keri Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Wigor ładne karaski. Tylko szkoda tego czegoś na rosówkę
Wigor Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Dzisiaj poprawka przez całą noc i rosówki też będą czekały w wodzie na wąsatego
ESSOX Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Wreszcie zaliczyłem nockę , szkoda tylko , że tak późno.Siedziałem wczoraj od 18 do 8 na Wisłoku na dwie wędki. Jedna na sandacza z trupkiem , druga na białe robaczki z przynęceniem. Do godziny 3 można było się spokojnie zdrzemnąć lub liczyć gwiazdy . brania zaczęły się po między 3-6 . Na białe poszedł najpierw leszcz 46 cm, następnie linek 45 cm i dwa takie po trzydzieści parę cm (wróciły do wody) . Na trupka całą noc cisza dopiero koło 7 wziął szczupaczek taki z 40 cm ale branie było takie , że już myślałem ze mam rekord Polski sandacza . Zdjęcie nocne trochę niewyraźne ,a tego drugiego miałem nie dawać bo sceneria fatalna (w kuchni na gazetach )
dudi Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Ja wczoraj znow na nocce. 1 wedka na trupka druga czerowne robaki i .... nic normalnie ani brania. Jedynie na trupka cos pociagnelo mi z 20 m zyli ale nie zazarlo. pospieszylem sie z zacieciem :/
artech Napisano 13 Lipca 2006 Napisano 13 Lipca 2006 Jutr wieczorem jak będę miał więcej czasu to napiszę co mi się przydażyło dzisiaj na rybkach, tylko nie wiem gdzie to umieścić, tu czy w "Tylko humor"
Lary Napisano 14 Lipca 2006 Napisano 14 Lipca 2006 Dzisiaj byłem na nocce na Poraju. Od godziny 19 do 7 padło 6 leszczy po ok. 40-50cm. Próbowałem na sandacza ale bez żadnego brania.
shogun_zag Napisano 14 Lipca 2006 Napisano 14 Lipca 2006 Próbowałem na sandacza ale bez żadnego brania. On sie ruszy dopiero ok. 25 lipca. Do tej pory sporadycznie ktoś coś złowi, więc nie przejmuj się, to już nie długo
Wigor Napisano 14 Lipca 2006 Napisano 14 Lipca 2006 Byłem dzisiaj na nocce na Kwiecewie. Kumpel złapał 4 karasie: 1x30 cm i 3x29cm. Ja tylko jednego ale za to rekordowego - równe 40 cm . Wszystkie wzieły na kukurydze. Na rosówy jedno walnięcie u kumpla i wyczyszczony haczyk. To ja z tą bestyjką: A to moja bestyjka z karasiami kumpla :
wiesławek Napisano 14 Lipca 2006 Napisano 14 Lipca 2006 Wigor ładne rybki ja bylem wczoraj po pracy na rybkach jednak bez żadnych cudów kilka okoni dodam jeszcze że przez Śniardwy przechodziły burze
artech Napisano 15 Lipca 2006 Napisano 15 Lipca 2006 Jutr wieczorem jak będę miał więcej czasu to napiszę co mi się przydażyło dzisiaj na rybkach, tylko nie wiem gdzie to umieścić, tu czy w "Tylko humor" Było to w czwartek. Korzystając z wolnej chwili wybrałem się na często uczęszczane przeze mnie, w takich sytuacjach, łowisko a mianowicie Dziewoklicz. Niestety okonie ani bolenie nie wykazywały chęci do współpracy. Po około godzinie bezowocnego biczowania wody postanowiłem pochodzić trochę i poszukać gdzie podziały się okonie, wygramoliłem się na brzeg, "skróciłem" trochę wodery, co by się nie ugotować i przez kolejną godzinę próbowałem coś złowić niestety bez skutku. Wróciłem więc na swoje sprawdzone miejsce, które niestety okazało się zajęte, musiałem zatem przesunąć się o jakieś 10 metrów dalej i jak to robiłem setki razy z betonowego nabrzeża kroczek do wody o głębokości około 30 cm i .................. o ku.........wa, tyle tylko z mojej pierwsi się wyrwało po tym jak zabrakło mi gruntu pod nogami i dałem nura w mieszaninę wody, długich włoskowatych glonów, zielska i przeraźliwie śmierdzącego mułu Wędkarz stojący na "moim" miejscu skwitował to jednym zdaniem " Niezłe wejście". Na początku trochę mnie to wkurzyło ale po chwili wyobraziłem sobie jak komicznie musiało to wyglądać i jedyne co mogłem zrobić to skwitować to podobnie " Taaaaaa, nie ma to jak dobre wejście" Pisałem to trochę w pośpiecu i zapomniałem dodać, że wpadlem jedną nogą po kolana w muł, którego na tym miejscu jest jakiś metr kwadratowy łącznie i trzeba nielada sztuki żeby akurat na nego trafić. Rybki w tym dniu nie dały się skusic na żadne przynęty, zaobserwowałem jednak dziwne zagęszczenie rozpiurów, czasem zdaża się że podhaczymy jakąś rybkę za bok lub grzbiet ale zdarza się to raz na kilka wypraw, w tym dniu zdarzało się to raz na kilka rzutów, rozpiury czepiały się czasami nawet w okolicach pyska, ale czy atakowały longa nr 2 ? łącznie podchaczyłem ich chyba z 6 czy 7 sztuk.
kaczor Napisano 15 Lipca 2006 Napisano 15 Lipca 2006 Witam. No tak , prawie wszyscy na rybach , a ja tu o kuli , przy klawiszach... piszcie jak było. Pozdrawiam Edek.
shogun_zag Napisano 15 Lipca 2006 Napisano 15 Lipca 2006 Zb. Dziećkowice - 1 sandacz 62 cm, 1 sapał zaraz po zacięciu i okoń 41 cm
ESSOX Napisano 15 Lipca 2006 Napisano 15 Lipca 2006 Byłem ze spiningiem na Wisłoku i złowiłem 1 okonia , 1 sandacza i 2 szczupaki ale wszystko małe. Dodatkowo na moją miejscówkę (w centrum miasta ) przylazły jakieś emeryty kąpać psa . Lubię psy ale temu bydlakowi zacząłem życzyć co najgorsze . Żeby się utopił , zeby go jakiś wir wciągną albo chociaż krokodyl pożarł. Psisko się pluskało całkie niedaleko mnie chlapiąc niemiłosiernie w wodzie . Zamiast obserwować szczytówkę obcinałem psa czy zanadto się nie zbliża bo już go miałem butem poczęstować i tak złapałem zaczep. Zaczep był niedaleko brzegu zastanawiałem się czy wchodzić do wody za woblerkiem ale postanowiłem najpierw sprawdzić głębokość . Nie chciało mi się szukać jakiegoś kija więc grzebałem wędką . W efekcie zaczepiłem o coś czczytówkę i próbując ją uwolnić zerwałem przelotkę szczytową wraz żyłką oraz woblerkiem . Trzeba się było spakować i jechać do domku. .Tak się skończyło moje łowienie.
wiesławek Napisano 15 Lipca 2006 Napisano 15 Lipca 2006 Zb. Dziećkowice - 1 sandacz 62 cm, 1 sapał zaraz po zacięciu i okoń 41 cm moje gratulacje może masz fotki rybek to napewno byśmy popatrzyli
shogun_zag Napisano 15 Lipca 2006 Napisano 15 Lipca 2006 NIe, nie mam, nie pomyślałem o tym i nie spodziewałem sie, że cos zahaczę. Popłynałem tylko "podpisac listę obecności". A tu przywaliło okonicho ... ślicznie wybarwiony, jak zresztą wszystkie z tego zbiornika. Do godziny ok. 6-30 - 7-ej była totalna cisza, dopiero jak ruszyła sie fala (było prawie jak na morzu ) zaczęło sie cos dziać. Trudno było na tej fali utrzymac sie na górce i tamtejsze kotwice w które zaopatrzone sa łódeczki (ok. 20 kg) wlekła sie po dnie. Ok. godziny 11-tej wiatr zelzał, ale ja juz nie miałem ochoty na machanie kijem Kolega przysłał mi SMS-a, że na Poraju wczoraj złowił sandałka 67 cm i miał kilka skubnięć a dziś walczył, albo jeszcze walczy na rozlewiskach Warty, bo na Poraju pontonem nie mógł od brzegu odbić
andi64 Napisano 16 Lipca 2006 Napisano 16 Lipca 2006 u mnie kicha dwa zestawy wywiezione na sandała i nic, ale za to jak mi się ciśnienie dżwigło jak w ciemnościach ukazała postać w pierwszej chwili myślałem że to jakiś wiking tyle tylko że na kole, ta fotka na pewno nie odda tego co w pierwszej chwili przychodziło mi na myśl, ale...
wiesławek Napisano 16 Lipca 2006 Napisano 16 Lipca 2006 andi wierze ci że ciśnienie ci skoczyło fotka mówi wszystko
leszczyk Napisano 16 Lipca 2006 Napisano 16 Lipca 2006 I ja i ja chce sie znowu pochwalic Dzisiaj pobilem swoj rekord Leszczowy - 46 cm na czerownego w jakze malej rzeczce Miodzio! Ale to nie wszechno...Mowilem juz ze caly czas sie ucze i kazde nawet branie malej plotki jest dla mnie wydarzeniem, ale to co przezylem dzisiaj to juz maks wrazen dla mnie ! Ogolnie strasznie slabe brania dzisiaj byly, w pewnym momencie stwierdzilem ze rzuce sobie na plycizne pod korzen.Jednak cisza nawet tutaj, bialego nic nie chcialo ruszyc. Kuuurde! No to sciagam zestaw do siebie i BACH! Branie. O mamuuuuuniu, dobrze ze mialem popuszczony elegancko hamulec! Alez zaczal pieknie grac!Zaczelo mnie wozic po calym oku Szybkie analizy w glowie - mam - to musi byc duzy karas Taaaa...Maly skok nad woda i juz wiem co to, PISTOLECIK Pistolecik kupil bialego robaka, przypon 10 i haczyk 16 (sic!) Wierzycie? Gdy skoczyl troszke nad wode i go zobaczylem...od razu mi sie przypomnialo, jaka to strasznie "wytrzymala stalke z kotwica" polknal Szybkie mysli, zaraz przegryzie, ale samo to ze go widzialem i ze pieknie mnie wozil z grajacym hamulcem bylo piekne! Ale powoli powoli delikatnie pilnujac by nie pojechal w konary zaczynam go ciagnac do siebie w kierunku podbieraka, gosc ze stanowiska obok podebral i jest ! Udalo sie, moj 1 szczupak w zyciu, w dodatku jako przylow na take delikatny zestaw. W podbieraku przy pierwszym szarpnieciu od razu przegryzl przyponiczek Wyciagnalem zmierzylem 47 cm, ale juz ladny brzusio, przygladalem sie jak ufo - 1 raz w zyciu widzialem z bliska szczupaka. Achh... szczupaczek buzi i do wody, a ja szczesliwy i spelniony. To byl piekny dzien! P.s. wiem wiem ze taki pistolecik to dla wiekszosci z Was pestka, ale chyba rozumiecie przezycia zaczynajacego wedkowanie
witia-62 Napisano 16 Lipca 2006 Napisano 16 Lipca 2006 Każdy kiedyś zaczynał i napewno przeżył podobną przygodę. Dlatego rozumiem Twoje uniesienie z tego powodu i szczerze gratuluję; chociażby samej adrenalinki.
kamikaze5 Napisano 16 Lipca 2006 Napisano 16 Lipca 2006 Dziś na zawodach na Odrze w okolicy Opola zajeliśmy(zawody drużynowe) 8 miejsce z moim wujkiem na około 50 ekip. Niestety miałem pecha na wage trafił tylko kleń 435g, miałem jeszcze 7 okoni - niewymiarowe i szczupaka - 43cm. Jak pech to pech. Aha wpadłem na dość ciekawy sposób łapania klenia. robie coś takiego: biore suche liście, które leża na ziemi gniote je i rzucam na wode. Zaczyna chodzić drobnica a klenie z krzaków wypływają również i z ciekawością próbują to co płynie. Ja w tym czasie rzucam mepsikiem 00 i prowadze przy samej powierzchni. Miałem tak 7 brań, niestety moja stara obrotówka z zardzewiałymi grotami nie zacieła żadnego. Co sadzicie o takim łapaniu??
artech Napisano 17 Lipca 2006 Napisano 17 Lipca 2006 Wyciagnalem zmierzylem 47 cm, ale juz ladny brzusio, przygladalem sie jak ufo - 1 raz w zyciu widzialem z bliska szczupaka. Achh... gratuluję, chyba wiem co czułeś, mój pierwszy szczupak miał 46 cm a jak go złapałem to koziołki ze szczęścia fikałem. Fakt że to było jakieś 15-16 lat temu ale dobrze pamiętam co się wtedy czuje, porównywalnym wydarzeniem było złowienie przeze mnie pierwszej w życiu troci w tym roku: http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=839
dudi Napisano 19 Lipca 2006 Napisano 19 Lipca 2006 Prtzedwczoraj nocka wczoraj nocka i ... nic !! Ale nie poddaje sie dzis tez ide i sie nie dam . Tym razem to ja bede Sprite.
Lary Napisano 19 Lipca 2006 Napisano 19 Lipca 2006 Byłem na nocce z kolegą no cóż 2 leszcze po 45cm i linek 30cm. Ale kolega 6 leszczy w tym dwa po ok 2kg (55cm) i sandacz 2,5kb złapany przez przypadek za płetwe grzbietową. Ach ja przez 5h polowałem na sandacza na trupa jedzo pociągnięcie odgryziony kawał głowy koniec (chyba mu niesmakował)
Gość Bartosz Napisano 19 Lipca 2006 Napisano 19 Lipca 2006 Ech... U mnie dzisiaj klapa! Od 5:30 do 9 czesałem za szczupakami i czułem tylko skubnięcia okoni, więc zmieniłem przynęty na mniejsze (okoniowe), z myślą, że to spore jak dla okonia przynęty szczupakowe nie pozwalały na zacięcie. Okazało się jednak, że i nawet te nie chcą brać! Lekkie puk i chodu! I tak za każdym razem. udało mi się zaciąć dwie sztuki po około 15 cm. Od 9 siadłem ze spławikiem, żeby pobawić się troszkę oczkującymi wszędzie uklejami ale i tu rewelacji nie było. Złapałem 5 uklei w granicach 10-15cm. To wszystko!
Filippos Napisano 19 Lipca 2006 Napisano 19 Lipca 2006 Ach... Ja dzis spędziłem 5 godzin nad kanałem żerańskim - od 5 do 10 - chodząc za okoniami. Głównie paproszenie, ale próbowałem też małych obrotóweczek i wahadłóweczek. No i kompletna klapa Efektem był jeden okonek o rozmiarze paprocha, na którego łowiłem. Nie nałowiłem się, ale za to miałem obserwacje i naukę. Drapieżnik tam jest i żeruje z tym że ja jeszcze nie wiem jak go wyciągnąc. Spiningu uczę się od bardzo niedawna. Okoni nie widziałem, ale szczupaczki ładnie się rzucały. Dwie ostatnie godziny spędziłem pod mostem kolejowym gdzie żerowała rybka, której nie potrafiłem zidentyfikowac. Sczupak to na pewno nie był. Na moje niewprawne oko boleń, kleń albo coś innego czego w życiu na oczy jeszcze nie widziałem Rybka wychodziła do drobnicy w toni, tuż pod powierzchnią wody. Po kilkunastominutowej obserwcji zauważyłem, że ma stałą trasę i regularnie, co kilka minut ją przemierza. Obłowiłem to miejsce po kolei wszystkim co miałem w pudełku. Rzucałem nawet cwaniakowi pod nos, ale przechytrzyc się nie dał. Jest coś fajnego w uczeniu się na własnych błędach, ale brak mi jesczcze chyba wiedzy żeby wyciągac prawidłowe wnioski, ale cóż... Może ktoś z kolegów kto ma doświadczenie w spiningowaniu na kanale żerańskim i zna to łowisko doradzi coś początkującemu spiningiście Za to tydzień temu odwiedziłem bardzo ciekawe, mało chyba znane łowisko, a mianowicie zbiornik Osieczek na rzece Jeziorce. Piekne miejsce, mało ludzi i dwa pierwsze szczupaki w moim życiu jak również kilkanaście okoni w tym jeden 30 cm. Dzięki tej wyprawie przekonałem się wreszcie do spiningu.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.