-
Liczba zawartości
1 567 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Zawartość dodana przez maryaChi
-
Zgadzam się z Robalem odnośnie miarki. Czasem można jej zapomnieć i położyć np. jakiś jasny odnośnik jak rękojeść wędki po czym w domu zrobić fotkę rękojeści z miarką. Fotografowanie leszczy na trawniku (gdzie śmiało można powiedzieć że 30cm = 60cm i nikt nic nie udowodni), czy nawet w rękach, powinno zostać być może i zabronione, a taka ryba nie powinna być przyjmowana. Nie chodzi już o brak zaufania do obecnych uczestników, ale ktoś może wpaść na pomysł, żeby w ten sposób w zawodach coś ugrać. Taki leszcz, karp, karaś wygląda od 20-30cm na tyle podobnie, że bez odniesienia nie będziemy w stanie zweryfikować długości. Czy gdybym do swoich karasi nie przyłożył miarki, zrobił im fotki na ciemnej glebie i dodał każdemu po 10cm to ma ktoś pomysł, jak mi udowodnić, że tak nie było? Pamiętajmy, że punkty dostajemy za centymetry, stąd postarajmy się te centymetry uwypuklić.
-
Nieco spóźniona relacja z soboty. Nockę na rz. Elbląg zaczynam ok 16. Rybki zaczynają brać o 18 i w zasadzie do rana nie kończą. Z kolegą na brzegu lądujemy z 30 karasi, moje dwa największe: 38cm 35cm Nocka chłodna jak na maj, ale nałowiłem się
-
Grand Prix haczyk.pl 2015- zgłoszenia I Tura
maryaChi odpowiedział tomek1 → na temat → Grand Prix 2015
- Gatunek ryby: Karaś - Długość w cm: 38 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 23.05.2015 r. - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 18:00 - Łowisko: rz. Elbląg - Przynęta: dendrobena - Bardzo krótki opis połowu: wiatr z północnego zachodu, deszczowo, brania ryb intensywne, na brzegu sporo mniejszych - Gatunek ryby: Karaś - Długość w cm: 35 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 23.05.2015 r. - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 18:30 - Łowisko: rz. Elbląg - Przynęta: dendrobena - Bardzo krótki opis połowu: wiatr z północnego zachodu, deszczowo, brania ryb intensywne, na brzegu sporo mniejszych -
Nie wolno. Żywiec ma pochodzić z akwenu, w którym łowisz i nie ma tu wyjątków. Dodam tylko, że stosuję kupne karasie jako przynętę. Ale wcześniej je zabijam i łowię na trupka, a nie żywca.
-
Ponieważ dyskusja pomiędzy użytkownikami madman i Mario wędkarz zaczęła zbliżać się do krawędzi i osobistych wycieczek proponuję zakończyć temat, albo przynajmniej postarać się ograniczyć uszczypliwość. Temat jest o sklepach internetowych, a nie o tym, co ktoś kiedyś napisał, ile zarabia itp.
-
Ze sklepu warciak korzystałem w przeszłości kilkukrotnie i nie pamiętam najmniejszego problemu, czy to z towarem, czy czasem przesyłki. Czynnikiem, który mnie zawsze motywuje w wyborze jest cena. Jestem przekonany, że nie umiałem znaleźć taniej. Już dawno nie kupowałem, ale mam gdzieś w archiwum allegro komentarze z tego sklepu. Twój komentarz jest więc dla mnie całkowitym zaskoczeniem, bo kupowałem w tym sklepie i wyszedłem jako bardzo zadowolony klient. Teraz spróbuję ci jeszcze raz wytłumaczyć to, co tłumaczą ci inni użytkownicy oraz administratorzy. Forum internetowe jest miejscem wymiany poglądów. Z powodu charakteru tego miejsca wiele osób loguje się tylko po to, żeby wrzucić reklamę, albo antyreklamę. Celem tego jest, aby jak największa liczba osób tę anty lub reklamę przeczytała, uwierzyła w nią, a potem skorzystała z usług tego czy tamtego. Ponieważ użytkownicy haczyk.pl starają się pisać to co w serduchu gra, oczekują tego samego od swoich rozmówców i czasem zapomną się i w taką tanią sztuczkę (pseudoopinię) uwierzą. Nie możemy tolerować więc wpisów użytkowników, którzy logują się tylko po to, żeby wrzucić jakąś "opnię". Po prostu najszczerzej nie wierzymy, że jest ona prawdziwa. Skoro my nie wierzymy, nie wierzy pewnie też większość innych użytkowników, ale mając na uwadze, że ktoś może nie zauwazyć, że jest to post kogoś, kto na forum wniósł tylko tę wieść, chcemy ich przed takimi informacjami chronić. To, że powrzucałeś to na inne portale działa, w mojej opinii, tylko na twoją niekorzyść. Każdy szanujący się spamer się do jednego miejsca nie ogranicza Żeby jeszcze dodać ci trochę wiary w ludzi, to może faktycznie twoje intencje są dobre. Ale musisz uwierzyć na słowo - nasze również! I dlatego zwracamy uwagę, aby na twoją opinię nie patrzeć śmiertelnie poważnie, bo już wiele takich się tu próbowało pojawiać
-
Spodziewasz się pewnie gotowej odpowiedzi w stylu 1.5g No niestety, ale nie jestem w stanie jej udzielić. Gramatura spławika zależy od tego jak chcesz łowić. Jeśli zależy Ci na zakotwiczeniu obciążenia na dnie i utrzymanie zestawu w miejscu, to bez 2g się nie obejdzie. Potrzeba będzie jeszcze więcej, gdy pogoda jest wietrzna (tak już metody spławikowe mają, że wiatru nie lubią). Po 1. fala, po 2. operowanie zestawem. Przy wietrze przekaraczającym 5m/s czynności takie jak zarzucanie, zmiana przynęty zaczynają być przy długiej wędce bez kołowrotka uciążliwe, przez co gramaturę trzeba zwiększać. Generalnie stosuję zasadę, że jeśli kanał mocno nie płynie i wiatr nie przeszkadza montuję spławik 1g. Zwiększam gramaturę wraz z większą siłą nurtu oraz wiatru, ale nie zdarzyło mi się łowić spławikami o wyporności wyższej niż 4g.
-
Dobry wybór. Feeder potrafi wciągnąć
-
Ja na kanałach wędkuję przy pomocy bata. Znakomite wyniki ludzie miewają na tyczki. Kanał jest specyficzny. To taka leniwa rzeka i technicznie zestaw będzie znosiło, a przynajmniej próbowało. Nie ma co się przed tym bardzo bronić. Można zastosować cięższe obciążenie i zakotwiczyć na dnie, ale to łowienie "emeryckie". Można podnieść zestaw wyżej i jeśli dno pozwala dać przynęcie przesuwać się po nim. Można łowić również nad dnem w poszukiwaniu żerującej płoci, przy czym to będzie już aktywna przepływanka. Kanał to również woda aktywna pod względem zachowania ryb. Da się obserwować fale brań naprzemian z falami kompletnej ciszy. Sugeruje to, że ryba się przemieszcza, a ratunkiem na ten stan rzeczy, jest skąpe, ale regularne donęcanie, zamiast położenia warstwy zanęty na początek i czekanie na cud. Łowienie "emeryckie", czyli statyczne nie przyniosło mi nigdy ciekawych wyników. Dlatego wykorzystaj płynący charakter kanału i daj się przynęcie przemieszczać (oczywiście staraj się, aby działo się to w polu nęcenia). Z odległościówki w miarę możliwości zrezygnuj. Bat z pełnym zestawem jest znacznie wygodniejszy i.. wydajniejszy.
-
Ktoś zarzucał mi niedawno, że Wisła w okolicy ujścia to leniwa rzeka. Nie potrafię sobie wyobrazić na tej "leniwej" rzece łowienia przy pomocy wędki matchowej. Nie chodzi już o sam kij, ale o metodę i spławiki przelotowe w gramaturze do 6g. Wędkowanie takim zestawem byłoby u mnie możliwe jedynie w dołkach, zakolach gdzie woda stoi, a takich miejsc jest może 2% i bywają z reguły nieatrakcyjne. W reszcie miejsc woda porusza się zbyt intensywnie, żeby myśleć o łowieniu metodą odległościową. Do łowienia sposobem spławikowym tam, gdzie woda płynie stosuje się bolonki i zestawy skrócone. Pozwala to trzymać zestaw tam, gdzie wędkarz sobie życzy. Zapominając trochę o tym co myślę o odległościówce na Wiśle i wracając do tematu stopera to przestałem łowić wędkami "matchowymi" na korzyść floatów. Match jest świetnym kijem do odległościówki. Jeśli chodzi o właściwości rzutowe, zacinanie itp. nieco przewyższa float. Float jest jednak bardziej uniwersalny i jeśli chodzi o przelotki łyka bez większego gadania nawet grube gumowe stopery. W przypadku wędki matchowej istnieje jednak i na to sposób. Jest to poprawnie zrobiony stoper "nitkowy". Nie haczy on o przelotki, przelatuje gładko. Czasem o sukcesie w tym przypadku decydują na pozór nieznaczące detale. Widywałem wędkarzy, którzy przypalali końcówki nitki.. Błąd! takie sztywne zakończenie aż prosi się o blokowanie się o przelotkę. Z doświadczenia mojego wynika, że można zostawić długie zakończenia (5cm) i nie będą one problemem. W przypadku poluzowania stopera da się też na szybko go zacisnąć. Innym problemem może być zastosowana nitka. W sklepach typu carfour regularnie widuję nitki, które nie mają prawa działać. Są za sztywne, bardziej przypominające plecionkę niż miękką nić. Polecam spróbować z bawełnianym kordonkiem. Jest miękki, wadą jest jednak niewielka moc i łatwo go zerwać. Przy odrobinie wprawy jednak będzie działał. Tak jak wyżej napisałem, nie bawię się już w stopery nitkowe, bo przestałem łowić wędką matchową. We floatach gumki nie stanowią problemu.
-
6 karasi w przedziale 40-45cm to znakomity wynik. Niestety jednego nie rozumiem: Po co Ci aż 8 karpiówek? Wszystkie wykorzystujesz? Sprzedaj połowę, albo przynajmniej dwie, i kup sobie dwa feederki. Z karpiówki feedera nie zrobisz. I skutecznie method feedera nie zastosujesz. Masz za to inne możliwości - karpiowe zestawy włosowe itp.
-
Dziwne. Masz płatki owsiane, które ja dodaję na wartką rzekę, żeby zbliżyć konsystencję zanęty do kamienistej. Nie rozumiem też co znaczy że dobrze klei jak jest przemoczona. Jak jest przemoczona to nie może kleić dobrze.. Zagotuj płatki przed dodaniem, powinno pomóc.
-
Bat to bat. Najprostsza z możliwych wędek spławikowych. Ma sporo wad, ale w sprzyjających warunkach nie istnieje dla niego konkurencja. Szybkościowi łowcy uklejek łowią uklejówkami, które w istocie są krótkimi, odpowiednio sztywnymi bacikami. Ja bata używam do wędkowania rekreacyjnego. Pociąg do zawodów mi póki co minął. Hol większej rybki na bacie to prawdziwa frajda, a wydajność w stosunku do drobnicy bywa nie do pobicia
-
Brzmi po inżyniersku. Czy stosujesz to zawsze? Czy raczej tylko w sytuacji, gdy ryba jest marudna. Nasuwa się bowiem pytanie, kiedy decydować się na taki zabieg. Nie decydowałbym się na takie coś, gdy ryba wali zaraz po opadnięciu przynęty, wtedy wolałbym donęcać z ręki. Jaki impuls decyduje, że używasz patentu?
-
To na forach ''samochodowych'' też się pyta o znaki itd. to jak zdał prawojazdy Ja zdałem prawo jazdy 11 lat temu. Śledzę w miarę możliwości wszystkie zmiany przepisów, a do dziś bywam zaskoczony, że coś źle interpretowałem. Tak samo jest z RAPR. Przepisy są pisane językiem, który nie zawsze jest jednoznaczny. A w związku z tym wymaga często wyjaśnienia. Jak to gdzieś napisał na tym nawet forum użytkownik Jarosław "lepiej pytać niż całe życie błądzić". A swoją drogą to prawdziwie bezsensowne byłoby na forum samochodowym zapytać o interpretację RAPR, prawda? Wracając do tematu - niestety z rodzeństwem nie wolno Ci dzielić pozwolenia.
-
Odpowiedź dwa posty wyżej. W GP obowiązuje RAPR.
-
buszmen po to mamy forum, żeby wyjaśniać takie rzeczy. mlody11, obecnie wolno ci "podzielić" zezwolenie z żoną, lub dwójką osób poniżej 14 roku życia, gdzie będziesz mógł jeszcze Ty łowić na jedną wędkę. Od 2016 roku nie będzie ci już można robić tego z żoną (ona również będzie musiała mieć personalne zezwolenie i kartę), a w przypadku dzieci będziesz mógł oddać jedną wędkę jednemu dziecku, a gdy zabierzesz dwójkę dzieci każde z nich będzie mogło łowić na jeden kij a tobie nie będzie można łowić. W każdym razie nigdy nie wolno ci zabrać kolegi, taty, wujka itp. To niezgodne z prawem obecnym i przyszłym.
-
Nie pozostaje nic innego, tylko życzyć powodzenia. Zdawaj relację z postępu walki, jestem ciekaw wyniku. A w sklepie wędkarskim (ani żadnym innym) jak dotąd nie pracowałem
-
Gdyby było inaczej sprzedawanie czegokolwiek straciłoby sens biznesowy, chyba że marża podskoczyłaby o jakieś 100%. Wyobraźmy sobie, że kupujemy auto z dwuletnią gwarancją. Po półtora roku i przejechaniu 50tys kilometrów pada nam coś tam, co unieruchamia auto, niech to będzie sprzęgło. Czy należy nam się wymiana auta na nowe? Nie należy się. Tak samo jest z wędkami i w ogóle towarem. Oczywiście, że czasem naprawa jest nieopłacalna, więc wymienia się towar na nowy. Nie jest to jednak reguła i sprzedawca ma nam jedynie zagwarantować likwidację usterki. W przypadku wędziska faktycznie nie ma żadnych podstaw, aby przy złamanej jednej składowej wymieniać całość. Jedyny problem jaki tu widzę, to odesłanie niekompletnego zestawu - bez jednej ze szczytówek. O to należy walczyć, choć na odległość, niestety, łatwe to nie będzie.
-
W okręgu gdańskim instrukcja wypełniania rejestru mówi o konieczności wpisania ryb zabranych z łowiska. Wpisuje się to po zakończeniu wędkowania. Nie ma żadnych podstaw, żeby rybę, którą użyłem jako żywca i została zużyta, tj. ściągnięta i zjedzona przez szczupaka itp. była traktowana jako zabrana z łowiska. Nie wpisuję również ryb, które użyłem na żywca i szczupak ją połknął, a potem zabrałem tegoż szczupaka na kolację. Tak samo nie wpisuję tych ryb, które w szczupaczym przewodzie pokarmowym już były zanim go złowiłem. Macie tam lipę z tym waszym rejestrem, nie powiem
-
Zgłoszenia ryb złowionych podczas okresu ochronnego nie będą przyjmowane. Wyznacznikiem jest tu RAPR, nawet jeśli lokalne przepisy są łagodniejsze.
-
Dobiega końca mój tygodniowy urlop. Postanowiłem, że dużą jego część spędzę na wędkowaniu, a za cel obrałem sobie zapunktowanie w GP2015. I nie wyszło. Pomógł pech, a może brak odrobiny szczęścia. Zła passa rozpoczęła się w sobotę, gdy po zacięciu czegoś wyraźnie ciężkiego i nadającego się na GP ryba się odpina. Dwa dni później po braniu na zestaw żywcowy pod samymi nogami spada mi szczupak w granicach 60cm (tu nie mam pewności czy nadałby się do GP). Po 5 dniach bezowocnej walki zmieniam łowisko. Tego dnia zacinam lina ~40cm, który znów pod nogami robi fikołka i spada... Dziś kolejna próba i w końcu podbieram lina. Na szybko miarka wskazuje 33cm i myślę JEST! Robię fotkę, która jednak obniża miarę do 32cm GP jednak nie dla mnie. Jeszcze