Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 13.05.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Dawno mnie nie było . W czwartek szybki wypad po pracy.Już w drugim miejscu branie na chińską obrotówkę nr 2. Szcupak +- 70 cm na kiju do 15 g i plecionce 0,06 dał trochę popalić. Zmiana miejsca, przez dłuższą chwilę nic się nie działo, zmiana na boczny trok otworzyła wodę . Pierwszy pojawił się okoń +- 30 cm , poźniej kilka mniejszych i szczupak ok 55 cm na keitecha 5,5 cm. Dzień jak najbardziej na plus.6 punktów
-
Wczoraj bardzo krótki wypad po komunii nad Odrę - chwilę próbowałem złowić jakiś białoryb na librę, ale nie były aktywne, więc szybka podmianka na chleb i próba przechytrzenia czegokolwiek. Niestety wiatr wiejący do brzegu nie ułatwiał sprawy i ściągał mi wszystko w twarz. Ale ciągłe próby donęcania dały takiego gagatka z powierzchni.4 punkty
-
4 punkty
-
Przedłużony weekend nad Bałtykiem, jak co roku z nastawieniem na belonę. Bardzo intensywne łowienie z plaży portu i łodzi. Dwie sesje z plaży i tylko jedna ryba. Dużo odprowadzeń. Z łodzi dużo lepiej, ale też gorzej niż zeszłym roku. Wygląda, na to że przyjechaliśmy o tydzień za wcześnie. Największe ryby pod 80 cm. Dwie wieczorne sesje w porcie na flądry do pierwszej i drugiej w nocy. Za każdym razem ok. 10 szt.. Bywały dublety. Ogółem nie było szału, ale wyjazd bardzo przyjemny. Odskocznia od pracy i słodkowodnego łowienia.3 punkty
-
To i ja się pochwalę, tak na czasie - przed majówką. Uwielbiałem całodzienne rajdy brzegiem rzeki ze spinningiem i nadal uwielbiam, niestety po wypadku nie byłem w stanie. Ciekawa sprawa, bo chodzić np. szlakami górskimi mogę cały dzień, spinningować z łódki czy pontonu też mogę cały dzień, ale gdy połączę te dwie sprawy, czyli spinning i chodzenie to po +/- dwóch godzinach wypadam z gry. Coś nie poszło jak trzeba, niemniej cały czas kombinowałem, by sobie ułatwić życie i nie rezygnować z tego co lubię. Nie będę opowiadał o swoich pomysłach i ich wdrażaniu, powiem tylko, że żaden nie był na tyle skuteczny, by się nim chwalić. Ostatnio zupełnie przypadkiem (tak myślałem, chociaż zdaje sobie sprawę, że internet widzi co mnie interesuje i sam podsuwa sugestie) odwiedziłem stronę dla myśliwych i zobaczyłem ich siedzisko na zasiadki. Tak mi się spodobało, że postanowiłem spróbować. Produkt jest porządnie wykonany, a jednocześnie lekki (1044g)i bardzo mobilny. W odróżnieniu od testowanych wcześniej wysokich trójnogów zdaje się lepiej sprawować nawet na kamienistych główkach. Co tu dużo gadać - łatwiej znaleźć miejsce na wbicie jednej nogi niż trzech. Jeśli jest grząsko, to wystarczy wydłużyć nogę i będzie dobrze. Używałem w sytuacji, gdy noga weszła na pół metra w brzeg i było stabilnie. Najważniejsze jest jednak to, że z tym stołeczkiem zrobiłem ostatnio parę km i w sumie spinningowalem ponad osiem godzin, więc działa. Piszę o tym, bo wiem, że moi rówieśnicy, mimo że nie są po wypadkach to też odczuwają dyskomfort spinningujac godzinami z brzegu, więc może komuś z Was też taki stołek by się przydał. Ze swojej strony polecam3 punkty
-
Dziś malownicze starorzecze Bugu. Tym razem z pontonem i echem (tak z ciekawości) Pogoda średnia, woda fajna, wysoka, a efekt to cztery szczupaczki i tylko jeden wymiarowy. Kontrola Straży Granicznej i sama świadomość, że 200 metrów dalej jest Białoruś potęgowały wrażenia - dziś przede wszystkim krajobrazowe2 punkty
-
Co się właściwie nie zdarza w tygodniu pracy, kiedy i cztery budziki to byłoby mało...1 punkt
-
Często tak mam 😁 a praktycznie zawsze jak nastawiam budzik na wczesny poranek. Ostatnio tak się obudziłem w zeszłą sobotę - budzik ustawiony na piątą rano nie był potrzebny 😊1 punkt
-
Macie czasami tak, że nastawicie budzik, żeby wstać wcześnie na ryby a i tak budzicie się sami? Ja dzisiaj tak miałem. Budzik nastawiony na 04:00 a obudziłem się 03:59 -idealnie 😁 💪 Plan był taki, żeby złowić wymiarowego szczupaka . Pierwszy rzut wykonałem równo 05:00. Na gumy zero brań i w akcie rozpaczy założyłem przerobiony wirujący ogonek. Przerobiony w ten sposób, że założyłem większą paltekę od ogonków mikado. Po 3h biczowania wody w końcu jest. Równo 55cm. Był duży, +50cm leszcz za kapotę, okoń i ten szczupak. Zera nie było, więc wypad uważam za udany ale brań zwykle miewałem więcej.1 punkt
-
1 punkt
-
Według mnie dalej będzie paskudnie, jak się pomysł zrealizuje. Będzie paskudnie, ale w nowoczesnym wydaniu😏. Czemu miałem wtedy takie odczucia? Bo obraz zimowisk odzwierciedlał nastrój w kraju i narodzie. Takie to było wszystko siermiężne i smutne. Może ktoś mieszkając w pobliżu przywykł. Zrobiłem tam kilka wycieczek za dzieciaka i na sporo lat miałem dość. Tato pływał na barkach. Ładnie to wyglądało ze zdjęć w galowych mundurach i kadrowanych ujęciach. Ojciec zrezygnował z takiego życia. Kiedyś rejsy były długie. Teraz pływa się od śluzy do najbliżej śluzy. Ale mi frajda:))) pzdr:)👊1 punkt