tomek1

No nieźle sobie poczynacie

Ja twierdzę, że sprzęt Jaxon nie jest ani lepszy ani gorszy od konkurencji (oczywiście w poszczególnych grupach cenowych), ale jako że jest najbardziej dostępny w sklepach, to jest go najwięcej wśród wędkarzy a więc i statystycznie częściej można usłyszeć o usterkach. Teraz zjawisko to jest mniej widoczne, bo zakupy internetowe mają coraz większy udział w rynku. Nie mam, wręcz przeciwnie to co mam (dwa Marlony i wędka surfcastingowa) sprawują się ponadprzeciętnie dobrze.

Owczy pęd

Goczałkowice i blisko wody to prawie jak ciepły śnieg A policja tylko czyha żeby zarobić parę groszy na mandatach (strefa ochronna, zakazy wjazdu...) Jedyne miejsce z dobrym dojazdem mieści się między Wisłą a Strumieniem. Rejon kamienistej zatoki tuż przy drodze (po drugiej stronie drogi staw PZW), kanał i odcinek Wisły poniżej mostu w Strumieniu. Wszystkie inne miejsca albo ryzyko wjazdu na zakaz lub dłuuugi spacer.

A ja się skłaniam do poglądu Jacka. Oczywiście nie jest to regułą, ale uważam, że regularne odnoszenie sukcesów sprzyja tendencji do wypuszczania ryb.

kamionki, ładnie wybarwiony Ja wczoraj zaliczyłem pierwszy zwiad i nęcenie. Zestawy pomoczyły się parę godzin bez efektu. Może za tydzień już będą jakieś pierwsze piknięcia.

Ok. Zapach to zapach a smak to smak

Wystarczy, ale jeżeli będziesz słodził to przed gotowaniem. Proszek dodany po gotowaniu- niezbyt. Chyba ze rozrobisz w wodzie i potem całość dobrze wymieszasz.

Mam dwa od 2007 roku. Używam na dorsze, do surfcastingu, na suma a i karpi i amurów w okolicach metra trochę wyjęły Oprócz luzu na łożysku uchwytu korbki nic się nie dzieje. Nawet do nich nie zaglądałem, po fontannach morskiej wody na kutrze spłukałem wężem z wodą i to wszystko. Dopóki się nie rozlecą nie widzę powodu żeby zmieniać kołowrotki.

slowik, gratulacje! Na jakiej głębokości? Ja za tydzień startuję z grubszymi łowami.

Pszczynka akurat nie ma żadnego związku z Jeziorem Goczałkowickim 13.03 pisałem powyżej

Wracamy do tematu.

Już w sobotę lód zaczynał znikać, więc dziś już pewnie większa część jeziora jest od niego wolna. Nie liczyłbym na wylewność w tym zakresie Karpie są w praktycznie każdym zbiorniku, ale mało kiedy ktokolwiek zdradzi Ci jak i gdzie. To są rzeczy do których dochodzi się dziesiątkami zasiadek i setkami złotych. W przypadku karpiowania nie trafiłem ani w prasie ani w internecie na opis typu "na karpia w tym zbiorniku polecam miejscówkę w godzinach od 6-10" Jedno Ci mogę poradzić (jak i innym którzy zaczynają połowy tego typu)- nie ulegaj nigdy pokusie pójścia na łatwiznę i wykorzystania cudzego trudu przygotowania łowiska. Bo to i satysfakcja mizerna i wrogów nad wodą wielu

Od mostu i w dół jakieś 500 metrów nie ma lodu w Strumieniu. Byłem dziś pierwszy raz w roku pomoczyć jakiś dłuższy kij niż podlodówka Ludzi - bez przesady setka- na spławik połowiłem nieźle przyzwoitych płoci. Choć trzeba przyznać, że na hak się nie pchają. Trzeba trochę poczekać po wstępnym nęceniu a potem regularnie dorzucać po kulce. Na jeziorze od ujścia lód znika w oczach. W czasie mojego łowienia przybyło kilkaset metrów wody. Przy brzegach jeszcze jest lód, ale środkiem woda sięga już pewnie ze 2-3 kilometry od ujścia.

Nie wiem czy nie pomagają zdrowym, ale wiem jak działają, bo zażywałem wiele lat np. Berotec na sprawy astmatyczno- alergiczne. Działanie jest mniej więcej takie, jakby w sekundzie ktoś otworzył dopływ tlenu do płuc. Jak ktoś chciałby pokazać człowiekowi sprzed wieków jak działają lekarstwa to leki astmę były by najbardziej spektakularnym przykładem.

Nie sądzę

Spodnie polarowo-dresowe? Nie bardzo mi to pasuje do ekwipunku wędkarza Nie przewiduję powtórki akcji polarowej. Póki co nadal będziecie mieć satysfakcję z posiadania egzemplarzy z limitowanej serii

To wszystko pikuś. czytajcie to http://sport.onet.pl/f1/testy-f1-swietna-jazda-heidfelda,1,4172507,wiadomosc.html Są dwa wyjścia, albo Kubica padnie na zawał albo za 3 miesiące będzie zdrowy

Z tego co wiem- Kubica ma klauzule, że może się ścigać

W drugiej połowie sezonu już będzie jeździł A tak poważnie, to moim zdaniem niepotrzebnie tak ryzykuje miesiąc przed sezonem...

Dla sprawiedliwości trzeba dodać, że nizinny odcinek zarybia głównie jezioro Goczałkowickie, z którego podchodzą ryby. Z tego co wiem główny wysiłek właścicieli idzie w wodę górską. Bardziej mam na myśli porządek nad wodą, pilnowanie łowiska itd.

Mój stary temat i cennik http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=2253 http://www.malawisla1.pl/Gdzie_kupic.htm Łatwo znaleźć takich co wiedzą jak wyglądała rzeka (a zwłaszcza brzegi) za PZW i teraz.

Nie musi upadać PZW żeby tworzyć od nowa.

Możliwe...

Statutowo lub przez przyrost ujemny liczby członków Tyle, że Jarosław ma rację, to jeszcze trochę potrwa.