Daj adres będę ci je wysyłał pocztą, albo załatwię z zarządem kartę dla ciebie pod warunkiem, że łowisz tylko sumiki. Ograniczeń brak, a wdzięczni wędkarze postawią ci pomnik
Miękka wolframka nie robi różnicy ani na żywca ani na spinning. Jeżeli jest poważna szansa na szczupaka to lepiej założyć wolfram i to nie ze względu na stratę przynęty, ale ze względu na dobro ryby, która z powodu naszej głupoty będzie długi czas pływać z gumą czy woblerem w pysku. Może nie spowoduje to jej śmierci, ale komfortowe dla niej nie jest
Największe na żywca. Koło mojego miejsca kręciła się taka zdziczała kotka, która dostawała w prezencie sumiki złowione na żywca zastawionego na sandacza. Niektóre miała problem uciągnąć Podchodziły pod 40 cm
Nie mówię, że to ma być rezerwacja, ale jak chodzę na ryby w jedno miejsce i widzę, że obok zawsze siada jakiś gość to nie podsiądę go tylko dlatego że jemu biorą a mi nie. O taką sytuacje mi chodzi. Mówię o umyślnym podsiadaniu podszytym złośliwością.
Zasada jest prosta- kto pierwszy siądzie ten siedzi. Człowiek z kulturą nie pakuje się na miejsce o którym wie, że łowi kto inny....Tu nie działają przepisy tu się poznaje klasę człowieka
Nie ma większego znaczenia. Najwygodniejszy około 3,6 m. Przeszukaj forum bo było juz mnóstwo na ten temat
Coś przekombinowałaś Trini 35 cm to bym się może i zgodził. A i to zależy od warunków. Mam okazję obserwować często spuszczanie stawów hodowlanych bo jest ich mnóstwo u nas. W takim stawie niczym nadzwyczajnym są okonie ok 25 cm. W ciągu jednego sezonu hodowlanego bo staw był bez wody w zimie
Było już dużo na ten temat opcja szukaj to recepta.
Np. tu
http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=22743&highlight=#22743
http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=878&highlight=pierwszy+raz++%BFywca
i wiele innych
To chyba żadna tajemnica to żyłka wychodząca z kołowrotka. A "ryba" pierwsza z lewej to pusta flaszka, a drugiej nie potrafię rozpoznać
Broń Boże. Ja zawsze mówię szczerze albo wcale
Może częściowo. Ale problem z Wisłą u nas jest inny. W naszych stronach Wisła jest jeszcze wąziutką rzeką którą można przerzucić spławikiem. Nie ma główek, dużych dołów, zakoli itp. W zwiazku z tym rybność rzeki zależy od aktualnego przepływu. Jeżeli zapora Goczałkowicka "puszcza wodę" to jest zaskakująco dużo ryb w górnym odcinku. W okresie letnim szkoda chodzić na Wisłę bo poprostu nie ma tam ryby. Ryby schodzą niżej szukając głębszych ostoi.
Królowa polskich rzek wygląda u nas tak o tej porze roku
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.