Nie wiem czemu wśród Polskich wędkarzy pokutuje przekonanie, że zarybienia są jedynym ratunkiem dla naszych wód. We wszystkich zagranicznych wodach, w których łowiłem, nikt nie słyszał o czymś takim jak zarybienia, a były to łowiska bardzo rybne, może 3,4 łowiska w Polsce mogłyby się z nimi równać. Dbanie o wody, mądre gospodarowanie, a przedewszystkim OCHRONA ryb na tarliskach i po paru latach Polscy wędkarze by się przekonali, że dzikie ryby mogą się wycierać i jest to 10razy bardziej skuteczne, niż zarybianie hodowlanymi rybami, których przeżywalność jest dużo niższa niż dzikich ryb. Niestety PZW ma w zarybieniach swój interes i już od paru lat przekonuje naiwnych wędkarzy, iż bez zarybień nasze wody zginą śmiercią naturalną.