin 37 cm Wrzucam tylko pamiątkowe foto karasia i lina : PS. W piątek planuje wyskoczyć pod wieczór na Wisłę ze spiningiem, a już w niedziele od 12:00 zaczynam 3 doby na Uroczysku Karpiowym1 punkt
-
Trudno jest spiningować w Adriatyku. Zwłaszcza z brzegu i zwłaszcza mi, bo nie mam za bardzo doświadczeń z łowienia w morzu, nie licząc kilku wypadów na bałtycką plażę. Od ostatniego posta jedno popołudniowe łowienie i dwa poranki na zero. Zapewne przesadzam z wielkością przynęt jakie używam, ale doprawdy nie mam ochoty bawić się z tą łakomą, wszędobylską drobnicą, a marzy mi się epicka walka z morskim potworem 😁 Tutejszy brzeg jest trudny. Wczoraj poślizgnąłem się na odsłoniętych podczas odpływu skałach i obdarłem sobie kolano. Dobrze, że tylko tyle. Dziś mojemu nowemu cukiereczkowi odłamał się ster po spotkaniu z podwodną skałą. Nie zdążyłem się nacieszyć 😒 Że nie wspomnę o urwanym woblerku i zniszczonych przez klinowanie się w skałach oraz przerdzewiałych przez słoną wodę kotwiczkach (mimo codziennego płukania w słodkiej wodzie). Mam jeszcze przed sobą jeden opłacony dzień na pozwoleniu. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze usłyszeć wizg hamulca w kołowrotku 😀 Z tą myślą dokupiłem, na otarcie łez po cukiereczku, jeszcze jednego zawodnika w tutejszym wędkarskim 😉 Popper z chorwackiej firmy DTD, wedle opakowania projektowany i wykonany w Chorwacji.1 punkt
-
Wstąpiłem do tutejszego sklepu wędkarskiego i kupiłem miejscowego cukiereczka 😁1 punkt
-
U mnie gorąco i upalnie. Na rybki to tylko na granicy dnia i nocy. Jak jeszcze było jasno z jednego miejsca 4 sumy-kijanki. Już po zmroku łowienie na powierzchniowce. Jedno nietrafione branie na "blaszany bębenek", na ploppera nic. Już miałem zwijać wędkę ale powiedziałem sobie ..........ostatni rzut i przeciągnąłem przynętą tam gdzie rybka nie trafiła kilkanaście minut wcześniej . Tym razem przywalił celnie i kleń 49 cm zapozował do fotki1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt