Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

jareksm2

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    792
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jareksm2

  1. jareksm2

    PILCE

    A jak tam z zielskiem? Ostatnio jak byłem - to jakaś masakra 1,3 oraz dzbanowski zarośnięte niczym łąka. Jest coraz gorzej czy jakaś poprawa? Praktycznie zaczyna brakować miejsc do lowienia. 2 lata wczesniej można bylo tam wędkować a teraz lipa.
  2. jareksm2

    gdzie na sandacza?

    placenty, nigdy nie masz gwarancji że złowisz rybę, tym bardziej sandacza. Tak jak nie ma 100% miejscówek. Odra jak to rzeka często się zmienia, więc i ukształtowanie dna również. Ryby migrują - a Ty musisz ich ciągle szukać. To że przez 2 lata w jednym miejscu nie miałeś efektu nie oznacza, że po większej wodzie ich nie będziesz miał. Fajnym przykładem może być program Google Earth, który archiwizuje zdjęcia satelitarne od 2007r., tam możesz podejrzeć jak w przeciągu kilku lat zmieniało się ukształtowanie rzeki. Więc od czasu do czasu sprawdź czy miejscówki nie uległy zmianie - bo możesz być mile zaskoczony. Z drugiej strony, ja wybieram właściwie tylko porę późnej jesieni na połów sandaczy - bo wówczas według mnie najlepiej żerują. Na jeziorach jest nieco lepiej, bo dno nie ulega tak częstym zmianą. Więc szansa powtórzenia dobrego wypadu z zeszłego roku zawsze jest większa. Ale tak jak pisałem nigdy nie masz gwarancji. Moja teoria - zresztą stara jak świat - początek sezonu to sandacz na płyciznach, który z czasem spływa głębiej. Połamania kija.
  3. jareksm2

    gdzie na sandacza?

    piotreg, sorki, ale nie dam dokładnych namiarów na miejscówki. Spining w łapę i do boju.... ja poświeciłem kilka ładnych wypraw na znalezienie dość dobrych miejsc, a mam do nich 140 km. Szkoda by było przyjechać z Lądka nad Odrę i oglądać plecy innych wędkarzy. Znajdź ładne główki i każdego dnia je obławiaj, wówczas sam ocenisz miejsca. To żadna filozofia.
  4. jareksm2

    gdzie na sandacza?

    placenty, jeżeli nie łowisz sandacza w celach kulinarnych to polecam Brzeg Dolny. Sam tam jeżdżę z tym że jesienią. A w naszych okolicach - to właściwie opolskie - jezioro otmuchów i nyskie.
  5. jareksm2

    Nysa Kłodzka

    Dzisiejszy wypad na nysę z DS przyniósł piękną świnkę - okolo +40 (niestety nie miałem miarki) oraz małego klenika. Ogólnie jestem nieco zawiedziony, szczególnie jednym dołkiem. Glęboki z powalonym drzewem i nic kompletnie. dobekfooto, suhhar, dzięki za info.
  6. jareksm2

    Jezioro Nyskie

    wczorajszy wypad na spin = jeden sandacz Jak zwykle nie była to bestia, ale miarowa i do tego pięknie walczył - jak nie sandacz.
  7. jareksm2

    Jezioro Nyskie

    Ja z kumplami tez na zero. Obok nas na wyspie facet złowił dwa zanderki i dwa bolki, 50 metrów dalej niż my. A u nas na 8 wędek jedno branie sandaczowe - tak przynajmniej myślimy, bo ryba puściła przynętę. Na łódce pływałem od 4.00 do 9.00, jeden pstryk - niestety nie zacięty. Pływaliśmy również w okolicach wysp, i tak jak pisał suhhar - patelnia niesamowita. Tylko brać ręcznik, kąpielówki i do wody.
  8. jareksm2

    Jezioro Nyskie

    A teraz pytanko z innej beczki: patrząc na odpływ z Otmuchowa (z tabeli która zamieściłem we wcześniejszym poście) to 60 m3/s a dopływ do nyskiego to 85 m3/s. Na odcinku pomiędzy otmuchowem a nyskim wpada jakiś ciurek ale żeby aż takie różnice????
  9. jareksm2

    Jezioro Nyskie

    Ja właśnie się zbieram do wyjazdu. Tym razem zaopatrzyłem się w robaczki, hehe, bo z drapieżnikiem cieniutko.
  10. jareksm2

    Jezioro Nyskie

    wojtekmo, w zeszły weekend byl wysoki stan. Część plaż na wyspach zalanych. Podobnie od Bukowa. Widziałem 2 terenówki które dojechały, innych aut nie było. Bialoryb tak jak pisał suhhar ładnie współpracował, natomiast drapieżnik juz słabiutko. Mi udało się wydłubać miarowego sandała na spin, jako jednemu z nielicznych, ale nie było to okaz. Ludzi sporo, jak to na otwarcie sezonu. Proponuję wypad w środku tygodnia. A tu możesz podejrzeć stany wód http://www.pogodynka.pl/polska/hydro/zbiorniki/ jak widać wodę upuszczają.
  11. Pogratulować. Szczerze, to nie wyobrażam sobie takiego łowiska. W Polsce (przynajmniej u nas) ma się nadzieję na branie - choć jednego miarowego, a tam ..... Fantastyczne zdjęcia, pozazdrościć koledze (w pozytywnym znaczeniu). Gratki.
  12. Pilczyk, mnie tez juz trochę nosi, sam bym sie wybrał. A powiedz, łowileś coś czy tylko taki spacer? Pozdro.
  13. jareksm2

    Bystrzyca

    Pewnie chodzi o ewentualne choroby jakie mogą być przeniesione przez ryby z niewiadomego źródła, a także same przepisy które mówią o zarybieniach - operaty wodne dla zarządcy wody (kto, gdzie, ile i jakimi gatunkami może zarybiać).... ble, ble, ble
  14. jareksm2

    PILCE

    Trzeba docenić robotę. Ale niektóre kładki mają słupki posadowione na środku strumienia (przepływu) i w przypadku większej wody niosącej gałęzie i inne śmieci stworzą swoistą tamę, a w konsekwencji cała kładka może popłynąć. Obym się mylił.
  15. Z ciekawości zacząłem dalej drążyć temat i szczerze mówiąc chyba się pogubiłem. Ostatecznie doszedłem jednak do wniosku, że wymiary i okresy dotyczą amatorskiego połowu ryb, natomiast gospodarstwa rybackie prowadzą swoją działalność w oparciu o prawo wodne. Prawo wodne wyróżnia trzy formy korzystania z wód: powszechne, zwykłe i szczególne. Zdaje się że gospodarstwa rybackie opierają swa działalność właśnie na trzeciej formie - gdzie uzyskują odpowiedni operat wodny, pozwolenia itd. http://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/inne-hodowle/hodowla-ryb/artykuly/zanim-zaczniemy-czyli-podstawy-prawne-rybactwa-stawowego,498,0.html
  16. Ja to widzę tak: wędkarz działa na podstawie RAPR, ten zaś opracowany jest na podstawie ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz.U.2009.189.1471 j.t) Ustawa ta w w art 2 ust. 2 o treści "Minister właściwy do spraw rybołówstwa w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw środowiska, w drodze rozporządzenia, może określać warunki chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie, do których stosuje się odpowiednio przepisy ustawy." odsyła do rozporządzenia. Aktem wykonawczym jest więc stosowne rozporządzenie MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI z dnia 12 listopada 2001 r. w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie. (Dz. U. z dnia 4 grudnia 2001 r.). To rozporządzenie określa między innymi terminy i wymiary ochronne ukochanych naszych rybek. Terminy i wymiary obowiązują na pewno wędkarzy ( uprawiających amatorski połów ryb) i chyba prowadzących gospodarstwa rybackie. Łowić więc nie można, natomiast sprzedawać ....... he, he widać że można. Za sprzedaż szczupaka 30cm w styczniu - sklep pewnie nie beknie, ale beknąć mogłoby gospodarstwo rybackie, gdyby właściwe organy udowodniły im złamanie przepisów. A to pewnie daleka droga, bo kto się będzie szarpał o 30-sto centymetrowego szczupaka sprzedanego w styczniu. A wędkarza, łatwiej namierzyć... bo jak łowi i ma to jest złapany na "gorącym uczynku" I tym optymistycznym akcentem ........ Co do zakresu obowiązywania tego rozporządzenia względem np: gospodarstw rybackich nie jestem pewien, być może dotyczą tylko amatorskiego połowu.
  17. jareksm2

    PILCE

    Miejmy nadzieję, że już po sprawie. Tak jak pisałem wcześniej widywałem juz takie "cuda" - wygląda okropnie a to sama natura hehe.
  18. jareksm2

    PILCE

    trebor123, możesz opisać gdzie dokładnie płynie ten syf. Bo chyba trzeba by było zawiadomić odpowiednie służby, a przynajmniej straż pzw. Jeżeli to blisko wody - a wnioskuję po zdjęciach że tak - to trzeba działać szybko. Co to może być ? - ciężko powiedzieć, widziałem źródełka z wodą z dużą ilością żelaza i wyglądało jak syf, a było to naturalne ujście wody. Tak, że ze zdjęcia ciężko powiedzieć. Ale może to być ujście nielegalnie zlewanych do gruntu ścieków - co chyba jest najbardziej prawdopodobne
  19. jareksm2

    PILCE

    Kiedyś zastanawiałem się "skąd tyle śmieci w wodzie" butelki, kanistry, meble, dywany sprzęt agd itd. Początkowo sądziłem że większość to śmieci nas samych czyli wędkarzy. Ale patrząc uważnie - opakowania po mleku, słoiki z dżemem, sprzęt rtv, meble ..... dochodzę do wniosku, że przyczyna leży chyba gdzie indziej. Myślę że to zwykli ludzie - nawet nie wędkarze robią tam największy syf. Utwierdziłem się w przekonaniu widząc zsypane śmieci - ewidentnie z gospodarstwa domowego, na skarpie strumienia Ożarówka. Jeszcze przed stawami, a już za "garbatym mostkiem" idąc wzdłuż pola do stawu nr 9. Przy większej wodzie wszystkie te śmieci spłyną na stawy. Oczywiście wypłyną nieliczne butelki, a graty pozostaną w wodzie. Tak więc nasze- wędkarskie opakowania po robakach choć rażą - to przy tych śmieciach przysłowiowy pikuś.
  20. Ciekawe kto zaplaci za wodę??? No i gdzie byli rodzice ? A tak, żeby nie było ... że nie na temat: ostatnie trzy wypady na Otmuchów z łodzi pod elektrownią na zero, nie licząc dwóch lub trzech leszczaków zapiętych za brzuch.
  21. jareksm2

    PILCE

    Pod względem ekonomi - facet ma rację w 100%, ale z drugiej strony cieszę się że jakieś koło zainteresowało się zarządem części tych wód (może będzie jakaś poprawa). Prawda jest taka, że zarząd okręgu Wałbrzych wykłada lagę na te wody, a tak jakaś nadzieja. Pożyjemy zobaczymy. Powiem szczerze, że gdyby moje kolo objęło choć jeden staw "opieką" i je zarybiało, to płaciłbym "składki" z czystym sumieniem, a nie tak jak teraz - zarybienia stawu o wymiarach 20x30 metrów 0,5 tony karpia, który zostanie wyłowiony właśnie przez "nielicznych" wędkarzy. Wygląda to tak, że na zarybienia płacą wszyscy ok. 100 członków, a korzysta - max 20, i to ciągle tych samych. Pewnie ktoś powie "TY TEZ MOŻESZ ŁOWIĆ" - tylko gdzie? na tym stawie, a właściwie komercyjnym stawiku? Przecież to nie ma nic wspólnego z wędkarstwem. To zwykłe stawy hodowlane. Ale płacić trzeba. Ja ze swojej strony życzę im powodzenia. Może Pilce kiedyś wrócą do swej świetności.
  22. jareksm2

    WROCŁAWSKA ODRA

    Calu, marne to rady koledze serwujesz. Chłopak z Legnicy, więc rzeki podobnie jak ja - pewnie nie zna. A tu taka rada..... anonim1133, jeżeli szukasz sandaczy, to na początek polecam okolice Brzegu Dolnego. Wyszukaj na mapie ładne zakręty z główkami i obławiaj je. Pamiętaj jednak żebyś rybek nie zabierał (a to nie z zazdrości - tylko z troski o Twoje zdrowie hehehe, bo rybki z Brzegu Dolnego po prostu świecą.) Przed Wrocławiem szukaj okolic Siechnic, Kotowic. To moje rady, choć skromne - bo jestem nad Odrą max. 4 lub 5 razy w roku (mam 120km) właśnie za sandaczem i tylko sportowo - bo ryba według mnie nie jadalna. Pozdro i połamania kija.
  23. A ja biegam, skaczę i się turlam...... a sandaczy ni chu chu. Zaliczyłem wszystkie miejscowe dołki, nawet pokusiłem się na Odrę w okolicach Bajkału i co ...... ???? Gałęzie, krzaki, trawy, liście, szmaty i worki ...... wszystko tylko nie sandacze he, he. Wyniki podobne jak u kolegi madman, Gratki dla tych co łowią, no i dla tych co walczą dalej.
  24. pewniak, gratki za udany połów. A powiedz kolego jakiej przynęty używałeś, bo ja zawsze woblerów salmo sting.
  25. jareksm2

    Zbiornik Topola

    ja tego poglądu nie podzielam, a dobry dowodem był niedzielny wypad znajomego na głębinowie. Sobota wieczór godz. 22.00 - 2 brania sandaczowe (jeden miarowy 60cm), po 22.00 - relaks (piwko) i wędki zwinięte. Rano niedziela - szczupak 60cm, i jego syn łowi drugiego szczupaka 50cm na spining. Więc jednak rybka żeruje.Ja wielokrotnie łowiłem z powodzeniem przy wietrze wschodnim i zróżnicowanym ciśnieniu, według mnie należy zmieniać miejsca. Nie zawsze w jedno miejsce (nęconym od kilku ładnych tygodni) jest miejscem w którym akurat ryba jest i żeruje. Mankamentem częstych zmian miejsc i wyszukiwanie zupełnie nowych jest ryzyko powrotu o kiju, gdzie pozostali dobrze się "oblowili". Ale z drugiej strony ma to swój urok. Nowe miejsce - więc nadzieja na nową piękną miejscówkę. Pozdro. i nie marudzić Panowie, tylko kije w łapy i nad wodę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.