Wybierz kategorię tematyczną

Kolory zmieniają się jak w kalejdoskopie. Wszystkie możliwe kombinacje barw, kształtów długości są na wyciągnięcie ręki. Mam wrażenie, że to bardziej kusi klientów by wydawali więcej, a żeli docelowo potencjalne ofiary jakimi mają być okonie, szczupaki czy też sandacze. Większość z nas ma swoje sprawdzone, mianowane killerami bez których nie wyobraża sobie wyjścia nad wodę, by na innym zbiorniku zatracić zupełnie swoją łowność i leżeć odłogiem.

 

Pudełka i skrzynki są przepełnione spinningową biżuterią, a nam cały czas mało. Co rok, co sezon ukazuje się coś nowego, obok czego nie potrafimy przejść obojętnie. Złapani w pułapkę sięgamy do tylnej kieszeni by dołączyć kolejną być może ?zabójczą? zabawkę do dziesiątek często podobnych do tejże odłożonych na bok w plastikowym pudełku. Nie jestem wyjątkiem, wpadłem w sidła kuszony wdziękiem barwnych przynęt. Przynęta jest kojarzona z inną dostępną na rynku czyli Lunaticiem jednak znacznie tańszy Longinus zadebiutował wiosną nad moimi łowiskami.

 

Longinus, jak wskazuje sama nazwa jest to silikonowa imitacja rybki o wydłużonym korpusie. Przednia część jest gruba i mięsista a następnie zwęża się i przy ogonku jest płaska. Wykonanie rippera jest staranne. Górna część korpusu posiada imitację łuski, widoczne są również zarysy rybich skrzeli oraz płetw. Wymienione cechy wraz z trójwymiarowym oczkiem wiernie upodabniają przynętę do uklei lub innej białej ryby. Dostępne są w 18 wersjach kolorystycznych oraz trzech wielkościach 8, 10 i 12 cm. Największy rozmiar jest wyraźnie bardziej miękki od mniejszych braci. Na pyszczku znajduje się otwór ułatwiający zbrojenie. Dzięki specjalnej pustej przestrzeni guma trwale przylega do ołowianej główki. Na grzbiecie umieszczone są specjalne wypustki ułatwiające zbrojenie, w sensie dopasowania odpowiedniej wielkości haka.

Robinson Longinus to przynęta o bardzo atrakcyjnej pracy. Są to mocne drgania z ogonka z dużą częstotliwością i wyraźne lusterkowanie. Generuje silną falę hydroakustyczną, poprzez drgania i kolebanie na boki. Pracę 12 cm longinusa na 10g główce wyraźnie można odczuć na kiju. Przy opadzie praca ogonka delikatnie gaśnie. Najlepsze wyniki osiągałem przy klasycznym prowadzeniu z licznymi zmianami tempa, wtedy wygląda i pracuje znakomicie.

Z tego tytułu iż łowię z grupy drapieżników tylko szczupaki i okonie stwierdzam, że Longinusy sprawdziły się w rzekach i jeziorach w czasie połowów wyżej wymienionych drapieżców. Najmniejszy 8 cm wabił okonie a największy 12 cm znakomicie prowokował leniwe szczupaki. Uzbrojone w główki od 3 do 15 gram wykazywały się charakterystyczną i ciekawą akcją. Opierając się na opiniach innych wędkarzy Longinusy skuteczne są ma bolenie i sandacze. To świadectwo o wszechstronności tej przynęty.

Dobre wykonanie, atrakcyjna praca i uniwersalność. Czy jest skuteczna? Polska rzeczywistość to idealny poligon do testów. Z pewnością na?moich? wodach zdała ten egzamin i znalazła miejsce w pudełku obok najskuteczniejszych przynęt. Nie jest to jakaś nowość ani też nadzwyczajna guma ale myślę, że warto poświęcić tej przynęcie kilka chwil i być pozytywnie zaskoczonym wynikami.

Łukasz "Zielan" Zieliński

 

Komentarze użytkowników

Zaloguj się aby dodać komentarz

https://www.iparts.pl/dragon

Blog Zwędkowani TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich