Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.11.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Miałem jechać na starorzecze, bo zachciało mi się spróbować sił z okoniami i szczupakami. A że czasu za dnia nie było, to po ciemku chyba nie było warto, pojechałem więc tam gdzie w czwartek szukać sandacza... Na wstęoie zonk, na łowisku 2 osoby, ale miejsca dużo, nie mieli nic przeciwko abym też porzucał. Łącznie spędziłem tam (i na jeszcze jednej główce) jakieś 3h. Urwałem 3 woblery. W tym jednego, co wykazał się skutecznością... 6cm Jaxon ferox. Branie jakieś 2-3 m od miejsca z czwartku. Miał być sandacz, a wyszło jak wyszło 😉. Nie umiem robić zdjęcia i naciągać miarki, więc trochę to przekłamane jest na zdjęciu. Było 66cm. Jak się zbierałem pojawiło się kolejnych dwóch "amatorów nocnych sandaczy". A starorzecze może jutro uda się odwiedzić.6 punktów
-
3 punkty
-
Ostatnio nie mam dobrej passy z okoniami, a jak się już wybiorę to jest po prostu marnie. Tym bardziej cieszy coś 30plus. Ale jak słyszę, że ktoś złowił 20-30 okoni do 20 cm i "połowił" to ja jednak kręcę nosem na taki wynik, ponieważ zawiesiłem sobie poprzeczkę dosyć wysoko. Daj my na to w sobotę jak złowiłem jednego jedynego okonka, w koło 6-8 spiningistów i grunciarzy i nikt nic nie łowi. to nie wiem co mam o tym myśleć... Wypad klasyczny chodzę z dwoma kijkami ostatnio szczupakówka i okoniówka. Od 12:00 do zmierzchu. Ostatnio w ogóle na gumki nic konkretnego mi nie bierze, skoro kolega @Elast93 łowi swoje okonie na woblerka, to w sumie dlaczego na dolnośląskim, nie spróbować czy okonie polubią. Wybrałem salmo butchera tonącego. W sumie wyjąłem 3 okonie i jednego szczupaczka. Bez rewelacji, ale ten największy chociaż trochę poprawił mi humor. Natomiast na gumkę na okoniówce trafiłem jednego okonka i pistolecika. Okoń do tabeli przywalił na szczupakówkę kijek do 24g 2.7m zestaw na plecionce 0.10 mm dragon invisible braid przywiązany do kevlaru. Wobler przynajmniej daleko latał i ryby go polubiły. W zanadrzu mam jeszcze "jugolki" i rapalki shad rapy 5 cm. P.S. ostatniego słowa jeszcze nie powiedziałem, jak to mówią " Dopóki przynęta w wodzie, wszystko jest możliwe" Trzeba wydostać się z tabeli ligowej ze strefy spadkowej Odwróć tabelę a będziesz na czele...🤣3 punkty
-
W zabawie tej 300 jest dla mnie magiczną liczbą oznaczającą, żę sezon był dobry. Tak więc zamykam 300 rybami z mojego rodzinnego Podlasia. Te dwie pochodzą z jednego ze starorzeczy Bugu. Próbowałem łowić okoniówką, ale ilość przeszkód, które trzeba było pokonać w czasie holu dyskwalifikowała w moich oczach lekki kij z cieniutką plecionką. Wystarczył jeden czterdziestocentymetrowy szczupaczek, bym wrócił do samochodu i przezbroił się. Łowiłem więc lekkim szczupakowym kijem c.w. 7-35 z plecionką 0,12 i wolframem, natomiast z przynętami nie szarżowałem. Miały być na tyle małe, by okonie mogły się nimi zainteresować. Przynęty na zdjęciach z rybami.2 punkty
-
Zgłaszam do zabawy dwa okonie (28 i 30) złowione na zbiorniku Podedwórze. Przynęty widoczne na zdjęciach. Było ich więcej, ale ten najfajniejszy wziął niemal po ciemku i zachowywał się jak szczupaczek, których też sporo dziś przerzuciłem, w związku z czym nie przykładałem sie zbytnio do holu, chciałem to załatwić szybko, bez ceregieli. Hol był raczej siłowy, a gdy w końcu przy pontonie wynurzył się piękny okoń delikatnie zapięty nie miałem nawet rozłożonego podbieraka. On jakby o tym wiedział - chlapnął przy burcie i uwolnił się, a nawet przez chwilę stał przy pontonie i pozwolił się obejrzeć.2 punkty
-
Temat świeci pustkami 🧐. Sporadycznie zaglądam na haka ale widzę że carloss83 dzielnie walczy. I dobrze byle do przodu. Wstawiam filmik z ostatniego wypadu. Ryb mało ale rzeka piękna, dzika, pełna błotnych niespodzianek 😜. ✌️1 punkt
-
U mnie w listopadzie na razie tylko 2 wyjścia na ryby. Raz ze spinem na grubo , cel to szczupak na żwirowni Zwięczyca. Nawet puknięcia nie miałem. Drugie wyjście to lekki pickerek i rzeszowski zalew na którym nie łowiłem inaczej niż spinem chyba z 20 lat Posiedziałem 3 godzinki, wymarzłem bo wiatr był za silny i dosyć przenikliwy, ale kilka brań miałem. Złowiłem 3 leszcze i 2 płotki. Największy Leszcz na fotce 51 cm . Koszyczek z mieszanką chleba tostowego i sypkiej zanęty, na haczyku 4 czerwone pinki. i raz do lasu pojechałem z ciekawości , listopadowe grzybki jeszcze są1 punkt
-
1 punkt
-
W poniedziałek wieczorne łowienie i trzy sandacze na kiju. Tylko jeden krótki wyjęty. Brania w pobliżu szczytu główek. We wtorek inny odcinek Odry, ale podejście to samo. Łowię woblerami w okolicach ostróg z każdej możliwej strony (napływ, zapływ, płycizny przy samym szczycie główek). W tę noc byłem skuteczniejszy, bo z czterech brań na brzegu lądują cztery ryby (dwa klenie i dwa sandacze pod wymiar). Najbardziej reprezentatywną rybą był kleń pod 45 cm. Flagman BlackFire 244 cm / 7-28 g / Ryobi Xenos 4000 z linką 0,141 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dzisiaj udało się wyskoczyć w rodzinnych stronach nad rzekę Krzna, woda bardzo niska, mnóstwo zielska, celem były okonie jednak ciężko było o nie przy tak niskim stanie wody. Jednego udało się wydłubać. 25 cm. Dodatkowo złowiłem 6 kleni, jazia i 4 szczupaczki. Trzeba było łowić bardzo delikatnie żeby coś przechytrzyć na tej rzecze. Łowiłem kijem bluebird do 1,5 g. Na takim kiju każda ryba daje mnóstwo frajdy😎 kolejne dni już łowienie na starorzeczach Bugu. Liczę na jakieś okonie 🙂1 punkt
-
Kilka lat temu spotkałem na rybach dziadka z "minionej epoki". W sympatycznej rozmowie wspomniał o jeziorku w którym na żywca łowił okonie 40 tki. Nie przed wojną tylko całkiem niedawno . Przypomniałem to sobie i o świcie jestem tam. Z początku nie rzucam. Idę brzegiem i wypatruję drobnicy a jeszcze lepiej uciekającej drobnicy. Niewiele mi to dało. Widzę tylko pojedyncze oczka. Pierwsze rzuty też niezbyt zachęcające. Utykam w niewidocznym na powierzchni zielsku. Pierwszy kontakt mam jednak dość szybko ale niezacięty. Po kilku minutach wyciągam okonia 20 tkę, potem kolejnego. Kolejny atak widzę bo przynęta już na płyciźnie była. Okoń 33 cm. Jestem zadowolony. Samo łowienie jest jednak dość uciążliwe. Nie widzę zielska więc w każdym miejscu kolejnymi coraz dłuższymi rzutami szukam granicy roślin albo próbuję określić jak długo mogę przynęcie pozwolić na opad zanim wpadnie w rośliny. Dłuższy czas jestem bez brania ale w końcu jest branie i na kiju maluch 15 tka. No i stałem się ofiarą napadu rabunkowego. Na płyciźnie gdy już widzę mojego okonka wyskakuje szczupak 70 tka i łapie okonia. Stoi i zaczyna powolutku odpływać a ja luzuję hamulec szykując się na bitwę z kijkiem UL. Gumka jednak wyskakuje i obserwuję w czystej płytkiej wodzie jak drań pożera moją zdobycz. Idę w inny rejon zbiornika. Rzut na lewo - jak do studni nie mogę się doczekać dna. Rzut na prawo - szybko grzęznę w zielsku. Kolejnymi rzutami raz na lewo raz na prawo szukam więc spadku i granicy zielska. W końcu rzut jak chciałem i puknięcie. Zacinam i kolejny okoń 33 cm. Później już jest coraz słabiej. Pochmurny ranek zamienia się w słoneczny dzień. Kończę łowy ale wrócę tam.1 punkt
-
Dzisiaj moglo byc naprawde dobrze. Jeszcze po ciemku zaliczam fajne branie w toni. Ryba 3 razy odjeżdża i pęka fluo na wezle przy agrafce.. Okon naprawde dobre 40+... kwadradowy, gruby... już byl pod powierzchnia.. tak niewiele zabraklo i byl by w podbieraku. Pózniej lowie jeszcze 4 okonie w tym kjden wiekszy na podmiankę do tabeli.1 punkt
-
Tak jak pisałem byłem przed pracą na dosłownie 45minut, udało się wyjąć 3 okonie 25-39 cm Największy leci na podmiankę do tabeli Klasycznie wszystkie rybki na dorado invadera 4 cm1 punkt
-
1 punkt
-
Pora na okonia. Umówiłem się z kolegą nad opolską zaporówką. Nad wodą zgrzyt. Jakiś "zlot" grunciarzy jest. Wszystko obstawione. Żadna z naszych miejscówek z poprzednich wypraw nie jest dostępna. Plan poranny posypał się. Miotamy się po brzegu. Coś łowimy ale poniżej oczekiwań. Ryby tej sesji to okoń ok. 25 cm na wobler i 33 cm na ripperek easy shiner prowadzony w toni. Zgodnie z planem poranne łowienie kończymy i wyciągamy ponton. Znajdujemy fragment dna wyglądający na karczowisko. Tu na easy shinera zbrojonego antyzaczepowo i na czeburaszcze łowię 30 cm. Dużo się przemieszczamy i ciągle trafiamy na zgrupowania okoni 20 cm ale odpuszczamy im i płyniemy dalej szukać większych. Regularnie trafiamy też na szczupaki takie trochę nad wymiar. Większe pozbawiły nas przynęt i zmusiły do zastosowania stalek w najlżejszym wariancie. Niestety okonie 30 i 33 cm okazały się największe na tej wyprawie.1 punkt
-
1 punkt
-
U mnie kryzys. Co fajniejsze ryby wygrywają. Pech jakiś mnie dopadł ponownie i nie mogę się go pozbyć. Muszę z kimś na ryby się wybrać, klepnąć w plecy i pecha przekazać dalej:))) W dzień wyborów wybrałem lżejsze łowienia. Wiatr bardzo utrudniał. Sporo brań na balonie i nie było szans na wcięcie. Skracałem rzuty do kilku metrów, by cokolwiek złowić. Ostatecznie nie było źle, bo ze czterdzieści okoni złowiłem. Rozmiar do 22 cm maksymalnie. W tym miałem jeszcze dwa jazie, którym brakowało 1 i 2 centymetry do zgłoszenia. Łowiłem na małe ripperki z główkami 1,5-3 g. Kanał Odry. Wiatr momentami był tak przenikliwie zimny, że do tej pory mnie telepie. Może mecz mnie rozgrzeje?:)))1 punkt
-
Pięknie połowione, kilka takich ładnych ryb na jednym wyjściu to piękny wynik. Jo ostatnio łażę po Odrze, na jedno wyjście najczęściej jeden w takich rozmiarach się trafia na wyjście a max to tyle co u Ciebie. Ryby rozproszone, trzeba sie nałazić. Jaka woda tak darzy?1 punkt