Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.12.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. 4 punkty
  2. Weekend nad małą rzeczką. W sumie przerzucone +- 100 ryb. Niestety rozmiarowo bez szału. To co nadawało się do zdjęcia wrzucam poniżej. Ryby stały prawie w każdym dołku, spowolnieniu nurtu. W sobotę lepiej sprawdzało się szuranie tantami po dnie, w niedzielę ryby były bardziej aktywne i można było łowić na kajtki w opadzie.
    4 punkty
  3. Nowe miejsce, nowy pomysł. Łowienie krótkie, trochę na siłę i wbrew pogodzie ale rybka jest. Prowadzenie bardzo lekkie wręcz niewyczuwalny kontakt z dnem. Godzina 18.30, branie w opadzie, mocne - Fox zander pro 10 cm zniknął w paszczy. . Cały czas wzmagający się wiatr w końcu przegonił mnie grubo przed zaplanowanym czasem. 1. Budek 86s + 80s + 84s = 250 2 pkt (s) 2. Konrado 70sz + 75s + 101sz = 246 2 pkt (sz) 3. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 1 pkt 4. jaceen 82s + 75s + 87sz = 244 1 pkt 5. Kierownik 82s + 79sz +79sz = 240 1 pkt 6. Fido 64s. + 63s + 68sz = 195 1 pkt 7. RafalWR 65 s + 62 sz + 58 sz = 185 1 pkt 8. andrutone 62sz + 54sz + 50sz = 166 1 pkt 9. SebaZG 74sz + 64sz = 138 10. moczykij 56sz + 68sz = 124 11. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 12. Marienty 64sz 13. Jamnick85 - 54s +0+0= 54 14.. Zbynek1111 - Elast93
    3 punkty
  4. Mikołaje jeszcze chodzą , słyszałem że do końca grudnia nawet
    2 punkty
  5. Wasyl kisisz jeszcze ogóra 😁 Ja to w sumie już nie wiem , czy tak późno kończę czy tak wcześnie zaczynam 😂 Starsze do lodówki i nowy słój będzie 💪
    1 punkt
  6. Panie Marienty, gdyby moja królowa doczytała taki wpis, to prawdopodobnie nigdy by już nie zadzwoniła. A nie wykluczone, bym już nigdy jej nie zobaczył:))) Jeżeli chodzi o wędkarski grudzień, to grubo zaczął się pierwszego dnia miesiąca. Złowiłem pięknego sandacza i w kolejnych dniach kilka maluchów. Później trafiłem na okienko kleniowe, bo też kilka niewielkich trafiłem, by ostatecznie dorwać całkiem przyzwoity okaz. Próbowałem też łowić na lekko okonie i białoryb. Z trzech takich wypraw tylko jeden dzień jest wart wspomnienia. Złowiłem wtedy trzy ładne płocie, kilka okoni (w tym jeden lepszy), dwa krąpie i dwa sandaczyki. Teraz ociepliło się i mam ogromną ochotę spróbować jeszcze zapunktować sandaczem. Jednak tak silny wiatr bardzo mnie wstrzymuje. Być może ruszę litery i wieczorem zaglądnę na bulwary. Gdyby się nie dało wytrzymać, to trudno, przynajmniej sumienie nie będzie mnie gryzło, że nie spróbowałem. Będzie okazja łowić na ciężko z krótkiego podania pod burtę. Miałem już kilka potężnych strzałów z takiego podania gumy. Wiatr chyba mnie zmusi do obejścia strony, na którą ostatnio rzadko zaglądałem. Może to będzie ta noc?:)
    1 punkt
  7. Dawno nie byłem za okoniem. Dzisiaj jakieś 1.5h, w okolicy zachodu słońca, na zbiorniku no kill. Liczyłem że uda się ciut dłużej i wcześniej no ale nie wyszło. Jig rig z obciążeniem ok. 1.5g. karbowane kopytka 2"od Selecta. I jakieś robactwo z Alie. Granatowe kopyyko zwycięzcą. Ryba odprowadziła przynętę pod same nogi i tam dopiero chapsnęła. Jedno jedyne branie.
    1 punkt
  8. Dawno tu nie byłem. Woda stojąca, jeziorko. Nie szukam po omacku. Znam je, pamiętam, mam plan. Zacząłem szukać okoni ok. 13 tej. Miejsce na które bardzo liczyłem puste. Kolejne też. W końcu jest 31,5 cm po braniu z dna udającym zaczep. Nie miał towarzystwa więc idę dalej. Jest niechciany szczupak taki ok. 60 tka. Niewiele brakowało, prawie wpadł do podbieraka ale jednak ciachnął. Już jak słońce dotykało ziemi wróciłem w rejon jedynego brania okoniowego. Kombinuję i na kajtecha ES którego opad zatrzymywałem w toni mam takiego na oko 27-28 cm. Powtarzam głębokość i prowadzenie i mam 35 cm. Kolejnego po zacięciu trzymam tylko a nawet bardziej luzuję hamulec. Ma 37,5 cm. Kolejny nieduży, na oko przyłożony do kija ma jakieś 28 cm. Kolejny spada. Mógł mieć 30 cm. W półmroku już nie doczekałem się brania.
    1 punkt
  9. Czy można sobie "wymarzyć" lepszą końcówkę sezonu?! Nie wie wiem jak ja tą wędkę z samochodu wyjmowałem... Na dodatek straciłem dobrem 40 m plecionki na ułamanym kikucie tej wędki (bo z wędkowania oczywiście nie zrezygnowałem). Na domiar złego po 1h zadzwoniła żona i kazała wracać bo ktoś musi ogarnąć chaos w domu. Brań oczywiście brak.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.