Elast93 Napisano 4 Października 2021 Share Napisano 4 Października 2021 Skoro niema chętnych na otwarcie październikowego wątku to może ja zacznę.. Po ostatnich niepowodzeniach, dzisiaj postanowiłem rano zajrzeć na żwirownię PZW która przed weekendem została zarybiona pstrągiem tęczowym.. Udało się złowić trzy ryby 38-42 cm w godzinę. Wrzucam pamiątkowe zdjęcia : 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 4 Października 2021 Share Napisano 4 Października 2021 @Elast93 ładnie. Wczoraj miałem dużą rybę na żywca, prawdopodobnie szczupaka, ale żyłka nie wytrzymała... Ostry odjazd i zostałem z kocią mordą. Dwa okonie na brzegu, czyli drapieżniki powoli się ruszają. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 4 Października 2021 Share Napisano 4 Października 2021 9 godzin temu, Elast93 napisał: Skoro niema chętnych na otwarcie Nie było co wstawiać. Ciężko ostatnio. W niedzielę były zawody spinningowe i na 33 zawodników złowiono jednego bolenia, dwa klenie, dwa szczupaki i około pięćdziesięciu okoni. Wychodzi średnia po niecałe dwa okonie na głowę. Zawody były w rejonach, po których się często poruszam. Dwa lata wcześniej było 54 osób. Wyniki niby lepsze, ale więcej startujących i średnia wychodziła podobna.Gdy się ktoś dokładniej przyjrzy rezultatom, to może pomyśleć, że tam nie powinno się organizować zawodów. To teraz coś o październiku. Obserwuję Odrę i nie dowierzam. Nie pamiętam takiego sezonu, gdzie rzeka jest taka cicha. Praktycznie trwa to cały sezon. Może gdzieś indziej wygląda to inaczej? Tam, gdzie ja się kręcę, można mówić o martwicy. Gdzie te przedwieczorne 15 minut boleniowych ataków? Gdzie te nocne gonitwy sandaczy za drobnicą? O kleniach nie wspomnę, bo powierzchniowe zbiórki obserwuję tylko gdzieś na środku rzeki. To nie znaczy, że ryby gdzieś całkiem wymiotło. Są, tylko coś ten sezon taki dziwny. Październik udało się skromnie otworzyć kilkoma gatunkami. Na sam początek skoncentrowałem się na sandaczach. Pojechałem w nocy i zaliczyłem dwa na lekko obciążone gumy. A dwa spady na woblery. To było w sobotę w nocy. W niedzielę zaliczyłem komplet zer. A w poniedziałek wziąłem lżejszą wędkę, kilka kleniowych woblerków, gumek i przypony do bocznego troka. Gdy zajechałem nad wodę, było po 17:00. Pierwsze branie zaliczyłem po dwudziestu minutach. Na Instyncta4 złowiłem okonia. Po dziesięciu minutach mam mocne branie i nie wiem, co mam. Trzepie jak okoń, ale coś wydaje się, że za duże na okonia z tego miejsca. W końcu go widzę i miałem cichą nadzieję, że dołożę choćby centymetr do swojej tabeli. Niestety zabrakło trochę i taki oto pasiasty rozbójnik (33cm) wrócił do wody siać postrach wśród drobnicy. Były też inne, mniejsze okonie, też na Instyncta i na łamanego swojaka. Próbowałem zmieniać woblery i szukałem tego najskuteczniejszego. Największą rybą dnia okazał się szczupak. Branie jak na szczupaka przystało, było miękkie i początkowo nie byłem pewien, z czym mam zamiar się zmagać. Nie miałem zamiaru dłużej zostać. Specjalnie nie brałem cieplejszego polaru, aby szybciej zejść z wody. Ale co miałem zrobić, gdy jest taka ciepła noc? Żal. Zakładam nocnego łamanego "duszka" i po cichu liczę na klenia lub jazia. Nie minęło kilkanaście minut i sprawdziło się. Delikatne przytrzymanie i wędka wygięła się ponownie. Pochlapało się to coś i stawiałem na 99%, że to będzie jaź. Ten biały, mocno już sfatygowany łamaniec pływa przy powierzchni. Właściwie smuży. Nie da się go zanurzyć w leniwym nurcie. W pewnych sytuacjach jest niezastąpiony. Wcześniej jeszcze miałem bolenia na Instyncta. Po kilku bezrybnych dniach w końcu zrobiło się ciekawie. Oby tak pozostało na dłużej. 👊 1 1 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gryzon Napisano 5 Października 2021 Share Napisano 5 Października 2021 10 godzin temu, jaceen napisał: Nie było co wstawiać. Ciężko ostatnio. W niedzielę były zawody spinningowe i na 33 zawodników złowiono jednego bolenia, dwa klenie, dwa szczupaki i około pięćdziesięciu okoni. Wychodzi średnia po niecałe dwa okonie na głowę. Zawody były w rejonach, po których się często poruszam. Dwa lata wcześniej było 54 osób. Wyniki niby lepsze, ale więcej startujących i średnia wychodziła podobna.Gdy się ktoś dokładniej przyjrzy rezultatom, to może pomyśleć, że tam nie powinno się organizować zawodów. To teraz coś o październiku. Obserwuję Odrę i nie dowierzam. Nie pamiętam takiego sezonu, gdzie rzeka jest taka cicha. Praktycznie trwa to cały sezon. Może gdzieś indziej wygląda to inaczej? Tam, gdzie ja się kręcę, można mówić o martwicy. Gdzie te przedwieczorne 15 minut boleniowych ataków? Gdzie te nocne gonitwy sandaczy za drobnicą? O kleniach nie wspomnę, bo powierzchniowe zbiórki obserwuję tylko gdzieś na środku rzeki. To nie znaczy, że ryby gdzieś całkiem wymiotło. Są, tylko coś ten sezon taki dziwny. Październik udało się skromnie otworzyć kilkoma gatunkami. Na sam początek skoncentrowałem się na sandaczach. Pojechałem w nocy i zaliczyłem dwa na lekko obciążone gumy. A dwa spady na woblery. To było w sobotę w nocy. W niedzielę zaliczyłem komplet zer. A w poniedziałek wziąłem lżejszą wędkę, kilka kleniowych woblerków, gumek i przypony do bocznego troka. Gdy zajechałem nad wodę, było po 17:00. Pierwsze branie zaliczyłem po dwudziestu minutach. Na Instyncta4 złowiłem okonia. Po dziesięciu minutach mam mocne branie i nie wiem, co mam. Trzepie jak okoń, ale coś wydaje się, że za duże na okonia z tego miejsca. W końcu go widzę i miałem cichą nadzieję, że dołożę choćby centymetr do swojej tabeli. Niestety zabrakło trochę i taki oto pasiasty rozbójnik (33cm) wrócił do wody siać postrach wśród drobnicy. Były też inne, mniejsze okonie, też na Instyncta i na łamanego swojaka. Próbowałem zmieniać woblery i szukałem tego najskuteczniejszego. Największą rybą dnia okazał się szczupak. Branie jak na szczupaka przystało, było miękkie i początkowo nie byłem pewien, z czym mam zamiar się zmagać. Nie miałem zamiaru dłużej zostać. Specjalnie nie brałem cieplejszego polaru, aby szybciej zejść z wody. Ale co miałem zrobić, gdy jest taka ciepła noc? Żal. Zakładam nocnego łamanego "duszka" i po cichu liczę na klenia lub jazia. Nie minęło kilkanaście minut i sprawdziło się. Delikatne przytrzymanie i wędka wygięła się ponownie. Pochlapało się to coś i stawiałem na 99%, że to będzie jaź. Ten biały, mocno już sfatygowany łamaniec pływa przy powierzchni. Właściwie smuży. Nie da się go zanurzyć w leniwym nurcie. W pewnych sytuacjach jest niezastąpiony. Wcześniej jeszcze miałem bolenia na Instyncta. Po kilku bezrybnych dniach w końcu zrobiło się ciekawie. Oby tak pozostało na dłużej. 👊 Jak zwykle czarodziej👍 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 5 Października 2021 Autor Share Napisano 5 Października 2021 @jaceen Jak zwykle w formie, graty wyników. U nas na Wiśle ten sezon też nie jest łatwy, ciągłe wahania stanu wody itd. Ja dzisiaj zrobiłem powtórkę z wczoraj jednak tym razem nie na żwirowni, a na zalewie w centrum miasta. Wędkowałem od około 6:00 do 10:00 więc 4 godziny. Udało się złowić kilka okoni największy może 20 cm, oraz dwa pstrągi tęczowe 39 i 44 cm Wrzucam jak zwykle pamiątkowe zdjęcia : 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wujekb Napisano 6 Października 2021 Share Napisano 6 Października 2021 Ładna pogoda końcem września i na początku października sprawiła ze postanowiłem spróbować na chleb, od wiosny w ten sposób nie łowiłem. Zastanawiałem się, czy cokolwiek złowię, w ostatnim czasie nie widziałem nikogo kto w ten sposób łowi, ja również od początku czerwca łowiłem tylko na spinning. Po pracy kupiłem w piekarni połowę chleba i nad wodę (Odra we Wrocławiu). Zmontowałem prosty zestaw: ciężarek do bocznego troka, stoper i średni haczyk, żyłka 0,22 (bez przyponu). Upłynęło 15 minut i mam pierwszego klenia na brzegu, jest dobrze pomyślałem. Tego dnia złowiłem 17 ryb, część kleni miała haczyk na zewnątrz pyska tak jakby atakowały/trącały chleb zamkniętym pyskiem. W kolejnych dniach powtórka, ryby każdego dnia dopisały, poziom wody obniżył się i brań było mniej niż pierwszego dnia, od 6 do 10 ryb dziennie. Nastawiałem się głównie na klenie, ale jak nie mogłem zaciąć zmniejszałem kawałek chleba i łowiłem piękne płocie i krapie. Byłem 4 razy po ok. 3h, kończyłem o 19ej. Klenie brały od razu kiedy się pojawiłem, po 17ej złowiłem pojedyncze sztuki, a po 18ej już tylko krąpie i płocie. Łącznie złowiłem 40 ryb: 18 kleni (od 30 cm do 47cm), 12 krąpi (do 35cm), 8 płoci (do 35cm) i 2 jazie (ok. 40cm). Bardzo lubię ten sposób łowienia, w moim wydaniu jest zdecydowanie skuteczniejszy na klenie niż spinning. Sprawdzałem 5/6 miejsc w ciągu dnia po około 30 min, jak nie było brań to dalej. Podoba mi się, że nie muszę się przygotowywać, wystarczy chleb, garść sprzętu i praktycznie dowolna wędka. Wiosną łowiłem w ten sposób zarówno na spinning 2,7m jak i na 5m bolonkę (rewelacyjnie spisywała się na wysokiej wodzie kiedy łowiłem wzdłuż brzegu za zalanymi trawami, mniej spinek, mniej zaczepów). 1 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marienty Napisano 6 Października 2021 Share Napisano 6 Października 2021 Pięknie połowione @wujekb ! Fajnie, że od czasu do czasu coś napiszesz bo pamiętam Twoje fajne wypady nad Widawę z przepływanką i czasami do nich wracam. Czasu na rybki mało to przynajmniej sobie poczytam 🙂 U mnie słabo. Sobota spinn na grubo za szczupakiem. Miałem jednego na kiju ale spadł. Drugi zaatakował obrotówkę mepsa 4 pod brzegiem ale nie trafił i już nie powtórzył. Okonie też miałem. Jednego nawet sensownego ale wszystko mi spadało. Koniec końców tego dnia byłem na 0. W niedzielę pojechałem w to samo miejsce ale z żywcami. Wystarczyły mi na 1,5h. Dwa brania i jeden 48cm szczupak na brzegu. Ogólnie słaaaabo ale sezon jeszcze długi 😎 A teraz proszę o minutę ciszy dla wszystkich misek olejowych zerwanych przy dojeździe na ryby. Zdjęcie moje ale miska na szczęście nie 😅 2 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 7 Października 2021 Autor Share Napisano 7 Października 2021 Ja dzisiaj po raz kolejny odwiedziłem zalew w centrum Krakowa, wędkowałem od około 10:30 do 15:00. Udało się wyholować dwa pstrągi 39 i 43 cm oraz krasnopiórkę 29 cm, dwie fajne ryby też straciłem jedna to na pewno był tęczak a druga chyba fajny okoń.. Łowiłem trochę na spina i matchówką. Od jutra wznawiam Wiślane podchody Wrzucam pamiątkowe fotki : 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 8 Października 2021 Autor Share Napisano 8 Października 2021 Tak jak wczoraj pisałem, zacząłem dzisiaj znowu "nawiedzać" Wisełkę.. Około 7 rano zaraz po świcie ruszam z bratem nad rzekę, cel sandacz lub szczupak czy co tam będzie grasować.. Zaraz na początku rozdzielamy się i łowimy oddaleni od siebie o kilkaset metrów, brat na spokojniejszej wodzie ja wyżej bardziej w nurcie - rynnie. Pierwsze branie mam po prawie 2 godzinach łowienia, na sandaczowego kenarta łupnięcie 10 m od brzegu. Przez pierwszą chwilę nie wiem co mam na kiju, udaje się rybę podciągnąć do powierzchni i widzę że mam bardzo duuużego bolenia.. 3 minuty przeciągania liny i udaję się rybę podebrać, szybkie kilka fotek samowyzwalaczem + z miarką i wypuszczam skubańca.. Jest nowa życiówka równo 80 cm Piszę do brata co złowiłem i dostaję wiadomość że brat idzie do mnie na miejscówkę. Ja z wrażenia siadam i nie łowię dobre 15 minut aż przyszedł do mnie braciak Po całej akcji schodzę kawałek niżej w miejsce gdzie jest spowolnienie nurtu i cofka, zakładam gumę i zaczynam przeczesywać wodę. Łowię tak dobre pół godziny gadam z bratem, a tu nagle mega strzał w fishuntera z opadu.. W pierwszej chwili myślę będzie sandacz dobre 80+, lecz po chwili ryba zapierdziela pod nurt w górę rzeki dobre 20-30 m i już wiem że to nie będzie sandacz.. Po kilku minutach udaję się podholować rybę bliżej brzegu i widzę drugiego jeszcze większego bolenia.. Brat podbiera mi rybę, kilka zdjęć i okazuje się że poprawiam życiówkę o ponad 3 cm.. Ryba ma 83 cm. Tak odpasionych boleni nie widziałem na żywo już dobre 2 lata, myślę że obie ryby miały w granicach 4/5 kg.. Między czasie bratu spadła jakaś ryba na gumę, obstawia sandacza.. Następnie nadal kontynuuję obławianie gumą tej samej miejscówki, po jakoś 40 minutach mam kolejne mega branie z opadu. Po zacięciu mega ciężar i odjazd.. Wąsaty i to nie mały, ryba nieustannie odjeżdża mi przez około minutę i się spina.. Hak ostry, nawet się nie rozgiął - pech. Zakończyłem łowienie około 11:00, brat został nad wodą do wieczora bo zamierzam później jeszcze zajrzeć o zmroku w to samo miejsce.. Około 12:10 dostaję info od brata że też miał suma na gumę, po 5 minutach walki ryba przetarła plecionkę i poszła z gumą.. PS. Jednak warto konsekwentnie jeździć nad wodę nawet tak jak ja mając ponad 25 km w jedną stronę, bo prędzej czy później trafi się taki dzień jak mi dzisiaj 1 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andrutone Napisano 8 Października 2021 Share Napisano 8 Października 2021 Gratulacje. Na taki dzień czekam już tyle lat... 😁 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 8 Października 2021 Autor Share Napisano 8 Października 2021 6 godzin temu, andrutone napisał: Gratulacje. Na taki dzień czekam już tyle lat... 😁 W końcu się pewnie doczekasz, trzeba po prostu konsekwentnie robić swoje i często być nad wodą W wieczornej dogrywce trafiam jeszcze bolenia 58 cm już po zmroku na gumę z opadu na 20 g główce.. Brat zakończył z jednym niedużym sandaczem na brzegu i spiętych 4 rybach z czego jedną na pewno był wyżej wspomniany sum oraz sandacz.. Wrzucam pamiątkowe foto wieczornego bolenia który myślał że jest sandaczem Jutro w planach szczupakowe zwiady na wodzie stojącej gdzie nie byłem od wakacji.. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marienty Napisano 8 Października 2021 Share Napisano 8 Października 2021 @Elast93 Chapeau bas! Dzisiaj rozwalasz system. Graty! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 9 Października 2021 Autor Share Napisano 9 Października 2021 Tak jak wczoraj pisałem dzisiaj wyskoczyłem z bratem na łowisko gdzie nie byliśmy od sierpnia.. Ja wędkowałem od około 09:15 do 13:15, a brat został do tej pory bo dojechał do niego jeszcze nasz znajomy.. Około 10 mam branie na kopyto relaxa 4 cale na 12,5 g główce i ryba obcina ogon w gumie.. Zmieniam przynętę na węgorza od Savage gear w tych samych kolorach oraz na tej samej główce, kilka rzutów i mocne branie na prowadzonego jednostajnie tuż nad dnem węgorza.. Wołam brata, ale ten był dość daleko więc podebrałem rybę sam. Miarka pokazuje 87 cm, kilka fotek i ryba wraca do wody Godzinę później znów mam branie na tą samą przynętę, brat podbiera rybę szybkie mierzenie kilka fotek i do wody.. Ryba ma 79 cm Rzucamy jeszcze chwilę w tym samym miejscu i postanawiam przejść kawałek dalej, nie zdążyłem dojść do kolejnej miejscówki a brat woła że ma rybę.. Robię mu parę zdjęć szybkie mierzenie i do wody. Miarka pokazała 81 cm, ryba strasznie chuda dawno nie widziałem takiego wyścigowca Ja przez kolejne dwie godziny nie mam już żadnego kontaktu, brat tuż przed moim odjazdem wyjmuje rybę pod 60 cm i ma wyjście ryby grubo ponad 90 cm jak nie metr do jerka lecz ta finalnie nie uderza tylko zawija się pod nogami.. MASAKRA Życzę każdemu takiego weekendu jak mieliśmy z bratem po prostu nie do wiary jak drapieżniki się u nas odpaliły.. Dziś już nie wędkuję, ale jutro jest plan na popołudniowo-wieczorne wiślane podchody 1 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 9 Października 2021 Share Napisano 9 Października 2021 @Elast93 duszę diabłu sprzedałeś? 😉 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 9 Października 2021 Autor Share Napisano 9 Października 2021 6 minut temu, tomek1 napisał: @Elast93 duszę diabłu sprzedałeś? 😉 Chyba nie Po prostu byłem w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 16 Października 2021 Share Napisano 16 Października 2021 Trzy aktywne bolki mnie dziś ograły ☹️ ah... za to zlowilem jaśka 45 cm - chyba nigdy wcześniej nie zlowilem jazia jesienią 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Budek Napisano 18 Października 2021 Share Napisano 18 Października 2021 Ja to tylko tu zostawię 🤯💪💪 ryba 119cm!!! 2 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 20 Października 2021 Share Napisano 20 Października 2021 @budek - tak ez żadnej informacji o okolicznościach to nie wolno, to tak jakbyś go nie złapał 😲 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 20 Października 2021 Share Napisano 20 Października 2021 @Budek, ale rybsko- gratulacje! Swoją drogą niezły sztorm na akwenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 20 Października 2021 Share Napisano 20 Października 2021 Ostatnio w tej okolicy tak nie wiało - może to gdzieś nad morzem? Rugia? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zajac222 Napisano 20 Października 2021 Share Napisano 20 Października 2021 Ale zgadujecie? Zaczyna się robić ciekawie? Ja też dołączam do tej zabawy. Nagroda za prawidłową odpowiedź będzie uśmiech moderatora odciśnięty w betonie. Stawiam na Żarnowiec 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wasyl1968 Napisano 21 Października 2021 Share Napisano 21 Października 2021 Ja wiem ale nie powiem 😜 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 21 Października 2021 Share Napisano 21 Października 2021 Prezdwczoraj wieczorno nocny spin . Łowiłem od 17 do 20.30. Jako że zrobiło się już zimno i kleń chce konkretnie zakąsić jako przynęty poszło coś większego 7 cm wobler z alli 8 gramów na spinie i 10 cm gumka też alli na główce 4 gramy do casta. Dwa pewne brania na woblera jak jeszcze było jasno, pierwszy kleń taki koło 30 cm nie mierzyłem i nie fociłem , drugi na 40 cm na fotce. Widoczna aktywność drapieżników na wodzie ale tylko do zmroku, jak zrobiło się ciemno woda się wyciszyła. Przy kolejnym rzucie wobler zerwał się i poleciał na drugi brzeg. Było już ciemno więc nie wiązałem zestawu i łowiłem tylko castem. Dwa brania ale nie wcięte, dłuższa gumka uzbrojona na lekko i widocznie sam ogonek coś skubnęło. Celowałem bardziej w sandacze niż klenie ale i klenia takiego z 5 z przodu już by się przydało trafić 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Budek Napisano 21 Października 2021 Share Napisano 21 Października 2021 No dobra, trochę mało napisałem, a to żadna tajemnica jeżeli ktoś ma FB to wszystko wie ale...(Giżycko) Dostałem zaproszenie na wyjazd integracyjny Westin Fishing Polska cel mazurskie szczupaki😳 JAAAA i szczupaki🤣 dobry żart 😋 zameldować trzeba się w czwartek na kwaterze w niewielkim gronie rodziny Westin 💪kilka dni przed wyjazdem pisałem do chłopaków że jadę po nową życiówkę (poprzednia 95cm) Jeszcze w czwartek przy wieczornym piwku i mapach barymetrycznych wspominałem że wypływam w piątek po moje nowe PB. Pierwsza ryba krótka, później puste branie ale około 12 może 13 jest strzał, wcięcie w tępo i krzyczę na łodzi mam metra ( chociaż nigdy nie miałem) 🤣 jednak czuć ciężar na kiju, dwa długie odjazdy i ryba ląduje w potężnym podbieraku 😳 moje serce chce opuścić klatkę piersiową, a ręce latają jak komary nad Odrą 🤣 ryba odpoczywa w podbieraku a ja dochodzę do siebie, Radek Witulski nagrywa film a ja nie jestem w stanie z siebie nic wydusić 🙉 krótka sesja zdjęciowa i ryba wraca do swojego domku 🤗ja jeszcze 30 min dochodzę do siebie po emocjach. Moje nowe PB pokusiło się na Shadteez 16cm w kolorze Headlight z wkrętką 15g i jedną kotwicą na brzuchu, Kijek to PowerCast 248cm 20-80g Plecionka chyba dragon do 20kg Kołowrotek TwinPower 4000 Ryba +/-15kg Tak była okropna pogoda , w piątek jeszcze było OK ale sobota dramat, fale około metra 🤢 1 2 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 22 Października 2021 Share Napisano 22 Października 2021 15-17 października Prawdopodobnie ostatnie w tym roku wyjście na ryby na dwie noce. Łowisko ostoja. Woda już zimna i na płytkim łowisku aktywność ryb znacznie spadła. Łatwo przekarmić i popsuć sobie łowienie. Udało się złowić dwa amury, dwa karpie oraz dwa jesiotry, co uznaliśmy za wynik satysfakcjonujący. Karpie 10 i 14kg, amur 90cm, także wymiarowo też nie najgorzej. Ostatniego dnia zaobserwowaliśmy sporą aktywność ryb w pobliżu powierzchni. Jedną wędkę przerobiliśmy na zig riga, mimo że metoda ta bardziej pasuje nam do łowienia w upalne letnie dni. Przeczucie sprawdziło się i syn miał okazję holować kolejnego karpia i sądząc po walce, to całkiem pokaźnych rozmiarów. Niestety z zestawu nie odpiął się ciężarek i przy długim przyponie utrudniał kontrolę nad rybą, czego następstwem była spinka. Parę fotek z zasiadki: 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.