Skocz do zawartości
tokarex pontony

WROCŁAWSKA ODRA


DAMIANO

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
10 godzin temu, tomek1 napisał:

Jaka sytuacja?

Zauważalny jest ruch w sklepach między regałami z  butlami wody o większej pojemności i latarkami na dynamo.

Wrocław czeka. Dopiero, gdy fala dotrze w granice miasta (poniedziałek, wtorek?), to będzie wiadomo, czy modernizacja węzła wodnego zda egzamin. Nie wiadomo, ile w rzeczywistości wody z Sudetów spłynie. Tam, noc z soboty na niedzielę może być bardzo niepokojąca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Pierwsza próba zaleczenia popowodziowego kaca. Odra nr 425, czyli między Wałami Śląskimi, a ujściem Jezierzycy. Krajobraz momentami księżycowy. Mniejsze drzewa zniknęły, te nieco większe poprzewracane, największe ogołocone z liści. Ich miejsce zajęły śmieci. Wygląda to jak jakieś instalacje - drzewa przyozdobione mnóstwem kolorowego plastiku. Zniknęła też cała roślinność nabrzeżna. Teraz brzeg jest zasypany piachem, błotem i muszlami. Nieco dalej wgłąb lądu, przetrwały trawy, trzciny.. To wszystko też jest teraz plastikowe. Widziałem też kilka raków zaplątanych w tym wszystkim, a nawet sporego Cannibala - przepołowinego. Co on tam robił i czemu rozczłonkowany - pojęcia nie mam. Sama rzeka też bardzo się zmieniła. Miejscami brakuje fragmentów brzegu, główki jakby się skurczyły. Zmieniły się też nurty, nurciki. Woda inaczej kręci, inaczej się uklada. Ktoś wcześniej pisał, że rzeka się oczyściła. Poniekąd to prawda. Zniknęła roślinność, za- i wynurzona, ale pojawiły się zaczepy tam gdzie ich wcześniej nie było. Podsumowując - trzeba uczyć się rzeki na nowo i to jest nawet fajne i byłoby fajne, gdyby nie to księżycowo-plastikowe otoczenie. Nie mogę sobie nawet wyobrazić jak się zabrać za sprzątanie tego wszystkiego, jak chociażby ściągnąć tę folie z drzew, wiszącą kilka metrów nad ziemią. W moim przypadku wyciągnięcie kija z auta nie pomogło, kac pozostał i jest chyba nawet większy.

P.S. miałem jedno branie przy brzegu na obrótowkę. Druga ryba zrobiła kocioł pod nogami. Zobaczyłem tylko biały brzuch i wir na wodzie. Nie mam pojęcia co to było.

Screenshot_2024-10-10-20-45-17-87_99c04817c0de5652397fc8b56c3b3817.jpg

Screenshot_2024-10-10-20-46-41-28_99c04817c0de5652397fc8b56c3b3817.jpg

Screenshot_2024-10-10-20-47-14-53_99c04817c0de5652397fc8b56c3b3817.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marienty napisał:

Oglądałem filmy Pana Grabowskiego i nie powiem, są bardzo budujące

Rzeczywiście brzmi optymistycznie. Sam co prawda nie łowilem na Odrze po powodzi w '97, ale przeżyłem kilka może mniej spektakularnych, ale jednak powodzi na Bugu i jego dopływach i mam podobne obserwacje.

Godzinę temu, Marienty napisał:

Jutro z rana wybieram się z feederem pod miasto i robię "sprawdzam".

Zapytam więc nieśmiało jak zapatrujesz się na zakaz poruszania się po wałach, bo w moim przypadku to był główny hamulec. Obserwowałem codziennie informacje na ten temat i gdy przedwczoraj na stronie PZW zobaczyłem że zniesiony zostaje zakaz łowienia na Bajkale, ale zakaz poruszania się po wałach wciąż obowiązuje to straciłem cierpliwość, no bo jak dostać się na Bajkał nie pokonując wału? Czyżby uprzywilejowani mieli być ci łowiący ze środków pływających? Tak to sobie tłumaczyłem i niejako w sprzeciwie tym decyzjom postanowiłem pojechać nad Odrę. Oczywiście przechodząc przez wał czułem się trochę jak przestępca. Uspokoiłem się nieco później widząc pojedyńcze auta miedzy wałem, a Odrą. Wieczorem natomiast grupki cyklistów poruszających się wałem uświadomiły mi że na pewno nie jestem wywrotowcem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, moczykij napisał:

Zapytam więc nieśmiało jak zapatrujesz się na zakaz poruszania się po wałach

Szczerze?! OLEWAM TO.

Będąc precyzyjnym, olewam to od momentu, kiedy Odra powróciła do swojego koryta, kiedy nie było już niebezpieczeństwa powodziowego. Już od dwóch tygodni obserwowałem ludzi, którzy spacerowali całymi rodzinami,wałami wzdłuż Kanału Powodziowego + rowerzyści itd.

Jaki jest sens utrzymywania dalej tego zakazu? Teoretycznie po zabetonowanych bulwarach też chodzić nie można bo trzeba przejść przez wał. Jaki to ma sens?! Zostawił bym sam zakaz przejazdu samochodem przez wał powodziowy. To akurat rozumiem bo ziemia jest bardzo nasiąknięta wodą.

Jutro o świcie jestem na miejscówce do której zwykle dojeżdżam samochodem pod sam brzeg. Tym razem zostawię samochód przed wałem i przejdę te 50 metrów. Dam radę 💪💪💪

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja się wybrałem nad Odrę, już kilka razy po powodzi byłem ale w innych miejscach. Dziś Wały i poniżej. Ja żadnej traumy nie mam, wręcz przeciwnie, piękny widok, duuże piaszczyste plaże, drzewa co w nurcie leżały powywalane wysoko na brzeg, czyste dno i brzegi.

Gruntowcy piękne płocie łowili, boleczki ganiały uklejki dosłownie pod nogami.

Brak kontaktu z rybami, szukałem sandaczy, ale ogólnie jestem bardzo zadowolony z wypadu.

A, i kontrolę miałem, państwówka i o dziwo bardzo spokojnie i kulturalnie wszystko poszło, chyba pierwszy raz nie czułem się jak na przesłuchaniu, bardzo mili ludzie, tych starych chamów chyba już nie ma...

  • Lubię to 1
  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.10.2024 o 19:46, Fido Angellus napisał:

Dziś Wały i poniżej

Zajrzałem tam wczoraj.

W dniu 12.10.2024 o 19:46, Fido Angellus napisał:

Brak kontaktu z rybami, szukałem sandaczy

Ja też go nie miałem, podobnie z resztą jak z gumą 😁 - wiało tak, że chwilami ciężko było utrzymać kontakt z ziemią, a co dopiero z przynętą.

W dniu 12.10.2024 o 19:46, Fido Angellus napisał:

boleczki ganiały uklejki dosłownie pod nogami.

Tego też nie było widać, ale zainspirowany Twoim wpisem i jednocześnie poirytowany niemożliwością łowienia z opadu założyłem na sandaczowy zestaw boleniowego woblerka i długo próbować nie musiałem.

 

W dniu 12.10.2024 o 19:46, Fido Angellus napisał:

czyste dno

Kilka gum zostawiłem, ale nie znam aż tak dobrze tego odcinka, a teraz można powiedzieć, że w ogóle go nie znam.

 

W dniu 12.10.2024 o 19:46, Fido Angellus napisał:

Ja żadnej traumy nie mam,

Ten odcinek jest zdecydowanie mniej traumatyczny 😁

Screenshot_2024-10-14-20-22-00-64_99c04817c0de5652397fc8b56c3b3817.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, no to się minęliśmy, nie widziałem białego dźipa ;)

Otóż i ja, tuż po deszczu zameldowałem się dokładnie tam gdzie dzień wcześniej, nie sprawdziłem prognozy pogody i nastawiłem się na UL, w planach były płotki ale jak przyszedł wiatr to wiedziałem, że to był błąd ale cóż....

Łowiłem ciężej niż zwykle, sporo przeciążałem lekkiego kija, komfort w zasadzie mizerny.

Ale pacnąłem ładnego okonia, szczupaczka koło 40, dwa sandaczyki po 25cm, które pukały w 3' kajtka na bardzo lekkiej główce , zaliczyłem obcinkę ale na usprawiedliwienie mam, że to była 2,5 cm tanta oraz  ładna ryba nie dała się wciąć na tym wietrze. Spadła po chwilce, raczej sandacz.

Niby fajny dzień ale co się umęczyłem na tym wietrze to się umęczyłem. Pozdrówki.

20241013_114001.thumb.jpg.864456c2bb71845de6177f9d56e37766.jpg

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.