bumtarara
Użytkownik-
Liczba zawartości
1 096 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez bumtarara
-
Sezon grzybowy to już się rozpoczął u mnie już sporo maślaków, trafiają się pierwsze ceglastopore i sosnowe. W tym roku wyjątkowo wcześnie
-
Niestety Ślązoki są jak szarańcza. Wczesne emerytury także mają dużo czasu, siedzą nad wodą i przerabiają wszystko na kotlety. A że u siebie już wyłowili wszystko to zaczynają jeździć coraz dalej. Nie mówie, że tak jest ze wszystkimi, ale niestety zdecydowana większość robi opinie.
-
Ostatnio mogły zejść z tarlisk przez popsucie się pogody. Jak się poprawi na pewno będą się jeszcze tarły
-
Pracowalem kiedyś w pewnym buku i z tego co kojarze to ok. 95% to byli gracze przegrywający. Także na kimś na pewno zarabiają
-
Co to za ryba!!?? Proszę o pomoc w identyfikacji...
bumtarara odpowiedział trini → na temat → Tematy ogólne
Wygląda na jak mieszaniec płoci ze wzdręgą. A ten garb to chyba jakaś "wada fabryczna" -
W zeszłym roku było słabo, łowie na tym odcinku jakieś 5-6 sezonów i ostatni był zdecydowanie najgorszy. W innych miejscach, które mam gorzej rozpracowane miałem lepsze efekty. Najlepsze pory zdecydowanie ranek i noc. Jeśli chodzi o ryby to najwięcej miałem sandaczy, a raczej sandaczyków, wymiarowych złowiłem 4 sztuki, w tym tylko jeden miał ponad 65cm. Oprócz tego kilkanaście boleni, kilka kleni i okoni jako przyłów. Trafiły się też 2 małe sumiki, ale te nie miały nawet metra. Ogólnie dobrze koledzy piszą, trudna woda do łowienia. Ja dałem sobie spokój z gumami i łowię praktycznie tylko na woblery.
-
"To moja kładka, ja tu karmię - proszę stąd zejść"
bumtarara odpowiedział @Damian → na temat → Tematy ogólne
Sytuacja stara jak świat ale ciężka do roztrzygnięcia. Sam parę razy miałem tak, że ktoś podsiadał mi nęconą miejscówkę, sam też parę razy kogoś przypadkowo czy nie podsiadłem. Tak więc rozumiem racje obydwu stron. Jeśli ktoś jak człowiek podszedł i wytłumaczył sytuację to wypada ustąpić miejsca, w moim przypadku zwykle kończyło się to wspólnym wędkowaniem. Jednak przy takim przypadku jak opisałeś to na pewno nie zszedłbym z kładki, na chamstwo trzeba niestety odpowiadać chamstwem -
Trzeba pamiętać, że ryba rybie nierówna i każdy gatunek inaczej się zachowuje. Jeden będzie się telepał co na pewno utrudni wyjęcie go żyłką a inną rybę bez problemu wywindujemy
-
To chyba oczywista sprawa, że każdy zazdrości takiego suma. Nie pisałem też nigdzie, że nie zrobiłbym sobie zdjęcia z takim okazem. Ale tak jak koledzy wyżej pisali chwalenie się tym połowem gdzie popadnie jest po prostu niesmaczne i daje przykład szczególnie młodym wędkarzom, że można polować na ryby w okresie ochronnym bo panuje na to przyzwolenie. Tylko patrzeć jak zaproszą go do jakiegoś śniadaniowego gówna typu pytanie na śniadanie i razem z nim będą przygotowywać danie z suma na tarle
-
Podziwiać złowienie ryby w okresie ochronnym ?? Troche to niesmaczne, tym bardziej że zgodnie z regulaminem powinien od razu wypuścić go do wody. Już widziałem o tym informacje chyba w każdej prasie. Szkoda, ze nigdzie nie wspomnieli, ze ryba złowiona w okresie ochronnym się nie liczy. Widziałem już nawet na to specjalne określenie, "nieoficjalny rekord Polski" Tylko patrzeć jak za sandacza kupionego w markecie będa przyznawać medale.
-
Co to za ryba!!?? Proszę o pomoc w identyfikacji...
bumtarara odpowiedział trini → na temat → Tematy ogólne
Jak dla mnie to jaź, bolenie są bardziej srebrzyste -
Cięzko powiedzieć dokładnie gdzie będą ryby, szczególnie że większe karpie mają swoje przyzwyczajenia co do tras i żerowisk. Ale na wiosne ta zatoka na wschodzie wygląda nieźle. Na pewno tam woda nagrzewa się najszybciej.
-
Przykro się na to patrzy, to jest tor bobslejowy a nie rzeka Jeszcze parę lat takich rządów, a w okolicach Krakowa o pstrągach potokowych będzie można zapomnieć...
-
Skoro jesteś w zarządzie to po co Ci tłumaczymy skoro wiesz dobrze jak to wygląda Dajesz wniosek pod głosowanie i tyle, u nas problemem było skrzyknięcie odpowiedniej liczby ludzi, bo przez kilkanaście lat lobby emerytów skutecznie blokowało większość ustaw, które miały chronić ryby. Udało się jednak przekonać ludzi, że warto chodzić na walne i od tej pory sytuacja z roku na rok się poprawia i zbiornik przestał mieć charakter wanny, do której wpuszczamy to co chcemy zjeść, a stał się zbiornikiem gdzie buduje się tarliska i dba o okazowe sztuki
-
Zawsze można zaprosić przedstawiciela okręgu na zebranie małego koła wędkarskiego. U nas na walnym taka praktyka jest stosowana od paru lat, co roku przeprowadzamy jakieś zmiany, górne wymiary, wydłużone okresy ochrone etc. Po prostu zgłaszasz na walnym jakąś ustawę, dajecie ją pod głosowanie i jeśli połowa zebranych będzie za to wniosek przechodzi. Nie jest to wcale takie trudne, jeśli tylko przekonasz zebranych że ustawa jest słuszna.
-
Jeden z bardziej martwych przepisów, wystarczy zobaczyć na jakie wędeczki łowi się pod lodem. Wiadomo do mormyszki im krótsza tym lepsza
-
Mnie też się zdarzało, chociażby z czystej ciekawości wejść na płytką zatokę żeby zobaczyć czy mnie utrzyma Skąpałem się nie raz nie dwa i swoje musialem odchorować. Po prostu chodziło mi o to, że zbytnia pewność siebie jest najgorszym doradcą przy podlodowym wędkowaniu.
-
"Mi zdażało sie wchodzić na 4cm lód, a ważę 110kg. Nie mam pojęcia jak giną Ci wedkarze." - Pozwole sobie odpowiedzieć. Giną właśnie w taki sposób jak opisałeś. Raz Ci się uda na takim lodzie połowić, drugi raz też, a za którymś razem wpadniesz. Ci którzy nie wyjdą na lód to giną.
-
Jak to z rybami, raz biorą a raz nie znajomy był w zeszły weekend i złowił kilka okoni, dwa ponad 35cm także całkiem nieźle. Nie pytałem o szczegóły połowu, bo jakoś nie ciągnie mnie na Wióry zimą, straszne parcie na mięso a nie lubie łowić w takich warunkach.
-
Jeśli nie uda Ci się wyść na lód to nic Ci nie pomoże. Także co ma do tego wiara w kombinezon ?? Jego zadaniem jest utrzymanie Cie na powierzchni, żebyś mógł łatwiej wydostać się na lód
-
Nie ma szans żeby tak szybko lód zszedł, musiałoby być +15 i słońce. Większą przeszkodą jest woda na lodzie, której na pewno będzie pare centrymetrów
-
Dzisiaj pierwsze wejście na lód, z ojcem postanowiliśmy zapolować na duże garbusy z głębokiej wody. Łowiliśmy na blaszki i na twisterki. Ojciec w pierwszym (!!) rzucie zapina jakąś wielką rybę. Byliśmy przekonani że to szczupak lub sandacz bo strasznie mocno murował. Po jakiś 10minutach w przeręblu pojawia się okoń jakiego jeszcze nie widziałem. Ciężko mi dobrze ocenić bo jeszcze nie ochłonąłem, ale mógł mieć pół metra jak nic. Jak to zwykle bywa dał nura i świeża 0,14 pęka jak nitka :/ Nie powiem odechciało nam się wędkować, może to przez to do końca dnia tylko jeden mały trzydziestak. Jutro powtórka, do końca zimy będę chodził za tym okoniem, może uda się go skusić po raz drugi do brania.
-
Też miałem podobnie z bobrami, zwykle dawały nogę zanim udawało mi się jakiegoś zauważyć. Tak jak mówisz, ten musiał być chory, może gdzieś w pobliżu były jego młode?? Ciężko powiedzieć, tak czy inaczej nie chciałbym się spotkać z jego zębami
-
Gumowce gumowcom nierówne i każdemu pewnie podpasują inne.Ja używam piankowych i nie narzekam. Jak masz dobry kombinezon wypornościowy i kolce to już nic złego nie powinno Ci sie przydarzyć. Trzeba jeszcze pamiętać, żeby nigdy nie wybierać się samemu na rybki w miejsca, które znamy i których jesteśmy pewni.
-
Podczas wędkowania w lecie też może Ci się przytrafić niebezpieczny wypadek, idąc Twoim tokiem rozumowania lepiej siedzieć w domu i dożyć spokojnej starości w obawie o swoje zdrowie. Łowie na lodzie już kilkanaście lat, widziałem sporo pechowych zajść, sam trzykrotnie się skąpałem, ale za każdym razem wychodziłem z tego bez szwanku. Nie mówie tego żeby się pochwalić swoim "wyczynem", po prostu wystarczy odpowiednio się zabezpieczyć i nic nie może Ci się stać. Niestety większość wędkarzy widząc kogoś z linką czy kolcami asekuracyjnymi puka się w czoło, a sami na lód wchodzą w gumiakach, które pierwsze pociągną ich do dna.