Robert_R Napisano 8 Czerwca 2012 Share Napisano 8 Czerwca 2012 Z racji tego, że dziś mam urlop wczoraj pojechałem na moje pobliskie jeziorko leszczowe. Na miejscu byłem ok. 18:00. Idąc dość długim dojściem na pomost spotkałem sporego zaskrońca, który w żaden sposób nie kwapił się do ucieczki. Jako, że miałem wiosło od łódki to "poprosiłem" go delikatnie żeby zmienił sobie miejsce wygrzewania Szybkie nęcenie z łódki i ok 18:45 jestem już rozłożony. W planach połowy leszcza z nastawieniem nawet na całą nockę pod warunkiem, że coś będzie się działo. Dwie wędki, na jednej pęczek białych, metoda DS, na drugiej kuku i piłeczka jako sygnalizator. Na białe bardzo delikatne skubnięcia ledwo widoczne na pickerze. Na kuku to samo, przy braniu piłeczka podskakuje może na 1 cm. Po godzinie łowię pierwszego leszcza ma całe 13 cm. Na tym łowisku obowiązuje zasada, że większy leszcz zaczyna brać jak się już dobrze ściemni. Do 22:00 żadnego brania, które nadaje się do zacięcia. Od 22:00 do 23:00 kilka bardzo delikatnych brań i dwa leszczyki w przedziale 15 - 20 cm. O 23:30 zwijam graty bo przyszłości nie widzę. Czerwiec zaczyna się podobnie jak maj. Trzeba zmienić łowisko i nastawić się na inny gatunek, bo leszcz praktycznie nie żeruje. Znajomi jeżdżą na różne starorzecza i mają niezłe wyniki (lin, karaś, koluch). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DevilDog Napisano 8 Czerwca 2012 Share Napisano 8 Czerwca 2012 Przed wczoraj od 1800 do 0000 tylko jeden karpik taki 33cm i rosówki ogołocone przez krąpiki ;/ wczoraj to samo jeden karpik w podobnym przedziale i krąpie nie dawały spokoju.. Uploaded with ImageShack.us Rybki pływają dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miro 85 Napisano 9 Czerwca 2012 Share Napisano 9 Czerwca 2012 Wczoraj jako ze nie przepadam za pilką nożną, w czasie meczu wyskoczylem z ciekawosci na pobliski dośc mocno oblegany zbiornik po powodziowy,nad woda żywej duszy... Pierwszy rzut i szczupły ~50cm siedzi, szybkie odchaczenie w wodzie,i dalej biczowanie,przez godzine nic,nastepnie uwiesza sie okoń ok 30cm fota i do wody. Później jeszcze troche zucania i dalej nic... W drodze powrotnej (cały czas brodziłem po pas w wodzie) widze jakies zamieszanie na wodzie,pierw myslałem ze to karaś,bo trą sie tam od kilku dni,ale postanowiłem rzucić od niechcenia,blacha spada do wody,może z 5 obrtów korbką i dawno czegoś takiego nie widziałem,nagle az na całym stawie sie fala zrobiła jak szczupły wystartowal ze swojej kryjówki. potezne szarpniecie i patrze jak z kołowrotka zwiewa pleciona,niestety byłem bez szans,staw mocno zarośniety,i wszystko co mozliwe w wodzie jest,szczupak wlazł w zalane drzewo i tyle go widziałem... P.S. Dzis znów spróbuje szczęścia.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Don Gucak Napisano 9 Czerwca 2012 Share Napisano 9 Czerwca 2012 Nie wiedziałem że aż tyle ryb tam jest, prawie sie skusiłem ale jak mówisz że dużo zaczepów to mam lepsza alternatywe. To tam jeszcze siatami nie wypierdzielili wszystkiego? Aż mi sie nie chce wierzyć ;d Ale gratki że połapałeś i gratki że wypuściłeś jak i tak prędzej czy później wybiją wszystko jak leci. Przykład tylko troche na większą skale (bo kiedyś było tam eldorado) to rozlewisko na Czerninach obok torów. To co tam kiedyś sie łapało to sie w pale nie mieści teraz można pomarzyć. Siate to tam czasem rozkładali po południu nawet nie patrzeli żeby do zmroku poczekać. Znam gościa co tam chodził z podrywą 3x3m na sporym kiju i... miał wyniki nie powiem. Jesteś miejscowy więc na pewno wiesz o czym mówie. Ja dziś 1 raz atakuje lina po 2 dniach nęcenia (niestety dziś mam czas a next wypad najwcześniej za tydzień więc trudno trzeba sie sprężać). Jak coś połapie to sie pochwale Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miro 85 Napisano 9 Czerwca 2012 Share Napisano 9 Czerwca 2012 Doskonale pamiętam Czerniny,do dziś pochodzi z tamtąd mój rekord lina i okonia(66cm i 52cm) ...ale miałem wtedy 11lat i cieżko bedzie powtórzyć takie wyniki, a czekam juz prawie 20lat.. Co do wody w okolicy to faktycznie wyrybione jest już chyba wszystko co sie da,łącznie z Wisłą która jeszcze 3 lata temu była leszczowym eldorado, i sztuki mniejsze niż 50cm były uwazane za maluchy. Niestety "kormorany" zrobiły swoje,i znowu trzeba bedzie poczekac na czasy az sie bedzie łowilo 6-10 lecholi w 4h. Zreszta w naszych okolicach dziwnie patrzą na człowieka jak wypuszcza wieksze ryby. 2dni temu tez byłem na tym samym stawie i siadł na oko 70tak,ale wypioł mi sie jak go już za kark złapałem,i do tego zostałem jeszcze z blachą wbita miedzy palce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 10 Czerwca 2012 Share Napisano 10 Czerwca 2012 W nocy sumik 117 cm na żywą płotkę. Nowy zestaw na sandacza ochrzczony w pierwszym rzucie. Z sandaczem póki co cieniutko. Kilka brań szczupaków między 22-24 no i sporo sumków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gobio Gobio Napisano 10 Czerwca 2012 Share Napisano 10 Czerwca 2012 Wczorajszy wypad nad Wisłę to delikatnie mówiąc niefart. Na początek urwałem ok 10 przynęt w tym kilka woblerów własnej produkcji + pakiet spinwali. Co do ryb to były brania ale mega delikatne i nie mogłem nic zaciąć po czym jeden zachłanny kleń ok 50 zassał smużaka po same migdały i operacja wyjęcia przynęty trwała kwadrans z przerwami na dotlenienie. Ostatecznie po kolejnych 10 minutach wachlowania w wodzie pacjent przeżył! Na koniec AEMAGEDON: spiesząc się na mecz Duńczyków złożyłem szybko sprzęt, położyłem wszystko na siedzeniu pasażera ...pociągnąłem za klamkę od kierowcy i wtedy auto się zamknęło ... kluczyk leżał na siedzeniu pasażera z resztą gadgetów. Na szczęście telefon został w kieszeni ale firmy taksówkarskie nie były chętne przyjechać po mnie w szczere pole.A więć w drogę, zrobiłem z buta 8km do najbliższego środka transportu (prosiłem kilku lokalesów o podwózkę ale wszyscy byli po piwku) w międzyczasie akcję ratunkową zorganizowała moja dziewczyna (dziękuję Kochanie )przywiozła zapasowe kluczyki i zgarnęła mnie już z jednego z przystanków tramwajowych. Musiałem postawić kolację za uratowanie dupy(co było jedynym przyjemnym akcentem całej akcji) a w domu byłem na końcówkę meczu ale tego wieczornego . Byłem pożyczonym autem bo swoje zostawiłem po meczu Pol-Gre u znajomego i obiecałem sobie że już nigdy do niego nie wsiądę. Ogólnie spoko koko euro LOCO! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Don Gucak Napisano 10 Czerwca 2012 Share Napisano 10 Czerwca 2012 Cieniutko, nęcone miejsce (pszenica kuku ziemniaki), kilka wieczornych energicznych bran bez ostrzezenia spieprzonych, nawet drobnica niemrawo podchodzila co było aż zadziwiające. Posiedzieliśmy do 1 i zawinęliśmy bo skończyły sie żywce a nie dało sie złapać zwyłej małej płotki której jest zatrzęsienie...). U Was wczoraj też tak cienko z białorybem było? Szkoda że next time kiedy bede mógł spróbowac sił jest następny weekend ;/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rojass Napisano 10 Czerwca 2012 Share Napisano 10 Czerwca 2012 Po raz kolejny wybrałem sie z kumplem nad Wisłę, nowa główka, nie spodziewaliśmy się więc cudów, nie wiedzieliśmy czy są zaczepy czy ich nie ma, gdzie głęboko, a gdzie płytko. Okazało się, że klatka pomiędzy główkami to głębokie na jakieś 7-9 metrów łowisko, które jednak nie obdarzyło nas rybami. Poza kilkoma małymi krąpikami nic nie chciało się uwiesić. Odstawiliśmy więc feedery i do wody trafiły maleńkie przynęty z nastawieniem na klenia, ewentualnie okonia Pierwszy rzuta i pierwszy w życiu boleń - miał 12cm i oczywiście trafił z powrotem do wody. Kolejny rzut i siedzi ładny okoń, drugi rzut, kolejny okoń, jednak sporo mniejszy. 4 rzut i czuję zaczep, który jednak zaczął odjeżdżać, krótki hol, 2 odjazdy ryby przed samym podebraniem i po chwili pierwszy w tym roku wymiarowy szczupaczek znajduje się w podbieraku. 52cm - nie ma się czym chwalić, ale czas spędzony miło i obiecująco. Co ciekawe esoxik połakomił się na wirujący ogonek od spinmad'a, zapięty klasycznie w same nożyczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
esox Napisano 10 Czerwca 2012 Share Napisano 10 Czerwca 2012 Dzisiaj rano na Solance od 5 - 9 mase sumików karłowatych i 3 podleszczyki. Po południu na Kopalnioku wpadł amur - 55 cm. Będzie kolacja:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Basia Napisano 10 Czerwca 2012 Share Napisano 10 Czerwca 2012 Witam .Dzisiejszy wypad na rybki to 4 potokowce 30-45 cm.Wszystkie rybki na woblerki płytko schodzące .Kilka mniejszych niewymiarków wróciło do wody.Po 2 rybki z bratem.Grilowanie udane . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sajdol Napisano 10 Czerwca 2012 Share Napisano 10 Czerwca 2012 dziś nad wisłą w pogoni za bolkiem. najpierw ładny leszcz za kapotę, następnie bolek 50+ i po godzince jeszcze jeden trochę większy na koniec przezbroiłem się na klenia i padł mały sandaczyk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miro 85 Napisano 10 Czerwca 2012 Share Napisano 10 Czerwca 2012 U mnie 2 dni biczowania wody i kicha totalna,pogoda sie zmieniła i nawet drobnicy nie widac,nie wspominajac o jakims ataku. Trzeba przeczekać pare dni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
loolekk Napisano 10 Czerwca 2012 Share Napisano 10 Czerwca 2012 Wczorajszy wypad nad Wisłę to delikatnie mówiąc niefart. Na początek urwałem ok 10 przynęt w tym kilka woblerów własnej produkcji + pakiet spinwali. Co do ryb to były brania ale mega delikatne i nie mogłem nic zaciąć po czym jeden zachłanny kleń ok 50 zassał smużaka po same migdały i operacja wyjęcia przynęty trwała kwadrans z przerwami na dotlenienie. Ostatecznie po kolejnych 10 minutach wachlowania w wodzie pacjent przeżył! Na koniec AEMAGEDON: spiesząc się na mecz Duńczyków złożyłem szybko sprzęt, położyłem wszystko na siedzeniu pasażera ...pociągnąłem za klamkę od kierowcy i wtedy auto się zamknęło ... kluczyk leżał na siedzeniu pasażera z resztą gadgetów. Na szczęście telefon został w kieszeni ale firmy taksówkarskie nie były chętne przyjechać po mnie w szczere pole.A więć w drogę, zrobiłem z buta 8km do najbliższego środka transportu (prosiłem kilku lokalesów o podwózkę ale wszyscy byli po piwku) w międzyczasie akcję ratunkową zorganizowała moja dziewczyna (dziękuję Kochanie )przywiozła zapasowe kluczyki i zgarnęła mnie już z jednego z przystanków tramwajowych. Musiałem postawić kolację za uratowanie dupy(co było jedynym przyjemnym akcentem całej akcji) a w domu byłem na końcówkę meczu ale tego wieczornego . Byłem pożyczonym autem bo swoje zostawiłem po meczu Pol-Gre u znajomego i obiecałem sobie że już nigdy do niego nie wsiądę. Ogólnie spoko koko euro LOCO! Kolego gobio ja zatrzasnąłem sobie kluczyki dokładnie 1.5tygodnia temu zostałem w spodniobutach Na szczęście kolega mnie podratował Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Łukasz789 Napisano 11 Czerwca 2012 Share Napisano 11 Czerwca 2012 Wreszcie ! Zacząłem coś łowić! Wróciłem do muchy i zaczęły się efekty może niewielkie ale ludzie nigdy mnie nie cieszył ok. 15cm kropek tak jak teraz.Pomimo tego ,że miał ogromną pijawkę ( białą) .Potem drugi ok. 20cm i na tym koniec.Ryby oczywiście dalej pływają. Jedna rzecz mnie martwi nie ma szans na rozpoczęcie sezonu wędkarskiego z łodzi za tydzień bo łódka nie zaczęta nawet robić pomimo ,że polecałem swoja osobę do pomocy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JakubUrsynow Napisano 11 Czerwca 2012 Share Napisano 11 Czerwca 2012 Wyjazd na jez. Gaładuś. Dwa szczupaczki na spina a na spławik, niestety same ukleje:/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dawido Napisano 11 Czerwca 2012 Share Napisano 11 Czerwca 2012 Specyficzne ostatnio wypady odnotowuję, niby łowię niewiele, ale jednak to sum się uwiesi na obrotówkę i sandacz, to znowu okoń trzydziestak - a w moich wodach to prawdziwy rarytas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gobio Gobio Napisano 11 Czerwca 2012 Share Napisano 11 Czerwca 2012 Wczorajszy wypad nad Wisłę to delikatnie mówiąc niefart. ....: Na koniec AEMAGEDON: spiesząc się na mecz Duńczyków złożyłem szybko sprzęt, położyłem wszystko na siedzeniu pasażera ...pociągnąłem za klamkę od kierowcy i wtedy auto się zamknęło ... Kolego gobio ja zatrzasnąłem sobie kluczyki dokładnie 1.5tygodnia temu zostałem w spodniobutach Na szczęście kolega mnie podratował niezłe jaja ... ja się zagotowałem i krzyczałem w niebogłosy:P:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bluzer Napisano 11 Czerwca 2012 Share Napisano 11 Czerwca 2012 Gobio,tam jest jakiś podkrakowski trójkąt bermudzki- 2 lata temu zgubiłem kluczyki do auta,problem niemały bo to był jedyny komplet... ale żeby OT nie robić: ostatnio próbuje dorwać sie do wislanych metnookich. Poza "glutami" i kontaktach z sumami nic... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sajdol Napisano 13 Czerwca 2012 Share Napisano 13 Czerwca 2012 wczoraj zaliczyłem odjazd suma. wziął na zwalniającego fafika 3m od brzegu. po zacięciu ekspresowy odjazd na środek rzeki na ok 50-60m tam się zatrzymał aby po 5 sek. pójśc w dół i wtedy się wypiął ps. artech jak tam u ciebie z boleniami?, pamiętam że w zeszłym sezonie troche ich połowiłeś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
loolekk Napisano 13 Czerwca 2012 Share Napisano 13 Czerwca 2012 Byłem zobaczyć warunki nad Wisłą w miejscowości brzegi, woda bardzo wysoka, zgarnia śmieci, strasznie skacze i na dodatek trącona warunki raczej mało korzystne. Czekamy do przyszłego tygodnia aż się uspokoi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Poranek Napisano 13 Czerwca 2012 Share Napisano 13 Czerwca 2012 Dzisiaj pierwszy wymiar w tym sezonie, skromnie ale zawsze 51cm. Branie z bardzo płytkiej wody metr od granicy wody. http://img12.imageshack.us/img12/6606/zdjcie0049wv.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 13 Czerwca 2012 Share Napisano 13 Czerwca 2012 Wbrew przesądom, trzynastego miałem udany dzień. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=229657#229657 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szoperx Napisano 14 Czerwca 2012 Share Napisano 14 Czerwca 2012 Wczoraj Warta, Feeder 1 krąpik, jeden klenik 25 cm, jeden okoń... generalnie brania bardzo himeryczne, jak brały to braly, a chwile później, stop i już bez brań Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robek Napisano 14 Czerwca 2012 Share Napisano 14 Czerwca 2012 Nie znacie kontekstu, zanim skomentujecie poznajcie "dorobek" http://haczyk.pl/forum/search.php?search_author=Basia żeby trzymać się tematu wątku Kajakowy 408/4, wczoraj, okoń 30 cm i sandacz podobnej wielkości na obrotówkę, nie, nie było grilla. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.