Skocz do zawartości
Dragon

tomek1

Administrator
  • Liczba zawartości

    10 657
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    167

Zawartość dodana przez tomek1

  1. tomek1

    Echosonda

    Skasuj tego linka do allegro zanim tu wpadnie jakiś moderator Zakaz wklejania linków do Allegro!
  2. tomek1

    węgorz

    No to fakt. Najważniejsza sprawa to trzymać go z daleka od wody (o ile chcemy go skonsumować), bo nawet godzinę po ciosie "w czapę" możemy się mocno zdziwić. Jak już weszło na tematy kulinarne. Węgorz ze słodkiej wody nie umywa się do złowionego w morzu. Porównałem to w tym roku w krótkim odcinku czasu. Morski węgorz (dużo grubszy od łowionego w jeziorach) moczony jeden-dwa dni w kawałkach 5-7 cm w solance (roztwór nasycony soli kuchennej) i potem na grilla bez żadnych innych przypraw. Miodzio
  3. Witaj! Poszerza się grono haczykowców ze Szczecina. Namawiam na aktywny udział w życiu forum
  4. Ten punkt według mnie To lekka nadinterpretacja Nigdzie nie jest napisane że zabitą rybę innego gatunku należy zjeść
  5. Regulamin mówi: "3.7. Raków pręgowatych, raków sygnałowych oraz ryb z gatunku trawianka, czebaczek amurski i sumik karłowaty po złowieniu nie należy wypuszczać do łowiska, w którym je złowiono, ani do innych wód." i tyle Widać, że nie ma u ciebie sumików. To jest wielki problem, którego nie da się rozwiązać zarybieniem. To jest niewyobrażalna plaga. Jakbyś miał co minutę branie na KAŻDĄ zarzuconą przynętę twój stosunek byłby pewnie zgoła inny Co do wyrzucania ryb w krzaki. Według mnie dużo bardziej szkodliwe dla środowiska i ludzi jest wyrzucanie ich do śmietnika niż w krzaki, gdzie- jak pisał liniash- stają się w 90% pożywieniem innych żyjących nad wodą stworzeń. Moje zdanie to nie są teoretyczne dywagacje tylko obserwacja realnych sytuacji. Pewno, że przed wyrzuceniem sumika powinno się go uśmiercić
  6. No właśnie są różne aspekty takiego działania. Jedno pytanie Tomaszek czy w twoich stronach wystepują sumiki?
  7. Niekoniecznie.A już lekcję pokory dały mi okonie w odwrotnej sytuacji. Goście łowili na spławik na rosówkę OKONIE 0,5-1 kg jednego za drugim. A ja obok spróbowałem wszystko co miałem w pudełku (gumy, woblery, blachy) i nic bez brania Sytuacja druga dwóch wędkarzy łowi piękne okonie na ochotkę i w pewnym momencie się zwijają mimo iż brały cały czas. Idę na ich miejsce i próbuję spinning nic, białe robaki nic. Brały na jedną jedyną przynętę.
  8. tomek1

    Jak na Sandacza??

    Nie jest tak różowo. Wolno łowić tylko z brzegu.
  9. tomek1

    Jak na Sandacza??

    No ja właśnie myślę, że nie zawsze. Często bywało tak że moje łowisko (około 8 ha) było obstawione z każdej strony przez sandaczowców i nikt nie ma brań. I z drugiej strony jeżeli były brania na jednym zbiorniku (mamy łącznie trzy) to na innych brały równie dobrze w tych samych godzinach Prywatne jezioro to jednak coś troszke innego niż zwykłe. Chociaż z drugiej strony nie mamy możliwości jako wędkarze sprawdzić siecią jak chodzą sandacze. Ja mówiłem o polowaniu typowo powierzchniowym czyli tym co da się zaobserwować. No ja nie mówię o takiej rzezi (chociaż bywa i tak) Dobre brania to dla mnie po kilka brań u kilku wędkarzy w jedną noc.
  10. tomek1

    Jak na Sandacza??

    Tu pisałem o mojej teorii dotyczącej żerowania sandaczy. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=878&highlight=pierwszy+raz++%BFywca Są miejsca w których jest zawsze duże prawdopodobieństwo, że sandacz tam stoi. Ale to że stoi nie znaczy że żeruje. Jeżeli nie jest głodny rybka może mu pływać przed nosem i nie uderzy bo to nie szczupak. Poszukaj w necie artykułu "sandaczowy big brother". Gość obserwuje sandacze kamerą i spuszcza im gumę pod pysk obserwując to na ekranie Efekt? Nawet nie dgrnęły. Żeruje blisko powierzchni, ale na wodzie 1-1,5 metra bo tam kręci się w nocy drobnica. Jeżeli staniesz na 6 metrach to raczej nie licz na sandacza spod powierzchni. I za to kocham sandacze Jeśli często jeździsz na ryby kilka razy w roku masz szansę trafić na "Wielkie Polowanie" Każdy łowca sandaczy wie o czym mówię. Nagle nie wiadomo dlaczego sandacze biorą dosłownie wszędzie i na wszystko. I nie chodzi tu raczej moim zdaniem o trasy żerowania a bardziej o jakiś nagły impuls do wzmożonego żerowania trzy dni pełni (być może dlatego że dla sandacza jest wtedy pod wodą jak w dzień a i rybki są mniej ostrożne?), nagłe załamanie pogody (wiatr, duża fala), nagły niż połączony z deszczem, a czasem nie wiadomo co Sandacze są nieprzewidywalne i dlatego tak lubię je łowić. Trzeba często bywać na rybach, nie zniechęcać się (np. miesiącem bez brania bo kolejny tydzień może być branie za braniem). Mimo tego chyba nawet najstarszy sandaczowiec nie może powiedzieć że je rozszyfrował.
  11. Staraj się wstawiać zdjęcia tak żeby wyświetlały się w twoim poście. A szczupaczki ładne (nawet wiem w którym rejonie złowione ) Wiem że tym roku ładnie pobrały na Wiśle
  12. tomek1

    Wędka na żywca

    Nie ma sprawy Poprzeglądaj stare tematy na temat kołowrotków i poprostu zadaj pytanie w jednym z nich najbardziej odpowiadającym twojemu problemowi.
  13. tomek1

    Wędka na żywca

    Pięciometrowa wędka surfcastingowa http://www.fishing-mart.com.pl/pl/products.php?groups=7&assortment=137&producer=460&kind=2121 Albo troche krótszy teleskop http://www.fishing-mart.com.pl/pl/products.php?groups=3&assortment=10&producer=50&kind=2628 A ja bym kupił zwykły teleskop z włókna szklanego np. 4,5 metra. Do tych zastosowań nie trzeba nic lepszego
  14. Sie wie W końcu to ziomal złowił. A z kleniami to raczej bida. Podobnie o dużego karasia ciężko na Wiśle prawda Liniash Zwykle mieszczą się w dłoni
  15. Teraz tylko czekać aż się mocniej uaktywnią na forum Może z czasem uruchomimy lokalną goczałkowicką wymianę wędkarskich informacji za pośrednictwem PW?
  16. Powitać Kolejny Haczykowiec z Goczałkowic
  17. Aż musiałem popatrzeć jaki temat czytam Może ze względu na wzgląd darują chłopakowi część kary A no i muszę dodać że komputer trzeba chronić Koniecznie i skutecznie
  18. tomek1

    Jezioro Rybnickie

    Cóż zrobić jak nie dało się odkręcić twojego wyjazdu Nic to- spotkanie trzeba odłożyć do 2007 i niekoniecznie na Rybniku
  19. tomek1

    Jezioro Rybnickie

    Dzisiaj kolejny wypad na Rybnik. Andi nie masz czego żałować, że ostatecznie nie udało nam się spotkać (przynajmniej jeśli chodzi o ryby ) Nad wodą dopisali dzisiaj tylko wędkarze. Ja zaliczyłem tylko niemiarowego sandaczyka w ciągu sześciu godzin łowienia ekstremalnego (mróz, przenikliwy wiatr i duża fala ). Oprócz tego na "moim" brzegu zaobserwowałem złowienie jednego małego sandaczyka i niewiele większego szczupaczka. Pozostały rozmowy z nowymi znajomymi pogłębiające moją wiedzę na temat jeziora i obserwowanie zachodu słońca zdmuchniętego lodowatym wiatrem.
  20. Ładnie się przywitałeś To ty poszedłeś studiować czy się uczyć
  21. Nie tędy droga. Są sposoby proceduralne ale tak czy inaczej trzeba mieć świadka żeby je przeprowadzić.
  22. Dlatego przepis powinien być prosty (jak u mnie)- nakaz używania podbieraka.
  23. Nie przesadzajcie Panowie Fakt chwyt za skrzela nie wyglądał dobrze, ale może akurat temu gatunkowi ryby nie przynosi to szkody? To nie karp ani żadna ze znanych nam nacodzień ryb. Chwyt za oczodoły do niedawna był polecany w polskiej prasie jako najbezpieczniejszy dla szczupaka więc byłbym ostrożny z tymi sądami. A może za dwa lata okaże się że złapanie ryby chwytakiem w jednym punkcie za pysk jest ogromnie dla niej szkodliwe?
  24. tomek1

    Jezioro Rybnickie

    Spokojnie jeszcze całe trzy dni
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.