Najdłuższy sandacz tej edycji złowiony przez Budka ( 86 cm).
Najdłuższy szczupak złowiony przez Konrado (101 cm).
Ostateczna tabela.
1. Budek 86s + 95sz + 84s = 265 2 pkt
2. Konrado 70sz + 75s + 101sz = 246 2 pkt
3. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 1 pkt
4. jaceen 82s + 75s + 87sz = 244 1 pkt
5. Kierownik 82s + 79sz +79sz = 240 1 pkt
6. Fido 64s. + 63s + 68sz = 195 1 pkt
7. RafalWR 65 s + 62 sz + 58 sz = 185 1 pkt
8. andrutone 62sz + 54sz + 50sz = 166 1 pkt
9. SebaZG 74sz + 64sz = 138
10. moczykij 56sz + 68sz = 124
11. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66
12. Marienty 64sz
13. Jamnick85 - 54s +0+0= 54
14. Zbynek1111
- Elast93
Wygląda, że na koniec była duża mobilizacja. Osobiście do ostatniej chwili walczyłem o poprawę. Co by tu nie pisać Budek poustawiał nas po kątach i na koniec, delikatnie mówiąc, dobijał nas kolejnymi informacjami o łowionych rybach. Oczywiście to takie gadanie na wesoło, ale bardzo ciężko było się dobrać mu do skóry. Od jakiegoś momentu liczyłem tylko na jednego konkreta. Miejsca, które odwiedzałem, nie bardzo do tego się nadawały o tej porze roku, ale kto mi zabroni tam chodzić?:)
Pięć najdłuższych sandaczy, które zostały w tabeli to:
- Budek 86 cm i 84 cm.
- Tymon 83 cm.
- Kierownik 82 cm.
- jaceen 82 cm.
Pięć najdłuższych szczupaków:
- Konrado 101 cm.
- Budek 95 cm.
- jaceen 87 cm.
- Kierownik 79 cm i 79 cm.
Ustaliliśmy na początku, że trzeba złowić komplet trzech drapieżników (sandacz i szczupak) w dowolnej konfiguracji. Ustaliliśmy też, że sandacz będzie ostatecznie decydował o całej imprezie i mimo fajnych szczupaczych okazów, trzeba się w tym wszystkim odnaleźć i dobrać do jednej konkretnej ryby. Gromadzenie punktów za całość też nie było bez znaczenia. Każdy, kto miał komplet, mógł przygarnąć punkt za sumę długości i usadowić się na fotelu lidera. Tylko jak przekroczyć barierę 265?
Dziękuję wszystkim za udział. Budkowi gratuluję wspaniałego wyniku👍💪🥇. Z perspektywy czasu można tego nie odczuwać, ale sięgnijcie pamięcią, ile czasu poświęciliście. Jaką aktywnością trzeba było się wykazać. Spinningowe sandacze mają swoją magię. Można na wiele sposobów ich poszukiwać i każdy dobierze coś odpowiedniego dla siebie. Mnie osobiście bardzo ucieszył fakt, że jeszcze nie zatraciłem zmysłu. Te dwa w mojej rubryce, to efekt wypatrzenia ryb aktywnych. Zaglądałem za nimi po kilka dni i się udało. Trochę zawiodłem się na innym łowisku. Ale tam zabrakło wytrwałości. Spotkałem znajomego i w jego galerii z tego miejsca było sporo fajnych sandaczy. Niestety po trzech niepowodzeniach przestałem tam zaglądać. I to był chyba błąd.
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że w podobnym, a może liczniejszym gronie spotkamy się we wrześniu 2025 r.
👊