Skocz do zawartości
Dragon

kasko43

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    494
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kasko43

  1. Kaczyy pisz zdaniami... naprawdę ciężko to zrozumieć...........
  2. Tomku, Ile kosztuje wypożyczenie łodzi? Płaci się za godzinę? Czy to jest ta łódka co na zdjęciach (z silnikiem?)
  3. kasko43

    Parnica

    Feeder co do tych kanałów to tylko na 2 bodajże da się łowić, najlepsze miejsce jest idąc tą drogą cały czas prosto aż dojdziesz do wody i wtedy iść w lewo do narożnika. Resztę kanałów ogrodzili. A i nie wiem, czy jest coś w Polsce niczyje ;p. W każdym bądź razie nie jest to ogrodzone, nie ma też tabliczki teren prywatny. dodatkowo Policja która była tam na kontroli nie kazała opuścić terenu.
  4. ty nie możesz spać a mi ciężko wstać przed 10tą pomimo 3 budzików XDD
  5. Daniel... po co ta ironia? Większość osób w podforum Zachodniopomorskie jest ze Szczecina. Ja np ze Stargardu i nic nie wiem o łowisku w kamieniu.
  6. kasko43

    Parnica

    One tam stoją i chyba będą zimować. Są tam też duże okonie ( pod 0,5 kg), ale te większe to łapią na żywca. Kanały dosyć wąskie 15-20 metrów, okoń stoi mniej więcej na środku. W weekendy trzeba być bardzo wcześnie bo nie ma tam zbyt wiele stanowisk ( raptem 5-6). Kanał wąski dlatego najlepiej rzucać lekko pod kątem, co właśnie powoduje, że zbyt dużo ludzi tam nie będzie komfortowo łowiło. Samochód trzeba niestety zostawić przed wjazdem na teren byłego elewatora, bo ktoś zatarasował dobrą betonową drogę wielkimi pniakami.
  7. kasko43

    Parnica

    Wtrącę się tutaj, może nie o Parnicy ale o okoniach. Mianowicie okonia jest bardzo dużo na kanałach jachtowych w Dąbiu przy byłym elewatorze. google maps
  8. kaczyyy, no bez jaj..... Ja to po prostu szczęścia nie mam..... same bassy. Dałbyś namiar na google maps gdzie ten sum uderzył? 700 metrów to sporo, to jest chyba aż za hodowlami karpia? A i czy ty to widziałeś latem czy teraz ostatnio?
  9. zdaj relację z tych twoich wypraw, oby nie padało. Żabnica to po drodze z Kanału możesz wpaść . Łowiłem tam późnym latem, to na rozwidleniu przy wodzie siedzieliśmy po lewej stronie. Ja mniej wiecej na środku to w nocy sumy (małe do 1 kg...) A w dzień kuzyn łapał ładne płocie a siedział najbardziej na lewo na tej polance. A najbardziej z prawej grunciarze wyciągali leszcze.
  10. Artone, z tym że im bliżej elektrowni tym mniej basa to prawda. Jak przeniosłem się na kwadrat to tam już nic nie brało oprócz jednego jazgarka
  11. Tak teraz poszukałem i to ten gatunek. "Największa populacja występuje na kanale Dolnej Odry". Tylko, że ta rybka nie dorasta pow 15 cm :<. Ja też już się nie wybiorę na Dolną Odrę w dzień.
  12. Byłem na kanale w piątek na parę godzin. Najpierw zamierzałem ustawić się pomiędzy hodowlami karpia, ale badając wodę była zimna, toteż myśląc, że bliżej kwadratu będzie cieplejsza pojechałem w tamtą stronę. Na miejscu masa ludzi, grunciarze tyczkarze, i jadąc wzdłuż brzegu wylądowałem jakieś 100 metrów przed pierwszą hodowlą. Zarzuciłem zestaw z podwodnym spławikiem na żywca, gdy uwagę moją zwróciła rybka na płyciźnie zupełnie mi nie znana (myślałem, że to pielęgnice ktoś wpuścił na kanał). zamontowałem zestaw z haczykiem 2 śruciny i zarzuciłem na białego robaka. Po chwili wyciągnąłem takie cuś: Okazało się że tam jest całe stadko toteż po paru minutach: Rybki te stały tuż przy kamienistym brzegu widać było jak polują na robaka. Bardzo waleczne i posiadają płetwę grzbietową z kolcami tak jak okonie. Po zrobieniu im zdjęcia wrzuciłem spowrotem do wody i zarzuciłem drugą gruntówkę. Co się okazało te rybki brały również z gruntu..... a i dodatkowym łupem padł mikroskopijny okonek... Po 2 godzinach znużony łapaniem tych "piranii" postanowiłem wrócić na kwadrat, nikt z łowiących nie miał nic konkretnego ( większość już się zabrała do domu), same podleszczaki. Woda na kwadracie tak samo zimna jak i dalej. Rozłożyłem się zarzucając jedną wędkę na fileta, drugą na kulki rybne, by później zmienić je na robaki (białe, czerwone) i złowiłem jazgara wielkości tamtego okonia. I tak do godziny 17:00 nie brało już nic. Na wieczór przyjechał jeszcze wędkarz który mówił, że ciepłą wodę spuszczają bardzo wcześnie rano, że złapał w tamtym tygodniu karpia kilowego... aa i że jak był 2 tyg temu to spotkał 3 kolesi, mieli ponton, i w siatce każdy po amurze i jakiś leszczach (każdy miał to samo). Mówił, że pewnie stawiali sieci, bo mieli akumulator ( a silnika brak) i jak zapytał po co im on odpowiedzieli (będziemy na ryby świecić). Gdzie nie pojadę to dowiaduję się, że kłusują i że ryby nie ma ehhhhhhhh.
  13. Chociaż sam nie mam tego pozwolenia to tak, to są wody SUM.
  14. smogu: http://maps.google.pl/maps?hl=pl&biw=1672&bih=839&q=53.228778%2C14.476672&um=1&ie=UTF-8&sa=N&tab=wl Te konstrukcje na wodzie, to chyba właśnie "klatki" z karpiem, nie wiem może od czechosłowackiej byłby dojazd Aff to karpie nie chcą się podzielić posiłkiem. Ale czy taka ilość ryby nie zwabi tam suma? W końcu czuje on, że ma masę ryby tuż pod nosem
  15. Będę na kanale czwartek, piątek, sobota(może), tylko w dzień a i zależnie od pogody. Kto mi powie jak dojechać/wjechać pomiędzy hodowle karpi?( te poldery na wodzie). Ostatnio jak jechałem tam drogą to brama zamknięta, teren prywatny( a na googlach widzę, że jest tam most). Wzdłuż zachodniego brzegu biegnie droga ale nie widzę żadnego dojazdu do niej. Ma ktoś pomysł? Artone, kocur? Ryba może się tam trzymać bo przecież tego karpia czymś karmią
  16. kasko43

    Parnica

    :D może i wiemy niestety bez łódki nidyrydy Hmm z google maps wynika, że chyba da rade bez łódki, ulica idzie prawie pod samą wodę, więc czemu tam ma być taka tragedia? jutro może spróbuję z brzegu a w nastepnym tygodniu może z pontonu.
  17. kasko43

    Cegielinka

    Byłem na cegle od 16:30 jakąś godzinę i kompletnie nic, ale ludzie wokół także nic nie wyciągneli, a z wywiadu dowiedziałem się, że jeden miał puknięcie a drugi(bliżej mostu) 2 maluchy.
  18. kasko43

    Parnica

    haha w końcu przełom. Po godzinnym machaniu na cegle wkurzony, że ja po prostu nie mam umiejętności do sandacza, postanowiłem, że skoro już jestem w Szczecinie to podjadę na Parnice. Byłem tam tylko od 17:30-18:00. Rozłożyłem wędkę na której z cegły było pomarańczowe kopyto i za drugim rzutem branie!! i maleńki max 20 cm sandaczyk zachaczony za skrzela.... Potem nic, zmiana na czerwone kopyto i za chwilę branie i identyczny maluch ale zachaczony o zgrozo przez środek tułowia....... Stałem po lewej stronie mostu kolejowego bo schodki były zajęte. Masa zielska jest przy dnie z tej strony. Przechodził tamtędy koleś i powiedział mi że trochę dalej w lewo (w stronę przekopu) jest jakaś zatoka gdzie łapią sumy i szczupaki. Wiecie coś o tym?
  19. kasko43

    Cegielinka

    Też byłem na Cegle wczoraj jakieś 30 minut od 18:30 (strasznie zimno), i nie miałem ani brania, wcześniej na Parnicy i też zero... Jako, że nie mam zupełnie doświadczenia w łapaniu sandacza postanowiłem podpatrzeć 2 spiningistów którzy rzucali na końcu betonów. Podszedłem do pierwszego: -witam. I co złapał pan coś? - Jak się złapie to będzie. - A brania chociaż jakieś? - Aaa.. niee bo wiesz ja łowie na metodę na gołą kotwicę... (akurat wyciągnął zestaw ciężarek przelotowy z kotwicą na końcu). Ten koleś na końcu wyciągnął przed chwilą ładnego. -sandacza? -tak -A duży? -Aaa jakiś kilogram miał ale on też widzę szarpie. -Dobra idę, zimno jak cholera. do widzenia. -Narazie. Nie był to jakiś dziad, tylko koleś jakieś 25 lat a i sprzęt na oko miał porządny, i autko volvo wypucowane (jak wracałem do domu widziałem jak pakował się a miał postawione przy bilbordzie playa na chodniku) więc biedny nie był. I w duchu pomyślałem sobie, że w tej Polsce nic się nie zmieni. I niech ktoś mi powie jak mu można udowodnić kłusownictwo? Jak zobaczy strażników albo Policję wystarczy, że przetnie/ przepali fajką żyłkę i nic mu nie zrobią. Strażnicy nie powinni chodzić w mundurach (oprócz policji spotkałem tylko jednego ale na kilometr widać było, że to on, ubrany w moro, z flagą polski na ramieniu). Czy nie mogliby chodzić po cywilu, albo nawet sami udawać kłusowników?
  20. ciężko teraz o pijawki :/ Jedyne miejsce co wiem że są pod kamieniami to Żabnica. ale tam też szału nie ma znalazłem tam 3 sztuki xD Winniki? Chodzi ci o ślimaki w skorupach? Czy o te "gołe" czarne?
  21. Byłem na kanale na nocce z wtorku na środę. Nastawiony na suma/karpia. Ustawiłem się w miejscu za rurą ciepłowniczą, jakies 100 metrów za kwadratem. Woda ciepła na kwadracie ładnie parowała. Na miejscu byłem o 19:00. Najpierw podpytałem łowiących. Wędkarz na kwadracie nie miał nic oprócz małych leszczy/płoci, a akurat jak stałem miał ładne branie ale nie zacięte na małego fileta. Na kanale obok mnie siedzieli wędkarze aż ze Zgorzelca , od niedzieli, mówili że w poniedziałek połapali sporo leszczy i jednego karpia 3 kg. Suma żadnego za to sumika karłowatego w poniedziałek wyciągneli miejscowi. Woda w kanale bardzo wysoka, ale za to "uciąg" znikomy. Pod koniec łowiłem na 30 gramową oliwkę i nie ściągało jej. Na jednym haku rosówki a na drugim wątróbka owinięta bandażem aby nie spadła. Jakieś brania miałem cały czas ale za słabe żeby zacinać. Systematycznie były objadane rosówki. Do północy nie miałem nic, za to gdy ognisko przygasło, a ja montowałem zerwany zestaw, coś potężnie chlupnęło 2 metry od brzegu (brzmiało to jakby do wody wrzucono kłodę). Podejżewając, że to sum przerobiłem tą zerwaną wędkę (ciężki spining) właśnie by porzucać za wąsatym. Niestety nic nie chciało uderzyć na czerwone, seledynowe, niebieskie kopyto, seledynowego twistera, obrotówkę. Po 30 minutowej zabawie wróciłem do zestawu gruntowego jednak tym razem zamiast haka poszła kotwica, a na nią wątróbka. I w końcu pręnaście minut po zarzuceniu poderwał mnie dzwoneczek. Zacięcie i zero oporu, myślałem że ciągnę jakieś zielsko i to małe. Jednak coś żywego było na końcu wędki. Okazał się to maleńki sum, 20 centymetrowej długości...... . Ryba najpierw powędrowała do siatki by ją zbadać i zrobić fotkę rano ( nie wiedziałem czy to sum czy sumik karłowaty, ale teraz wiem że to był prawdziwy sum który dopiero co się wykluł XD), ale już o 1:30 gdy skończyło się całe drewno, zrobiło się strasznie zimno + deszcz, wróciła do wody a ja zabrałem się do domu. Będę tam jeszcze raz w tym sezonie między 28-30 października, ponieważ pomyliłem się przelewając kasę za pozwolenie więc mam te dni zapłacone
  22. We wtorek byliśmy na tym jeziorze/ zbiorniku od 7:00-13:00. Nie polecam go nikomu. Opiszę jak było. Dojechaliśmy do wody przez wioskę Barkowo, pogoda pod psem... ale jak się rozłożyliśmy to już nie padało dopiero od 11 zaczęło mżyć. Łowisko zapomniane przez Boga i Pzw... Brzeg totalnie zarośnięty widać tam jakieś nieliczne kładki ale są one stare, bardzo stare, nie idzie na nie wejść a na inne strach..... Niedaleko miejsca gdzie łowiliśmy z wody widnieją potężne pale- pewnie pozostałość po dużym molo. Pełno łodzi przycumowanych przy brzegu ale... co 3cia 4ta łódź na pół zatopiona, stara zardzewiała, dziurawa... Dojechaliśmy samochodem do zatoczki, bardzo płytkiej, zarośniętej na której były 2 kładki w tym jedna ruina. Nie wiem kto te kładki tam zbudował bo zatoczka bardzo płytka od 0,5 do metra wody. Drobny szczupak/ okoń gonił tam jeszcze drobniejszą drobnicę (xD). Rzucałem tam parę razy obrotówką z zerowym efektem. Główny zbiornik szeroki na może 100 metrów, prąd szedł w odwrotną stronę niż płynie rzeka ze względu na wiatr. Dno raczej twarde ( przynajmniej przy brzegu) bez mułu. Co do ryb to ja nie złapałem żadnej, co gorsza nie miałem ani jednego brania. Nastawiałem się na suma/karpia, toteż na jednej wędce pęczek rosówek, na drugiej kukurydza/ kulki rybne. Daje do myślenia fakt że rosówek nie skubała żadna drobnica, jak je założyłem tak zdjąłem pod koniec łowienia. Łowiłem oczywiście na grunt. Znajomy złapał 2 leszczyki do 0,5 kg na rosówkę złapane bliżej brzegu jakieś 20 metrów. Zarzucał też spławik z białymi, pszenicą, gnojaczkami, ale nie miał ani brania. Pod koniec łowienia spotkaliśmy grzybiarza który trochę to opowiadał o tym zbiorniku, że jeszcze parę lat temu były tu ryby ale teraz już nikt nie chodzi dlatego nie ma nowych kładek i te zatopione łodzie. Opowiadał że nikt tego nie kontroluje, że w okolicach wyspy jest wypłycenie z którego ryba idąc na tarło już nie wracała. Mówił żę był tego lata 4 razy i nie złapał ani jednego kilowego leszcza dlatego przestał przychodzić. Z tego zbiornika można by zrobić piękne łowisko ale jak na razie to pustostan. Zamieszam parę zdjęć łowiska: (nie chcą wejść jako obrazki więc jako linki do nich http://img202.imageshack.us/img202/9108/jubr.jpg/ http://img40.imageshack.us/i/sesd.jpg/ http://img85.imageshack.us/i/seds.jpg/ http://img267.imageshack.us/i/31122668.jpg/ http://img339.imageshack.us/i/40087466.jpg/
  23. przeczytałem ze wpuszczono 3 sztuki haha i już miałem pisać ze z cholery zarybienie XD. ale jak tak to ładnie. Ciężko o suma na jeziorze... Wogóle czy ta ryba może odbyć tam tarło?
  24. ehh czy nikt nie łowił na zb zaporowych? mam dylemat czy ustawić się na środku czy raczej bliżej zapory......
  25. witam Szukam wszelkich informacji o tym zbiorniku. Jutro rano (jeżeli nie będzie oberwania chmury) właśnie tam się wybieram. Będę łowić z brzegu z nastawieniem na suma/sandacza/ karpia. Nigdy tam nie byłem i nic o tym zbiorniku nie wiem. - Czy są tam kładki? - Czy wie ktoś jak prezentuje się głębokość łowiska? - Czy lepiej łowić przy tamie czy przy "ujściu" rzeki do tego zbiornika?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.