Skocz do zawartości
Dragon

roman gawlas

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    933
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez roman gawlas

  1. Andrzej 18 Ja nie neguję Twojego sposobu obciążania woblerków, powiem więcej one mają swój niepowtarzalny urok i inność, a to już są atuty nie do pokonania
  2. Tego nie da się dokładnie przeliczyć , bo rozciąga się to na jakieś dwa-trzy tygodnie, po jednej czasem dwóch czynnościach odkłada się do wyschnięcia i tak powoli do końcowego efektu, tu nie wolno się spieszyć bo zniszczy się calą robotę. Njtrudniej jest pozbyć się tkanki i kostek z głowy. Andrzej 18 tak myślałem, ja w jeszcze mniejszych jakoś upycham dociążenie w środek, ale ja używam drutu ołowianego, jest łatwiej wcisnąć w rowek na stelaż.
  3. Francja elegancja- fajne podobają mi się, powiedz mi dlaczego obciążenie dajesz na wierzchu, bo pewnie te kulki to ołów, czy ma to jakiś znaczący wpływ na pracę czy tylko taki wyróżnik już kiedyś miałem o to zapytać.
  4. Moja kolekcja wzbogaciła się o nowego kiełbia, dzisiaj po testach (przez niecierpliwość złamałem szczytówkę od lodu na jej końcu), bardzo ładna spokojna dosyć szeroka praca powinna pasować zimnym pstrągom, trochę kolorek ciemny ale z tego stawu właśnie ciemne były, a obok mniejsze i jaśniejsze(stawy hodowlane PZW do zarybień), pewnie mniej zamulony.Efekt jak na fotkach długość 10+ waga 8g
  5. Kleniowy Wobek trochę optymizmu całkiem nieźle sobie radzisz, do wiosny zrobisz kolekcje że nie każdy będzie się mógł taką pochwalić, a biedronka śliczna, skrobnij do mnie na pw coś Ci zaproponuję - już sporo czasu temu ogłosiłem licytację na woblerki kleniowe do wykończenia, wygrał ją kolega Asel wpłacił wylicytowaną kwotę ale po kilku monitach po woblerki się nie zgłosił, więc czekał już nie będę a nie bardzo się z taką sytuacją czuję więc jeśli wpłacisz jakąś kasę na konto haczyka to są Twoje, zerknij na aukcje na dole.
  6. Chylę czoła to już piękna robota, tylko czemu tego nie ciągniesz przecież dla samego perfekcjonizmu warto to robić, różnic nie trzeba szukać to widać. Dokładnie tak pod folią jest tiul, ale jest to opisane w temacie o wzorach łuski, przeglądarka się kłania
  7. konktenbit te okonie to Twoje dzieło bo jakoś nie bardzo mi pasują porównując obie fotki- straszna metamorfoza Wpadł mi do głowy pomysł stworzenia Galeri przynęt wykonanych własnoręcznie z których to raz w miesiącu wybralibyśmy "Przynętę Miesiąca" a później roku.Wystarczy zamieścić fotki z krótkim opisem przynęty,myślę że w trakcie rozwoju tematu(taką mam nadzieję) możemy wnosić coś nowego n.p. ufundować zwycięzcy jakąś nagrodę w postaci przedstawionych przynęt.Do udziału w galeri uprawnieni będą zarejestrowani użytkownicy forum,głosowanie na wybraną przynętę odbywać się będzie po zakończeniu miesiąca kalendarzowego przez tydzień, a ogłoszenie wyniku myślę zostawić adminowi. A może będą jakieś inne propozycje,chętnie wysłuchamy. Cieszy mnie że znalazło się wsparcie, może teraz uda się ruszyć ten temat z miejsca, pora dobra bo i więcej czasu na struganie to i pochwalić się czym będzie. Odnośnie regulaminu jedynie nie bardzo mi pasuje wzbronienie głosowania na siebie, pozostałe punkty są do przyjęcia.
  8. A szkoda bo miałem do Ciebie pukać w tej sprawie:lol:
  9. Janek300 chociaż już jakiś czas się zajmuję tym procederem ale jak dotąd nigdy nie zagłębiałem się w procesy zachodzące przy poruszaniu się woblera, dla minie oczywistością były siły działające na ster które powodowały wychylanie się na boki woblerka i od ich siły zależała wielkość i częstotliwość tych wychyleń. O takich wirach domyślałem się ale o zasadzie i ich sile dowiedziałem się z Twojego postu, nie mniej jeśli już wkroczyliśmy na ten temat to w necie na Fińskich stronach podejrzałem woblera który nie dawał mi spokoju ze względu na jego budowę, wąski długi a na dodatek boki są uformowane w rowki 4-5 szt na bocznej płaszczyźnie, z domysłu wykombinowałem że woda opływająca woblerka natrafiła na przeszkody w wyniku których powstają wiry pobudzające woblera do bardziej agresywnej pracy a jednocześnie wzmacniają sygnał hydroakustyczny, co niewątpliwie powinno pozytywnie wpływać na skuteczność woblera. I aby mieć pewność co do moich domysłów wystrugałem takiego wobka, i rzeczywiście jego praca była niesamowicie mocna, nawet myślę że za mocna bo może powodować odwrotny efekt, siły fali hydroakustycznej niestety nie umiem i nawet nie wiem czym i jak to można zmierzyć i porównać powiedzmy z takim samym woblerem ale bez rowków. Ciekawy jestem jakie były by wyniki takiego doświadczenia ( a woblera już nie mam kolega od razu mi go zarekwirował) ale już zaczynam struganie to coś wyrzeźbię i wstawię fotkę.
  10. Ja swoje koguty robiłem na takich piórkach jak pokazałeś, są idealne do koguta, po zamoczeniu powinna się robić nitka z piórek.A na kryzę możesz użyć równie dobrego materiału pod nazwą polipropylen o bardzo cienkiej nitce, jest to podobny materiał do wiskozy a wiskozę będzie bardzo trudno dostać bo już jest wycofana z produkcji, tylko gdzieś z jakiegoś swetra lub innego ciucha można znaleźć, a polipropylen jeśli chcesz to skrobnij na pw to pogadamy
  11. No i super, bardzo fajne, ja bym zmienił kolor brzuszka na jakiś stakowy bądź oów, ale itak świetnie Ci idzie. A ja od kilku dni mocowałem się z takim olbrzymem, czterosegmentowym w dwóch segmentach są grzechotki, w całości mieży 20cm i waży 58g bez uzbrojenia co może mu dać około 65. a tak to trochę kiepska jakość ale to piersze moje filmowanie jedną ręką a drugą prowadzenie woblera
  12. Poliwęglan jak i lexan jest dosyć elastycznym materiałem i da się kilka razy podgiąć na zimo pod niewielkim kątem, a nacięcia ja wykonuję mechanicznie Dremelkiem, w większych to brzeszczot lub dwa razem złożone i nacinam na potrzebną głębokość, jeśli dwoma to trzeba zwrócić uwagę na jednakowe ułożenie brzeszczotu (w jedną stronę nacięcie ząbków).
  13. Ale jakie akryle masz na myśli-samochodowe czy malarskie inaczej modelarskie i jedne i drugie nadają się do tego celu zresztą malować można każdą farbą, lakierem który nie waży się z sobą. Próbuj pomału kilku sposobów malowania i dopasujesz do siebie co Ci najbardziej leży i tego się trzymaj, najłatwiej jest moim zdaniem metoda tamponowania i do niej nadają się każde farby i lakiery. Ja uczyłem się na lakierach do paznokci i było całkiem nieźle, nawet jeszcze teraz jak coś muszę dopasować kolorystycznie to najlepiej wychodzi z lakierami do paznokci a mam ich z 500-600 szt więc możliwości kombinacji kolorów przeogromne.
  14. Nie, mam FF 3, ale już zmieniłem na 2 i jest ok, 3 coś szwankuje i to na kilku poziomach ogólnie coś im nie wyszła.
  15. A u mnie z kolei od kilku dni po zmianie strony pokazuje się czarna pusta stronka i znika o co chodzi, na innych serwisach tego nie mam czy jest to wina przeglądarki czy serwisu
  16. Kształty całkiem niezłe jak na pierwsze struganie,zobaczymy końcowy efekt to będzie można coś więcej powiedzieć, ale i tak jest ok.
  17. No nie wiem czy to dobry pomysł, bo koszt tego lakieru z przesyłką może okazać się dużo za wysoki, a trzeba wpierw zobaczyć jakie są efekty bo może się okazać że będą poniżej oczekiwań i będzie to tylko wyrzucenie kasy, tym bardziej że efekty są widoczne na ciemnych podłożach (czarnych najlepiej). A zima za pasem więc i na struganie wiecej czasu będzie to zobaczymy jak się sprawdzi, a co do moich zabawek to daj znać na pw, pogadamy
  18. Jest to wyrób Motipa więc powinien być dostępny w sklepach z lakierami, ja widziałem go u siebie w mieszalni lakierów samochodowych gdzie mi robią kolorki jakie potrzebuję.
  19. Używam takich bardzo fajny efekt, kupuj najdrobniejszy bo lubi się dysza zapychać, widziałem ostatnio sprey kameleon zmienia odcienie kolorów zarąbiste ale i drogie 28zl mała puszka, a woblerki fajne, do wprawy dochodzi się strugając jak najwięcej a jakość będzie wzrastać samoczynnie w miarę wzrostu doświadczenia, nic samo nie przychodzi.Początek zrobiłeś i nieźle Ci idzie teraz tylko strugać, strugać i jeszcze raz strugać
  20. A kto to był taki zdolny toż to ręcznie lepiej zrobi jajca sobie ktoś robi z taką robotą za materiał bym obciążył. Tomku jeśli trolujesz z windą to nie musi być ster ale do luźnego trola z pewnością musi być, na pewno kalkomania ułatwi Ci sprawę i to sporo, do takiego olbrzyma trzeba dosyć dokładnie rozłożyć obciążenie aby naśladował żywego szczypaczka żeby nie za mocno bił w ogon a raczej lekkie kołysanie na boki i dosyć szeroka wolna ogonowa, trochę trzeba pokombinować ale efekty mogą być zarąbiste.
  21. Znalazłem chwilę teraz więc spróbuję opisać jak ja to robiłem, a na tą zimę mam już przygotowanych trochę kiełbi i jazgarzy, jak wspomniał Lesio to pierwszą czynnością jest odrysowanie kształtu z ryby którą oskalpujemy później, model powinien być we wszystkich płaszczyznach troszeczkę mniejszy od oryginału. Rybę w między czasie chowamy do zamrażarki aby nie traciła kolorów (w całości razem z wnętrznościami)wypatroszenie i tym samym zejście krwi powoduje odbarwienie.Model musisz wykonać na gotowo z doważeniem i impregnacją, ja to moczę w kapon+nitro bezbarwne około 24h. Przy tej wielkości jaką planujesz wejdzie około 200g ołowiu żeby był stabilny, stelaż przy jednoćzęściowcu co najmniej z drutu 2,0mm, przy dzieleniu go na dwie lub więcej części powinno się to wykonać już po oklejeniu i wstępnym lakierowaniu. Nie wiem na jakich głębokościach łowisz ale sugestia Lesia co do jednoczęściowca jest uzasadniona zmniejszysz ryzyko wejścia wody pod skurę i najważniejsza sprawa połączenia elementów w wystarczająco mocno przy takim gabarycie. Dobra z korpusem już się uporaliśmy i czas na skalpowanie ryby, przy tej wielkości nie powinno być z tym problemu tym bardziej że szczupak ma dosyć grubą skórę i mocno osadzone łuski, rybkę po odmrożeniu ale na tyle żeby już można było ją ciąć położyć na jakimś w miarę miękkim podkładzie żeby przy odcinaniu tkanki mięsnej nie ścierać łusek, powolutku skalpelem odcinasz tkankę i kości zostawiając wszystkie płetwy oprócz ogonowej chociaż nie koniecznie, Przy tych gabarytach myślę że i nożyce będą potrzebne, naj trudniej miałem z głową aby wybrać na tyle kości aby nie stracił wyglądu.Jeśji już masz oskalpowanego szczupaczka to teraz trzeba czymś niezbyt ostrym najlepiej mi szło twardym drewienkiem w kształcie szpatułki doskrobać resztki tkanki tłuszczowej aby było tego jak najmniej i przymierzasz skalp do korpusu jeśli wszystko gra czyli nie ma nadmiaru skóry to możemy już obłożyć korpus skórą i lekko owinąć jakąś taśmą nie za szeroką i nie za wąską (może być jakaś tasiemka na wstążki)lekko naciągając na całej powierzchni jeśli będą jakieś braki skóry to już niestety trzeba będzie domalowywać, i taką mumię zostawiamy w ciepłym i przewiewnym miejscu na jakieś 3-4h żeby przeschło, po tym czasie możemy już zacząć klejenie- ja to robiłem distalem przezroczystym szybko wiążącym, ale pewnie i jakieś inne kleje w miarę szybko wiążące też będą spoko, nasmarowałem cały korpus klejem i nasunołem skalp cały czas kontrolując aby wszystko było na swoim miejscu po około 10min jest już na tyle powiązane że można pokorygować ewentualne przesunięcia a po godz jest już prawie gotowy tam gdzie nie dokleiło się to kropelką podklejamy wszystko co za bardzo odstaje aby w miarę wyrównać całość, ewentualne miejscowe braki skóry można wypełnić też distalem podkolorowanym do miejsca ubytku. No i już prawie finał pozostało już lakierowanie, na moje potrzeby wystarczył domalux, ale Ty powinieneś choć z raz pokryć go żywicą. no i na koniec życzę powodzenia bo jest to żmudna i wymagająca praca dla cierpliwych- ale warto efekty są zarąbiste. Jeśli będą jeszcze jakieś pytania to proszę śmiało pytać co będę mógł to podpowiem, a tu jeszcze efekty mojej zeszło zimowej pracy z takimi woblerkami, na kiełbiki miałem wiele pstrągów które były inspiracją do tego typu wyzwania
  22. Witaj skalar3 na forum- właśnie jesteś w temacie woblerów, podziel się swoimi wiadomościami i wyrobami na tym forum, fotki, opisy i wszystko z nimi związane a z pewnością nie zostaną bez echa. Tomak 104- wieczorem coś skrobnę na ten temat bo już kilka sztuk wykonałem, ale fachowcem w tej dyscyplinie nie jestem więc i moja wiedza oparta jest tylko na tych kilku sztukach które już zrobiłem, ale mimo to może coś pomogę
  23. Miras wszystko w porządku ja bym tylko klej zmienił na jakiś poliuretanowy budapren nie jest najlepszym wyborem a wikol moim zdaniem w ogóle się nie nadaje bo jest to klej wodny więc przy najmniejszej nieszczelności będzie pił wodę, ja bym się pokusił o jakieś wzory łyski TU trochę poczytasz na ten temat
  24. Witaj- kształty wobków fajniutkie, napisz coś więcej jak i czym to oklejasz wówczas możemy porozmawiać co i jak ewentualnie wyeliminować błędy. A co do nowego tematu to pewnie że warto a nawet należy więc zakładaj nowy temat i pogadamy na temat
  25. VIII SPOTKANIE HACZYK.PL Około szóstej melduję się u Mańka, krótkie pakowanie,bo gratów mało i w drogę. Przed siódmą jesteśmy na miejscu, przywitał nas znajomy krajobraz tym razem z lekko oszronioną trawą. Przygotowywanie sprzętów i oczywiście pokaz tajnych kilerów, mam telefon- po chwili jesteśmy już we czterech i w takim składzie po chwili wyruszamy na spotkanie z Odrzańskimi sandaczami pokonując nadrzeczny sajgon chaszczy, wreszcie pierwsze kontakty z wodą. Za plecami słyszę odgłos zbliżającego się w moim kierunku jeszcze jednego uczestnika spotkania kol.kolat66 którego do tej pory nie miałem okazji poznać, po przywitaniu i zamienieniu kilku słów rozstajemy się, ja idę w dół ze spinem a kolega z DS pozostaje na moim miejscu. Po jakimś czasie Maniek melduje się z sandaczem, ja i pozostali koledzy z zerowym kontem, poruszanie się z główki na główkę zajmuje sporo czasu a jeszcze więcej wysiłku więc młodsi koledzy wyprzedzili nas z Mańkiem sporo. Jestem już dobrze umachany i postanawiam powoli wracać w kierunku samochodu. Docieram do kolat66 a Maniek mnie wyprzedził i już wre dyskusja na znany temat- łowiska,ryby, przygody, po złapaniu oddechu przyłączam się do rozmowy i w miłej atmoswerze szybko mija czas,kolat66 pochwalił się ładnym jaziem który po sesji foto wrócił do wody. Docierają do nas i młodzi umachani ale zadowoleni chociaż bez rybek przyłączają się do nas. I nadszedł czas powrotu do domków, z uśmiechami wracamy do samochodów i już planujemy spotkanie wiosenne na pstrąga, a przy takiej okazji wspominaliśmy naszą Madi-hejjjj- Magdo. No i na zakończenie chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom spotkania za miłe niezapomniane chwile spędzone z Wami, a jak było to zobaczcie na fotkach. Dominik walczy na napływie główki Mańka i Łukasza ledwo było widać w chaszczach nadbrzeżnych A to ryba spotkania Mańków sandacz Choćby dla takich widoków warto było przyjechać Takim Jaziem pochwalił się kolat66 Dyskusje Mańka z kolat66 (wybacz że nie używam Twojego imienia, ale nie znam) Uczestnicy spotkania Tym razem nie dałem się wyciąć z kadru Jeszcze raz wielkie dzięki za spotkanie i do zobaczenia na spotkaniu wiosennym
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.